Go down
Quentin Johnson
Quentin Johnson
Pseudonim : TAGIÉR
Wiek postaci : 25
Zawód : BARMAN/ DILER / TATUAŻYSTA/ SZEF
Moc : CZŁOWIEK TYGRYS
Wzrost i waga : 193 cm / 68 kg

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 6
Liczba postów : 7

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Quentin Johnson K3GW5YW78/100Quentin Johnson UdWvTHi  (78/100)

Quentin Johnson Empty Quentin Johnson

Czw Wrz 22, 2022 6:41 pm

Quentin Johnson

Andy-Biersack-as-Johnny-Faust-in-Paradise-City-2020-andy-sixx-43359309-540-304.gif

Informacje

urodzony w Phoenix 29.06.1994 roku, mieszka w Seattle od 3 lat, przynależy do Factionless, piastuje stanowisko Barman/Diler, wizerunku użycza Andy Biersack

Historia

P: Zacznijmy od początku, Nazywasz się Quentinie Johnson?
Q: Wystarczy "Q" reszta to już przeszłość.
P: Oczywiście. Czy zatem dla mnie zostanie przydzielony pseudonim "P" od "psychiatra"?
Q: Wyje*ane. Możesz być nawet Lady Gagą.
P: Do rzeczy zatem. Urodziłeś się w Phoenix jako pierworodny syn Angel i Luka. Mając trzy lata doczekałeś się młodszej siostry - Savany oraz rok później Raphaella. Opowiedz o niej.
Q: Jeśli chodzi o Savana to była po prostu zbyt łagodna i dobra, przez co nie raz musiałem ja ją chronić przed chłopakami w szkole oraz innymi. Natomiast o Raphaella to pierwsze co pamiętam, jeśli o nią chodzi, to że nie mogłem spać, bo ciągle płakała albo krzyczała. Starzy na weekendy wywozili mnie i Savane do dziadków, żebyśmy mogli odpocząć.
P: Dlaczego tak się działo?
Q: Że była niespokojna? Chorowała. Autyzm. Cokolwiek to było... Przez co często opieka nad nią spadała na mnie i Savane. Jednak jeśli coś zrobiliśmy nie tak to obryła się nam, bo przecież Raphaella jest chora i takie tam... No ja często brałem winę na siebie, by Savana nie oberwała.
P: Czułeś się odsunięty na bok przez rodziców? Bo zgaduję, że więcej uwagi poświęcali Raphaella...
Q: No. Dlatego ja musiałem chronić Savane, bo oni zapominali, że mają inne dzieci.
P: Jak się z tym czułeś?
Q: A jak się miałem k*rwa czuć? Wszyscy wokół niej chodzili na palcach, traktowali jak je*ane jajko albo raczej bombę, która przy nieodpowiednim ruchu mogła wybuchnąć. A ja i Savana byliśmy tymi nie chcianymi dzieciaki, którzy nikomu nie są potrzebni...
P: A ty? Jaki miałeś do stosunek Raphaella? Bo widzę, że Savane kochałeś i opiekowałeś się nią...
Q: Nienawidziłem jej. Przez nią w domu zawsze musieliśmy być cicho i spokojnie, nie mogliśmy w nic grać, słuchać muzyki na głos, zapraszać znajomych, a Raphaella zachowywała się jakby była z siebie dumna. Mało mówiła, nie wyglądała na chorą. To znaczy, k*rwa, teraz wiem, że ludzie z autyzmem nie wyróżniają się jakoś specjalnie od reszty, ale byłem je*anym bachorem i sądziłem, że to wszystko pozory.
P: Chciałeś, żeby zniknęła?
Q: Tak. Ale nie na serio. Wkur*iała mnie, ale była częścią rodziny. Nigdy specjalnie nie doprowadziłbym do... Tego.
P: Do czego?
Q: Przecież ku*wa dobrze wiesz! Na pewno wszystko masz tam napisane w tych swoich pier*olonych zapiskach!
P: Tylko tyle, że zniknęła. Opowiedz mi o okolicznościach tego zdarzenia.
Q: "Zdarzenia". Chyba początku pieprzonego koszmaru.
P: ...
Q: Było Halloween, miałem dziewięć lat, a Savana sześć oraz Raphaella miała pięć. Rodzicom zależało, żebym zaopiekował się Raphaella, bo próbowali zrobić z nas idealne rodzeństwo. Wybierałem się z Savan na obchód po sąsiedztwie i ostatnie czego chciałem, to przywiązywanie mi kuli do nogi w postaci siostry - Raphaell. Uparli się, nie miałem nic do gadania, więc ją zabrałem.
P: Kontynuuj.
Q: W którymś momencie Raphaella zatrzymała się w miejscu i nie chciała dalej iść, a do obejścia było jeszcze kilka domów do których chciała iść Savana. Próbowałem ją przekonać, prosiłem, potem chciałem zmusić, ale zaczęła krzyczeć, więc odpuściłem. Byłem mocno podkur*iony, więc stwierdziłem, że jeśli postoi tam sama przez kilka minut, to nic jej nie będzie. Zostawiłem ją pod drzewem i poszedłem z Savan po resztę cukierków.
P: Co było potem?
Q: Potem wydarzyło się... to. Nie mam pojęcia jak to nazwać, ale pamiętam dwa duże psy rzucające się na na Sav, a następnie ich ciała leżące pod moimi nogami i strach w oczach siostry. W tedy też dostrzegłem w oddali Raphaella... Która zaczęła przed de mną uciekać.
P: Powiedziałeś o tym komuś?
Q: O tym pierwszym nie... ale o Raphaella również nie. Sam z Savan próbowaliśmy ją znaleźć kiedy wróciłem do normalnego wyglądu i uspokoiłem siostrę.
P: Dlaczego?
Q: Poważnie, ku*wa? Bo kto by mi uwierzył, prędzej zamknęli by mnie w jakimś ZOO, a ja tylko czułem przymus ochrony Savany. Później chciałem wraz z nią znaleźć Raphaella. Biegaliśmy po całym osiedlu jak niedoje*ani i wydzierając się na całe gardło i nie dopuszczając do siebie myśli o najgorszym.
P: Kiedy przestaliście jej szukać?
Q: Po trzech, może czterech godzinach. Starzy w końcu zaczęli się martwić, że jeszcze nie wracamy i obdzwonili wszystkich, żeby się dowiedzieć gdzie jesteśmy. Znaleźli mnie i Sav na boisku do piłki nożnej, za bramką, gdzie planowałem co zrobić, ale niczego nie mogłem wymyślić. Chciałem uciec... ale Sav była jeszcze za mała noi ja również.
P: Wściekli się?
Q: Ojciec od razu zaczął się na mnie wydzierać, myślałem że zamorduje mnie na miejscu, ale rozhisteryzowana matka kazała mu zmienić priorytety i zająć się szukaniem Raphaell. Przyjechała policja, zebrali się sąsiedzi, wszyscy ją wołali i posyłali mi nienawistne spojrzenia. Na szczęście cały czas ignorowali Savane i swoją nienawiść skupiali się na mnie to mi odpowiadało...
P: Musiało być ci ciężko.
Q: Jesteś chyba pierwszą osobą, którą to obchodzi.
P: Raphaella się nie odnalazła. Jak to wpłynęło na twoje i Savany relacje z rodzicami?
Q: Odrazę do mnie można było wyczuć z pięćdziesięciu kilometrów. Prawie nie rozmawialiśmy. Im mniej wchodziłem im w drogę, tym lepiej, więc mało przebywałem w domu. Rodzice przypomnieli sobie, że mają drugą córkę na której teraz skupili całą swoją uwagę. Sav stała się ich oczkiem głowy, a ja jeszcze większym popychadłem.
P: A co z tą zmianą w tygrysa?
Q: No cóż zdarzało się kilka razy kiedy wpadałem w złość...
P: Czy ktoś cię zauważył? Zabiłeś kogoś?
Q: Tak
P: Kogo?
Q: Rodziców
P: Opowiesz mi o tym?
Q: Miałem trzynaście lat... Wróciłem do domu, a rodzice dostali telefon ze szkoły, że rzuciłem się na kolegę ze szkoły. Ojciec wpadł szał, krzyczał, że jestem najgorszą porażką oraz za co Bóg go pokarał takim synem. Savana próbowała go uspokoić, a mama stałą z boku obserwując wszytko. Wtedy on uderzył Sav... Nie wytrzymałem rzuciłem się na niego, a później na matkę gdy ta próbowała odciągnąć mnie od ojca.
P: Co później się stało?
Q: Nic uspokoiłem się dopiero, kiedy spojrzałem na Savane ponownie widziałem te spojrzenie w jej oczach co cztery lata temu. Jednak powiedziała tylko, że musimy uciekać, by nikt mnie nie skrzywdził. Nie rozumiałem jej... Przed chwilą zabiłem naszych rodziców, nasza siostra zniknęła przez ze mnie, a ona martwi się o mnie?
P: Dokąd udaliście?
Q: Czułem jakby całe Portland każdy nas zna i mnie nienawidziło, więc odliczyłem z oszczędności hajs na bilet i wyjechaliśmy do stolicy, gdzie lepiej było się ukryć. Trochę się przeliczyłem z tą zabawą w uciekiniera, bo wydatki na życie mnie przerosły bardzo szybko. W którymś momencie musiałem się tłuc z bezdomnymi o żarcie oraz kraść, by zapewnić jedzenie dla siostry.
P: Więc wylądowaliście na ulicy?
Q: Na jakiś czas. Potem poznałem... Nowych przyjaciół.
P: Gang? Mafia?
Q: Nie, ku*wa, One Direction 2.0.
P: Dali ci schron?
Q: Nie od razu. Musiałem udowodnić, że nie jestem żadnym spie*doleńcem oraz przekonać, by wzięli mnie wraz z siostrą...
P: Co musiałeś robić?
Q: Dostarczać mleczaki Wróżce Zębuszce.
P: Mhm. I co było potem?
Q: Przeniosłem się, znowu. Gdzie udało się mi się kupić kampera, którego wyremontowałem oraz zamieszkaliśmy w nim... Po tym podróżowaliśmy po całych Stanach. Cały czas wykonując zadania dla moich przyjaciół.
P: Kiedy wylądowałeś w Seattle?
Q: Jakieś trzy lata temu... Szef kazał mi tutaj przyjechać znaleźć jakiegoś gościa...
P: Masz na myśli zabić?
Q: A co innego?
P: Dlatego dźgnąłeś go nożem?
Q: Sam się nadział
P: Sam się nadział? Trzy razy?
Q: No cóż. Był niezdarny
P: Jakim cudem nie trafiłeś do więzienia oraz do DOGS?
Q: Powiedziałbym, że to było szczęście. Niestety gdyby nim było to nie rozmawiał bym z Panem.
P: Wiesz, że od tej rozmowy zależy czy zostaniesz skierowany do DOMu, czy dalej będziesz tutaj w celi.
Q: Gdybym nie zdawał sobie z tego sprawy to bym z Panem nie rozmawiał tylko kazał spadać, gdzie pieprz rośnie.
P: Dobrze... Będziesz próbował uciec?
Q: Jedno wiem nigdy nie podam się... Ponieważ tam czeka na mnie dom, a tutaj jest do ch*jowo.
P: Bezwzględny na to czy będziesz celi czy w getcie będzie próbował uciec. Nawet za cenę życia?
Q: Wątpisz we mnie? Oczywiście, że sobie poradzę i uda mi się oraz nie znajdą.
P: Na pewno?
Q: Słowie harcerza polegaj jak na zawiszy.
P: Byłeś harcerzem?
Q: Nigdy.
~*~

Kilka mięsiecy później
NN: Q dalej atakują DOM to nasza szansa rusz dupę...
Q: Nie bądź głupi i czekaj na odpowiedni moment
NN: Co ty pieprzysz?
Q: Próbowaliśmy uciec stąd setki raz... Za każdym razem kończyło się śmiercią naszych bądź z powrotem wracaliśmy tutaj.
NN: Zobacz! Tam pod budynkiem jacyś ludzie przekonują do ucieczki. To jest ten czas.
Q: Dobra chodź z mieszamy się z tłumem. Jak coś to rozdzielamy się...
NN: Jasne stary...
...
NN: W końcu... WOLNOŚĆ!!
Q: Cicho bądź, bo nas jeszcze złapią, a nie śpieszy mi się z powrotem tam.
NN: Co teraz zrobisz?
Q: Jak to co wrócę do swojego życia i odnajdę Savane.
NN: Powodzenia stary, ja chyba dołączę do mutantów tylko jeszcze nie wiem, czy Bractwa czy Rebeli.
Q: Do zobaczenia i również nie daj się zabić

~~*~~ 2019 ~~*~~
Q: WOLNOŚĆ!! W końcu cieszę się pełnią wolność.
NN: Co to dokładnie znaczy. Nie chcesz mi powiedzieć, czegoś więcej na temat.
Q: To proste. Brać ile życie daje nie przejmować się niczym.
NN: Mam wrażenie, że mówisz o jakieś kobiecie.
Q: Nie wiesz? Zawsze chodzi o kobiety. One są pełnią naszych pragnień.
NN: Nie ukrywaj kim ona jest. albo one. Po tobie można spodziewać się wszystkiego.
Q: Jak narazie moimi myślami zawładne pewna ruda piękność. Nie potrafię myśleć o nikim innym.
NN: AH tak. Czy chcesz powiedzieć, że Quentin Johnson w końcu się ustatkował.
Q: Niestety muszę złamać wiele serc, bo odpowiedź brzmi tak. Dodatkowo dodam, że nie długo na świecie pojawią się moje dzieci.
NN: Czyli zostaniesz ojcem? Co na to twoja siostra?
Q: Tak zostane ojcem dwójki dzieci. A Savanna cóż jak to ona ma swoje kaprysy, jak każda kobieta. Poczuła się zazdrosna i nie odzywa się do mnie.
NN: No ciekawe... Jednak potrafisz łamać serca kobietą.
Q: Zdradzę coś ci sekrecie. Zostałem bossem mafii...
NN: WOW to życzę ci powodzenia na wielu akceptkach życia. Widzę, że rzeczywiście bierzesz je pełnymi garściami.


Charakter

~*~ Zalety ~*~
indywidualista
przywódca
pionier
pomysłowość
ciekawość świata
bezpośredniość
odwaga
opiekuńczość




~*~ Wady ~*~
silne ego
nadaktywność
słomiany zapał
skłonność do walki
niezaspokojenie

Opis Mocy

Moc Quentina nie widać na pierwszy rzut oka. Chyba, że chłopak wpadnie w szał, gniew w tedy wychodzi z niego jego wewnętrzny tygrys. Ciężko jest stwierdzić, czy Quentin mógłby zmienić się całkowicie tygrysa jak to robią wilkołaki w wilka. Jednak jego przemiana zatrzymuje się w połowie... To znaczy, że Quentin pojawia się ogon, uszy, pazury i zęby przypominają bardziej te Tygrysie niż ludzkie. Wszystko to jest pokryte rudym futrem w czarne pręgi. Mężczyzna po przemianie traci panowanie na sobą i ciężko jest mu powstrzymać swoje zwierzęce instynkt jak zabicie zagrożenia czy ochrony rodzinny. Jedyne co w tym wszystkim nie zmienia wyglądu to jego oczy. Jasne są bardziej kocie, ale nadal są niebieskie jak bezchmurne niebo.
Jednak to nie dość umiejętność Quentina zmienia się Tigera tylko w tedy kiedy wpadnie w złość albo czuje potrzebę ochrony swoich bliskich. Poza tym w postaci ludzkiej jego zmysły cały czas pozostają wyostrzone. Chłopak lepiej widzi w nocy oraz też słyszy najmniejszy szelest nawet z kilku metrów... To nie ulega zmianie i na tym nie potrafi zapanować dlatego też to zaakceptował. Poza tym nie jest z tym tak pięknie jak mogło się wydawać. Jasne widzi lepiej w nocy oraz na jest typowym dalekowidzem, ale to co jest bliżej niego jest nie wyraźne oraz jakby zamazane. Musi skupi wzrok by dostrzec to co znajduje się przed jego nosem... Lepiej jest go zaskoczyć z bliska, bo z daleka to już nie będzie takie proste. Dalekowidz, a do tego cierpi na daltonizm. Co to znaczy? Cóż to proste, bo nie widzi zielonego koloru, jakby on nie znajdował się na jego palcie kolorów jakie dostrzega, ale też ciężko mu rozróżnić czerwony, pomarańczowy i żółty. By z tym sobie poradzi w pracy tatuażysty to ma napisane na buteleczkach jaki to kolor... Jakby to powiedziała kobieta jest typowym facetem, co nie rozróżnia od siebie niektórych kolorów.
Ciekawi mnie tylko jedno czy potrafił by przyjąć postać prawdziwego tygrysa, a nie takiego chodzącego na dwóch łapach... Jednak sam Quentin odpowiada na to pytanie zadatkowo: ,,Może bym potrafił, ale się obawiam, że nie wrócę do normalnej postaci". Cóż może ma rację? Kto to wie...
Niestety jak zdążono już zauważyć moce nie są tylko takie super, a niosą za sobą też bardziej nie przyjemne skutki i swoje wady. Pierwszą z nich i tą co najbardziej rzuca się w oczy to jest jego ogromny apetyt. Potrafił nawet by zjeść kilka kilogramów jedzenie i nie być przy tym nawet ociężały. Jego organizm potrzebuje większej ilość jedzenie oraz szybciej spala zbędne kilogramy dlatego też chłopak w ogóle nie tyje. Takim z innych wad to w czasie swojej przemiany zachowuje się jak prawdziwy tygrys nie używa słów tylko ryków czy też szczerzenia zębów bądź też mowy ciała. Ciężko jest nim się porozumieć. Przez wyostrzone zmysły, a już szczególnie słuchu to często doskwierają mu migreny... A gdy je miewa nie jest w humorze. I lepiej nie podchodzić nawet do niego z kijem. Chociaż nie podejdź będzie miał fajny gryzak. Po przemianie jest raczej skołowany oraz trochę zamulony, by dojść do siebie potrzebuje od kilkuminutowy do godzin. Czasem, a raczej powiedziałbym, że często i zawsze przeforsowywaniu z mocą ma silne krwotoki nie tylko z nosa, ale też z oczodołów oraz też pluje krwią i tak przysłownymi kłaczkami. Zależy jak długo był w postaci tygrysa i ile zużył energii. Jednak by do tego wszystkiego nie dopuść wystarczy, że nie przedobrzy. Quentin w postaci tygrysa jest wstanie spędzić pięć postów, a po tym musi odpocząć od pięciu do dziesięciu postów.

Ciekawostki

🕱 szczególnym zainteresowaniem darzy szeroko pojętą sztuką, szczególnie z okresu renesansu, za mistrza w swoim fachu uważając Michała Anioła;
🕱 usilnie twierdzi, że sam nigdy nie okrzyknąłby siebie artystą, mimo dorabiania jako tatuażysta, bo jak mówi "twory wychodzące spod jego ręki pozostawiają wiele do życzenia, ale nie narzeka z tego powodu na brak klientów";
🕱 zdarza mu się malować paznokcie na czarno, ale utrzymuje, iż na próżno doszukiwać się w tym jakiegokolwiek przekazu, bądź manifestu przeciwko czemuś - robi to, bo chce i może;
🕱 sądząc po wyraźnie zarysowanych sińcach pod oczami - nie sypia najlepiej;
🕱 łatwo wyprowadzić go z równowagi, chociażby poruszając nieodpowiedni temat, na który nie ma ochoty rozmawiać;
🕱 problemy z koncentracją, nieobecne spojrzenie, przejawy absolutnego zobojętnienia na własny los;
🕱 złudne pozerstwo, głębokie przekonanie o własnej samowystarczalności, niechęć do nawiązywania głębszych więzi międzyludzkich, najpewniej spowodowane dziecięcą traumą.
🕱 nikogo nie kocha bardziej niż swojej siostry, dla niej jest gotów na wszystko. Góry by dla niej przeniósł, miliony kradł i zabijał jakby przyszła taka potrzeba
🕱 lubi grać na komputerze albo konsoli; najczęściej gra w gry osadzone w świecie fantasy, ale Simsy też są spoko; jego ulubionym zajęciem w Simsach jest szukanie nowych sposobów na zabicie swoich Simów
uwielbia oglądać horrory i filmy akcji...
🕱 Teraz ten Kamper wygląda zaje...fanie. KLIK



Ostatnio zmieniony przez Quentin Johnson dnia Pon Lis 14, 2022 9:49 am, w całości zmieniany 2 razy
The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Quentin Johnson Empty Re: Quentin Johnson

Wto Lis 15, 2022 9:11 pm

Karta zaakceptowana


Wiele wydarzyło się na pierwszej odsłonie The Gifted. Witamy ponownie, @Quentin Johnson.
__________________________________________________________________
Za kontynuację gry Twoja postać otrzymuje następujący bonus:

  • +3% do Poziomu Mocy


Procent Mocy: 78%

Grupa krwi: 0+



Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach