Go down
Samantha Bartowski
Samantha Bartowski
Pseudonim : Sam
Wiek postaci : 29
Zawód : -
Moc : Alkokineza
Wzrost i waga : 170/47

Rejestracja : 20/01/2023
Punkty : 19
Liczba postów : 65

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Samantha Yasmine Bartowski K3GW5YW11/100Samantha Yasmine Bartowski UdWvTHi  (11/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t692-samantha-yasmine-bartowskihttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t710-samantha-bartowski#1319https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t709-samantha-bartowski#1318

Samantha Yasmine Bartowski Empty Samantha Yasmine Bartowski

Nie Sty 22, 2023 6:37 pm

Samantha Yasmine Bartowski

f4f5a81e9af93aa688caf20a9be87142.gif

Informacje

Urodzona w Olympii  27 maja 1990 roku, mieszka tam od kilku lat, przynależy do Factionless, nie piastuje żadnego stanowiska, wizerunku użycza Ruby Rose,

Historia


Mogłoby się wydawać, że urodziłam się w całkiem normalnej rodzinie w Olympii - miałam mamę, tatę, bliźniaka... Ale czy to rzeczywiście była prawda? Może mój los od początku był spisany na klęskę?
Osoby, które uważałam za moich rodziców tak naprawdę zmusili naszą prawdziwą matkę do oddania nas pod "bezpieczniejsze skrzydła". Skrzydła, które już niebawem miały przestać latać - najpierw przez śmierć nowotworową naszej "matki", a niedługo po tym - przez pijacką śmierć naszego "ojca". Z bratem również nie układało mi się kolorowo - głównie przez fakt, że to właśnie jego obwiniałam za pierwszą część naszych nieszczęść. Odizolowałam się od jedynej osoby, która naprawdę potrzebowała mojego wsparcia, uciekając pod opiekę naszej "ciotki".
A może po prostu Bartowscy z natury są tchórzami i ucieczkę mamy we krwi?
Potrzebowałam wielu lat, zanim zrozumiałam swój błąd. Musiałam przeżyć swój okres buntu, zaliczyć pierwsze młodzieńcze miłości i skończyć studia, by zrozumieć jak paskudną osobą wtedy byłam. Ale to wszystko... Otworzyło mi oczy.

Rehabilitacji szukałam wstępując do organizacji From People to People, mającej na celu pomoc osobom z aktywnym genem X. To przez działalność w tej organizacji chciałam odnaleźć swojego bliźniaka. Moja działalność na rzecz ugrupowania rozpoczęła się w 2014 roku, a zaledwie 4 lata później... Miało się spełnić moje marzenie. Tylko czemu nikt mnie nie uprzedził, że marzenia wcale nie spełniają się za darmo?

To była noc z 1 na 2 lutego 2018 roku. Mieliśmy tylko przekazać zapasy Bractwu i zwinąć się z miejsca spotkania. Niestety - tam czekała na nas zasadzka. Zostałam postrzelona w nogę, czego skutki odczuwam do dziś.
Mimo nieszczęścia które mnie spotkało, wiązałam z tym pewnego rodzaju nadzieję. Zbliżał się marsz pokojowy, na którym miałam przemawiać. Miałam być żywym dowodem na to, jak przeciwnicy mutantów działają na szkodę już nie tylko nosicieli genu X, ale i zwykłych ludzi. Tylko że... Marsz też przeobraził się w krwawą jatkę, która tylko poróżniła nas wszystkich jeszcze bardziej.

W tym wszystkim myślałam, że znalazłam swoją ostoję spokoju. W końcu udało mi się zjednoczyć z bratem - Aaronem, oraz odnaleźć swoją starą miłość - Ricky. Ale do tej pory już powinnam się nauczyć, że z każdej góry trzeba w końcu spaść.

A dniem mojego upadku stał się 6 marca, gdy po raz pierwszy zostałam aresztowana przez D.O.G.S.
Zwykłe przesłuchanie szybko zamieniło się w tortury. Tego dnia nie tylko zdradziłam we wszystko co wierzyłam, skazując FPTP na haniebny koniec, ale i sama stałam się tym, czego przed kilkoma laty tak bardzo nienawidziłam - mutantem.

Departament opuściłam z paskudną wszywką pod skórą. To wszystko posunęło mnie do ratowania się najgorszym syfem, jaki istnieje. Wpadłam w narkotyki, już tylko w nich znajdując ucieczkę od tego okrutnego świata. Miałam swoje przebłyski świadomości, ale nie potrafiłam przestać. Może właśnie dlatego tak łatwo było mnie wprowadzić do ledwie otwartej Dzielnicy Ochrony Mutantów?
Myślałam, że niżej upaść się nie da, ale to właśnie DOM mnie uświadomił, że do dna miałam jeszcze kawałek drogi.

Nie tylko czułam się słaba. Ja byłam słaba.
To na terenie DOMu po raz pierwszy podjęłam się próby samobójczej. Ot, kilka tabletek i zimna stal w dłoni. Pamiątki po tej nocy do dziś noszę na swoich przedramionach. Odratował mnie mój dawny przyjaciel, który - jak na nasze nieszczęście - był pracownikiem Departamentu. Pamiętam ten dzień, gdy czułam się jak kompletne gówno i ramiona Briana były jedynym, co dało mi w tamtej chwili chociaż odrobinę ukojenia. Problem był jednak w tym, co wydarzyło się później, a o konsekwencjach... Mieliśmy się dopiero dowiedzieć.

Zachorowałam. Dopadła mnie ta paskudna choroba, która atakowała wszystkich bez wyjątku. Na terenie DOMu przeprowadzano dodatkowe testy, pobierano krew, szukano "odpornych". Ja do tych szczęśliwców nie należałam, ale za to - dowiedziałam się o innej przypadłości. Z Kerseyem przestała mnie łączyć wyłącznie przeszłość - mieliśmy zostać rodzicami. Dla mnie to był pierwszy raz od długich miesięcy, gdy zyskałam wolę do życia, ale dla niego to musiał być początek końca. Nie dlatego, że nie chciał tego życia. Ale właśnie dlatego, że chciał zapewnić temu maleństwo najlepszą możliwą przyszłość.

To na terenie DOMu dopuściłam się najgorszego, do czego byłam zdolna. Już nie tylko chodziło o sprzedawania siebie dla kilku gramów narkotyków. Moja wola przetrwania urosła do tego stopnia, że byłam gotowa zaatakować i wypić krew nieznanej sobie osoby, byle nie skończyć jak część mutantów zostawiona sama sobie. Stałam się zwierzęciem, gotowym bronić swojego "młodego" za wszelką cenę. I nie tylko ja podjęłam tak drastyczną decyzję.

Z początkiem stycznia 2019 roku przeniesiono mnie z DOMu do siedziby Departamentu. Wiedzieli o nas i o dziecku. A my wiedzieliśmy, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

Pamiętam jak przez mgłę noc z ostatniego lutego na pierwszego marca. Pamiętam ucieczkę z Departamentu i pościg. Pamiętam, jak Fowler niemal wykitował, byle mnie stamtąd wywieźć do swojej kryjówki. Pamiętam, jak dni zlewały się w jedno w tych kilku ścianach schronu i tę paskudną niepewność, gdy żadne z nas już niue dostało znaku życia od Kerseya.

Kolejne miesiące, mimo wolności wcale nie okazały się być dla mnie bardziej łaskawe. Mimo, że miałam wsparcie Dale'a i Ricky, czułam jak dalej spadam w tę otchłań rozpaczy. Wróciłam do narkotyków i znów robiłam rzeczy, z których nie mogłam być dumna. Powód, dla którego próbowali mnie uwolnić przestał istnieć. Może dlatego sama też straciłam jakąś motywację? Może dlatego tak łatwo było mi wchodzić w kolejne bagna?
I może dlatego tak łatwo było mnie wykorzystać?

Dominique Savage była kolejną osobą, która była w stanie mi udowodnić, że do dna wcale nie muszę się dokopywać. Układ był prosty - zapewniała mi dostęp do prochów i gwarantowała bezpieczeństwo siostrom Roseberry w zamian za informacje o mutantach dla Departamentu. W końcu... Ja byłam tylko płotką w tym wielkim oceanie, a tam pływały znacznie grubsze ryby. Więc sprzedawałam - nie tylko swoją godność, ale i życia swoich pobratymców. Z tego koszmaru wyrwała mnie dopiero kolejna lista od kundla, gdzie znajdowało się jedno, konkretne nazwisko.
Fowler.

Nie mogłam wybierać mięedzy bezpieczeństwem swojej ukochanej i jedynego przyjaciela, który mi pozostał. Nie miałam więc wyjścia - musiałam uciec. Na okazję wcale nie musiałam długo czekać - Rocky i Ricki zdecydowały się na wyjazd do Australii. Dla mnie to był idealny moment. Wiedziałam, że nic nie będzie im grozić.
Napisałam dwa listy. Jeden skierowany do Dale'a, drugi do dziewczyn. Przeprosiłam ich za wszystko, przyznałam się do swoich win. Wyznałam wszystko, co leżało mi na sercu. Listy zostawiłam w ich domostwach, a sama wyruszyłam na południe. Wiedziałam, że nie zdołam opuścić kraju, ale jedyne czego potrzebowałam to miejsce, gdzie mnie jeszcze nie znają. Gdzie nie zdołam spieprzyć już nikomu życia.

Działo się to latem 2019 roku. Błąkałam się, łapałam autostopy, czasem udało mi się dołączać do tzw. Nomadów. Żyłam w ciągłej drodze na pełnym haju. Aż jednego dnia trafiłam w ręce innych butnowników - pozostałości po odpowiedniku naszego bractwa. Przygarnęli mnie do swojej grupy odrzutków i chyba pierwszy raz od dłuższego czasu czułam, że mam swoje miejsce.
Mogłam odwrócić myśli od swoich bolączek, pomagając przy organizacji kolejnych akcji dywersyjnych. Mogłam rozpocząć trening nad swoją mocą. Chyba nawet udało mi się trochę opanować mój nałóg.
Myślałam, że nic się nie zmieni, aż do dnia... Do dnia, który mi uświadomił, jak bardzo się mylę.
Stałam się świadkiem, jak dwaj bracia musieli zdecydować, który z nich dziś umrze. Jeden został wcielony do departamentu stając się kundlem, drugi walczył po naszej stronie. Nie było miejsca na kompromisy - pies zdawał się w ogóle nie wiedzieć, na przeciw kogo stoi. Był bezwzględny.  Widok lejącej się krwi tylko mi uświadomił, że znowu to zrobiłam.
Znowu zawiodłam Aarona...

Nie chciałam, by taki dzień i mnie kiedyś spotkał. Nie mogłam przez wieczność uciekać przed swoją przeszłością. Chyba pierwszy raz w życiu zamiast spierdalać, zdecydowałam się coś zrobić.

A tym czymś był powrót do Seattle.

Trzymaj się bracie. Wrócimy do domu.


Charakter

Nie jestem taka jak dawniej.
Zmagam się z depresją i zespołem stresu pourazowego. Płaczę zdecydowanie więcej, niż bym chciała i w sumie ciężko mi znaleźć radość w życiu. Zaczynam bać się przywiązania i ciężko mi się otworzyć przed nowo poznanymi osobami.
Ucieczkę przed problemami odnajduję w nałogach. Alkohol przez moją moc przestał mi wystarczać, więc coraz częściej odnajduję się w podejrzanych miejscach z nieprzyjemnymi typami. Panowanie nad złością bardzo kiepsko mi wychodzi a agresja coraz częściej staje się moim remedium na rozwiązywanie problemów.
Gdzieś tam w środku jednak wciąż chowa się ta młoda Sam pełna nadziei i z głową pełną pomysłów. Czasem nawet mam przebłyski logicznego myślenia, jeśli tylko warunki są sprzyjające.  

Opis Mocy

Alkokineza – umiejętność kontrolowania alkoholi.

1 poziom – brak kontroli nad mocą - 1-10%
• losowe wprowadzanie własnej osoby w stan upojenia, kaca lub odporności na alkohol.
•W sytuacjach stresowych – zwiększanie stężenia alkoholu w danym płynie – brak kontroli ze strony użytkownika, im silniejszy stres, tym większe stężenie.

2 poziom - 11-40%
•losowe wprowadzanie własnej osoby w stan upojenia, kaca lub odporności na alkohol – w sytuacjach przemęczenia lub dużego stresu
•losowe wprowadzanie innej osoby w stan upojenia alkoholowego lub kaca – w sytuacjach stresowych lub silnych emocji
•manipulacja stężeniem alkoholu w płynach – do 15% od oryginalnego stężenia, kontrolowana
•W sytuacjach stresowych – zwiększanie stężenia alkoholu w danym płynie – brak kontroli ze strony użytkownika, im silniejszy stres, tym większe stężenie.

3 poziom - 41-65%
•niekontrolowany wpływ na własną osobę niemal nie występuje
•możliwość wprowadzenia innej osoby w stan upojenia alkoholowego (zwiększenie stężenia alkoholu we krwi) lub kaca
•manipulacja stężeniem alkoholu w płynach – do 40% od oryginalnego stężenia, kontrolowana
•W sytuacjach stresowych – zwiększanie stężenia alkoholu w danym płynie – brak kontroli ze strony użytkownika, im silniejszy stres, tym większe stężenie.

4 poziom - 66-90%
•możliwość wprowadzenia innej osoby w stan upojenia alkoholowego (zwiększenie stężenia alkoholu we krwi), kaca lub odporności na alkohol
•manipulacja stężeniem alkoholu w płynach – całkowita, kontrolowana
•umiejętność kontrolowania własnego stanu – wprowadzenie w upojenie alkoholowe, kac lub odporność na alkohol – całkowicie kontrolowane.

5 poziom - 91-100%
•umiejętności z 4 poziomu
•Umiejętność kontroli płynów, zawierających alkohol  – brak możliwości nadawania kształtów czy zmiany stanu skupienia – kontrola ogranicza się jedynie do nadania ruchu danemu alkoholowi – im wyższe stężenie alkoholu w danym płynie, tym łatwiejsza i mniej męcząca manipulacja, np. w przypadku niskiego vol. - manipulacja jest niemal niemożliwa, w przypadku prostych drinków barowych, możliwość „chlapnięcia” nim w twarz osoby, która go trzyma, w przypadku wysoko procentowego alkoholu (np. spirytus) możliwość wprawienia go w ruch do 5 metrów odległości.

Dodatkowe perki wynikające z mocy:
•niezniszczalna wątroba
•możliwość dostosowania giętkości ciała nawet w sytuacjach, gdy nie występuje  upojenie alkoholowe (od 3go poziomu wzwyż)
•darmowy alkohol, robimy imprezkę!

Wady mocy:
•częstsze zachowania agresywne i autoagresywne
•luki w pamięci z chwil intensywnego korzystania z mocy
•często występujące czerwone plamki na skórze
•zdarzają się opóźnione reakcje
•wzmożone pocenie się
•często występujące zawroty głowy
•migreny

Przeforsowanie mocy charakteryzuje się (I stadium):
•światłowstrętem
•nudnościami i wymiotami
•problemami żołądkowymi
•splątaniem myśli
•braki równowagi i niewyraźna mowa
•nieregularnym oddechem
•utratą panowania nad mocą

Przeforsowanie mocy (II stadium):
•padaczka alkoholowa
•hipotermia
•obniżenie tętna
•utrata przytomności
•brak odruchu wymiotnego
•trwałe uszkodzenie mózgu (jeśli nie zostanie udzielona pomoc)

Ciekawostki

 •  Osoby, które uważałam za swoich rodziców nie żyją - matka zmarła na raka, a ojciec zapił się na śmierć. Nie wiem jednak, że tak naprawdę moją rodzicielką była ciocia, pod której okiem spędziłam większość swojej młodości.
•  Nie uczestniczyłam w życiu brata przez brak zrozumienia dla mutantów, obwiniając Aarona o śmierć matki.
•  Studiowałam psychologię, ale nie pracuję w zawodzie.
•  Już w trakcie studiów zaczęłam tatuować swoje ciało.
•  Po studiach radykalnie zmieniłam poglądy i stałam się aktywną działaczką From People To People.
•  Brałam udział w kursach samoobrony i chodziłam na strzelnicę
•  Potrafię prowadzić samochody i motocykle
•  Wpadłam w nałóg narkotykowy
•  Po wydarzeniach z ostatnich dwóch lat nie potrafię patrzeć na siebie w lustrze, nie mogę się wyzbyć myśli, że stałam się zdrajcą dla wszystkich moich bliskich i zatraciłam wszystko, na czym innym mogło zależeć.

The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Samantha Yasmine Bartowski Empty Re: Samantha Yasmine Bartowski

Sro Sty 25, 2023 6:06 am

Karta zaakceptowana


Wiele wydarzyło się na pierwszej odsłonie The Gifted. Witamy ponownie, @Samantha Bartowski
__________________________________________________________________
Za kontynuację gry Twoja postać otrzymuje następujący bonus:

  • +3% do Poziomu Mocy


Procent Mocy: 11%

Grupa krwi: AB-
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach