Go down
The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Bar Empty Bar

Pią Wrz 23, 2022 9:43 pm
   
Bar

   
TREŚĆ
   
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW88/100Bar UdWvTHi  (88/100)

Bar Empty Re: Bar

Nie Lut 05, 2023 2:44 pm
// 18 grudnia

Środa nie zapowiadało się na to by dzisiaj tutaj były jakieś tłumy. Mało jest osób, które piją w środku tygodnia. Jednak od kilku dni zaczęły się obchody organizowane przez mojego ojca i ludzie wpadają do baru po nich. Razem spędzić czas pogadać. Nie dawało mi spokoju to, że pracuje dla ojca oraz jednocześnie nie chce go znać, ale zdecydowałem się by moje dzieci poznały dziadka. Wielu ludzi sądzi, że oszalałem. Skoro chce by dzieciaki poznały mego ojca, którego ja nie chce widzieć. Jednak czy to źle... Starałem się tylko postępować słusznie. By za parę lat nie powiedziały mi, że mnie nienawidzą za to, że podjąłem decyzje za nie. To czy będą chciały się z nim spotykać będzie zależało od nich. Jak powiedzą, że nie chcą zrozumiem, a jak będą chciały to również. Nie będę ich namawiał ani też zniechęcał do nich. To był ich dziadek nawet jak ojcem był do chrzanu.
Obserwowałem przez okna paru jak parada przechodzi. Głównie patrzyłem na przód parady, gdzie szli mój ojciec i jego córka z drugiego małżeństwa, a raczej pierwszego, bo z moją matką do ślubu nie doszło. Wyglądało na to, że mieli dobry kontakt ze sobą... Może się zmienił przez te lata albo udawał... Zobaczymy jak będzie zachowywał przy wnukach. Nie chciałem dłużej wpatrywać się w okno więc zacząłem robić porządki. Coś trzeba było robić... Poza tym parada zbliżała się do baru, a wolałemby szef/ojciec nie widział, że ochrzaniam się w pracy.
Ricky Roseberry
Ricky Roseberry
Pseudonim : Sofia
Wiek postaci : 25
Zawód : Grafik komputerowy
Moc : Tarcza mentalna - fizyczna
Wzrost i waga : 157 / 54

Rejestracja : 27/01/2023
Punkty : 14
Liczba postów : 43

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW37/100Bar UdWvTHi  (37/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t712-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t723-ricky-roseberry#1403https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t721-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t722-ricky-roseberry

Bar Empty Re: Bar

Nie Lut 05, 2023 3:08 pm
Parady, imprezy z dużą ilością osób, zwłaszcza nie znajomych to nie moja bajka, już nie. Kiedyś było inaczej, imprezy w gronie znajomych, wypady do knajp, to było coś, za czym tęskniłam, jednak teraz no właśnie. Doskonale znałam miejsce, w którym się znajdowałam. Wiedziałam, że był tu niedaleko bar, w którym przebywałam bardzo często. Drinki nie były najdroższe, a smak miały okej. Poza tym akurat tu czułam się bezpiecznie. Dlaczego? Może, dlatego że znałam tu prawie każdego barmana. Chyba że w ostatnich miesiącach się coś pozmieniało, ale nie wydawało się. Weszłam do środka i udałam się prosto do baru, uciekając przez tą całą paradą komików, jak miewałam w zwyczaju nazywać takie ugrupowania. W pomieszczeniu nikogo jeszcze nie było, no oprócz barmana, do którego delikatnie się uśmiechnęłam. Usiadłam na jednym z wielu krzesełek barowych i zerknęłam na butelki, które stały na półkach za kontuarem.
- Hej poproszę mohito. - powiedziałam i położyłam banknot na blacie. Zerknęłam z powrotem na barmana i poznałam go. To był Levis. Lubiła go, był najnormalniejszy ze wszystkich tu pracujących, a i rękę miał ciężką można było się tak ośmiać. - chyba nie zapowiada się, żebyś miał teraz ruch. Wszyscy idę za tym klaunem. - dodałam i kiwnęłam głową w stronę okna. Nie wiedziałam, czy wypadało mi tak się odzywać i nie wiedziałam, że są spokrewnieni. Poza tym, jak dla mnie to faktycznie był klaun. Kto normalny robi parady przed świętami. W tych czasach wszystko stanęło na głowie. À propos o głowie mowa. Wyciągnęła z kieszeni dwie pastylki i połknęła je bez popicia. Po chwili jednak gdy dostała swojego drinka, upiła kilka łyków.
Kto powiedział, że leków psychotropowych i przeciwbólowych nie można łączyć z alkoholem? Tego nie wiem, ale nie rozumiem czemu. Przecież i tak wtedy działają i tak działają.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW88/100Bar UdWvTHi  (88/100)

Bar Empty Re: Bar

Pon Lut 06, 2023 3:31 pm
Wiedziałem, że procesja skończy się za jakąś godzinę może dwie... Dlatego nie spodziewałem się nikogo o tej porze dnia... Zwykle przychodzili po, bo wielu z nich to byli pracownicy baru, klubu i kasyna, który znajdowały się w tym budynku i należały do tego samego człowieka. Jak usłyszałem głos otwieranych drzwi, a później zamówienie.
- Już się robi.
Powiedziałem z automatu nie myślałem za wiele o tym, kto wszedł ile osób. Było jedno zamówienie. Dopiero jak podawałem zamówienie, a dziewczyna wyraziła swoje zdanie na temat procesji mego spojrzałem przez okno.
- Ściśle mówiąc to jest Las Posadas tradycyjna procesja meksykańska mająca upamiętnić wędrówkę Marii i Józefa jak szukali miejsca dla siebie i dziecka. Dlatego jest wyprawiania przed świętami. A ten klaun to mój szef i robi to dla swojej córki.
Spodziewałem się, że wielu ludzi ma takie samo podejście co Ricky, ale Ameryka jest zbieraniną różnych kraju. Wielu jest tu obcych... Mało kto może powiedzieć, że jest stuprocentowym Amerykaninem. Ja ma swoich korzeniach prócz Ameryki to Hiszpanie i Meksyk. Więc rozumiem, że ludzie chcą obchodzić swoje tradycje i spędzać je z rodziną. Na plakatach również była nazwa tego święta, by ciekawscy mogli sprawdzić.
- Cóż będziesz musiała je oglądać do 24 grudnia. Chociaż ostatni dzień warto wziąć udział, bo wszystko skończy się tutaj i będzie darmowe jedzenie.
Czemu nie powiedziałem jej, że to mój ojciec jest tym ,,klaunem", bo cóż dawno przestałem go uważać za ojca. Zostawił mnie, gdy byłem mały i widziałem morderstwo mamy. Nie przyszedł po nas, by się nami opiekować ani też nie walczył o kontakt. Teraz widząc go z Esmeraldą i wiedząc, że robi to dla niej. Byłem trochę zazdrosny o ich kontakt. A jednocześnie miałem nadzieję, że dzięki niej okaże się lepszym dziadkiem.
- A mniejsza o to... Dawno cię nie wiedziałem. Chyba nie zdradzałaś mnie z innym barmanem. Poza mamy zasadę, że barze nie popijamy leków. Jeszcze jedna taka akcja, a cię wyproszę. Jasne.
Ostatnie zdanie powiedziałem widząc co dziewczyna robi. Gdyby był jej rodziną na pewno wytrąciłbym kieliszek... Jednak nie mogłem poza tym prosić, żeby tego więcej nie robiła.
Ricky Roseberry
Ricky Roseberry
Pseudonim : Sofia
Wiek postaci : 25
Zawód : Grafik komputerowy
Moc : Tarcza mentalna - fizyczna
Wzrost i waga : 157 / 54

Rejestracja : 27/01/2023
Punkty : 14
Liczba postów : 43

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW37/100Bar UdWvTHi  (37/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t712-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t723-ricky-roseberry#1403https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t721-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t722-ricky-roseberry

Bar Empty Re: Bar

Pią Lut 10, 2023 9:51 pm
Nigdy nie przykładała uwagi do tradycji i takich eskapad. Święta spędzała z rodzicami, dziadkami i siostrą. Chociaż te zapowiadały się tylko z siostrą lub w ogóle samotnie, ale o tym nie chciała wspominać. Jakby nie patrzeć było jej z tym ciężko. Dopiero co wróciła od rodziców a już się przyzwyczaiła do bycia z nimi. Zaczęli ją akceptować i rozumieć zwłaszcza dzięki babci, która bardzo dobrze ja rozumiała. No i w końcu przyznała się wszystkim do bycia z dziewczynami. Było to stresujące, ale cieszyła się ze w końcu to z siebie wyrzuciła. Teraz miała czysta kartę tak jak poleciła jej psychiatra.
Uśmiechnęła się delikatnie slyszac odpowiedź barmana i spojrzała za okno w momencie jak opowiadał. Ugryzła się delikatnie w język gdy powiedział że to jego szef. Powinna czasem uważać jednak jak się odzywa o innych. Dobrze że go nie uraziła w żaden sposób. Popiła drinka i wróciła spojrzeniem na butelki za ladą.
- Wybacz nie wiedziałam że go znasz poza tym to nie moje klimaty. Wolę po cichu obchodzić święta. A co do zdradzania cię. - zastanowiła się przez chwilę wspominając wizyty w barze w Australii. No cóż kilka razy piła od innych ale przecież to nie ważne co działo się tam. Tutaj w Ameryce raczej nie chodzila do innych knajp. Zaprzeczyła głową biorąc kolejnego łyka.
- Nieee po prostu poleciałam z rodzicami do Australii wróciłam niedawno. W sumie to trzy dni temu. Byłam po drodze więc stwierdziłam że cię odwiedzę, bo pewnie tęsknisz za osobą która dawała ci największe napiwki. Chyba że ktoś mnie przebił przez te ostatnie miesiące - zapytała zmieniając temat apropo leków. Przyjęła do wiadomości informacje i w sumie rozumiała tą zasadę. Gdyby każdy tak robił byłby nie mały problem. Uśmiechnęła się do kumpla i rozejrzała się po sali. W sumie nic się nie zmieniło od momentu jak tu była ostatni raz. Rzypomnialo sie jej jednak ze miala odezwac sie w sprawie projektu do zleceniodawcy. Z westchnieniem wyciągnęła telefon i weszła na e-mail. Napisała szybko wiadomość i wyslala. Zerknęła na Levisa.
- Nie wiesz czy potrzebny jest tu nowy barman? Z chęcią bym się zatrudniła gdzieś żeby tylko zająć się czymś innym nic zlecenia - dodała z zaciekawieniem wypijając do końca moijto. To ciepło rozchodzace sie po zoladku bylo cudne choc wiedziala ze nie powinna. Chciala przytlumic mysli i zmysly ktore zdecydowanie ostatnio dzialaly zbyt mocno. Poprosiła o jeszcze jednego drinka kładąc drugi banknot na ladę. Wiedziała żenie powinna że za szybkie tempo sobie narzuciła ale nie chciała tego przyjąć teraz do wiadomości.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW88/100Bar UdWvTHi  (88/100)

Bar Empty Re: Bar

Sob Mar 04, 2023 10:56 am
Zazdrościłem Esmie tej jej relacji z ojcem oraz tego, że ma go przy sobie. Ja nie miałem takiego szcześcia bo odrzucił mnie tak samo jak Sebastiana. Dlatego też nie potrafiłem mu tak zapomnieć, że nas olał i nie walczył o nas. Sam tego bym nigdy swoim dzieciom nie zrobił. Nawet jakby ktoś próbował mi ich odebrać walczył bym wszelkimi metodami. W sumie podobnie tak jak robił to Sebastian. A tak spędzałem święta w towarzystwie swoich małych nicponiów.
- Nie szkodzi każdy ma swóje gusta. Ale postaram się zapamiętać określenie go jako Klauna.
Cóż wiele miałem do niego epitetów, które mogłem zarzucić w twarz, ale nie to, że był klaunem. Ale pasowało do niego to... Może minął się z powołaniem. Nie powinien być bismesmenem ale komikiem.
- Australia kraj kangurów oraz pustyni i jadowitych węży. To prawda, że można tam obudzić się z dodatkowym lokatorem?
Wiele słychać o Australi, ale w sumie nigdy tam nie byłem. Przerażała mnie wizja węży, pająków oraz skropionów. Mnie może zbyt dużej krzywdy nie zrobiły, ale dzieciakom. Jak ludzie mogą tam mieszkać, jak ich w domu może pojawić się wąż. Ochyda...
- W sumie jestem jedynym tutaj barmanem, czasem zastępuje mnie zastępca szefa, jak mam walki.
Cóż nie obawiałem się Riki mówić o walkach, bo większość stałych klientów o nich wiedziała. Część z nich właśnie przychodzili tutaj z dołu po piwa, bo tamten bar jest zawyżonymi cenami. Ale pijani tego nie dostrzegają.
Ricky Roseberry
Ricky Roseberry
Pseudonim : Sofia
Wiek postaci : 25
Zawód : Grafik komputerowy
Moc : Tarcza mentalna - fizyczna
Wzrost i waga : 157 / 54

Rejestracja : 27/01/2023
Punkty : 14
Liczba postów : 43

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW37/100Bar UdWvTHi  (37/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t712-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t723-ricky-roseberry#1403https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t721-ricky-roseberryhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t722-ricky-roseberry

Bar Empty Re: Bar

Pon Mar 20, 2023 11:23 pm
Ricks zazdrościła relacji z rodzicami Rocky, więc dość dobrze rozumiała Levisa, może nie wiedziała, co u niego się dzieje, ale zdecydowanie dogadaliby się i dawali sobie wsparcie. Było to przecież potrzebne i ważne, jak dla każdego człowieka. No właśnie. Ricky zaczęła ostatnio zastanawiać się, czy aby na pewno była człowiekiem. Pokłócić się z własną siostrą tylko i wyłącznie z powodu... głupoty. Odmiennych zdań. Zawsze były dla siebie oparciem. Kimś w rodzaju dobrej matki chrzestnej. Może Ri nie dawała wystarczająco siebie w tej relacji, może gdzieś popełniła błąd, a może mnóstwo... Teraz to było już nie ważne. Było za późno by cofnąć słowa, bo przecież nie da się tego zrobić.
Słuchała barmana jednym uchem, jednak nie uciekło jej pytanie o dodatkowego lokatora. Uśmiechnęła się i przekręciła oczami.
- Wiesz mieszkając na wsi lepiej sprawdzić pod kołdra, ale w mieście raczej takich rzeczy się nie znajduję, są na to środki, ale w podpiwniczonych domach często można znaleźć węże, właśnie w piwnicach. Niekoniecznie jadowite, ale takie też się znajdują - odpowiedziała, bawiąc się pustą szklanką i wpatrując w listki mięty, które były w środku. Miała dzisiaj o tyle dobry dzień o tyle dobry, ale rozmyślanie o powrocie nie było dobrym pomysłem, ponieważ nie poszło wszystko po jej myśli.
Jednak podniosła głowę, gdy usłyszała, że może dane jej będzie pracować w barze. Kto wie. Musiałaby zgłosić się do szefa, a teraz najwidoczniej był zajęty. Zerknęła na paradę i lekko się uśmiechnęła.
- To może zagadam z szefuńciem, ale to już po nowym roku. Jeszcze się nie rozpakowałam - dodała puszczając oczko do Levisa zadziornie i wyszczerzyła zęby, jakby wpadła na genialny plan. - Kiedy teraz masz jakąś? z chęcią przyjdę ci pokibicować i stracić parę dolarów - dodała, bo w końcu tor rozmowy mógł zejść na coś przyjemniejszego.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Bar K3GW5YW88/100Bar UdWvTHi  (88/100)

Bar Empty Re: Bar

Pią Kwi 14, 2023 8:35 pm
Mutant z mocą cofania potrafiłby cofnąć słowa i uczynki. Jednak ludzie i inni mutanci nie mieli tej możliwość. Przychodzi im zbierania żniwa tego co posadzili oraz naważyli. Sam wiedziałem, że rzece upłynie wiele wody nim wybaczę ojcu tego, że o nas nie walczył. Byliśmy jego synami oraz dziećmi kobiety, którą rzekomo kochał. Ja nie wyobrażałem sobie odpuść i nie walczyć o któreś moje dziecko. Jakby ktoś próbował mi odebrać zabiłbym go... Jednak ojciec mój pieprzonym tchórzem. Który zamiast spróbować naprawić swoje błędy przyjść i pogadać, a przede wszystkim przeprosić to woli się ukrywać i posuwać do postępów. Może nie można cofać czasu i zmieniać wypowiedziane słowa lub postąpić inaczej. Jednak zawsze można przyjąć za nie odpowiedzialność i przeprosić.
- Bałbym się dziecko wypuść na ogródek bez wcześniejszego sprawdzenie każdego jego centymetra ogrodu, a i tak nie spuszczałbym ich z oka.
Cóż bywałem nadopiekuńczy... I tylko Misha mnie powstrzymała by założyć dzieciakom GPS by wiedzieć gdzie są... Uważała, że to byłoby przesadą oraz muszę trochę im zaufać, że mnie nie kłamią oraz mówią mi wszystko. Co do najmłodszych nie miałem wątpliwość... Jednak Odetta wchodzi trudny wiek i się go obawiam.
- Zagadaj... A jak zrobisz to po hiszpańsku będziesz miała pewną pracę. Ale jak chcesz mogę mu szepnąć dobre słowo o tobie.
O ile zacznę z nim gadać. Jak na razie kminie jak zrobić spotkanie go z dzieciakami. Cassandra wydawała się nieprzekonana. Więc zamierzałem sam to zrobić. Jedynie ignorować ojca... Od początku zakładałem by być na tym spotkaniach, a przynajmniej tych początkowych tylko z nim nie gadać. Inni z góry założyli, że chce to rzucić na innych i sam nie brać w tym w ogóle udziału.
- Drugi dzień świąt... Zapraszam.
Sponsored content

Bar Empty Re: Bar

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach