Seattle Children's Hospital

+2
Matteo De Luca
The Gifted
6 posters
Go down
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Lis 23, 2022 11:22 am
Moje częste wizyty w szpitalu nie wynikały wyłącznie z potrzeby spędzenia z Milesem czasu. Będąc kimś spoza jego rodziny nie byłem na bieżąco informowany o stanie zdrowia przyjaciela i takich cennych informacji dowiadywałem się z trzeciej ręki. Można powiedzieć, że przychodząc do tej sali osobiście upewniałem się o prawdziwości tych wiadomości i pełniłem osobistą wartę nad bezbronnym przyjacielem.

Czy Simon posiadał rower czy nie pozostał domysłem dla nas obu. Ja wiedziałem tyle że tamta deska musiała wiele dla niego znaczyć co było dziwne skoro wyglądała na starą.

— Sugeruje pan, że ma to po tobie? — nie trudziłem się z ukrywaniem rozbawienia po usłyszeniu cząstki historii z przeszłości Morrisona. Może w pewnych aspektach byli do siebie podobni acz z mojego punktu widzenia byli jak ogień i woda. Pewnie Simon by mnie za to zbił, ale jego nigdy nie widziałem jako typu intelektualisty.

— Na moje tamta deska musiała mieć dla niego charakter sentymentalny skoro chciał wydać tyle kasy na zrobienie jej dokładnej kopii — podzieliłem się swoimi przypuszczeniami. Jak podszedłem do tego w ten sposób to już mniej mi było do śmiechu. To mógł być prezent od kogoś mu bliskiego i w jednej chwili sam go zniszczył. Zwróciłem spojrzenie ku nastolatkowi o którym była mowa jakby zastanawiając się co takiego w jego życiu było jeszcze dla niego ważne.

— Panie Morrisonie..? — ton mojego głosu spoważniał diametralnie. — Czy zanim on... to powiedział coś? — wcześniej nigdy nie przyszło mi do głowy poruszanie tego tematu z którymś z rodziców Simona, ale zastanawiałem się co czuł i o czym myślał Simon zanim skończył w śpiączce. Upłynęło kilka miesięcy od tamtych wydarzeń. I ja wiedziałem, że Morrison był przy nim w tamtym momencie.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Lis 23, 2022 10:44 pm
Do informacji o stanie zdrowia Simona upoważnieni byli tylko jego rodzice. Sebastian tym bardziej, jako opłacający całe leczenie i operacje, przez które jego syn musi przejść. Wierzył, że chłopak się obudzi a kiedy to nastąpi, będzie miał za sobą te wszystkie szpitalne badania i zabiegi. Pewności jednak nie można mieć, choćby w przypadku jutrzejszej operacji, czy naprawi wzrok w jego lewym oku. Zauważając, że Simona odwiedzają znajomi, nie widział powodu nie mówić im, jak czuje się ich kolega. Gdyby tylko Simon wiedział, że codziennie ktoś u niego gości. Czy może jest tego świadom, ale nie może zobaczyć?
Czy Simon miał z niego coś z charakteru i zachowania? Sebastian za krótko go znał, żeby to stwierdzić, poza swoim odbiciem lustrzanym jak powrót do przeszłości. Jakby zobaczył samego siebie. Na to pytanie Morrison się uśmiechnął.
- Nie sądzę. Dzieciaki często szaleją na deskorolkach, rowerach, rolkach, hulajnogach, więc to chyba normalne, że każdy może w swoim życiu zaliczyć jakiś upadek. Jednakże...
Tutaj Sebastian spojrzał na swojego syna.
- Gdy go spotkałem pierwszy i drugi raz, miałem dziwne wrażenie, jakby zobaczył kopię siebie. Sądziłem, że to musi być przypadek.
Przyznał szczerze. Takie wrażenie odniósł, szczególnie wtedy, kiedy rozmawiał z Simonem sam na sam w swoim samochodzie. Gdy musieli coś sobie wyjaśnić. Wtedy mógł bardziej mu się przyjrzeć, poznać go odrobinę. Ten przypadek to chyba było zarządzenie losu. Aby syn odnalazł ojca. Biologicznego.
- Masz zdjęcie tej deskorolki?
Zapytał, z myślą czy by czasem nie dać zrobić taką deskorolkę, jaką chciał mieć Simon i miałby chłopak od ojca jakiś prezent na święta. Jeżeli stanie się świąteczny cud i Simon otworzy oczy.
Kolejnego pytania Sebastian nie spodziewał się kiedykolwiek i od kogokolwiek usłyszeć. Jedynym świadkiem ostatnich słów Simona była Mary. Te słowa do dziś siedziały w głowie Sebastiana, jakby zapalnik by o niego walczyć. Były słowami, które odblokowały mu zablokowany instynkt ojcowski. Sebastian nie od razu udzielił odpowiedzi. Milczał przez chwilę, gapiąc się na czarny ekran swojego telefonu. Wyglądał poważnie jakby w zamyśleniu. Przywołało to wspomnienia z tamtego koszmarnego dnia, gdzie syn umierał mu na rękach.
- Powiedział... "Tato, ja nie chciałem"...
Odparł nieco ciszej, spojrzawszy na Matteo.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lis 28, 2022 12:13 pm
Pośród szerokiego grona znajomych odwiedzających Simona to chyba uchodziłem za najczęstszego gościa i stąd rodzice przyjaciela dobrze mnie kojarzyli. Nie musiało dziać się cokolwiek abym zechciał odwiedzić w danym dniu Simona i nawet kiedy każde nasze spotkanie wyglądało tak samo to na próżno doszukiwać się u mnie jakichkolwiek oznak zniechęcenia tymi wizytami. Wszystko wyglądało jakbym robił to bezinteresownie no bo w końcu... Simon spał w głębokiej nieświadomości, że tak często do niego przychodzę.

Moja dotychczasowa szczerość opłaciła się i Morrison sam otworzył się na małe zwierzenia. Wspominał o tym jak poznając Simona dostrzegł w nim podobieństwo do samego siebie a to wszystko jeszcze zanim poznał prawdę o posiadaniu syna. Coś w tym było... w mediach niejednokrotnie słyszało się o takich przypadkach gdzie rodzice rozpoznają zaginione od lat dziecko.

— A on? — rzuciłem krótko w zastanowieniu czy Simon w tamtym czasie doświadczał podobnego odczucia co mężczyzna. Czy porównywał Morrisona do ojca bądź męskiego wzoru przy którymś z ich spotkań?

— Zdjęcia nie mam, ale ostatnio widziałem ją u niego w pokoju — dodałem w temacie deski. Nie miałem tej częstej przyjemności odwiedzać przyjaciela w domu bo zacząłem to robić na niedługo przed ucieczką Milesa. Jeśli uznać, że od tamtej pory nikt nie sprzątał w jego pokoju to zniszczona deska nadal powinna gdzieś tam leżeć.

Rozumiałem doskonale, że poruszanie ostatnich chwil Simona będzie dla pana Morrisona czymś trudnym... Zwlekałem z zadaniem tego pytania przez długie miesiące i analizowałem kiedy tak naprawdę będzie na to dobry moment. Zaryzykowałem, ale pragnąłem to wiedzieć. Ostatnie słowa przyjaciela wprawiły mnie w szczere osłupienie. Byłem przygotowany na wiele tylko nie na to. Zakryłem dłonią połowę twarzy odwróciwszy głowę gdzieś na bok. Simon w świadomości, że umierał chciał jedynie za wszystko przeprosić, wytłumaczyć się... Jakby nie bał się samej śmierci tylko tego jak go po niej zapamiętają.

— Chwila... to Simon jednak wiedział? — wyszeptałem decydując się po chwili spojrzeć na Morrisona.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Wto Lis 29, 2022 9:35 am
//4 grudnia 2019
Od czasu wypadku Joker odwiedzał Simona dość często. Pierwszy miesiąc po wypadku czatował na korytarzu przy jego pokoju praktycznie cały wolny czas. Na początku raczej unikał interakcji z innymi osobami odwiedzającymi chłopaka, ale nie dało się tego utrzymać przez tak długi czas i ostatecznie zrezygnował ze swojego początkowego utrzymywania trybu incognito. Zachował dla siebie jedynie informacje takie jak przynależność do Rebelii czy swoje dzieciństwo. Stąd też zarówno Sebastian, jak i Matteo powinni wiedzieć, że Michael (bo przedstawił się imieniem z akt, a nie ksywką) poznał Simona po jego ucieczce oraz pomógł mu uniknąć złapania przez DOGS. Możliwe też, że raz czy drugi widzieli Kevina jak przychodził po Jokera, ale z nim raczej nie było okazji rozmawiać.
Matkę Simona Joker też poznał i raczej za sobą nie przepadali. Zwłaszcza po tym jak próbował ją wyprosić gdy się o coś awanturowała, przeszkadzając pacjentom w odpoczynku. Było to ciekawe zderzenie niepowstrzymanej siły z niezniszczalnym obiektem. W każdym razie Joker woli jej unikać dla świętego spokoju, choć jak już dojdzie do konfrontacji to się nie wycofuje zbyt łatwo.
Tego dnia był trochę bardziej zmęczony niż zwykle, ale nie miał w zwyczaju tego po sobie pokazywać. Załatwił potrzebne formalności przy wejściu do szpitala i skierował się dobrze już znaną trasą do pokoju Simona. Zastał tam Sebastiana i Matteo. Skinął obu głową, po czym spojrzał na Simona. Nie wtrącał się w ich rozmowę o jeździe na rowerze, ale słuchał z zainteresowaniem. Skoro ma udawać relatywnie normalne dzieciństwo to musi wiedzieć co normalne dzieci robią. Choć pewnie nie było trudno się domyślić, że mały Michael zdecydowanie normalnym dzieckiem nie był.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Wto Lis 29, 2022 11:49 pm
Dla Sebastiana, taka sytuacja pokazywała też, że jego syn poza Mary posiadał także kilku innych kolegów, których mężczyzna mógł poznać. Ułatwiało to także wszelką komunikację z jego rówieśnikami, gdyby czegoś potrzebował w przyszłości. Nie musiałby polegać tylko na Mary, jako jedynej osoby którą on znał, a ona Simona. Nie tak sobie prawnik wyobrażał zbliżenie go syna by go lepiej poznać. Wielu rzeczy na temat Simona dowiadywał się od jego znajomych, rodziny niżeli jego samego. Czy on wie o czym tutaj przy nim rozmawiają?
- Nie wiem. Nie pytałem go, ani on nie zadawał mi pytań. Nie mam pojęcia.
Niedane im także było porozmawiać więcej razy niż te kilka spotkań, w których o wzajemnych zachowaniach, wyglądzie czy upodobaniach rozmawialiby. Nie mieli takiej okazji a też Sebastian nie dostrzegł niczego po Simonie, jakby go coś zastanawiało.
Sebastian zrozumiał brak zdjęcia tej starej deskorolki. Najwyraźniej będzie musiał sam udać się do mieszkania Isabell i zobaczyć jak chłopak tam sobie urządził pokój. Może znajdzie tę deskorolkę i zrobi zdjęcie? Jeżeli była na widoku, znalezienie jej nie powinno być problemem. Ale jeżeli schowana, będzie trudniej.
Wspomnienie z tamtego dnia, kiedy Simon umierając mu na rękach wypowiedział te "magiczne" słowa, myląc go zapewne ze swoim ojczymem, brzmiały Sebastianowi w głowie aż do dzisiaj. Słowo w słowo, wyryło mu się w pamięci. Brzmiały tak realnie, jakby to właśnie jego przepraszał. Pytanie zaskoczonego Matteo, otrzeźwiło Sebastiana, że spojrzał na niego. Zaraz na wchodzącą osobę, jaką okazał się Joker. Znając go z tych osób, które milczą niż mówią, Sebastian w powitaniu skinął mu głową, by powrócić do rozmowy z Matteo.
- Nie sądzę... Mnie zabroniono mu mówić, ale jeżeli dowiedział się prawdy... Może dlatego uciekł?
Sebastian zaczął myśleć na głos, ale to mu się wtedy nic kupy nie trzymało. Isabell nie powiedziałaby Simonowi prawdy. A może jednak? List, jaki Sebastian napisał do Simona mógł wywołać lawinę niepotrzebnych emocji. Nawet nie pomyślał o tym, a Isabell nie zdradziła powodu.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Lis 30, 2022 2:34 pm
Pokręciłem głową na boki z cichym rozczarowaniem. Morrison niewątpliwie był troskliwym ojcem, ale miał znikomą wiedzę o własnym dziecku i im dłużej o nim rozmawialiśmy to tym bardziej stawało się to widoczne. Nie miałem mu tego za złe tylko było mi szkoda mężczyzny. Nie otrzymali tej szansy lepiej się poznać odkąd jeden z nich odkrył prawdę o ich więzi rodzinnej. Mało brakowało aby Morrisonowi nigdy nie było dane przekazać tych wieści Simonowi. Teraz... miał czas na to aby przygotować się na ten szczególny dzień. Mnie daleko było do doradcy, który pomógłby konkretnie w tej kwestii, ale wiedza moja i innych z otoczenia Simona zawierała cenne wskazówki niczym puzzle w układance składanej przez Morrisona.

Jakby sama późna wizyta taty Simona w szpitalu nie była dla mnie wystarczającym zaskoczeniem to zostałem zaskoczony po raz kolejny przez osobnika znanego mnie wyłącznie z wyglądu. W milczeniu obserwowałem tą krótką wymianę spojrzeń pomiędzy przybyszem i Morrisonem. Przywitania ode mnie obcy nie doczekał się acz nie wyglądałem na złego co trochę zaniepokojonego jakbym wyczuwał bijącą od niego dziwną aurę.

— Mogło tak być... — kontynuowałem w kwestii potencjalnego powodu ucieczki Simona z domu. Nikt z nas nie znał powodu dlaczego nastolatek uciekł z domu tylko i mnie coś w tym zaproponowanym scenariuszu nie pasowało.  — ... Tylko... pana syn bywał impulsywny, ale nie zrobiłby czegoś takiego pod wpływem chwili. Cokolwiek go do tego zmotywowało musiało dręczyć go od dawna. Inaczej szybko by odpuścił i wrócił.

Miałem wątpliwości chociaż nie posiadałem żadnych własnych teorii w tej sprawie. Simon miał to do siebie, że potrafił działać bez namysłu i potem szybko przyznawał się do błędu. Tutaj... nawet gdy go spotkałem tamtego dnia to nie wyglądał na kogoś kto by czegokolwiek żałował. Po wypowiedzeniu ostatnich słów skierowałem wzrok w stronę drzwi przy których stał nieznajomy. Jak stał tak stał. Kojarzyć go kojarzyłem, ale nigdy dotąd nie zamieniłem z nim słowa. Chyba nawet nie przypominałem sobie abym słyszał jak kiedykolwiek się odzywa. Moje pytanie mogło być więc natury z tych bardziej nieuprzejmych no ale...

— Co to za jeden..? — wyszeptałem do mężczyzny skoro ten go kojarzył. O istnieniu Rebelii nie miałem pojęcia dlatego zachowanie obcego było dla mnie dość nietypowe. Był inny niż reszta znajomych Simona. Z tego co pamiętałem to rzadko wchodził bezpośrednio do sali i zamiast tego włóczył się po korytarzu w pobliżu jak jakiś duch nawiedzający ten szpital.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Gru 02, 2022 11:20 pm
Joker nie wtrącał się w rozmowę, podchodząc powoli do łóżka Simona. Zerknął też na aparaturę. Nie był po studiach więc nie był w stanie powiedzieć wiele o tym co wyświetlały, ale mógł stwierdzić, że nie było znacznych zmian w ciągu ostatniego pół roku.
Tymczasem Matteo i Sebastian rozmawiali o potencjalnej przyczynie ucieczki chłopaka. Joker zastanawiał się czy powinien wspominać im o swoich wnioskach. Pamiętał, że Simon sprawiał wrażenie zagubionego gdy zapytał go o powód ucieczki. Przypominał mu trochę niektóre obiekty świeżo po wprowadzeniu do Freumann Farmaceutics. Przestraszone, niepewne jak zareagować. Wspominał też o planach opuszczenia Seattle. Dość problematyczne. Dla blondyna bo nie było mowy żeby dał sobie radę sam, a dla Jokera, bo oznaczałoby to zakończenie misji niepowodzeniem. Udało mu się wtedy zatrzymać chłopaka na jedną noc, ale rankiem bardzo szybko się zwinął, nie dając im zbyt wielu okazji do nawiązania konkretnej znajomości. Zawsze jednak to coś. Oby tylko Simon pamiętał to jak już się obudzi. Co do rozmowy, RS12 zdecydował się nie wtrącać. Nie było przeciwwskazań żeby podzielić się przynajmniej częścią informacji, ale nie było też szczególnych powodów żeby to robić. Pozostał więc cicho aż nie usłyszał pytania Matteo.
-Jestem Michael Shugart. Poznałem Simona po jego ucieczce. Pomogłem mu.
Nie przejął się szczególnie tym, że szeptano w jego obecności. Raczej nie był osobą, która przejmowała się gdy ktoś robić coś nieuprzejmego w jego towarzystwie. Nie czuł nigdy takiej potrzeby. Odpowiedział po prostu na pytanie chłopaka, bez cienia pretensji w głosie. Przynajmniej w mniemaniu Jokera, bo jego kamienną twarz można było odczytać na wiele sposobów, ale raczej żaden nie był pozytywny.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Gru 03, 2022 1:47 pm
Sebastian po części w ucieczce Simona widział swoją winę. Nie do końca też pomogła mu rozmowa z Mary, kiedy oboje zostali na obserwacji, po odniesionych obrażeniach podczas tornada, a Simon walczył o życie. Może gdyby tego listu nie pisał a złamał zakaz od Isabell i osobiście porozmawiał z chłopakiem, nie doszłoby do tego? Isabell też nic nie mówiła, co było przyczyną ucieczki z domu ich syna. To utrudniało Sebastianowi wszelkie kontakty i poznanie lepiej nastolatka. Matteo jednak wysunął swoje inne przypuszczeni twierdząc, że Simon zapewne z powodu poznania prawdy o ojcu, nie zrobiłby czegoś takiego.
- Więc przyczyna może być inna... Tylko on ją zna.
I tu Sebastian ponownie spojrzał na syna. Na krótko, gdyż De Luca zwrócił uwagę na obecnego Shugarta. Morrison skierował na chłopaka spojrzenie, ale nie musiał go przedstawiać. Michael zrobił to sam, podając także informację, że podczas ucieczki Simona, spotkał go i mu pomógł. Sebastian to wiedział już wcześniej, kiedy z nim rozmawiał, zauważając jak bardzo kręcił się po korytarzu przy jego pokoju.
- Pomógł Simonowi w trudnym czasie, to pozwoliłem mu go odwiedzać.
Sebastian posłał Michaelowi lekki uśmiech wdzięczności. Już raz mu podziękował za to, więc nie będzie tego robił za każdym razem. Nie winił Michaela, który mógł nie znać sytuacji rodzinnej młodego Millesa, że nie przekonywał go do powrotu do domu. Dobrze się stało, że nastolatek trafił na niego, gdyż sam jak widać, nie radził sobie poza domem. Porwał się na coś szalonego i nieprzemyślanego. Czemu w takiej chwili Sebastian poczuł bezsilność? Jakim powinien być ojcem, by zyskać zaufanie syna? Czego on może oczekiwać od rodzica?
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Gru 04, 2022 11:17 am
Nie mogłem nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że Simon znał odpowiedź na nurtujące nas pytanie. Często zastanawiałem się przed czym uciekał i czy mimo tragicznego finału udało mu się osiągnąć chociaż ten cel. Uciekał, ukrywał się... tak bardzo, że nawet nie pomyślał aby sięgnąć po pomoc kogoś bliskiego?

— Albo ktoś nie chce jej wyznać — skorygowałem wypowiedź pana Morrisona. Ktoś musiał nadużyć jego zaufanie skoro Simon do niedawna był najbardziej ufną i łatwowierną osobą w Seattle i nagle z momentem ucieczki jego zachowanie zmieniło się nie do poznania jakbym wcale go tak dobrze nie znał. Miał być otwartą księgą. Kimś dziecinnie prostym i przewidywalnym... Okazał się dużo bardziej skomplikowany i chyba nie tylko ja dostrzegłem tą zmianę.

Nie ukrywam... moja teoria w ostatnim czasie przyczyniła się do wzmożonej czujności względem ludzi kręcących się wokół bezbronnego przyjaciela i zachowanie człowieka przy drzwiach automatycznie budziło we mnie podejrzenia. Nie trzeba być Einsteinem aby zauważyć, że obcy przypominał bardziej psa zostawionego pod sklepem niż zatroskanego przyjaciela. Po prostu... odbiegał od reszty okej? Pan Morrison okazywał przedstawionemu nieznajomemu wdzięczność acz w moim spojrzeniu wciąż tkwił przekaz o treści:
"Zrób pięć kroków więcej w stronę tego łóżka a przestanę być miły"

Po czasie przyznaję, że byłem wtedy nerwowy gdy w grę wchodziło bezpieczeństwo Simona i mam nadzieję, że Michael to wtedy rozumiał i nie wziął tego za bardzo do siebie. To był ciężki okres nie tylko dla rodziny Simona Milesa co i dla mnie i innych jego przyjaciół. Gdybym mógł cofnąć czas to lepiej potraktowałbym Michaela na początku naszej znajomości...

— Tia, "pomogłeś"... — powtórzyłem sarkastycznie po tym jak z moich ust rozbrzmiał gorzki, wymuszony śmiech jakby wymieszany z płaczem. Tylko tyle powiedziałem zanim skupiłem wzrok na przyjacielu leżącym na szpitalnym łóżku pod aparaturą. Ja też "pomogłem" i po Simonie wcale nie było tego widać. Mój ostry komentarz był w sumie odzwierciedleniem tego co myślałem o sobie i swoich działaniach z tamtego dnia, które jakby tylko przeciągnęły to co nieuniknione. Byłem zwrócony do Michaela plecami więc on tego nie widział, ale Morrison mógł dostrzec jak oczy lekko zaszkliły mi się kiedy to spoglądałem na twarz pogrążonego w śnie Simona.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Gru 07, 2022 10:03 pm
Joker zdawał się nie zauważyć albo nic sobie nie robić z nieprzyjaznego spojrzenia Matteo i podszedł do łóżka, które chłopak tak strzegł wzrokiem. Przywykł do wrogości oraz do ignorowania jej gdy wychodzi z osoby, która nie zrobiłaby mu szczególnej krzywdy. Nie było całkowicie pewne, że nie spróbuje, ale przewaga wyszkolenia i doświadczenia w walce była na tyle znacząca, że wynik ewentualnego starcia był raczej oczywisty. Może po stronie Jokera byłoby to na tyle utrudnione, że starałby się sam nie spowodować żadnych obrażeń u napastnika. W końcu obiecał nie robić tutaj problemów i nie przyciągać zbędnej uwagi, a szarpanina, zwłaszcza zakończona złamaniem (lub paroma złamaniami) zdecydowanie by oznaczała złamanie tego zakazu.
Na informację kim jest Michael, potwierdzoną również przez Sebastiana, młody brunet wciąż wydawał się nieprzekonany. Nawet prychnął sarkastycznie. Oczywiście pewna niechęć była w takiej sytuacji całkowicie zrozumiała dla każdego człowieka o standardowym poziomie empatii. Joker jednak miał jej znacznie mniej więc jedyne co z tego wyciągał, to że z jakiegoś mowodu Matteo mu nie wierzy.
-Obroniłem go przed atakiem, nakarmiłem i dałem dach nad głową na jedną noc. Pozwoliłbym mu zostać na dłużej, ale sam chciał odejść. Jak inaczej zdefiniowałbyś pomoc?
Sama treść pytania mogłaby zawierać w sobie pewien przytyk, pewną pretensję, ale w tonie głosu nie dało się niczego takiego dosłyszeć. Po prostu pytał. Zdawał się nawet trochę ciekawy odpowiedzi. Wciąż próbował sobie ułożyć to jak wiele różnych spojrzeń mogą mieć poszczególne jednostki. U niego wszystko było zawsze pod linijkę, w jasno określonym kierunku i dokładnie opisanej formie. Wszystko dla opiekuna, nic przeciwko niemu. Ta zasada dotyczyła jego, ale również obiektów szkolonych na produkty. Odchodził już od tego, nabierając zdolności do formułowania własnych opinii poza tymi czysto praktycznymi jak jakość materiału albo wygoda użytkowania broni, ale wciąż głowa mu puchła gdy próbował ogarnąć jak to możliwe, że ludzie szkoleni w takim samym systemie mogą się tak drastycznie między sobą różnić.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Gru 08, 2022 11:38 pm
Według Sebastiana, coś musiało się wydarzyć w mieszkaniu Simona, skoro uciekł. Póki nie będzie poznana prawda, Sebastian mógł obwiniać nawet siebie. Jedyna osoba, która znała prawdę, była w śpiączce. Druga, Isabell, nie mówiła zapewne wszystkiego. Możliwe, że coś pomijała. Nawet jeżeli mówiłaby prawdę, Sebastianowi trudno byłoby jej uwierzyć, po tym jak go ostatnim razem wystawiła. Nie skrzywdził ją, nie zrobił nic złego a tak został potraktowany przez kobietę. Wykorzystała go do zrobienia sobie dziecka na boku.
Ze słowami Matteo, Sebastian zgodził się skinieniem głowy. Czekali długie miesiące by poznać odpowiedź i będą czekali jeszcze jakiś czas. Nikt nie wiedział, kiedy i czy w ogóle obudzi się Simon.
Kiedy w pokoju pojawił się Joker, Sebastian dostrzegł, że spojrzenie i nastawienie Matteo mocno się zmieniło. Czuł zazdrość? Niechęć do Michaela? Wiedząc o uczuciach De Luci do jego syna, być może Sebastian czegoś się domyślał. Michael odpowiedział na słowa Matteo, zadając na koniec pytanie o definicję "pomocy".
- Chłopcy.
Zwrócił się Sebastian do ich obojga. Na zamianę na nich spoglądając.
- Obaj pomogliście Simonowi i ja jestem wam bardzo za to wdzięczny. Nawet jeżeli nie znaliście powodu jego ucieczki czy błąkania się po mieście. Czy to go znaleźliście czy on wpadł na was. Czy przekonywaliście go czy nie do powrotu do domu, nie zostawiliście go i udzieliliście mu wsparcia i pomocy. Na swój sposób, a to się ceni.
Powiedział spokojnie, doceniając pomoc obu chłopców. Gdyby Simon na nich nie trafił, nie wiadomo jak daleko poradziłby sobie sam i czy nie skończyłoby się to gorzej, biorąc pod uwagę fakt, że jest mutantem i nie panuje za dobrze nad swoją mocą. Sebastian doceniał pomoc obu tutejszych chłopców. Nie robił różnicy. Wzrok skupił na Matteo, sprawdzając czy może po tych słowach poczuł się choć lepiej? To, że sam został ranny, to inna sprawa. Przed tym wydarzeniem, był przecież przy Simonie. Pomaganie komuś nigdy nie było i być nie powinno licytacją.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Gru 10, 2022 1:14 pm
Obserwując jak nieznajomy absolutnie nic sobie nie robi z mojego ostrzeżenia to aż poczułem jak w środku gotowało się we mnie kiedy to z zewnątrz wydawałem się zimny jak lód. Czy ktokolwiek mnie kiedyś weźmie na poważnie? Aż tak nisko upadłem? Ale nie zareagowałem na te działania w żaden zauważalny sposób. Po prostu odwróciłem wzrok jakby obcy dla mnie istniał... acz moje milczenie szybko zostało przeze mnie przerwane kiedy to Shugart przedstawił się i potwierdził słowa pana Morrisona jak to poznał Simona. Pomógł mu..? Czy on siebie słyszał?

Aż prawie wstałem z siedzenia aby wyjaśnić mu wszystko z tą samą bezczelnością jaką prezentował do mnie i chyba na moje własne szczęście Morrison widząc to od razu zareagował. Na dźwięk głosu mężczyzny zatrzymałem się akurat z dłońmi umieszczonymi na oparciu mojego krzesła jakby tylko sekundy dzieliły mnie od podjęcia radykalnych działań. Wstrzymałem się z obiciem Shugartowi twarzy, ale siedzieć cicho nadal nie zamierzałem. Pozwoliłem jednak dokończyć Morrisonowi...

— TO nazwałbyś pomocą? — patrząc w oczy Shugarta wskazałem otwartą dłonią na aparaturę przy łóżku przyjaciela. — Obaj tylko przeciągnęliśmy w czasie taki finał. Nasze działania mu wcale nie pomogły. Dach nad głową? Jakie to ma teraz znaczenie? Jakie to ma znaczenie dla niego? Ja dałem się dla niego postrzelić tylko po to by potem bezsilnie patrzeć jak jest torturowany przez DOGS i potem traci kontrolę. To wszystko... nie było nic warte skoro leży tutaj... — pod koniec moje słowa nie były przepełnione gniewem co jedynie żalem.

Nawet sobie nie wyobrażali jak ogromne dręczyło mnie poczucie winy począwszy od tamtego dnia. Może gdybym nie bawił się wtedy w bohatera i wezwał pomoc od razu to może... może skończyłoby się to inaczej. Czułem się winny... Nie wiem czemu udawałem kogoś kim nie byłem. Moje poświęcenie ostatecznie nie miało żadnej wartości. Podobnie sądziłem o działaniach Shugarta. Gdyby którykolwiek z nas naprawdę pomógł Simonowi to nie byłoby nas tutaj.

Spojrzałem krótko na twarz śpiącego przyjaciela po czym podniosłem się z krzesła acz nie po to by wykłócać się z rozmówcą. Nie miałem na to ochoty i siły... Chciałem wyjść z sali by usiąść na krześle w korytarzu. Uznałem, że to już czas na zakończenie mojej wizyty. I tak dłużej tam siedziałem niż zamierzałem... znowu.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Gru 29, 2022 5:25 pm
Joker spojrzał w kierunku rozgoryczonego chłopaka. Gdy ten skończył mówić, ruszył powoli w jego kierunku. Bez agresji w postawie, nie chciał prowokować chłopaka, a i sam nie zamierzał go atakować.
-Gdyby nie ja, jest duża szansa, że już byś go nie zobaczył. Albo że zwróciłby się przeciwko tobie.- stanął na tyle blisko, na ile sam Matteo mu pozwolił, patrząc na chłopaka z góry -Naprawdę wolałbyś taki obrót sprawy?
Joker nie próbował go tu wyzwać czy urazić. Był szczerze zaskoczony, że chłopak zdawał się woleć Simona w grobie lub obroży DOGS niż na szpitalnym łóżku. Przekrzywiał głowę jak pies, który nie rozumie dlaczego ktoś na niego krzyczy.
-Jego obecny stan nie jest ani moją winą, ani twoją. Gdyby nie nasze reakcje może nie byłoby go tutaj. Może byłby w lepszym miejscu. Prawdopodobnie w gorszym. Zastanawianie się nad tym ma mniej sensu niż cieszenie się z tego, że żyje i jest stabilny. Wypadki takie jak ten, który go spotkał mają bardzo wysoką śmiertelność.
Teraz to brzmiał prawie jakby zamierzał pocieszyć Matteo, ale w rzeczywistości próbował zrozumieć czemu zachowuje się on tak jak się zachowuje. Ostatecznie to co spotkało Simona było całkiem dobre w porównaniu do alternatyw. Nie potrafił zrozumieć żałoby. Przynajmniej w jej powszechnym znaczeniu tęsknoty za ważną osobą, która zmarła lub jest w złym stanie. Było mu to całkowicie obce uczucie. Najbliższe do niej co kiedykolwiek odczuwał to chwila panicznego lęku po utracie swojego pierwszego opiekuna, oraz okazjonalny niepokój gdy uczył się jak działa nowy, ale nie była to tęsknota za osobą, a relatywnie normalne emocje związane z nagłymi zmianami w jego życiu.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Gru 29, 2022 9:36 pm
Będąc świadkiem rozmowy obu chłopaków, Sebastian już wyczuwał, że samych ich nie można zostawić w tym pomieszczeniu. Przyhamował swoimi słowami Matteo, zaznaczając, że to dzięki nim, Simon żyje. Pomogli mu, każdy na swój sposób. Nastolatek się odnalazł, ale w jakich okolicznościach, tego nikt nie przewidział.
- Matt.
Przerwał mu Sebastian, od razu jak usłyszał o faktach zdarzenia.
- Simon był ofiarą zdarzenia jak wiele innych osób. Znajdował się w niewłaściwym miejscu i czasie, dlatego skończył w szpitalu. Rozumiesz?
Morrison patrzył na młodego De Lucę porozumiewawczo, przypominając mu tym samym, że policja, szpital i inne służby znają taką wersję. Nikt nikomu nie powiedział, że to Simon spowodował tornado. Tym samym mieli uważać na słowa, gdyż ściany mają uszy. Co gorsza, może jeszcze kamery tutaj są?
Sebastian musiał wtrącić się w słowa Matteo, bowiem zaczął odczuwać obawę, że ktoś mógł nieświadomie coś z tej ich wymiany zdań usłyszeć.
Shugart postanowił wyprostować swoje słowa i zwrócić De Luca na inny szczegół sytuacji, że problemy z DOGS Simon miał w towarzystwie nie tylko Matteo ale i Michaela. Dlatego Sebastian podziękował im obu, że byli przy jego synu.
- Nikt z nas nie ponosi winy. Cieszmy się tym, że Simon przeżył i wierzmy, że kiedyś się wybudzi.
Dodał prawnik dla uspokojenia sytuacji, patrząc na chłopaków ze swojego poziomu siedzenia na krześle. To Sebastian był przy śmierci syna. Żaden z nich nie widział tego co on. Nie słyszał jego ostatnich słów. To Sebastian ze złamaną ręką go reanimował.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Gru 30, 2022 8:20 pm
Optymista to ze mnie prawie żaden. Zawsze trudno jest mi szukać pozytywów w sytuacjach takich jak ta gdzie jakaś tragedia niemal całkowicie przyćmiewa to co dobre. Gdy chodziło o Simona i zniszczenie dzielnicy na wybrzeżu to byłem na siebie wściekły, że nie dałem z siebie czegoś więcej kiedy byłem tuż obok jak to wszystko zaczęło się dziać. Myślałem jak i gdzie mógłbym postąpić inaczej bo tego wszystkiego na pewno dało się jakoś uniknąć.

W przypływie emocji wytknąłem Shugartowi realia z jakimi przyszło nam się teraz mierzyć. To jak bezużyteczne były nasze działania i jakie ogromne straty ponieśliśmy. Ludzie stracili miejsca pracy, domy, swoich bliskich! Z ręki Simona zginęło tysiące ludzi i jak tutaj mówić o szczęśliwym zakończeniu i myśleć o dobrych rzeczach? Ja tak nie potrafiłem. Nie bez Simona... Rozgoryczony ruszyłem w kierunku drzwi acz przed decyzją odejścia powstrzymał mnie dźwięk mego imienia. Zatrzymałem się i mimika mej twarzy natychmiast złagodniała gdy tata Milesa cytował mi wersję wydarzeń, której trzymaliśmy się przez ostatnie miesiące aby odsunąć wszelkie podejrzenia od Simona. Od razu zrozumiałem co pan Morrison próbował mi właśnie przekazać.

— Przepraszam. Już sam nie rozróżniam moich koszmarów od prawdziwych wspomnień... — łyknąłem wersję pana Morrisona jak pelikan jakoby to rodzic przyjaciela miał bardziej wiarygodny wgląd na to co wydarzyło się naprawdę. Oczywiście była to tylko gra aktorska na wypadek gdyby ktoś coś usłyszał, ponieważ na taki scenariusz byliśmy przygotowani. Posłusznie wykonałem swoją część i zwaliłem winę na przeżytą traumę, która mieszała w moich wspomnieniach.

Fakt mego zatrzymania się przy drzwiach został wykorzystany przez Michaela Shugarta chcącego odnieść się do wcześniejszego tematu. Nawet na niego nie spojrzałem tylko wgapiałem się na podłogę gdzieś z boku jakby w gotowości na wysłuchiwanie jego kolejnych kontrargumentów jaki to on skuteczny i wspaniały, jednak mnie zaskoczył... Uniosłem wzrok ku niemu gdy zaczął mówić. Shugart chyba próbował mnie na jakiś swój sposób pocieszyć podkreślając jak ważny był udział nas obu w wydarzeniach poprzedzających samą aktywację tornada. Nie tylko jego, ale i mój... Chociaż nie wyglądałem na pocieszonego to nie wyglądałem już tak jakbym chciał miotnąć w kogoś krzesłem jak tylko stąd wyjdę. Pan Morrison mówił mi dokładnie to samo, ale... chyba chciałem usłyszeć to od kogoś kto miałby o mnie bardziej niezależną opinię.

— Co mam zrozumieć poprzez "zwrócenie się przeciwko mnie" gdyby nie Ty? Czemu miałby to zrobić? — szczerze nie zrozumiałem co rozmówca próbował mi teraz przekazać, ale przypomniałem sobie, że wspomniał wcześniej o ochronieniu Simona przed jakimś atakiem.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Gru 30, 2022 10:05 pm
Sebastian załagodził sytuację i przypomniał o oficjalnej wersji historii. Nie mogli tak sobie rozmawiać o tym co naprawdę stało się Simonowi. Na pewno nie w takim miejscu gdzie w dowolnym momencie do pomieszczenia mógł wejść ktoś niepowołany. Zatrzymało to też chłopaka na chwilę, dzięki czemu Joker dostał szansę na dodanie jeszcze paru swoich słów. Matteo z początku wyglądał jakby zaczął się jeszcze bardziej nakręcać, ale w pewnym momencie jego spojrzenie skupione do tej pory na podłodze w sali uniosło się na twarz Michaela. Coś w jego słowach zaskoczyło młodszego chłopaka. Joker nie wiedział co. Przecież to co mówił było oczywiste. Jednak najwyraźniej nie dla każdego. Fragment, który szczególnie zwrócił uwagę Matteo dotyczył zwrócenia się Simona przeciwko niemu.
Joker zerknął na drzwi, upewniając się czy widzi za nimi jakieś aury. Niby nikt nie stał bezpośrednio przy wejściu do sali, ale raz na jakiś czas jakiś pacjent lub pracownik szpitala przechodził korytarzem. Lepiej nie ryzykować, że ktoś usłyszy, nawet przelotnie. Spojrzenie RS12 wróciło do De Luca. Zastanawiał się jeszcze chwilę. Matteo na pewno wiedział o mutacji Simona. Sam przed chwilą prawie o tym wypaplał. Widział też w aurze chłopaka, że i on jest mutantem. Zatem nie ma potrzeby ukrywać przed nim tej kwestii. Jednak nawet jeśli zdecydowałby sie wyjaśnić, na pewno nie mógł tego zrobić tutaj.
-Człowiek, który go wtedy zaatakował należał do dość niebezpiecznej grupy, która ma w zwyczaju… zmieniać ludzi. Mogę wytłumaczyć dokładniej, ale w spokojniejszym miejscu.
Sebastian już prawdopodobnie wiedział przed kim dokładnie Joker ochronił Simona. Całkiem możliwe, że połączył też kropki i domyślał się, że ten sam kundel wytropił potem jego syna. Po czym zginął. Na całe szczęście, bo w przeciwnym razie Simon na bank wciąż by był poszukiwany, a prawdopodobnie jednym z pierwszych miejsc, do których by zajrzano byłby właśnie szpital.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Gru 31, 2022 11:14 am
Matteo szykował się do opuszczenia pomieszczenia, zapewne przez wzgląd obecności drugiego kolegi Simona. Ich konwersacja może do przyjemnych nie należała, ale wyjaśnili sobie parę rzeczy. Z drugiej strony chłopak pewnie nie czuł się komfortowo w jego obecności, co zauważył mężczyzna. Nie zatrzymywał go, tylko w jednym momencie, przypominając o wersji wydarzeń, co spotkało jego syna. Na szczęście Matteo przeprosił i zrozumiał, że powiedział za dużo. Takie wytłumaczenie wystarczyło Sebastianowi. Z drugiej strony, Matteo miał prawo nie wiedzieć, co się dalej działo, kiedy sam został postrzelony i bliski śmierci. Gdyby ktoś go przesłuchiwał, mówiłby prawdę. Miał nawet alibi, że był w szpitalu. To także chroni Simona przed nie przyjemnościami ze strony służb prawa i departamentu. Dla jego bliskich i rodziny, jest tylko ofiarą zdarzenia a nie sprawcą i mordercą.
Sebastian nie wtrącał się już do ich rozmowy a jedynie słuchał wymiany zdań, pytań i odpowiedzi, obserwując ich zachowanie.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Sty 04, 2023 9:40 pm
Z bólu i utraty krwi straciłem przytomność, ale pamiętałem tamten dzień jakby to było wczoraj. Czegoś takiego się nie zapomina i wszystko co mogłem doświadczyć przed utratą świadomości dręczyło mnie po dziś dzień. Nie każdy rozumiał jak działała taka trauma. Nie łatwo było mnie wmówić inny bieg wydarzeń kiedy w myślach powracały tragiczne obrazy, ale starałem się jak mogłem aby nikt spoza bliskiego otoczenia nie wiedział o zbrodni Simona będącym teraz poszukiwanym kryminalistą nieznanym z twarzy i imienia. Musiałem go kryć.


Ale tego tytułu mój przyjaciel nie zdobył z własnej woli. To nie tak, że chciał kogoś zabić... tylko się bronił... dlatego wtedy nie do końca rozumiałem co się działo i dlaczego został zaatakowany przez kundli. Ktoś go zdradził i powiedział o jego mutacji? Wieść, że to nie był pierwszy raz i Simon doświadczył podobnej konfrontacji na kilka dni przed była mi rzeczą obcą. Zaniepokoiło mnie to. Dlaczego już wtedy Simon nie wrócił do domu jak wiedział, że ktoś go może ścigać?

— Wiesz czy to ta sama grupa go wtedy zaatakowała? — wystarczyła mi krótka odpowiedź i Shugart nie musiał zagłębiać się w szczegóły. Rozumiałem, że obaj nie powinniśmy. O ile potwierdził moje przypuszczenia to odpowiedziałem:

— ... Jesteście pewni, że ich już nie ma? — to było moje subtelne określenie dotyczące czyjejś śmierci. Gdzieś z tyłu głowy rodziła się obawa, że ktoś z tamtych mógł to przeżyć. No i swoją drogą... trochę wiedziałem jak działało DOGS. Tata mi mówił tyle ile chciał bym wiedział. Może nie widzieliby w Simonie winnego, ale potencjalnego świadka na pewno. Jeśli nie złapali żadnego tropu to kolejny naoczny świadek ze świeżymi wspomnieniami byłby im na wagę złota.

— Policja na pewno będzie chciała go przesłuchiwać jak się obudzi.. — wyszeptałem w obawie. Czy i na to byliśmy gotowi? Co jeśli Simon będzie coś z tego pamiętał?
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Sty 06, 2023 5:05 pm
Skoro wcześniejsze nieporozumienie zostało wyjaśnione, Joker nieznacznie odsunął się od Matteo, dając mu więcej przestrzeni. Mimo wszystko dla większości osób nie była to do końca komfortowa odległość do rozmowy. Tyle się zdążył nauczyć od czasu w Alter Genetics gdzie raczej nie miało to większego znaczenia.
-Tak. Nie zdziwiłbym się gdyby to był dokładnie ten sam człowiek.
Jokera nie było przy samym zdarzeniu więc mógł jedynie zgadywać czy to był dokładnie ten sam kundel, ale czy to od Sebastiana, czy od Mary dowiedział się, że do użycia mocy Simona sprowokowały kundle z DOGS. Co do następnego pytania Matteo, Joker przekrzywił lekko głowę jakby w pierwszej kolejności nie zrozumiał o czym on dokładnie mówi. Jednak ostatecznie odpowiedział, krótko i zwięźle jak to miał w naturze.
-Najprawdopodobniej. Z tego co mi mówiono, byli blisko epicentrum tamtego wypadku.
Niestety, na ostatnie stwierdzenie o policji nie był w stanie odpowiedzieć. Zamiast tego zerknął na Sebastiana. Było to w końcu bardziej pytanie do prawnika niż do byłego obiektu testowego i posłusznej kukły. Jednak wydawało mu się, że po pół roku policja może już uważać sprawę za zamkniętą.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Sty 06, 2023 10:22 pm
Simon przez swoją ucieczkę z domu, musiał wpakować się w nie jedne kłopoty, skoro aż dwóch kolegów mu pomagało. Z wyznań Michaela wychodziło na to, że trafił nieszczęśliwie na kundli z Departamentu. Gdyby to była tylko policja, problem byłby nieco mniejszy. Sebastian nie potwierdzał ani nie zaprzeczał, czy kundle którzy zaatakowali Simona, jeszcze żyją. Tego trzeba byłoby się dowiedzieć prosto z Departamentu. Od kogoś, kto tam pracuje. Michael zdawał się jednak mieć takie informacje, że Ci mutanci nie przeżyli ataku tornada, będąc zbyt blisko miejsca zdarzenia. Matteo miał o dziwo dużo szczęścia w nieszczęściu. A jest jak na razie jedynym ważnym świadkiem, który był przy Simonie, zanim to wszystko się zaczęło.
Sebastian spoglądając na chłopaków, słuchał ich rozmowę, ale kiedy zobaczył spojrzenia na sobie, znaczyło, że oczekiwano od niego odpowiedzi w sprawie policji. Wzrok przeniósł na swojego śpiącego głęboko syna.
- Prawdopodobnie tak być powinno. Wszystko jednak zależy od decyzji lekarzy i stanu zdrowia Simona po przebudzeniu.
Sebastian nie ukrywał, że najlepiej byłoby, gdyby to oni porozmawiali z Simonem jako pierwsi a nie policja, czy departament. Mieliby czas coś Simonowi wyjaśnić, powiedzieć jaka wersja krąży w sprawie ataku tornada. A co najważniejsze, ile będzie pamiętał? Często takie ataki niekontrolowanej mocy, doprowadzać mogą do zaników pamięci. Sebastian wiedział to po sobie, kiedy sam uczył się kontroli mocy i przegiął, znajdując w niej limit.
Simon tak jak Matteo może być traktowany jako kolejny świadek zdarzenia, bowiem był na miejscu. Policja może i by nie zadawała zbyt niewygodnych pytań, ale departament może być wścibski. Więc muszą być przygotowani na wszystko.
Matteo De Luca
Matteo De Luca
Pseudonim : Angelo/Luca/Maci
Wiek postaci : 17
Zawód : Uczeń/dealer/pracownik agencji towarzyskiej
Moc : Teleportacja krótkodystansowa
Wzrost i waga : 171,2 / 68

Rejestracja : 22/09/2022
Punkty : 49
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW43/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (43/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t176-matteo-de-lucahttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t762-matteo-de-luca

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Sty 22, 2023 12:43 pm
Odetchnąłem w duchu gdy Shugart nareszcie odsunął się ode mnie i dał trochę tej niezbędnej przestrzeni na czas rozmowy. Nie kontynuowałbym z nim któregokolwiek z tematów gdyby tego nie zrobił bo nadal nie do końca rozumiałem co to był w ogóle za człowiek... Nie budził mego zaufania, ale czy jest się czemu dziwić? Z tym kamiennym wyrazem twarzy i przytłaczającą aurą jaką sobą emanował pasowałby do jakiegoś filmu grozy. Wyglądał jak Śmierć we własnej osobie, która zapomniała odebrać swoich ponurych szat z pralni. Bez urazy...

Późniejsze słowa Shugarta i pana Morrisona nieco uspokoiły moje zmartwienia acz też tak nie do końca. Na moje nie ulegało wątpliwości, że jak nie policja to nawet gorzej i ktoś z departamentu zainteresuje się potencjalnymi ważnymi zeznaniami naocznego świadka znalezionego w centrum wydarzeń. Po miesiącach nadal szło doszukiwać się w gazetach informacji na temat postępów prowadzonych w sprawie poszukiwań śmiertelnie niebezpiecznego mutanta. Było coś nawet o tym, że znaleźli jakiegoś podejrzanego... ale jak dotąd nic nie kierowało podejrzeń na Simona i on pozostawał czysty ze wszelkich oskarżeń.

Westchnąłem zmęczony i pokiwałem głową w zgodzie. Niewykluczone że stan Simona po przebudzeniu automatycznie wykluczy go z przesłuchań. Lekarze nas uprzedzali o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia u niego amnezji, więc zadawanie mu pytań przez służby mijałoby się z celem i byłoby zwykłą stratą czasu. Zastanowiłem się czy my sami nie powinniśmy z tego faktu wykorzystać...

— Nie mówmy mu o tym jeśli... naprawdę nie będzie nic pamiętać — powiedziałem tak trochę bez kontekstu, ale może pozostali domyślą się o co mi chodziło. Obejrzałem się w stronę łóżka na którym leżał przyjaciel. Co gdybyśmy i jemu wmówili wersję, że był jedynie ofiarą a nie sprawcą tornada? Nie miałby podstaw aby twierdzić inaczej skoro nie było na niego namacalnych dowodów. Nie doszukałby się ich nieważne jakby się starał. To na pewno oszczędziłoby mu bólu i wyrzutów sumienia... Nie chciałem aby cierpiał przez ten incydent jeszcze bardziej niż obecnie.
Michael Shugart
Michael Shugart
Pseudonim : Joker
Wiek postaci : 19
Zawód : Ochroniarz
Moc : joker
Wzrost i waga : 1,85m / 77kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 21
Liczba postów : 25

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW74/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (74/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t615-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t774-michael-shugarthttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t761-michael-shugart

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Wto Sty 24, 2023 9:30 pm
Rozmowa była kontynuowana, poruszając temat tych, którzy zaatakowali Simona oraz dochodzenia odnośnie sprawy tornada, a dokładniej ewentualnego przesłuchania młodego blodyna po jego przebudzeniu. Sebastian spodziewał się, że zależnie od stanu chłopaka może do takiego przesłuchania dojść. Joker miał tylko nadzieję, że niczego nie palnie. Nie miał zbytnio okazji się do niego przywiązać jak zdążył to zrobić względem Vanessy, którą opiekował się przez ostatnie kilka miesięcy, ale wciąż miał zadanie od Nicholasa żeby spróbować zaprzyjaźnić się z Simonem. Poza tym poświęcił już sporo czasu na przychodzenie do tego szpitala żeby go odwiedzać. Miał przynajmniej czas na czytanie.
Nagle Matteo powiedział coś, czego Joker nie do końca zrozumiał. Znaczy, pojmował znaczenie tych słów, ale nie wiedział skąd taki wniosek. Nie mówić Simonowi o tym co się stało? Przecież gdy usłyszy o tornadzie w Seattle jest duża szansa, że sam się domyśli. W końcu moce bardzo rzadko się duplikują. Był co prawda naiwny, ale nie głupi. Wręcz przeciwnie, rozmawiając z nim tamtego wieczora gdy udało mu się namówić Simona żeby został u niego na noc, RS12 doszedł do wniosku, że chłopak jest dość bystry i ze smykałką detektywistyczną. Nawet jeśli nie od razu, to i tak połączyłby kropki. Po co więc kłamać w tej sprawie? Nie lepiej żeby wiedział? Z drugiej strony może warto żeby rozmawiając z śledczymi nie był świadom co naprawdę się wydarzyło. Nie był zbyt dobrym kłamcą i doświadczeni śledczy mogliby wyłapać, że kłamie. Tak, pewnie o to właśnie chodziło.
Już miał dodać jeszcze coś od siebie, ale do pokoju weszła pielęgniarka, poinformować ich, że godziny odwiedzin się skończyły. Joker westchnął cicho, ale kiwnął głową.
-W porządku.
Obejrzał się na leżącego na łóżku Simona, skłaniając mu głowę, po czym powtórzył ten gest w kierunku jego ojca i przyjaciela.
-Dobrej nocy.
Po tych słowach skierował się powoli do wyjścia.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Sty 25, 2023 10:44 pm
Każdy z nich, martwiąc się o stan zdrowia Simona, obawiali się także tego, co będzie jak nastolatek się obudzi. Co będzie pamiętał? Czy będzie coś pamiętał? Jak się zachowa na wieść o tym, co mu się stało? Niewykluczone, że najkorzystniejszą dla wszystkich opcją jest wmówienie młodemu Milesowi to, co wiedzą wszyscy na około. Lekarze uprzedzali, że może wystąpić ryzyko zaniku lub zaburzeń w pamięci. Tego jednak nikt pewny nie będzie do czasu, aż Simon wybudzi się ze śpiączki. Wtedy będzie wiadomo, w jakim jest stanie psychicznym. Sebastian też był zdania, aby od razu nie mówić mu o tym, że swoją mocą zabił kilka niewinnych ludzi.
- Jeżeli nie będzie pamiętał, nie powiemy mu prawdy od razu. Ale musimy wziąć pod uwagę to, że prędzej czy później się tego dowie.
Nie trzeba było dodawać, że Simon, jeżeli jest bystrym nastolatkiem, może nawet sam doszukać się prawdy. W najgorszym wypadku, ktoś mu to powie. Jednakże w tak małym gronie osób wtajemniczonych w prawdę, wątpliwe aby się od nich dowiedział. Isabell jeżeli kochała swojego syna, nie powinna bardziej go dobijać tym, co zrobił. Sebastian czuł, że będzie musiał ją trochę przypilnować pod tym względem. Nie bez powodu walczy też o samodzielną opiekę nad synem, aby także zabrać go do siebie.
Michael chciał coś dodać, ale w tym czasie weszła pielęgniarka, oznajmiając o zakończeniu wiz i że muszą pacjenta nakarmić. Sebastian skinął głową w zrozumieniu. Wstał i podszedł bliżej łóżka Simona, aby raz jeszcze na niego spojrzeć. Pogładzić po włosach jak ojciec syna.
- Zajrzę do Ciebie jutro.
Powiedział do Simona, nie licząc na to, że mu zaraz odpowie. Jutro była jego operacja, więc zapewne Sebastian będzie chciał dowiedzieć się, jak przebiegła.
Ubrał płaszcz, zawiesił szalik na szyi i zabrał torbę, kierując się do wyjścia, przepuszczając pierw chłopców. A skoro Michael wyszedł pierwszy, przepuścił Matteo.
- Jeżeli chcecie, mogę Was gdzieś odwieźć.
Zaproponował. Jeżeli się zgodzili, mogli udać do stojącego na parkingu samochodu Sebastiana. A jeżeli nie, Sebastian od razu wrócił do siebie.
Chłopcy podziękowali ale każdy stwierdził, że wróci do domu na piechotę. Sebastian nie nalegał. Każdy więc udał się w swoim kierunku.

[z/t wszyscy]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Lut 02, 2023 9:12 pm
// 7 grudnia 2019 roku

Upłynęły dokładnie dwa dni od ostatniego zabiegu Simona Milesa. Operacja przebiegła bez komplikacji, lecz na analizę wyników należało jeszcze poczekać do czasu wybudzenia się pacjenta i ściągnięciu opatrunków zakrywających jego lewe oko. Był to ostatni z inwazyjnych zabiegów, którym nieprzytomny nastolatek był poddawany w przeciągu pięciu miesięcy. Większość z nich została sfinansowana z pieniędzy Sebastiana Morrisona, który czuwał nad synem i dokładał wszelkich starań, aby jego dziecko wróciło do zdrowia na tyle ile tylko pozwalała na to współczesna medycyna. Niestety żaden z lekarzy nie znał sposobu na wybudzenie chłopaka ze stanu śpiączki. Jednoznaczna jej przyczyna pozostawała nieznana, jednak najbliżsi Simona wiedzieli, że musiało to mieć związek z nadużyciem mocy przez młodego mutanta. Z tego powodu nikt nie wiedział, kiedy i czy w ogóle Simon ponownie otworzy oczy. Czas zdawał się być tutaj jedynym dostępnym lekarstwem.

- Godzina 6:26 -
Kilka razy w ciągu dnia do pomieszczenia Simona zaglądała starsza salowa, która dbała o zachowanie porządku przed i po wizytach personelu szpitalnego czy bliskich pacjenta. Przecierała kurze, myła podłogę, podlewała kwiaty, ale też zajmowała się higieną i przygotowywaniem posiłków dla tutejszych pacjentów. Była pracowitą i uprzejmą staruszką, swoim wiekiem powoli zbliżającą się do emerytury. Osobiście miała okazję przywiązać się do leżącego na sali nastolatka. Nie tylko dlatego, że była jedną z osób obserwującą proces jego leczenia właściwie od samego początku, lecz także zważywszy na fakt, iż pacjent był w wieku jej wnuka. Przykrością był dla niej widok chłopca w takim stanie, ale i ona nie mogła zrobić nic poza dawaniem otuchy jego bliskim, których tutaj spotykała.
Szpitale funkcjonowały całodobowo, jednak salowa dopiero niedawno zaczęła swoją pracę. Przychodząc do ciemnej sali oświetlonej jedynie przez ekrany aparatury przy łóżku pacjenta, podeszła do okna i odsłoniła żaluzje, aby pierwsze promienie słońca dały trochę światła i kolejny cichy poranek przywitał Simona. W spokoju zajęła się podlaniem kwiatów i postanowiła zerknąć ukradkiem na odpoczywającego nastolatka. Ku jej zdziwieniu, pacjent nie miał twarzy zwróconej w sufit jak do tej pory, a patrzył bezpośrednio w jej stronę. No właśnie - patrzył. Simon sprawiał wrażenie świadomego jej obecności, ale nie wydawał z siebie żadnego dźwięku ani nie wykonywał dodatkowych ruchów.
- Simon..? - zapytała salowa dostrzegając ten nietypowy widok. Chłopak nie odpowiedział, a jego oko zaczęło ponownie się zamykać. Kobieta rzuciła wszystko, co robiła do tej pory i czym prędzej podeszła do łóżka pacjenta. Nie mogła w to uwierzyć - nastolatek musiał już w środku nocy zacząć wybudzać się ze śpiączki.
- Simon, słyszysz mnie? Nie zasypiaj, spójrz na mnie. - powtarzała kobieta, gładząc nastolatka po czole. Chłopak w odpowiedzi na dotyk z trudnościami ponownie otworzył zdrowe oko, lecz jego spojrzenie wydawało się nieobecne. Reagował tylko na niektóre zewnętrzne bodźce takie jak dźwięk i dotyk. Musiał usłyszeć salową gdy ta przemieszczała się po pomieszczeniu, ale jej nie widzieć. To charakterystyczne oznaki pacjenta powoli wybudzającego się ze śpiączki, gdzie nie wszystkie zmysły funkcjonowały od razu jak należy.
- Właśnie tak. Zaraz powiadomię lekarzy. - zapewniła, choć nie była pewna czy nastolatek był już w stanie ją zrozumieć. Odeszła od łóżka i pospiesznym krokiem udała się w stronę gabinetu, który znajdował się na tym samym piętrze. Zapukała do drzwi i od razu je uchyliła. Siedzący przy biurku mężczyzna przeglądał akurat jakieś papiery i na widok salowej ściągnął okulary, dostrzegając u niej niecodzienną radość.
- Panie Doktorze Williamie, pański pacjent Simon Miles zaczął wybudzać się ze śpiączki. - poinformowała lekarza, nie kryjąc swojego zachwytu tymi nowinami. Doktor na tą wieść uniósł obie brwi. Natychmiast zostawił dokumentację na biurku i oboje zaczęli podążać korytarzem w stronę sali, na której leżał chłopiec.
- Jesteś tego pewna, Panno Shelby? - zapytał doktor William, na co salowa uśmiechnęła się szerzej. Widocznie lekarz musiał zobaczyć to na własne oczy, aby uwierzyć.
- Jestem. - wyszeptała cicho starsza salowa, gdy już byli pod salą ich pacjenta.

- Godzina 8:00 -
Przypuszczenia Shelby potwierdziły się, gdy po wykonaniu dodatkowych badań stało się jasne, że Simon już wkrótce powinien odzyskać pełną świadomość. W przeciągu kilku następnych godzin, chłopak był w stanie wykonać niektóre polecenia słowne. Jego stan pozwolił na ściągnięcie aparatury wspomagającej oddychanie, dzięki czemu pacjent mógł zacząć rozmawiać pod okiem psychologa klinicznego, który starał się go zapoznać z zaistniałą sytuacją. Nastolatek był zagubiony, wspominał, że nie czuł dolnej części ciała i pytał bezustannie, gdzie jest i czy jest tutaj również jego matka. Był jednak bardzo spokojny i dzielny, współpracując z personelem medycznym.
W międzyczasie doktor William postanowił osobiście poinformować rodziców o wybudzeniu się ich syna ze śpiączki po długich pięciu miesiącach wyczekiwania. Przebywając w swoim gabinecie, sięgnął po telefon i skontaktował się z obojgiem rodziców. Najpierw z ojcem dziecka - Sebastianem Morrisonem (Przebieg rozmowy), a następnie z matką - Isabell Miles (NPC). Jeżeli wszystko pójdzie pomyślnie, oboje zjawią się w szpitalu i doktor będzie mógł ich w pierwszej kolejności zaprosić do swojego gabinetu. Rodzice musieli zostać poinstruowani odnośnie ich pierwszego spotkania z synem, gdyż dotychczasowa obserwacja pacjenta potwierdziła jego obawy.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 2 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 04, 2023 12:58 am
// 7 grudnia 2019 - po godz. 9:00

Porannym budzikiem był telefon od doktora Williama, informujący o tym, że Simon wybudził się ze śpiączki. Taka informacja, postawiła Sebastiana do pionu, że nie planował dłużej marnować czasu. Po zakończeniu rozmowy, ogarnął się szybko porzucając myśl o natychmiastowym pościeleniu łóżka. Na szybko coś przekąsił, umył się i doprowadził do porządku. Nakarmił psy i wypuścił na teren posiadłości. Z rana już ich nie wyprowadzi, ale bieganie po ogrodzie im w zupełności też wystarczy. Zwłaszcza, że legowisko zadaszone także posiadały.
Morrison ubrał się zwyczajnie w sweter, jeansy i na to płaszcz z szalikiem. Wziął podstawowe dokumenty ze sobą, klucze i telefon. Wsiadł do samochodu i wyjechał z Olympii, nerwowym będąc na światłach chcąc, aby magicznie się zmieniały na jego zawołanie. Jechał przepisowo, uważając na warunki pogodowe i policję. Rozważał, czy powinien powiadomić o tej nowinie Mary i Matteo, ale ostatecznie stwierdził, że póki sam nie będzie wiedział więcej, nie będzie nic im pisał. Sam też musi ocenić stan psychiczny i fizyczny syna.
Ponad godzinę Sebastianowi zajęło dojechanie do szpitala, domyślając się, że Isabell będzie na miejscu. Miała bardzo blisko do szpitala w przeciwieństwie do niego. Miał nadzieję, że lekarz postanowi poczekać na jego przybycie. W końcu tak Sebastian go poinformował.
Niebieski Jaguar Sedan zaparkował na parkingu szpitala. Sebastian wysiadł z niego, zamknął pojazd i biegiem udał się do wejścia budynku medycznego. Skierował na odpowiednie piętro, od razu kierując się do pokoju szpitalnego, w którym był jego syn. Jednocześnie rozglądał się, czy Isabell była gdzieś w pobliżu i czekała, albo doktor William.
Sponsored content

Seattle Children's Hospital - Page 2 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach