Ścieżka biegowa
Sob Wrz 24, 2022 10:50 am
Ścieżka biegowa
TREŚĆ
- Morgan Wright
- Pseudonim : Mami, Morgue
Wiek postaci : 31
Zawód : Członek Oddziału Bezpieczeństwa DOGS
Wzrost i waga : 185/90
Rejestracja : 05/02/2023
Punkty : 33
Liczba postów : 37
Informator
Grupa krwi:
Procent mocy:
(0/0)
Re: Ścieżka biegowa
Pon Kwi 17, 2023 10:01 pm
//5 grudnia
Był już późny poranek, gdy zawitałam na ścieżce biegowej w swoim pełnym umundurowaniu. Na dworze było już względnie jasno, chociaż lekka mgła przysłaniała teren w dalszej okolicy. Ten dzień był dosyć chłodny, ale przynajmniej było względnie sucho, i nie zapowiadało się na deszcze. To już wystarczyło, by zachęcić mnie do aktywności na świeżym powietrzu.
Miałam za sobą już kilka godzin pracy papierkowej i przygotowań do mojego nowego stanowiska. Nie mogłam jednak zapominać o swoich starych obowiązkach i zobowiązaniach. Czekając więc na swojego dzisiejszego kompana tego lekkiego treningu, zaczęłam się lekko rozciągać - w końcu ostatnie czego chciałam to kontuzja przy głupim bieganiu, no nie? Sprawdziłam jeszcze godzinę na swoim telefonie, by się upewnić, że mężczyzna się nie spóźnia - na jego szczęście, miał jeszcze dobre pięć minut do umówionego spotkania. A kto mnie znał, ten wiedział, że nie szanowania mojego czasu nie lubię najbardziej...
Był już późny poranek, gdy zawitałam na ścieżce biegowej w swoim pełnym umundurowaniu. Na dworze było już względnie jasno, chociaż lekka mgła przysłaniała teren w dalszej okolicy. Ten dzień był dosyć chłodny, ale przynajmniej było względnie sucho, i nie zapowiadało się na deszcze. To już wystarczyło, by zachęcić mnie do aktywności na świeżym powietrzu.
Miałam za sobą już kilka godzin pracy papierkowej i przygotowań do mojego nowego stanowiska. Nie mogłam jednak zapominać o swoich starych obowiązkach i zobowiązaniach. Czekając więc na swojego dzisiejszego kompana tego lekkiego treningu, zaczęłam się lekko rozciągać - w końcu ostatnie czego chciałam to kontuzja przy głupim bieganiu, no nie? Sprawdziłam jeszcze godzinę na swoim telefonie, by się upewnić, że mężczyzna się nie spóźnia - na jego szczęście, miał jeszcze dobre pięć minut do umówionego spotkania. A kto mnie znał, ten wiedział, że nie szanowania mojego czasu nie lubię najbardziej...
- Alex Parker
- Wiek postaci : 0
Rejestracja : 25/01/2023
Punkty : 2
Liczba postów : 3
Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
(76/100)
Re: Ścieżka biegowa
Wto Kwi 18, 2023 9:39 am
Poranek choć późny, był pieruńsko mroźny. Alex na samą myśl, że ma w taką pogodę biegać, miał ochotę zakopać się w pościeli i z niej nie wychodzić. Nie żeby miał wybór - w końcu był kundlem DOGS i niestety miał pecha, że był lojalnym kundlem. Gderając do siebie, że zimno i ponuro, wypił kawę, ubrał się w bieliznę termiczną i udał się na wyznaczone miejsce treningu.
Odkąd dostał awans i przeszedł do Działu Infiltracji, musiał dbać o tężyznę fizyczną, na co wcześniej nie musiał zwracać takiej uwagi. Do tego trenował różne techniki samoobrony i podstawowe sztuki walki, bo przy pracy w terenie, mógł się narazić na konfrontację z mutantami.
Miał wiele szczęścia, że trafił w szeregi DOGS. Był odszczepieńcem genetycznym i powinien być stale monitorowany, dla bezpieczeństwa innych. Chociaż tyle, że mógł odwdzięczyć się im, swoją ciężką pracą.
Tak, jeżeli ktoś pytał, to pranie mózgu wyszło bezbłędnie. Nie pamiętał wiele ze swojego poprzedniego życia. Teraz istniało dla niego to życie tutaj - dla DOGS.
Był kilka minut przed czasem. Wiedział, że Morgan nie cierpi spóźnialskich a wolał jej nie podpadać.
- Parker, melduję się - wyrecytował formułkę, stając na baczność.
Nietrudno było się domyślić, że pani Wright była dla niego onieśmielająca. Była silna, pewna siebie i dałby dychę za to, że gdyby chciała, mogłaby go złamać na pół.
Odkąd dostał awans i przeszedł do Działu Infiltracji, musiał dbać o tężyznę fizyczną, na co wcześniej nie musiał zwracać takiej uwagi. Do tego trenował różne techniki samoobrony i podstawowe sztuki walki, bo przy pracy w terenie, mógł się narazić na konfrontację z mutantami.
Miał wiele szczęścia, że trafił w szeregi DOGS. Był odszczepieńcem genetycznym i powinien być stale monitorowany, dla bezpieczeństwa innych. Chociaż tyle, że mógł odwdzięczyć się im, swoją ciężką pracą.
Tak, jeżeli ktoś pytał, to pranie mózgu wyszło bezbłędnie. Nie pamiętał wiele ze swojego poprzedniego życia. Teraz istniało dla niego to życie tutaj - dla DOGS.
Był kilka minut przed czasem. Wiedział, że Morgan nie cierpi spóźnialskich a wolał jej nie podpadać.
- Parker, melduję się - wyrecytował formułkę, stając na baczność.
Nietrudno było się domyślić, że pani Wright była dla niego onieśmielająca. Była silna, pewna siebie i dałby dychę za to, że gdyby chciała, mogłaby go złamać na pół.
- Morgan Wright
- Pseudonim : Mami, Morgue
Wiek postaci : 31
Zawód : Członek Oddziału Bezpieczeństwa DOGS
Wzrost i waga : 185/90
Rejestracja : 05/02/2023
Punkty : 33
Liczba postów : 37
Informator
Grupa krwi:
Procent mocy:
(0/0)
Re: Ścieżka biegowa
Wto Kwi 18, 2023 8:02 pm
Widząc z oddali zbliżającego się Parkera, automatycznie się uśmiechnęłam. Dobrze mieliśmy wychowane te kundelki (może odliczając ostatnią niesubordynację Bartowskiego, gdy to musiałam im do koszarów wparować przypomnieć śpiącej księżniczce o treningu), więc cieszyłam się, gdy mój czas nie był marnowany. Oznaczało to, że całość treningu powinna przebiec jak z płatka.
- Dobry piesek. - Skomentowałam krótko, lekko się śmiejąc. Moje odzywki w tym stylu nie były tu niczym nowym, więc nie powinno to zdziwić mężczyzny. - Widzę ktoś nam tu marznie. Szybka rozgrzewka, żebyś nie wylądował u sanitariusza ze skręconą kostką. - Dodałam po chwili, wciąż kontynuując swoje ćwiczenia, od przyciągnięć stopy do swoich pośladków, po lekki skłony czy półprzysiady, dla wzmocnienia własnych stawów. - Mam nadzieję, że jesteś wyspany i wypoczęty, bo nie przewiduję żadnej taryfy ulgowej. - Stwierdziłam pewnie, unosząc jedną ze swoich brwi. Wychodziłam z założenia, że nasi pracownicy zawsze muszą być zwarci i gotowi, a głupie wymówki i usprawiedliwienia są nie do przyjęcia - w końcu jeśli nastąpi atak, terroryści nie będą czekać aż nasi rekruci się wyśpią, no nie?
Poza tym... Zależało mi, żeby ci wszyscy nieszczęśliwcy mieli z życia coś więcej, niż samą służbę. Sama po sobie widziałam, ile radości daje aktywność fizyczna, postępy które mogłam czynić każdego dnia. Te nagłe napływy endorfin z kolejnych małych sukcesów czasem były tym, czego najbardziej się potrzebowało. Nie samą celą w końcu człowiek żyje, no nie? A jeśli swoim zapałem do sportów mogłam zarazić chociaż część tych pieseczków - to już był wielki plus.
- Dobry piesek. - Skomentowałam krótko, lekko się śmiejąc. Moje odzywki w tym stylu nie były tu niczym nowym, więc nie powinno to zdziwić mężczyzny. - Widzę ktoś nam tu marznie. Szybka rozgrzewka, żebyś nie wylądował u sanitariusza ze skręconą kostką. - Dodałam po chwili, wciąż kontynuując swoje ćwiczenia, od przyciągnięć stopy do swoich pośladków, po lekki skłony czy półprzysiady, dla wzmocnienia własnych stawów. - Mam nadzieję, że jesteś wyspany i wypoczęty, bo nie przewiduję żadnej taryfy ulgowej. - Stwierdziłam pewnie, unosząc jedną ze swoich brwi. Wychodziłam z założenia, że nasi pracownicy zawsze muszą być zwarci i gotowi, a głupie wymówki i usprawiedliwienia są nie do przyjęcia - w końcu jeśli nastąpi atak, terroryści nie będą czekać aż nasi rekruci się wyśpią, no nie?
Poza tym... Zależało mi, żeby ci wszyscy nieszczęśliwcy mieli z życia coś więcej, niż samą służbę. Sama po sobie widziałam, ile radości daje aktywność fizyczna, postępy które mogłam czynić każdego dnia. Te nagłe napływy endorfin z kolejnych małych sukcesów czasem były tym, czego najbardziej się potrzebowało. Nie samą celą w końcu człowiek żyje, no nie? A jeśli swoim zapałem do sportów mogłam zarazić chociaż część tych pieseczków - to już był wielki plus.
- Alex Parker
- Wiek postaci : 0
Rejestracja : 25/01/2023
Punkty : 2
Liczba postów : 3
Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
(76/100)
Re: Ścieżka biegowa
Wto Kwi 18, 2023 9:28 pm
Dobry piesek. Każdy, normalny człowiek by się pewnie obruszył...no ale był kundlem. I to dobrze wytresowanym, stąd jego umysł nawet nie zanotował, że taka odzywka była minimum obraźliwa.
Bez zbędnych komentarzy wziął się za rozgrzewkę. To był klucz do dalszego lepszego samopoczucia i uniknięcia kontuzji albo zakwasów. Przy pierwszych treningach prawie umierał. Jego kondycja była wręcz w opłakanym stanie, gdy powaliła go depresja po "morderstwie Liama", które mu wkodowano podczas prania mózgu. Zapewne gdyby nie całkowite wyczyszczenie pamięci, Parker w końcu by się zagłodził lub powiesił na pasku od spodni, nie mogąc sobie poradzić z wyrzutami sumienia. Reset do zera był w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem. Nie tylko zapobiegli prawdopodobnemu samobójstwu i zmarnowaniu przydatnej mutacji ale też zyskali silnego i wiernego sojusznika.
- W porządku - kiwnął głową - Lubię się zmęczyć
Polubił wysiłek fizyczny i tą satysfakcję, gdy dawał radę. Zauważył też, że ruch modelował jego sylwetkę, więc jakoś tak przynajmniej patrzyło się w lustro.
Bez zbędnych komentarzy wziął się za rozgrzewkę. To był klucz do dalszego lepszego samopoczucia i uniknięcia kontuzji albo zakwasów. Przy pierwszych treningach prawie umierał. Jego kondycja była wręcz w opłakanym stanie, gdy powaliła go depresja po "morderstwie Liama", które mu wkodowano podczas prania mózgu. Zapewne gdyby nie całkowite wyczyszczenie pamięci, Parker w końcu by się zagłodził lub powiesił na pasku od spodni, nie mogąc sobie poradzić z wyrzutami sumienia. Reset do zera był w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem. Nie tylko zapobiegli prawdopodobnemu samobójstwu i zmarnowaniu przydatnej mutacji ale też zyskali silnego i wiernego sojusznika.
- W porządku - kiwnął głową - Lubię się zmęczyć
Polubił wysiłek fizyczny i tą satysfakcję, gdy dawał radę. Zauważył też, że ruch modelował jego sylwetkę, więc jakoś tak przynajmniej patrzyło się w lustro.
- Morgan Wright
- Pseudonim : Mami, Morgue
Wiek postaci : 31
Zawód : Członek Oddziału Bezpieczeństwa DOGS
Wzrost i waga : 185/90
Rejestracja : 05/02/2023
Punkty : 33
Liczba postów : 37
Informator
Grupa krwi:
Procent mocy:
(0/0)
Re: Ścieżka biegowa
Sro Kwi 19, 2023 11:34 am
Byłam zapoznana z aktami Parkera, a przynajmniej ich częścią, która była mi niezbędna dla odpowiedniego prowadzenia treningów. Wiedziałam więc, że mężczyzna nie kojarzy swojej przeszłości i zna tylko to co tu i teraz. Była to dla niego nowa, biała karta do wypełnienia - najlepiej sukcesami w ramach jego własnego oddziału. Jedyne czego musiałam dopilnować to to, by właśnie do było zapalnikiem dla jego działania. By nie budziły się dawne emocje i wspomnienia, mogące zakłócić jego obecną służbę.
- To dobrze. - Stwierdziłam z lekkim uśmiechem, samej kończąc swoją rozgrzewkę. Zobaczymy, czy zdoła dorównać mojemu tempu, czy raczej gdzieś po drodze się złamie. - Zaczniemy od kilku okrążeń truchtem, będzie to dobry wysiłek wytrzymałościowy. - Dodałam po chwili, przedstawiając swój plan. Jeśli z tym sobie poradzi - będziemy mogli popracować nad krótkodystansowymi biegami. - To jak, gotowy? - Zapytałam w kolejnej sekundzie, samej przyjmując odpowiednią postawę na ścieżce. Wolałam mieć pewność, że nie zaliczymy żadnego faul startu, ani że nasz kundelek nie zostanie gdzieś w tyle.
- To dobrze. - Stwierdziłam z lekkim uśmiechem, samej kończąc swoją rozgrzewkę. Zobaczymy, czy zdoła dorównać mojemu tempu, czy raczej gdzieś po drodze się złamie. - Zaczniemy od kilku okrążeń truchtem, będzie to dobry wysiłek wytrzymałościowy. - Dodałam po chwili, przedstawiając swój plan. Jeśli z tym sobie poradzi - będziemy mogli popracować nad krótkodystansowymi biegami. - To jak, gotowy? - Zapytałam w kolejnej sekundzie, samej przyjmując odpowiednią postawę na ścieżce. Wolałam mieć pewność, że nie zaliczymy żadnego faul startu, ani że nasz kundelek nie zostanie gdzieś w tyle.
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|