Go down
Ruth X. Duncan
Ruth X. Duncan
Pseudonim : LISICA
Wiek postaci : 25
Zawód : SPYTAJ, A MOŻE POWIE
Moc : OŻYWIANIE SNÓW
Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 0
Liczba postów : 1

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Ruth Xena Duncan K3GW5YW63/100Ruth Xena Duncan UdWvTHi  (63/100)

Ruth Xena Duncan Empty Ruth Xena Duncan

Pią Wrz 23, 2022 12:43 pm

Ruth Xena Duncan

zoey_deutch_014.jpg

Informacje

Urodzona w Waszyngtonie 11 lutego 1994 roku, mieszka w Seattle od roku, przynależy do factionless, wizerunku użyczyła Zoey Deutch

Historia

,,Rudy ojciec, rude rodzeństwo, ruda kita - to mój spadek. A ja jestem Ruth"


Zanim przejdziemy do opisywania samej historii Ruth, warto trochę ogólnikowo powiedzieć o jej rodzinie. Kim byli rodzice? Ile rodzeństwa miała dziewczyna? Jak mniej więcej im się powodziło. Duncanowie nie żyli na jakimś wielkim standardzie ani też nie ciągnęli biedy. Jak każda rodzina miała swoje wzloty, jak i upadki. Pomimo tego udało im się stworzyć w miarę normalny, kochający dom dla swojej szóstki dzieci. Aby utrzymać rodzinę i zapewnić im byt - Pan Duncan pracował na uniwersytecie jako wykładowca, a jego żona zajmowała się domem i dziećmi. Życie płynęło, lata mijały, a dzieci rosły. Na świat pojawiali się coraz to nowi członkowie rodziny. Gdy na świat przyszły bliźniaki państwo Duncan mieli już dwóch synów i córkę. Jakieś cztery lata po bliźniakach na świat przyszła najmłodsza latorośl rodziny - Elisabeth. Jednak najbardziej warto skupić się na historii właśnie Ruth i jej bliźniaka Jamiego. W końcu to o niej ma być ta historia… Więc tak od początku:

Ruth Xena Duncan przyszła na świat dwanaście minut po swoim bracie Jamiem, jako piąte dziecko państwa Duncan. Nim się obejrzano, już bliźniaki stawiały swoje pierwsze kroki. Wypełniając dom krzykami i zabawami. Nie sposób było ich upilnować. Pierwsze trzy lata bliźniakom upłynęły beztrosko na zabawie. Jednak jak to bywa w życiu, zdarza się coś, co zaburza spokój w rodzinie i tym razem było podobnie. Dokładnie nie wiadomo czy to właśnie wtedy uaktywniła się moc Ruth czy wcześniej. Jednak kiedy mała Ruth miała trzy lata, przyśnił się jej okropny koszmar. Pewnie powiecie ,,zdarza się, każdy miewa koszmary”. Niestety to nie był zwykły koszmar... Bowiem dziewczynka miała zdolność do projekcji snów. Nieświadomie użyła swojej mocy i jej koszmar wystraszył małego Jamiego. Ruth nie wiedziała dokładnie, co się wtedy stało, ani w jaki sposób. Jedynie wiedziała, że obudził ją nagły podmuch powietrza i krzyk jej bliźniaka. Który wybudził ją z tego okropnego koszmaru. Zaspana przetarła swoje oczka, aby spojrzeć na swojego brata, który wyglądał na przerażonego. Ruth nie wiedziała, czemu krzyczał i skąd ten podmuch. Czyżby Jamiemu również przyśnił się jakiś koszmar? Nie rozumiała tłumaczeń rodziców, że ona i jej brat mają wyjątkowe talenty, o których nie mogą nikomu powiedzieć. Początkowo nie rozumiała swojej mocy i też się jej obawiała. Nie chciała straszyć swojego brata ani nikogo, ale też nie wiedziała co z tym zrobić. Jej rodzice szybko zauważyli, że jej sny są piękne, bo w pokoju pojawiają się motyle lub inne piękne rzeczy, a koszmary no cóż, są straszne. Dlatego robili wszystko, by mała Ruth miała piękne sny. Matka dziewczynki przeczytała wiele książek na ten temat, szukając sposobu, by jej córka nie śniła koszmarów. Puszczała cicho muzykę spokojną zwykle jakieś odgłosy natury - jak szum wody. Czytała bajki Disneya ze szczęśliwym zakończeniem. Pani Duncan znalazła jakiś sposób lub wyczytała o jakimś, to od razu go próbowała. Czasem to działało, a czasem nie... Wtedy zazwyczaj mała Ruth przepraszała swoją rodzinę za swoje koszmary. Przepraszała, bo wiedziała, że rodzina inaczej ją traktuje. Jej starsza siostra Ariel obawiała się mocy Ruth i nie potrafiła tego przed nią ukryć. Robiła wszystko byle nie przebywać w towarzystwie siostry. Ruth nie rozumiała jej zachowania i nie wiedziała, w czym zawiniła. Chociaż rodzice powtarzali jej, że Ariel ją kocha tak jak oni. To nie potrafili wytłumaczyć zachowania swojej starszej córki. Po jakimś czasie Ruth przyzwyczaiła się do tego i zaprzestała szukać kontaktu z siostrą. Na szczęście zawsze u jej boku był Jamie, który ją wspierał i chronił przed całym światem. Jedynie on nie zaczął zachowywać się inaczej. Nie unikał jej, ani też nie pokazywał tego, że się boi... za co była mu wdzięczna. Ruth wiedziała, że zawsze może na niego polegać.

Była energicznym dzieckiem, wszędzie było jej pełno i nie sposób było ją upilnować. Wszędzie weszła, zajrzała, a co było tylko w jej zasięgu, to sięgała. Chyba nikt nie stłukł tyle w domu wazonów, czy innych rzeczy jak mała Ruth. Rodzice cały czas szukali sposobu na jej sny oraz by trochę spożytkować te energie Ruth. Słyszeli, że gimnastyka pomaga w odprężeniu się i wyciszeniu organizmu. Dlatego też, kiedy mała Ruth miała pięć lat, zapisali ją na zajęcia z gimnastyki. Chociaż początkowo treningi były długie, męczące, pełne bólu i zakwasów w mięśniach. To szybko dziewczyna polubiła je i chętnie pokazywała nowe rzeczy rodzicom. Cieszyła się przy swoim pierwszy szpagacie oraz innych ewolucjach. Dzięki tym treningom zaczęła coraz bardziej poznawać swoje ciało. Co jej nie przeszkadzało, bo sprawiało jej to wielką przyjemność. Wolała spędzać czas na treningach niż w domu. Jakiś czas po gimnastyce zaczęły dochodzić do tego akrobatyka i taniec. Te dwie dziedziny były tak ze sobą połączone, że nie sprawiały jej zbyt dużej trudność. Jednego dnia miała gimnastykę, a innego taniec. Kiedy nie miała treningów, to sama ćwiczyła w domu.

,,Twierdzą - szkoła jest dla ludzi

Chociaż, uczeń w niej się trudzi"


W wieku sześciu lat, jak każde dziecko poszła do przedszkola, a następnie do szkoły. Której nie wspomina zbyt dobrze. W latach 8 - 15 była typowym odludkiem, nie zabiegała o towarzystwo. Wolała trzymać się na uboczu niż należeć do tej elity. Popularne dziewczyny bardziej ją irytowały, niż wzbudzały podziw czy zazdrość. Dlatego wolała trzymać się od nich z dala. Miała w szkole kilka swoich ulubionych miejsc. Do których zaliczała się biblioteka, po prostu lubiła na przerwach lub w czasie okienek w niej przesiadywać oraz pomagać bibliotekarce. Sprawiało jej to przyjemność. Również spędzała czas ze swoim bratem bliźniakiem i jego kumplami. Czasami nieznany jej starszy chłopak lub ktoś inny popchnął ją, czy też rzucił wyzwiskami w jej stronę. Nie przejmowała się tym, bo wiedziała, że tak naprawdę jest słaby i popisuje się przed znajomymi. Dlatego wszystko trzymała w swoim sercu i nigdy nie mówiłam o tym rodzicom ani bratu. Nie mówiła im, bo nie chciała, by w to ingerowali, bo sama umiała się bronić. Uważała za zbyteczne zniżanie się do poziomów tych imbecyli.

W wieku dziesięciu lat zaczęła, również chodzić na karate. Wcześniej jedynie obserwowała nauki brata, bo nie miała nic w ten dzień. Spodobało się jej to na tyle, że sama chciała się tego uczyć. Długo nie musiała namawiać ich ojca, by ją zapisał. Tak więc trenowała razem z Jamiem u jego nauczyciela. Na początku szło jej trochę opornie, ale z czasem nadrabiała zaległości. Zwłaszcza kiedy zauważyła, że niektóre ruchy wychodzą ze zwykłych czynność. W tym też czasie miała fioła na punkcie Jackie Chan po obejrzeniu ,,Rycerze z Szanghaju" obejrzała każdy film z nim. Widząc w jednym filmie, jak aktorzy korzystają z broni białej. Chciała nauczyć się korzystać, chociaż z niektórych. Na początku nie miała odwagi zapytać trenera, czy zna techniki posługiwania się nimi. Ponieważ nie opanowała zbyt dobrze karate. Najpierw wolała skupić się na jednym za nim skoczy na głęboką wodę. Kiedy nie miała problemów z podstawami. Zapytała się senseia czy nie nauczyłby jej obsługi białej broni. O ile ojciec zgodził się na treningi karate, nie chciał słyszeć o żadnych z bronią. Nawet mina córeczki tatusia nie pozwoliła jej zdobyć jego aprobatę. Na szczęście udało się jej przekonać trenera, by ją uczył w tajemnicy przed nimi. Cóż pochlebne to nie było, ale jeśli on by jej nie uczył sama, by to robiła na własną rękę. Więc korzystając z tego argumentu, zgodził się jej pomóc. Na początku skupiali się tylko na katanie i sai, dopiero później, kiedy dziewczyna była starsza, to nauczył ją rzucać shurikenami. Co nie wychodziło jej zbyt dobrze. Najlepiej opanowała technikę obsługi sai, były jej jakoś bliżej oraz nie sprawiały jej za dużo trudności. Poza tym podobno to broń wybiera człowieka, a nie człowiek broń. Tak też czuła się w tej sprawie, że to one ją wybrały. Zdarzało się, że spędzała na treningach po 2-3 godziny, a czasem nawet dłużej. Jednego dnia ćwiczyła gimnastykę z akrobatyką, innego taniec, a jeszcze następnego karate z obsługą broni białej. Jej harmonogram był wypełniony co do dnia, ale Ruth nie narzekała, ponieważ miała dwa dni wolne w tygodniu, które poświęcała na tak zwane leniuchowanie. W tym też czasie odkryła napoje energetyczne. Jak wracała do domu zmęczona po treningu, a trzeba było jeszcze lekcje odrobić czy też się nauczyć do szkoły. Ruth zaczęła do pokoju przemycać napoje energetyczne, które sama kupowała albo po prostu podkradała rodzicom czy starszemu rodzeństwu. Pewnie rodzice dostrzegali znikające napoje, jednak nie mieli pojęcia, które dziecko. Ciężko jest przyłapać jedno z młodszych, gdy tyle jest dzieci w domu. Na początku piła dwa łyki, bo strasznie jej to nie smakowało, ale z czasem przyzwyczaiła się do ich smaku. Poza tym smakowały trochę jak oranżada. Nie piła ich codziennie jedynie wtedy, kiedy musiała się nauczyć czy też odrobić lekcje. Chociaż wracając do domu, była zmęczona, to nadal pilnowała, aby spać jak najkrócej. Nie zawsze jej się to udało, bo energetyki powoli przestawały zdawać egzamin. Więc opracowała swój własny sposób medytacji dzięki, którym potrafiła uspokoić swój organizm i wycisz. Trudno to wyjaśnić, ale pozwalało jej to wypocząć. Jeśli chodzi o energetyki no cóż, zaczęła pić soki warzywne czy owocowe. Ze szkodliwych energetyków przerzuciła się na te bardziej naturalne. Lecz czasem wypije energetyka, ale nie działa na nią jak kiedyś.

,,Nastolatki czasem są jak młode, niesforne anioły, które są tak ciekawe tego, co zakazane, ze składają pocałunek na ustach diabła... "


Oj nie była grzeczną nastolatką, która siedzi w domu nad książkami i się uczyć. Z biegiem lat z przeuroczego promyczka zaczęła przeistaczać się w atrakcyjną młodą pannę, co kusiło coraz to większą ilość wykolejeńców. Co bezlitośnie to wykorzystywała... podrywając, filtrując z chłopakami. Dość szybko straciła swoje dziewictwo, czego pewnie rodzice nie wiedzą. Ponieważ miało to miejsce, gdy miała szesnaście/siedemnaście lat z przypadkowo poznanym chłopakiem, którego imienia nawet nie poznała. Jednak nie przeszkadzało jej to do dalszej zabawy chłopcami. Chociaż nie jeden z nich został obity przez Jamiego, który był nadzwyczajnie zazdrosny i zaborczy wobec niej. Co się dziwić przy takiej siostrze? Początkowo bawiło ją to i traktowała jak zabawę w kotka i myszkę, czy raczej strażnika. Jednak z czasem stało się ona bardziej irytująca. Ruth miała dość tej nadopiekuńczość czy też zaborczość ze strony swojego bliźniaka. Chciała żyć i czerpać z życia pełnymi garściami. Miała wrażenie, że on najchętniej zamknąłby ją złotej klatce i żadnego faceta do niej nie dopuścił. Jak sam nie stroni od zabawy... Pomimo tego uwielbiała się z nim szlajać po mieście, wpadając w kłopoty oraz do klubów nocnych. Gdzie nie stroniła od alkoholu czy też innych używek. Miała wyznaczoną swoją granicę, której nigdy nie przekraczała. Pomimo tego młodzieńczego buntu nie zaprzestała trenować, bo prócz imprez z Jamiem uwielbia trenować. Zarówno swojej zdolność, które opanowywała coraz bardziej na tyle, by chociaż w małym stopniu je kontrolować. Jak i też kursy, na które chodziła od dziecka. Nie potrafiła zrezygnować z tego, co sprawia jej przyjemność. Dzięki treningom czuła się wolna oraz tak jakby rozwijała swoje pasje. Poza tym uwielbiała czuć każdy mięsień swojego ciała. Nie oszczędzała się w czasie, często nawet się przeforsują. Wszystko to trwało do dwudziestych urodzin.

,,Życie to najagresywniejsza walka i najpiękniejszy taniec. "


Kiedy skończyła dwadzieścia lat, wybrała się na przejażdżkę po innych Stanach wraz z bratem. To był czas tylko dla nich oraz miała możliwość zobaczenia innych rejonów ojczyzny, które niekiedy diametralnie się różniły od ich rodzinnych stron. Właśnie podczas tej podróży wraz Jamiem dowiedzieli się o innych zmutowanych ludziach. Doskonale pamięta rok 2014, kiedy wzrosła niechęć do mutantów. Ruth widziała to trochę inaczej niż Jamie. Zamiast zazdrości widziała strach. Strach przed nieznanym, strach o własne życie. Nie obwiniała o to ludzi, bo przecież we własnym domu widziała podobny strach. Bardziej znienawidziła Rząd przez to, że podsyca tę niechęć do mutantów oraz pochwała wszelkie agresję wobec nich. W tym momencie znienawidziła tych, którzy krzywdzą innych, bo są inni. Nienawidziła za to, że atakują ich, zabierają dzieci z domu, bo uaktywnił się u nich gen X. Od tego dnia dołączyła do Jamiego i innych mutantów, którzy się bronili, czy też stawiali opór. Ona nie atakowała ludzi, którzy nie robili krzywdy mutantom, byli obojętni czy też popierali i pomagali. Swojej walce skupiła się tylko na tych złych ludziach, dla których nie była człowiekiem. Kierowała się zasadą, zabij ich, za nim zabiją cię. Widziała w tym pewnym rodzaju misje, by bronić mutantów. Przeszkadzać Rządowi zabieraniu mutantów z ich rodzin. Pokazując tym wszystkim ludziom, że mają prawa i zamierzają ich bronić. Dla nich może oni nie byli ludźmi, ale dla niej to oni nimi nie byli. Najgorszym momentem, który utkwił jej głowie to ten, kiedy odebrała człowiekowi życie. Do dzisiaj pamięta twarz tamtego żołnierza, kiedy odchodziło z niego życie. Jak próbował walczyć o każdy oddech... Początkowo była przygnębiona tym, ale tłumaczyła sobie, że broniła małej dziewczynki. Podobnej do niej... w której widziała samą siebie.

Chociaż uwielbiała odczuwać te adrenalin w czasie walki z rządowymi dupkami, to był moment, kiedy miała tego wszystkiego dość. Atakowały ją w snach twarze ludzi, którym odebrała życie. Obrazy tych ludzi były przerażające, ponieważ byli oni tacy bladzi i bez oczów. Po prostu wyglądają upiornie. Zazwyczaj wtedy budziła się z krzykiem i długo nie mogła zasnąć, więc wychodziła pobiegać, aż do całkowitego wyczerpania. Pragnąc odesłać ich z powrotem do piekła. Jednak wszystko zmieniło się w stanie Montana. Kiedy wraz Jamiem pomagali mutantom w walce z oddziałem Dogs i GC, kiedy to jej bliźniak został poważnie ranny. Gdyby nie pomoc tamtych mutantów nie chce myśleć co, by się wtedy stało. Jednak nigdy nie zapomni tego strachu, że go straci. Bała się, że tego nie przeżyje... Doskonale pamięta tamten dzień i nigdy go nie zapomni. Właśnie wtedy zapragnęła poszukać innej drogi, bądź możliwości. W walce o prawa mutantów zaczęła słyszeć o Bractwie mutantów. Jednak Jamie nie chciał o tym słyszeć. Pomimo tego, że on upierał się przy swoim, to ona nie zamierzała odpuszczać. Ruth czuła, że nie może tak żyć. Nie chcę znowu czuć tego strachu, że może coś się mu stać. Przez to, że zawsze był na pierwszej linii ataku.

,,Rodzina to nie tylko więzy krwi. "

Niedługo po tym Jamie postanowił wyjechać do Seattle, a Ruth postanowiła pójść własną drogą. Początkowo nie zdawała sobie sprawy, jakimi pobudkami kierował się jej brat. Szczerze czuła, że lepiej będzie, jak nie będzie naciskać i chyba też nie chciała ich znać. Dlatego się rozdzielili, ona zaczęła podróżować i szukać własnej drogi. Niekiedy zaliczając dna, a innym razem czuła się, że mogłaby się unosić. Cały czas pomagała mutantom nie bojąc się ubrudzić sobie przy tym rączek. Nie miała oporów zabijać swoich wrogów, bo i oni nie mieliby litość dla niej. Pół roku później dowiedziała się o powodach, dlaczego Jamie pojechał do Seattle. Modląc się o to, by nie było za późno. Ruszyła za jego śladem, nie mogła pozwolić, by zabił ich siostrę czy też ją skrzywdził. Co z tego, że przyrodnia... Co z tego, że Ariel nie raz okazywała jej niechęć. To była ich siostra, ta sama krew i te same rude włosy. Ruth czuła, że nie mogła do tego dopuścić. Dlatego ruszyła śladem za nim, ale pozostając w cieniu, bo nie chciała od razu się ujawniać. Znalazła jakąś pracę tancerki, która pozwoliła jej na małe mieszkanie w kamienicy. Dość szybko dostrzegła, że Jamie i Ariel jeszcze nie skrzyżowali swoich dróg. Co przyjęła z wielką radością. Miała jeszcze czas by wybić mu to z głowy. Tak więc przebywa już rok w Seattle, obserwując poczynienia jej bliźniaka oraz woląc pozostać na razie w cieniu... Nie chciała rezygnować z wolność.

Charakter

Zalety

twórczość
kreatywność
wrażliwość
odporność na stres
odpowiedzialność
dynamiczność

Wady

nerwowość
poczucie inności
oportunista
skłonność do romansów
brak zaufania
nadaktywność  

Opis Mocy

Projekcja snów


Opis mocy:
Mocą Ruth jest możliwość ożywiania własnych snów czy to tych pięknych, czy też koszmarów. Polega ona na zmaterializowaniu snu w świecie rzeczywistym za pomocą iluzji. Jednak nie ogranicza się tylko do wzroku, gdyż obejmuje inne zmysły takie jak słuch, dotyk czy też węch:

* Odczuwamy wszystko tak, jakbyśmy naprawdę przeżywali to. Czujemy zapach, słyszmy odgłosy, możemy dotknąć czy też właśnie zobaczyć. Jest to tak realne, że mam wrażenie, iż jest prawdziwe. Jednak wszystko znika wraz z obudzeniem Ruth.

Używanie mocy, a odpoczynek:

Poziom 1: 2/4
Poziom 2: 3/3
Poziom 3: 4/2
Poziom 4: 5/1

Szczegółowy opis mocy ze względu na poziom:

Poziom 1 [0-32%]

Na początku opiera się tylko na jednym zmyśle - słuchu. Otoczenia słyszą różne odgłosy, jakie towarzyszą snu... Nie ma możliwość kierowaniem snu ani też na nie go wpływanie. Sen jest głęboki, ciężko się z niego wybudzić.

Poziom 2 [33-64%]

Nadal słyszymy dźwięk oraz można do tego zobaczyć różne obiekty ze snu... jak na przykład motyle. Ogranicza się do jednego obiektu. Zasięg oddalania się od niej obiektu jest do dwóch metrów zasięgu wzroku... Jakby powstrzymała go magiczna bariera, która uniemożliwia, przedostanie się ,,motyla" dalej. Sen nie jest tak głęboki, jak na przednim poziomie, a dość mocny. Poprzedzeniu Ruth jest zmęczona i niewyspana... Brak możliwość nad kierowaniem snu oraz jego poczynaniami.

Poziom 3 [65-86%]

Słyszymy, widzimy o obiekt, ale też możemy poczuć jego zapach... Jednak tym razem widzimy do dwóch obiektów większych, a sześciu małych. Zasięg oddalania się snu od śpiącej sięga do średnicy pięciu metrów. Sen nie jest głęboki ani też zbyt mocny. Jest w stanie sama dość szybko się wybudzić oraz ma możliwość niewielkie manipulacje nim.

Poziom 4 [87-100%]

Sen obejmuje wszystkie cztery zmysły innych osób. Teraz są, w stanie go nie tyle zobaczyć, usłyszeć czy poczuć jego zapach, ale również mogą go dotknąć. Jak również on może ich. Wszelkie zranienia przez sen znikają po przebudzenia, bo są tylko jego częścią. Tak samo przemoczenia i inne ślady. Jakby w ogóle się on nie odbył, wszystko znika po przebudzeniu. W czasie jego pojawia się więcej obiektów małych taki jak: mrówki, motyle i tym podobnych oraz do pięciu większych i jednego największego. Oczywiście nie mogą wielkość obiektów się łączyć. Czy też wychodzi poza budynek, w którym znajduje się Ruth. Zasięg ich poruszania jest większy do 10 metrów, dalsze poruszanie się jest niemożliwe. Sen nie jest głęboki, a śpiący ma możliwość kierowaniem nim ale również obiektu snu chronią ją. Nie pozwalając się nikomu zbliżać do Ruth.

Wady mocy:

>> Bóle głowy
>> Zmęczenie
>> Brak koncentracji
>> Hiposomnia lub Bezsenność (nie kiedy cierpi na nadmierną senność, a innym razem nie może w ogóle zasnąć)

Skutki przeforsowania:

>> Narkolepsja – rzadkie zaburzenie snu, objawiające się przede wszystkim nadmierną sennością w ciągu dnia i napadami snu oraz epizodami nagłej utraty napięcia mięśniowego (katapleksją).
>> Somnambulizm (sennowłóctwo) - przejawia się wykonywaniem złożonych czynności ruchowych, bez pełnego wybudzenia oraz niepamięcią tego zdarzenia.
>> Brak snu przez kilka dni
>> Krwotok z nosa
>> Śpiączka

Ciekawostki

- Ma prawo jazdy na samochód osobowy, ale również motocykl. Jeśli może wybrać, czym się ma jechać zawsze wybierze motocykl.
- Ruth od urodzenia posiada wadę genetyczną - heterochromia iridis. Tłumacząc na język potoczny jedno jej oko jest brązowe, a drugie zielone. Od jakiegoś czasu zaczęła nosić soczewki by to ukrywać.
- Uzależniona od koktajli owocowych, czasem warzywnych. Zazwyczaj to jej forma pierwszego i drugiego śniadania.
- Jest uzależniona od energetyków i innych badziewi opartych na kofeinie. Pije je litrami tylko po to by nie zasnąć w nocy.
- Uwielbia gotować. Jej popisowe danie to spaghetti i kurczak panierowany, ale dajcie jej przepis i jakieś składniki, a na pewno wymyślić coś, co pobudzi wasze podniebienia.
- Ma słabość do japońskie jedzenie, kulturę i jaśminową herbatę. Kuchnią azjatycką też nie pogardzi.
- Potrafi dość dobrze posługiwać się bronią białą zwłaszcza to japońską: katany, sai, shurikeny. Nie wymagają za dużej siły i są bardzo poręczne, Z tych broń jej ulubionym jest sai to właśnie nim najlepiej umie się posługiwać
- Potrafi się bić, ponieważ trenowała karate.
- Jako mała dziewczynka trenowała akrobatykę oraz gimnastykę i taniec. Nie jest to jakieś wyczyn godny na Olimpiadę, ale szpagat potrafi zrobić.
- Taka typowa chłopczyca, z płcią piękną się jakoś nigdy za specjalnie nie umiała dogadać. Z modą jej nigdy nie było po drodze, zazwyczaj wygląda jak strach na wróble. Jednak jeśli ma to na to ochotę potrafi wyglądać olśniewająco (czyt. odpicować się)
- Często jak jest na czymś mocno skupiona wystawia język, oczywiście robi to nieświadomie.
- Często zmienia kolor włosów. Jej naturalny kolor to rudy, a miała już brązowy, blond.
- Przez swój typ życia oraz lata szkolne nauczyła się świetnie sztuki ukrywania się i pozostawania niezauważonym. Jeśli chciała pozostać niewidzialną dla innych tzn. wtapiać w tłum.
- Pod łóżkiem ma spakowaną torbę z niezbędnymi rzeczami, zawsze jest gotowa do opuszczenia aktualnej kryjówki w każdej chwili
- Przez jej łóżko przewinęło się wielu facetów... Cnota jest jej obca jednak nie przejmuje się tym. Każdy sposób na spędzenia czasu jest dobry.
- Najważniejszą wartością dla niej jest i zawsze będzie rodzina,
- Jej gust muzyczny jest tak szeroki i różnorodny jak alfabet. Podobnym konikiem są dla niej filmy. Ciężko jest znaleźć kogoś, kto jest większym świrem na ich punkcie. Uwielbia robić składanki i playlisty na każde okazje. Twierdzi, że gdyby miała przyjaciół, to nieustannie by dawała im je w prezencie.
- Od dzieciństwa uwielbia bajki Disneya i nawet w swoim mieszkaniu ma kolekcję płyt. Oczywiście schowaną głęboko na dnie szafy. Zna wszystkie piosenki z Disneya na pamięć, a gdyby miała komuś kibicować, to zawsze wybrała tych złych.
- Opracowała specjalną formę medytacji (sama nie jest pewna czy można do podpiąć pod medytacje) bazując na kilku opisach z internetu, która zastępuje jej sen, dzięki temu nie zaśnie oraz nie jest narażona na nie kontrolowanie swoich koszmary czy snów.
- Nie jest molem książkowym, ale ceni sobie literaturę. Potrafi kilkakrotnie sięgnąć po wcześniej przeczytane pozycje, szczególnym zainteresowaniem darząc kryminały i powieści psychologiczne.
- Pali papierosy, z czego nie jest jakoś dumna, jednak trafiając na ulice musiała w końcu sięgnąć po jakąś używkę.
- Dławi się swoimi własnymi problemami, uśmiecha się codziennie, aby płakać za zamkniętymi drzwiami, czasem boi się zamknąć oczu, boi się tego co tam zobaczy.

The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Ruth Xena Duncan Empty Re: Ruth Xena Duncan

Nie Paź 23, 2022 6:37 pm

Karta zaakceptowana


Wiele wydarzyło się na pierwszej odsłonie The Gifted. Witamy ponownie, Ruth Xena Duncan.
__________________________________________________________________
Za kontynuację gry Twoja postać otrzymuje następujący bonus:

  • +3% do Poziomu Mocy


Procent Mocy: 63%

Grupa krwi: A-
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach