Go down
The Gifted
The Gifted
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 07/09/2022
Punkty : 488
Liczba postów : 717
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Droga międzystanowa Empty Droga międzystanowa

Sob Wrz 24, 2022 11:50 am
   
Droga międzystanowa

   
TREŚĆ
   
Nicholas Grenville
Nicholas Grenville
Pseudonim : Oliver Mayes / Nicky / Blondie (wg Mary)
Wiek postaci : 32
Zawód : Kierownik Baru i Hostelu / Barman / Przywódca Rebelii
Moc : Smog / Czarna Mgła
Wzrost i waga : 193 / 89

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 47
Liczba postów : 67

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Droga międzystanowa K3GW5YW90/100Droga międzystanowa UdWvTHi  (90/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t147-nicholas-grenville#306https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t649-nicholas-grenville#993https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t701-nicholas-grenville#1290

Droga międzystanowa Empty Re: Droga międzystanowa

Wto Maj 09, 2023 1:11 pm
// 28 grudnia 2019
Poza Seattle. Stan Waszyngton. Miasto Yakima.

Poszukiwania bliźniaków trwały bardzo długo. Nie mając dość szczegółowych danych, trzeba było bazować na tym, co się posiadało. Jednakże dzięki posiadanym aktom, skradzionym z Departamentu Bezpieczeństwa Genetycznego, powołana przez Lidera Rebelii grupa, odnalazła rodzinę, która wychowywała dwójkę chłopców. Aby jednak mieć pewność, że to są ci chłopcy, trzeba było nakombinować się z pozyskaniem ich DNA. Ciągła obserwacja i ustalanie harmonogramu pracy i funkcjonowania tamtejszej rodziny, umożliwiły odnaleźć odpowiedni czas, na dokonanie zbliżenia lub pozyskania czegoś, co mogło posiadać DNA chłopców. Na ostateczne działania, Nicholas zdecydował się w grudniu.
O postępach w poszukiwaniach, Grenville informował swoją ukochaną, aby była również na bieżąco z postępami. To także jej dzieci, które zostały odebrane. Najgorszym etapem będzie przekonanie chłopców, że posiadają biologicznych rodziców i że zostali im odebrani. Ale może nie będzie tak źle?
Możliwości było wiele. Zamordować obecnych opiekunów chłopców i zabrać ich siłą do domu. Próbować porozmawiać z tymi ludźmi, aby ich oddali, choć biorąc pod uwagę dla kogo pracują, lub z kim mają powiązania, mogą ich wydać. Można byłoby też podejść do tego prawnie, ale i tą drogą Nicholas może narazić Rebeccę na niebezpieczeństwo. Departament dowie się o tym, więc mogliby ją odnaleźć. Analizując ze swoimi mutantami dobre rozwiązanie, najlepszym wyjściem było dokonać ukrytego zabójstwa. Z tego słynęli. Nie mogą pozostawić przy życiu tych ludzi. Kiedy Nicholas otrzymał potwierdzenie wyników DNA, że jest ojcem tych dwojga czterolatków, nie wahał się z podjęciem decyzji.
Po świętach, rozpoczął przygotowywania do ataku. Nie podjął się zadania wcześniej, ze względu na okres świąteczny, nie chcąc ani sobie, ani im odbierać miłego spędzania czasu z rodziną. Niech ten ostatni raz, jego chłopcy pobędą ze swoimi opiekunami.
Do ataku przystąpili w nocy dnia 28 grudnia. Zakradając się do środka, kiedy wszyscy spali. Dzięki technikom informatycznym, przełamali zabezpieczenia domu, wyłączając alarm i kamery, jeżeli takie były. Nie wyłamywali drzwi, nie wybijali szyb. Jako mutanci posiadając swoje zdolności, dzięki jednej osobie, która potrafiła otwierać zamki, dostali się do środka. Rebelianci mieli na twarzy maski, odporne na jakiekolwiek gazy. Byli ubrani na czarno, pracując w rękawiczkach. Nicholas był z nimi, gdyż jego moc tutaj mogłaby się także bardzo przydać. Wraz z nim weszło trzech mutantów. Jeden pozostawał na czatach, z przygotowaną bronią. Jeden z nich wraz z Liderem udali się na górę, gdzie spali gospodarze i dzieci. Sam Lider miał na twarzy jedynie czarną maskę zasłaniającą jego twarz. Uwolnił swoją moc do wnętrza sypialni wchodząc powoli do środka, aż stanął obok łóżka na którym spała para. Ułożył dłonie nad ich głowami, wprowadzając swoją czarną mgłę do ich ust i nosa. Wydobywała się z pod rękawów jego ubrania, aby ich zatruć.
W tym czasie mutant przebywający na czatach, zajął się także uwalnianiem gazu z kuchni, podcinając kable. Kolejny, który była górze, odszukał sypialnię chłopców, czekając na szefa. Kiedy Nicholas miał pewność, że zatruł mężczyznę i kobietę na śmierć, skierował się do pokoju, gdzie przebywali jego chłopcy i czekający na niego Rebeliant. Ich także zatruł, ale niewielką ilością, pozbawiającą tylko przytomności, aby się nie obudzili. Owinęli ich kocami, aby nie zmarzli i zabrali z pomieszczenia. Nicholas wziął jednego z nich. Czas naglił, więc szybko opuścili budynek i zamknęli tak jak był zamknięty. Oddalili się na bezpieczną odległość. Ostatnia osoba z ich grupy pozostała w pobliżu, aby na znak Nicholasa, dokonać ostatecznego zniszczenia.
- Mogą zorientować się, że brakuje ciał, powinniśmy podrzucić dodatkowe, aby myśleli że i chłopcy zginęli.
Zasugerował ponownie mężczyzna trzymający dziecko. Stojąc obok Nicholasa.
- Mówiłem, że nie będziemy zabijać dzieci.
Przypomniał mu swoje słowa, jakie padły na ostatnim zebraniu.
- Liderze, sam mówiłeś kiedyś, że dla dobra czegoś, coś też trzeba poświęcić. Zaufaj mi. Proszę tylko o zgodę.
Upierał się przy swoim Rebeliant, czym zaskoczył Nicholasa.
- Chcesz mi powiedzieć....
- Tak. Mamy wszystko przygotowane. Andrew czeka tylko na sygnał, że możemy ich tam zostawić. Jack dokończy. Pomogłeś nam wiele. Teraz chcemy się odwdzięczyć.
Nicholas musiał podjąć decyzję. Nie miał pojęcia, skąd mieli martwe ciała dzieci, ale może lepiej dla niego tego nie wiedzieć? Skinął głową na zgodę. Rebeliant dał znak koledze, aby wyprowadził ze swojego samochodu martwe ciała dzieciaków. W towarzystwie tego, który otwierał zamki, weszli do środka i pozostawili chłopców w łóżkach. Opuścili posiadłość, a Jack rzucił kulę ognia wprost na dom, przebijając szybę okienną od kuchni. Doprowadził do wybuchu gazu i całkowitego spalenia domu. Jack jako ostatni ewakuował się z miejsca zdarzenia, dołączając do pozostałych w samochodzie. Wszyscy odjechali. Nicholas trzymał na swoich kolanach syna. Udało się.
Wybuch domu obudził sąsiadów, którzy od razu zaczęli wydzwaniać po służby bezpieczeństwa. Straż pożarna jak tylko dojechała, nie od razu była wstanie ugasić pożar. A kiedy było po wszystkim, znaleziono zwęglone ciała czterech osób. Całej rodziny.
Rebelianci z Liderem zajechali do Fabryki. Chłopcy potrzebowali na początek pomocy lekarskiej. Oswojenia się z nową sytuacją, aby przygotować ich także do życia z biologicznymi rodzicami. Vanessie Nicholas planował powiedzieć w odpowiednim momencie.


[z/t wszyscy]
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach