Go down
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Another day, another post-traumatic order

Pon Kwi 10, 2023 11:21 pm
//13 grudnia 2015, godziny poranne, laboratorium Alter Genetics

Leżałam na swoim łóżku już od kilku godzin, tylko ślepo wpatrując się w sufit. Moje powieki zamykały się tylko na krótkie minuty tej nocy, nie dając mi pełnego, spokojnego snu. Jeśli moje obliczenia były prawidłowe, dziś minęło pół roku od dnia, gdy tak bardzo mnie okaleczono. Może dlatego towarzyszył mi taki niepokój?
Czułam jeszcze ciągnięcie w lewym ramieniu, po jednym z ostatnich zadań, ale poza tym… Było względnie spokojnie. Aż do chwili, gdy drzwi do mojej celi zostały otwarte.
Zacisnęłam mocniej powieki, przeklinając wszystko w duchu. Nie było słychać żadnych krzyków, dźwięki maszyn nie odbijały się w korytarzach tego przybytku. A to znaczyło… Że dziś szykowali się na coś dużego.
Przez te długie miesiące nauczyłam się już, że nie warto się stawiać. To nigdy się dobrze nie kończyło. Wstałam więc potulnie, tylko przez krótką chwilę się chwiejąc, gdy ostatecznie - wyszarpano mnie za to bolące ramię prosto z tego małego pomieszczenia.
Nie musieli jednak mnie ciągnąć po drodze do jednej z sal. Szłam, jak na skazanie, ze spuszczoną głową, aż postawili mnie pod jedną ze ścian w towarzystwie jakiś laborantów i jednego z ochroniarzy. Na szyi wciąż miałam cieżką obrożę, a ze swojego gardła nie wydałam nawet najcichszego zająknięcia. Nie było jeszcze widać dzisiejszej ofiary ich zabaw, więc tylko westchnęłam ciężej, póki miałam na to jeszcze szansę. I niby… Niby stałam na baczność, z wyprostowanymi plecami, obejmując swoim wzrokiem to pomieszczenie, ale jednak moje dłonie mimowolnie się ze sobą splatały, gdy nerwowo zaczynałam skubać skórki przy swoich paznokciach, jak miałoby mi to jakkolwiek pomóc z tym wzrastającym napięciem w oczekiwaniu na nieuniknione…
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Wto Kwi 11, 2023 6:32 pm
Trzasnęły drzwi. Do pomieszczenia wkroczyła Dolores Crow, kierownik tego ośrodka naukowego, o ile można było nazywać tak tego typu placówkę. Kobieta minęła Joe, jakby ta była fragmentem ściany. Obcasy zastukały a laboratoryjny fartuch załopotał niczym przy silnym wietrze.
Smukła, jasnooka, ze starannie ułożonymi blond włosami...Crow mogłaby uchodzić za piękność, gdyby tej chwili na jej twarzy nie wykwitł tak paskudny uśmiech, którego nie starała się nawet ukryć. Oznaczać to mogło jedno- miała w zanadrzu coś, co Ross się wybitnie nie spodoba.
- Wszystko gotowe ? - zapytała w eter grono najbliższych laborantów. Była to grupa ludzi podobnych do niej, pozbawionych skrupułów. - Liczę, że nie będziesz dziś potrzebna Siedemdziesiąt Siedem, ale wolę dmuchać na zimne. Testujemy dziś nowy sprzęt. - wydawała się nieco rozmarzona tą perspektywą.
Podeszła do blatu, na którym leżała walizka, której do tej pory Joe nie zauważyła. Trudno było ocenić co jest w środku.
- Wprowadźcie Trzydzieści Sześć - rzuciła do Moralesa, bo ten stał najbliżej drzwi.
Do sali wkroczył Vincent, prowadzony przez dwóch ochroniarzy. Nie drżał, ale z pewnością był spięty, co było widać na pierwszy rzut oka. Nie podobała mu się ta radość Dolores. To oznaczało, że czekało go dziś coś złego. Gorszego niż zwykle w każdym razie.
Nie zaszczycił Joe nawet spojrzeniem. Wbił spojrzenie podkrążonych oczu w Crow, która wyciągnęła z walizki... obrożę. Wyglądała inaczej niż ta, którą nosił do tej pory.
- Prawda, że cudeńko ? - zapytała pieszczotliwie, podchodząc bliżej. - Obecny model jest już przestarzały a Trzydzieści Sześć chyba już się za bardzo przyzwyczaił...- chwyciła chłopaka mocno za podbródek i podniosła ku górze. Dopiero teraz Ross mogła zauważyć, że miał pękniętą wargę i dużego siniaka na szyi, częściowo zasłoniętego przez starą obrożę.
- Na co czekasz? Zmień ją - rzuciła do Moralesa, który spojrzał na nią z mieszaniną zdziwienia i strachu. Ta obroża to było jedyne co trzymało tego małego psychopatę w ryzach.
- Dolores, jesteś pewna? - w końcu przez dłuższą chwilę nie będzie pod kontrolą a był już świadkiem, do czego 036 był zdolny.
- Nic nie zrobi. Możesz być tego pewien. Zmieniaj - powiedziała z zadziwiającą pewnością i spokojem - Mamy z Trzydzieści Sześć małą umowę, prawda? - przejechała kciukiem po pękniętej wardze, co musiało być dla chłopaka bolesne, bo się aż skrzywił.
Był spięty. Patrzył w oczy oprawczyni, ale... faktycznie nie wykonywał żadnych podejrzanych ruchów. Wyraźnie czuł dyskomfort, gdy czuł dotyk tej kobiety, ale z jakiegoś tajemniczego powodu go to trzymało w ryzach
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Wto Kwi 11, 2023 8:27 pm
Mój wzrok mimowolnie przerzucił się na drzwi, gdy rozniosło się to nagłe trzaśnięcie, a moje mięśnie niemal jak na rozkaz się spięły, gdy do pomieszczenia weszła ta blondynka. Nawet moje ręce przestały się już o siebie ocierać, teraz zwisając bezwładnie przy moich udach. Miałam ochotę wbić się w tę ścianę za mną, stać się z nią jednością, jakbym nigdy tu nie istniała. Sama jej obecność już przyprawiała mnie o ciarki, a to... Nie było przecież najgorsze, co na nas dzisiaj czekało.
Podniosłam jednak na nią swoje spojrzenie, gdy zdawała się coś mówić w moim kierunku, jedynie kiwając swoją głową na znak zrozumienia. To już był wyuczony mechanizm. Nie opieraj się, przytakuj, pójdzie wtedy łatwiej. Dadzą Ci szybciej spokój. Wrócisz do swoich czterech ścian i liczenia piekielnych kafelek na suficie i może o Tobie zapomną na kolejne długie dni...
Chociaż... Nie. Samo wspomnienie o 36 już oznaczało kłopoty. To... To nie będą dni.
Przełknęłam głośniej ślinę, a moja warga z całą pewnością zadrżała w tej niepewności. Te krótkie chwile, zanim go tu przyprowadzili zdawały się rozciągać w nieprzyjemną nieskończoność.
Przyglądałam się tej scenie dominacji, nawet mimo lekko spuszczonej głowy. Nie było trudno dostrzec tych gestów, tych uroczych słówek, które miały kryć w sobie tyle zła. Najgorsze jednak, że gdy kazała temu dryblasowi zmienić tę obrożę... Sama poczułam strach.
Widziałam, do czego był zdolny. Wiedziałam, że w złości nad sobą nie panuje. A ja... Byłam zdecydowanie za blisko. Nie jednej nocy już modliłam się tu o śmierć, ale... Nie chciałam do jasnej cholery zdychać tu w męczarniach! Czy dlatego czułam narastające napięcie z każdym jej kolejnym ruchem w kierunku tego bruneta? Przecież to tykająca bomba!
Mój oddech stał się niespokojny, gdy plecami coraz mocniej przywierałam do ściany, jakby ta miała mnie przed czymkolwiek uchronić. Ale o dziwo... Nie usłyszałam żadnego odpysknięcia. Nie zauważyłam, by ten szykował się do ataku chociaż na Dolores. Czy... Czy ona mogła mówić prawdę? Jaka znowu umowa? I skoro mają jakąś umowę, to... Co do diaska on tu robi? Co ja tu robię? Czy tego typu układy nie powinny się wiązać z jakimiś przywilejami, wygodami? Czy nie powinien dostać jakiejś względnej wolności?
Coś mi tu nie grało, ale kompletnie nie potrafiłam rozgryźć, co dokładnie, gdy moje pytające spojrzenie wędrowało między chłopakiem, kobietą i resztą obecnej tu trupy...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Wto Kwi 11, 2023 9:09 pm
Całej tej scenie towarzyszyło milczenie. Miles z Moralesem wymienili ze sobą znaczące spojrzenia. Prawda była taka, że domyślali się o co chodzi, ale to nie była ich sprawa. Była właścicielką i nikt jej na ręce po godzinach nie patrzył. I choć moralnie mogło im to nie leżeć, to jednak okazało się zaskakująco skuteczne.
Nowa obroża została aktywowana. Dolores zmrużyła oczy i uśmiechnęła się z satysfakcją.
- Grzeczny chłopak - powiedziała cicho i pogładziła go po policzku, na co ten spiął się jeszcze bardziej i w końcu nie wytrzymał, uciekając głową spod dotyku jej palców.
- Ej, Trzydzieści Sześć, patrz na mnie, jak do Ciebie mówię . - rzuciła, łapiąc go za podbródek tak mocno, że aż wbiła mu paznokcie w skórę i siłą odwróciła jego głowę, by znów na nią patrzył.
To była ewidentna wojna psychologiczna i Vincent z jakiegoś powodu ją dziś przegrywał. Milczał i robił, co mu się każe, co oznaczało, że ta znalazła jakiś sposób by go złamać. - Bardzo ładnie. A teraz do roboty - rzuciła puszczając go i odchodzących na bok.
Vincent przez cały ten czas nie rozglądał się na boki. Stał w milczeniu, z ciałem napiętym do granic możliwości, nie wiedząc co go czeka. Czym różniła się ta obroża od innych.
- No dobrze, sprawdźmy to caceńko. Trzydzieści Sześć, wektory aktywne ile dasz radę. - rzuciła, chwytając za tablet.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Wto Kwi 11, 2023 9:32 pm
Z całą pewnością nastawienie chłopaka i mi się tu udzielało - czując to napięcie, niezręczność i dziwną atmosferę w powietrzu. Nie rozumiałam, czemu nic nie robi, czemu pozwala sobie na to traktowanie, gdy miał te ułamki sekund by wszystko zmienić. Z mocą która go obdarzyła to nie powinno być wcale takie trudne, prawda? A jednak... Słuchał się jej jak potulny baranek?
Złamali go. Musieli znaleźć jakiś sposób na ujarzmienie tej bestii. Tylko jaki? W sumie... Byłam chyba ostatnią osobą, która mogła go za to sądzić. Sama przecież też przestałam się przeciwstawiać i szukać dla siebie szans - i to dużo szybciej. Co nie zmieniało faktu, że czułam... Jakiś dziwny niepokój.
Bałam się też, co też ta nowa zabaweczka może mieć do zaoferowania. Przecież nie ściągali mnie tu na całe eksperymenty, jeśli nie chodziło o coś poważnego. Nie ściągali jego, jeśli nie chcieli mu przypomnieć, że piekło istnieje - tutaj na ziemi.
Włóczyłam więc swoim wzrokiem za tym brunetem, kątem oka tylko spoglądając na laborantów, jakbym w ich spojrzeniu chciała się doczytać odpowiedzi na moje pytania. Te jednak wcale nie chciały nadejść.
I... Nie wiedziałam, czy chcę być świadkiem tych katorg, które musiały go czekać. Przecież... Doskonale je odczuję na własnej skórze, pewnie w przeciągu najbliższych minut.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 4:04 pm
Biorąc pod uwagę, jak miało wyglądać jego życie parę lat później, teraz wyglądał szczególnie żałośnie. Nieco przygarbiony, z krótko podgoloną głową,pękniętą wargą i z podkrążonymi oczyma, pozbawionymi jakiegokolwiek wyrazu. Jakby naprawdę już nic nie czuł. Był to chyba najpodlejszy, najczarniejszy etap jego życia. Wkrótce miało się to zmienić, miała wrócić wola walki, napędzana burzą hormonalną w jego organizmie ale teraz...
Aktywował wektory i uniósł nimi stalową skrzynię. Im szybciej się uwinie, tym szybciej będzie mógł wrócić do siebie i leżeć, gapiąc się bezmyślnie w sufit i licząc że nikt tego dnia już nie zakłóci jego spokoju.
- Zaczniemy delikatnie, od poziomu...3 -zadecydowała Crow, obserwując go uważnie.
To nie był poziom 3, przynajmniej nie ten który znał. Nowa obroża miała zdecydowanie większy przepływ mocy. Niemal upuścił skrzynię, zdziwiony siłą jaką został potraktowany na "dzień dobry"
Zacisnął zęby i kontynuował. Da radę, da radę....
Czas mijał. Przy poziomie 6 zaczęły się problemy. Z trudem łapał oddech, pojawiły się drgania mięśni, czuł jakby ktoś wbijał mu w kręgosłup szyjny grube igły.
- Dolores...- westchnął Miles znudzonym tonem, bo często musiał ją upominać, by nie przedobrzyla.
- Jeszcze jeden poziom. Da radę - warknęła klikając w tablet.
Pociemniało mu przed oczyma, miał wrażenie że się dusi a przecież to nie było możliwe. Zaczerpnął rozpaczliwie powietrza, drgawki się nasiliły. Skrzynia trzasnęła o podłogę, a on upadł na kolana, podtrzymując się drżącymi jak w amoku dłońmi.
- Przerwa - oznajmiła kobieta wyraźnie rozczarowana, bo jednak liczyła na więcej.
Trzydzieści Sześć rozkaszlal się, w końcu mogąc złapać oddech.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 6:32 pm
Czy wierzyłam, że może nas czekać jakkolwiek dobra przyszłość? Nie, chyba nie. Chyba już dawno porzuciłam marzenia o normalności, teraz licząc tylko na względny spokój i zapomnienie. Chyba w podobnym stanie były inne obiekty - powoli oddając się temu przeznaczeniu, godząc się ze swoim losem. Wciąż jednak... Czułam ten dziwny niepokój w związku z Obiektem 36. Do tej pory wydawało mi się, że to on był najbardziej pyskaty i bezwzględny w tej walce o wolność i ukrócenie cierpień. Czy więc... I moja wola przetrwania miała zmaleć, skoro i on się poddał?
Ja byłam tylko małym pionkiem, moim losem było zgnicie w tych czterech ścianach, zapomnianą przez świat. Cała reszta miała kiedyś opuścić te mury.
Gdy jednak katorga bruneta się rozpoczęła, mój wzrok powędrował na podłogę. Nie chciałam tego oglądać, bojąc się skutków tego nowego urządzenia na jego szyi. Do moich uszu nie dochodziły jednak jeszcze żadne jęki i krzyki, zdawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Po co więc tu byłam?
Słysząc o przerwie, doznałam poniekąd ulgi, więc i moje mięśnie nieco się rozprężyły. Dopiero teraz miałam odwagę zerknąć w kierunku torturowanego, widząc jego lichą postawę. Nie widziałam jednak krwi, a to był dobry znak. Może mnie zaraz odeślą, dadzą sobie spokój?
Warto było marzyć...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 7:09 pm
Tego dnia Dolores naprawdę nie mogła  narzekać. Trzydzieści Sześć dawał z siebie wszystko. Był posłuszny, choć trudno było mówić tu o entuzjazmie. Nic jednak nie zakłócało dalszych eksperymentów.
Mówią, że do wszystkiego można się przyzwyczaić i chyba coś w tym było. W końcu i poziom 6, stał się do zniesienia. Potem jednak było coraz trudniej. Ból był coraz bardziej obezwładniający i jakby się nie starał, nie był w stanie panować nad zupełnie naturalnymi w tym wypadku reakcjami. W końcu i do uszu Joe dotarły rozdzierający krzyk.
- Dolores...- westchnął Morales po raz któryś, ale nie doczekał się odpowiedzi. Jedyne co słyszał to wrzaski tego gnojka, które go co najwyżej denerwowały.
Kobieta patrzyła na wijącego się w agonii nastolatka, niczym zahipnotyzowana. Naprawdę trudno jej było ukryć fascynację wykraczającą poza normy normalnego funkcjonowania.
- Dolores.... - laborant spójrzał na ekran, notując nierówną pracę serca i niedotlenienie. - DOLORES, DOŚĆ!
Ale ta tylko milczała, patrząc jak urzeczona, przesuwając palcem po laptopie w górę...
Cierpienie było nie do zniesienia. Trzydzieści Sześć czuł jakby umierał. Czuł krew w gardle, w nosie, w ustach. Gdyby jeszcze wierzył w Boga, błagalby go, by skrócił jego kaźń. I kto wie, czy jego życzenie by się nie spełniło, gdyby Miles nie podbiegł do kobiety i nie dezaktywował obroży.
- Jak śmiesz, Miles?! - warknela kobieta do swojego pracownika, gdy drugi podszedł do leżącego Obiektu Trzydzieści Sześć, który na szczęście jeszcze dychał.  
Chłopak oddychał chrapliwie, z ust ciekł mu strumyczek śliny, się na szczęście źrenice reagowały na światło.
- Ta obroża ma zdecydowanie większy przepływ mocy, chcesz go zabić?! - odwarknął wyraźnie zdenerwowany Miles.
Morales westchnął cicho, gasząc małą latarkę. Nie było sensu wdawać się w dyskusję z tą dwójką, gdy zaczynali się kłócić.
- Potrzebuje pomocy, zaniesiemy go do pokoju. Siedemdziesiąt Siedem, idziesz z nami - rzucił cierpko


Ostatnio zmieniony przez Vincent Edams dnia Sro Kwi 12, 2023 7:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 7:33 pm
Mogłam się domyślać, że natura Crow tutaj da za wygraną. Nie przejdzie jak z płatka, nie będzie happy endingu. Taki nas czekał chyba tylko w naszych snach.
Krótko przerwa minęła szybciej, niż można by się tego spodziewać, gdy testy ruszyły dalej. I tutaj, nie trzeba już było długo czekać na przedstawienie - ta fascynacja wymalowana na twarzy blondynki, istny obłęd w oczach... Wprawiały mnie w ciarki. Czułam, jak nerwy na mojej szyi ponownie się napinają, a z każdym kolejnym wrzaskiem 36 moje oczy zaczynały się szklić, gdy tylko wyobrażałam sobie jakie katorgi musi teraz przechodzić i... Co mnie czeka.
Nie dałam rady długo tego obserwować. Zamknęłam swoje powieki, mocno je zaciskając, próbując własnymi myślami wyciszyć dźwięki z mojego otoczenia. Jak widać jednak - laboranci lepiej sobie z tym poradzili, gdy chłopak w końcu padł na ziemię - co i mojemu słuchowi nie uciekło. Chyba dopiero w tej chwili dałam radę wziąć głębszy wdech do swoich płuc, czując jak mocno wpiłam się w ścianę za mną.
Nie wiedziałam, co mnie teraz bardziej przeraża. Wizja najbliższych minut, gdy całe doznania bólowe przejdą na mnie, czy jednak wizja tej dalszej przyszłości - gdzie wszyscy mielibyśmy nosić te przeklęte, nowe obroże? Ile dzieciaków rzeczywiście padnie pod jej siłą? Sama miałam wrażenie, że już te zwykłe, które mamy obecnie byłyby w stanie wyciągnąć ze mnie ostatnie tchnienie, a jeśli słowa Milesa miały być prawdziwe... Mamy przejebane.
Wzdrygnęłam się, słysząc swój numer. Dopiero teraz byłam w stanie podnieść swój wzrok na mężczyznę i bruneta, który teraz wyraźnie potrzebował pomocy. Mina z całą pewnością mi zrzedła, gdy zaciskałam swoje wargi w cienką kreskę, dość niechętnie tylko kiwając swoją głową na znak zrozumienia, nim z nogami jak z waty powłóczyłam za nimi, tylko czekając na kolejny rozkaz...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 8:15 pm
Miles i Dolores wydzierali się na siebie, kłócąc się o granice moralności i w takim akompaniamencie opuszczali salę treningową. Obiekt Trzydzieści Sześć nie był w stanie ustać na własnych nogach, więc Moralesowi musiał pomóc ochroniarz i tak we dwójkę ciągnęlj chłopaka, aż dotarli do jego "pokoju". Tam ułożyli go na łóżku, gdzie laborant zwrócił się do Joe.
- Wiesz co masz robić. Wrócę za kwadrans - oznajmił, bo przecież ci taka Ross mogła zrobić? Nie miała mocy, która mogła narobić szkód . Zresztą przed wejściem zostawał ochroniarz, więc nie było opcji by uciekli.
Drzwi się zamknęły i zapadła cisza. Vincent czy raczej Obiekt Trzydzieści Sześć drżał jak w gorączce. Mimo, że najgorszy ból zniknął, to wciąż odczuwał jego skutki. Gdyby jeszcze umiał, to pewnie by wył jak zbity pies. Już nie umiał, więc po prostu leżał, oddychając chrapliwie....do czasu.
- Nie...N-nie dotykaj mnie - wydusił przez zaciśnięte zęby. - Gdyby nie ty...
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 8:33 pm
Miałam wrażenie, że z każdym kolejnym krzykiem moje ciało coraz bardziej się spina, zupełnie jakby te wrzaski były kierowane do mnie. I nawet coraz większa odległość od tej awantury wcale nie zmieniała mojego poczucia beznadziejności w tej sytuacji. Nie umknął mi też fakt, w jakim stanie był Obiekt 36, gdy tak go taszczyli do jego własnej celi, ze mną na ogonku.
Musiałam pilnować swojego oddechu, choć teraz wydawało się to nad wyraz trudne. Znałam procedury, wiedziałam jak się to skończy. Wiedziałam też, że nie ma po co się stawiać.
Poczekałam przed pokojem, aż ta dwójka usadowiła chłopaka na jego miejscu. Wnętrze sal nie należało do największych, więc nie było potrzeby, bym się tam pakowała, póki wszyscy byli w środku. Gdy jednak padł rozkaz, niemal jednym krokiem wpadłam do wnętrza, tylko ponownie kiwając swoją głową na znak zrozumienia.
Drzwi się zatrzasnęły, wzięłam kolejny głębszy oddech, już prostując swoje dłonie, gdy stałam nad jego łóżkiem, gdy jednak...
Zamarłam.
Jak to, nie dotykaj? Słyszał rozkaz, wiedział z czym się wiąże niesubordynacja, chyba nawet za dobrze. Czemu więc chciał mnie wpakować w dodatkowe problemy? Postąpiłam krok do przodu, jakbym chciała go zignorować, gdy jednak... Trafił gdzieś indziej ze swoimi kolejnymi słowami.
Ja? Jakbym ja była temu jakkolwiek winna? Serio myślał że na własne życzenie lubię się katować, spędzać tygodnie w łóżku dławiąc się własną krwią, patrząc na kolejne blizny na moim ciele?
Żyłka na mojej szyi zadrżała w tych nerwach, gdy oczy się lekko szkliły. Najchętniej sama bym nic nie robiła, niech sam się z tym męczy. Ale ta świadomość z tyłu głowy, że czeka mnie gorszy los jeśli z niego tego nie wyciągnę... Była gorsza.
Dałam radę jakoś powstrzymać drżenie swoich warg, gdy te złożyły się w niemym słowie, podczas gdy lekko nachylałam się nad chłopakiem, by mieć pewność, że do dostrzeże.
"Rozkaz." - Przełknęłam ślinę, znów prostując swoje dłonie. I mimo, że się wahałam - próbowałam je przyłożyć do ciała chłopaka, dając swojej mocy działać swoją magię, o ile ten w żaden sposób jej nie przeszkodził.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 9:42 pm
Skulił się, chowając głowę w swoje ramiona, przez co wyglądał teraz bardzo... słabo. Nie miał siły być teraz silny. Chciał zniknąć. Po prostu przestać istnieć.
- Gdyby nie ty...- kontynuował drżącym głosem -...nie pozwoliliby sobie na tyle, wiedząc, że mogą to ze mnie wyciągnąć. Nie musiałbym zaraz znowu tam wracać
Krew z jego nosa i ust kapała na poszewkę i jego szpitalną koszulę.
Czy to co mówił było sprawiedliwe? Oczywiście, że nie. Czy życie w Alter Genetics miało jednak cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością? Też nie. Czy będzie w przyszłości żałował tych słów? Jasne, że tak. Miał kiedyś dorosnąć, dojrzeć, zrozumieć swoje błędy. Na to jeszcze jednak trzeba było paru lat.
Gdy go dotknęła, wzdrygnął się bardziej niż zwykle. Ból ustępował, ale wraz z tym wzrastał jego niepokój. Wiedział, że każda chwila ulgi, przybliżała go do powrotu na salę treningową.
Niby wiedział, że nie będzie tak źle, bo już nie mieli opcji zapasowej w postaci Joe, ale już znali jego limity na nowej obroży i z pewnością tą wiedzę zaraz wykorzystają.
Gdy tylko Joe wykonała swoją pracę, odepchnął jej dłoń ze wstrętem, jakby sam jej dotyk sprawiał mu ból. Ukrył przed nią wykrzywioną w grymasie strachu twarz, wciskając ją w kolana
- Nie chcę tam wracać. - wplótł dłonie we włosy, zaciskając mocno palce - Jej jest ciągle mało, ona mnie w końcu zabije....
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Sro Kwi 12, 2023 9:58 pm
Gdyby tylko ścisk w gardle mi pozwolił, pewnie odpowiedziałabym mu pięknym za nadobne. W końcu... Większość blizn na moim ciele była jego zasługą. To na nim pozwalali sobie na najwięcej, to przez niego najwięcej godzin spędzałam w kolejnych cierpieniach. Ale jednak - ja już zdążyłam się z tym pogodzić, tylko w milczeniu przyjmując kolejne baty na swój organizm. Nie mogłam jednak ukryć faktu, ze jego słowa mnie raniły. Moje ręce, do tej pory wyprostowane jednak się nieco zaginały, gdy twarz chowałam za swoimi nieuczesanymi lokami. Tak było łatwiej, gdy nikt nie musiał obserwować Twojej ekspresji.
Wraz z moim dotykiem, chłopak mógł poczuć rozchodzące się po jego ciele ciepło, które przynosiło przyjemną ulgę we wszelkich negatywnych doznaniach. Ja za to czułam, jak moje naczynia krwionośne zaczynają odpuszczać, jak mięśnie zaczynają boleć, jak mi jest coraz trudniej ustać na własnych nogach, jak... Skóra zaczyna mnie piec? Nie kojarzyłam, by go czymś okładali, więc nie do końca rozumiałam skąd to uczucie, ale... Nie miałam czasu się teraz nad tym zastanawiać. Kropelki krwi zaczęły kapać z mojego nosa na posadzkę, a w ustach czułam żelazny posmak, od którego robiło mi się niedobrze. Chyba tylko moja moc trzymała mnie jeszcze w pionie, nie mogąc zerwać tego połączenia. To balansowanie na krawędzi szybko jednak zostało przerwane, gdy ten odepchnął moją dłoń, a ja runęłam na podłogę, lądując na własnych kolanach, biorąc ciężkie wdechy do swoich płuc. Miałam ochotę się rozryczeć, ale i tej ekspresji zdążyli mnie już tutaj oduczyć. W sumie żałowałam, że nie poturbowali go nieco mocniej - bo akurat to, wszystkie obiekty miały chyba wspólne. Wszyscy chcieliśmy zniknąć.
Ciężko było mi złapać oddech. Drżącą dłonią dosięgnęłam jego łóżka, zaciskając pobliźnione palce na jego krawędzi, by utrzymać się w tej niepewnej pozycji.
Najgorsze że... Rozumiałam go. Tak bardzo go rozumiałam. Nikt nie chciał wracać na te przeklęte sale. Ale nowością dla mnie było słuchanie go w takiej chwili załamania. Zawsze był wypyszczony, ale chyba pierwszy raz miałam wrażenie że i on... Chce się rozpłakać?
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 8:54 am
Wtedy, w tej konkretnej godzinie, uwierzył, że już nigdy stąd nie wyjdzie, że tylko śmierć mogłaby go wybawić od ciągłych eksperymentów, przekraczania granic, upokorzeń i bólu. Szczęśliwie przyszłość miała wyglądać inaczej, a wola życia wrócić ze zdwojoną siłą, ale tego dnia czuł, że nie ma już dla niego ratunku. Złamany tą myślą, nawet nie zwracał uwagi, że Joe wciąż tam była, że przecież Joe przejęła wszystkie obrażenia i z pewnością cierpi. Nie obchodziło go to, nienawidził jej od początku. Pozwalali sobie na dużo więcej, bo wiedzieli, że Siedemdziesiąt Siedem w razie czego go uratuje. Gdyby nie ona...
Kwadrans minął niczym chwila. Morales wrócił i spojrzał na całą tą scenę w milczeniu. Był przyzwyczajony, musiał być. Ktoś z miękkim sercem, nie mógł tu pracować.
- Dobra robota Siedemdziesiąt Siedem. Zawiozę cię do pokoju i przebadam. - stwierdził i po chwili wrócił z wózkiem inwalidzkim, na którym mogła usiąść. Przynajmniej nie musiała iść o własnych siłach.
Tymczasem dwóch ochroniarzy poczekało aż Trzydzieści Sześć wywołany do powrotu, wstanie i wyjdzie sam, ze zwieszoną głową. To była dla nich miła odmiana, że nie musieli się z nim szarpać i uruchamiać obroży.


Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 10:04 am
Przetarłam kapiącą krew o swoją rękę, biorąc głębszy wdech. Chyba najgorszy w tym doświadczeniu był ten nagły napływ różnych bodźców, a nie sama ich siła, bo już po chwili siedzenia na posadzce byłam w stanie poczuć poniekąd ulgę. Znaczy... To nie tak, że czułam się całkiem dobrze i jak nowo narodzona, ale z całą pewnością to nie był limit moich możliwości. Dziwiło mnie to, zwykle 036 był w dużo gorszym stanie, nim padał. Czyżby tracił na sile?
Splunęłam na ziemię, nie mogąc się pozbyć żelaznego posmaku ze swojego języka. Nie robiło to wielkiej różnicy, w końcu podłoga i tak już była uwalona od krwi. A jeśli chłopak miał szczęście, to może podczas następnych testów jeszcze mu posadzki tu umyją. Sama jednak czułam wzbierającą we mnie złość - przez całą tę sytuację, przez ten los który nas czekał, przez... Jego słowa.
Zbierałam się do tego długo, przyzwyczajona już do milczenia. Ale jednak... Mogłam nie mieć kolejnej takiej okazji. Widać było, jak ulubieniec AG zaczyna się staczać. Jeszcze trochę i naprawdę go wyniosą w czarnym worku. Czy więc miałam jeszcze coś do stracenia?
- Skoro to ja jestem przyczyną... - Zaczęłam, dość, cicho, lekko przechrypłym głosem - To jak mnie się pozbędziesz, sam będziesz miał lżej? - Podniosłam swój wzrok, skupiając swoje spojrzenie zza niesfornych fal na jego twarzy. Nim jednak on mógł w jakikolwiek sposób zareagować, drzwi się otworzyły i znów mieliśmy towarzystwo.
Podniosłam się z ziemi, tylko kiwając swoją głową w kierunku Moralesa. Nie miałam zamiaru jednak korzystać z wózka, nie było ze mną aż tak tragicznie. Przetarłam więc jedynie ostentacyjnie swój nos, z którego wciąż kapała szkarłatna ciecz, po chwili pokazując dłonią, że jest w porządku. I nawet mimo tego, że mój chód mógł być nieco zachwiany - do własnej celi dałam radę dotrzeć o własnych nogach.
Gdy bruneta wyprowadzali ponownie na salkę, ja zdążyłam już przysiąść na własnym łóżku, gdzie mogli sprawdzić mój obecny stan. Nie wyglądało to tragicznie, choć sama byłam zdziwiona niektórymi podrażnieniami, jakie pojawiły się na moim ciele. Ostatecznie jednak skończyłam wyłącznie z zimnym kompresem u szczytu nosa, by powstrzymać dalsze krwawienie, gdy znów zostałam zostawiona sama sobie w tych czterech ścianach...
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 4:02 pm
To jak mnie się pozbędziesz, sam będziesz miał lżej.
Te słowa utkwiły mu w głowie i powtarzał je sobie niczym mantrę. Tak...jeżeli jej zabraknie, będą dużo ostrożniejsi w eksperymentach, bo nie będą mieć buforu bezpieczeństwa. Zresztą...w końcu sama mu to zasugerowała. Też miała dość i wiedziała, że jest tylko jeden sposób by zaznać ukojenia.
Ta myśl zaszczepiona w jego głowie sprawiła, że był w stanie jakoś znieść dalsze eksperymenty z obrożą. Nawet jeżeli czuł ból, jakiego jeszcze nie doświadczył, to był w stanie zachować strzępki zdrowych zmysłów.
Wkrótce Siedemdziesiątych Siedem została wezwana znowu, jako że przejęte wcześniej obrażenia nie były zagrażające życiu. Tym razem zaprowadzono ją od razu do celi Trzydzieści Sześć. Nie wyglądał tak źle jak wcześniej, bo Dolores najwyraźniej wyciągnęła jakieś wnioski z kłótni z Milesem. Chłopak siedział o własnych siłach i choć krwawił z nosa i ust mocniej niż wcześniej, to wyglądało że tym razem zniósł eksperymenty lepiej, przynajmniej psychicznie.
- Wracam za kwadrans - Morales rzekł ponownie, bo znów nie widział powodu by ich pilnować.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 4:15 pm
Zostałam w swojej celi, jeszcze przez kilka minut dociskając zimny kompres do szczytu swojego nosa. Krwawienie wkrótce ustąpiło i jedyne co mi zostało, to lekki ból w mięśniach, który jednak był całkiem znośny, jak na atrakcje które zwykle są to serwowane.
Oznaczało to dla mnie jedną z dwóch rzeczy. Albo będę już miała dziś spokój, albo... Wezwą mnie ponownie. Modliłam się w duchu, by ten scenariusz jednak nie miał miejsca, chcąc po prostu odpocząć, ale chyba... Byłoby zbyt pięknie?
Ocierałam jeszcze swoją twarz z resztek krwi, gdy drzwi do mojej sali znów się otworzyły. Z ciężkim westchnieniem ruszyłam ponownie za nimi i tak, jak mogłam się spodziewać - znów chodziło o Obiekt 36.
Zerknęłam na chłopaka, a przez moją głowę przeszła krótka myśl - musieli mieć dla niego na dzisiaj sporo zaplanowane, skoro nie przekraczali jego limitów, jak nie raz w przeszłości się to zdarzało. Chyba... Takie dni były dla mnie najgorsze. Te niewielkie obrażenia, nadużycia i bóle oznaczały, że sama też nie będę miała chwili wytchnienia.
Nauczona doświadczeniem kiwnęłam więc znowu swoją głową na słowa Moralesa, a gdy drzwi się zamknęły, wzięłam głębszy wdech, na nowo prostując swoje ręce przed brunetem. Znał procedury, wiedział jak to będzie przebiegać. Skoro siedział, czekałam aż sam się odchyli, albo wystawi przede mnie swoje ręce, bym mogła nawiązać z nim kontakt. I... Nawet nie mogłam się spodziewać, że tak do siebie weźmie moje poprzednie słowa.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 4:37 pm
Przez chwilę się nie ruszał. W końcu jednak podniósł głowę i spojrzał na nią. Było w jego podkrążonych oczach coś bardzo niepokojącego, a może ta krew na twarzy stwarzała takie pozory.
Początkowo wszystko wyglądało wręcz rutynowo. Wyciągnął do niej dłonie i gdy tylko ich dotknął, poczuł ciepło rozlewające się na ciele i spływającą na niego ulgę. Joe nie mogła jednak się spodziewać ciągu dalszego.
Nagle chwycił mocno jej nadgarstek i przyciągnął Joe do siebie. Możnaby to uznać za nawet romantyczne, gdyby po chwili nie zatkał jej wolną dłonią jej ust by nie krzyczała. Nie było dla niego żadną trudnością powalić ją na ziemię i zacisnąć palce na jej szyi.
Nie mogła mieć o to do niego pretensji. Sama to zasugerowała. Mogła to uznać w sumie za akt łaski. Nie był sadystą, żeby się nad nią pastwić, zakończy to szybciej i najmniej boleśnie jak się dało. Mógł w sumie jej skręcić kark...ale uduszenie to było pierwsze co mu przyszło do głowy, a czasu nie miał wiele.
Nie myślał o konsekwencjach swojego czynu. Wiedział, co prawda że mu się oberwie, ale w dłuższej perspektywie było więcej korzyści.
- Nie opieraj się. Wiem, że tego podświadomie chcesz - powiedział cicho
Patrzył jej w oczy, wyduszając z niej życie. Nie było w jego dojrzeniu szaleństwa czy chorej satysfakcji. Obserwował ją beznamiętnie, nie zaprzątając sobie głowy myślami, że właśnie kogoś pozbawia życia.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 4:54 pm
Przez te długie miesiące w tym przybytku zdążyłam się już przyzwyczaić do nietypowych ekspresji, jakie Obiekty przybierały na swoje twarze. Od smutku, przez żal, złość i agresję - to wszystko już widziałam. I normalnie chyba nawet bym nie zwracała na to uwagi, ale przecież... Jeszcze kilka minut temu był inny. Jego nastrój tak drastycznie się zmieniał, że sama przez chwilę zwątpiłam, lekko cofając dłonie na krótką sekundę. Gdy jednak dojrzałam jego ręce, ostatecznie wzięłam się do roboty, czując jak kolejne porcje jego cierpień znajdują nowego właściciela.
Najgorsze jednak, że właśnie podczas korzystania ze swojej mocy byłam najbardziej bezbronna. Sama nie byłam w stanie przerwać połączenia. Nie mogłam się skupić na niczym innym. Nie byłam w stanie zareagować odpowiednio szybko. Krótki pisk tylko wydobył się z mojego gardła, gdy poczułam to nagłe szarpnięcie, ale już po chwili - i to zostało skutecznie zatłumione. Co najgorsze - ktokolwiek mógł być teraz za drzwiami, pewnie nawet nie zwracał na to uwagi, wiedząc że przecież... Będę cierpieć.
W tej chwili ogarnęło mnie prawdziwe przerażenie. Jakoś... Inaczej, gdy to tylko sugerujesz. Inaczej, gdy sam jesteś w agonii i chcesz tej ulgi. Inaczej, gdy nie jesteś na to kompletnie przygotowany.
Runęłam na ziemię, czując jego ciężar, czując ten silny zacisk dłoni, które teraz próbowałam poluźnić własnymi palcami, gdy tak walczyłam o każde tchnienie. Próbowałam ruszać swoimi nogami, ale nawet nie miałam w co kopnąć, by narobić hałasu. I nie wiedzieć czemu - sama też złapałam z nim kontakt wzrokowy.
To spojrzenie... Budziło we mnie strach. Było w nim coś nieludzkiego, przez co nie dałam rady powstrzymać pojedynczych kropelek łez wydobywających się spod moich powiek. Z mojego gardła wydobywały się niepełne tchnienia, bardziej już chyba przypominające charczenie i miałam wrażenie, że zaczyna mi się robić ciemno przed oczami.
Czy naprawdę tak chciałam umrzeć?
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW79/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 5:35 pm
Tego dnia nad Joe czuwał jakiś pokrętny anioł stróż. Morales owszem poszedł po kawę, ale szybko sobie przypomniał, że przecież dopiero co słyszał narzekanie Milesa, że ekspres szlag trafił. Wrócił się więc dużo szybciej niż powinien. Tylko to uratowało Joe przed przedwczesną śmiercią z rąk Obiektu Trzydzieści Sześć.
- KURWA, OCHRONA! - ryknął laborant i pierwsze co to uruchomił obrożę na maksymalnej mocy.
Przy takim woltażu, nikt nie musiał go siłą odciągać, bo momentalnie padł w drgawkach na podłogę, wrzeszcząc jak opętany, ale i tak dopadło go dwóch ochroniarzy, z których jeden, na wszelki wypadek, dał mu z pięści w pysk.
- Siedemdziesiątych Siedem, żyjesz?! - Morales doskoczył do dziewczyny i z ulgą stwierdził, że jakimś cudem jeszcze żyje - Dajcie mi tlen do celi 077 - powiedział przez krótkofalówkę.
Zrobiło się zamieszanie. Wbiegli Miles i Dolores zwabieni krzykami i ta druga wpadła w absolutną wściekłość, gdy dotarło do niej co się stało.
- JAKIM PRAWEM ZOSTAWIŁEŚ ICH SAMYCH, IMBECYLU?! - wrzeszczała na laboranta a potem dopadła wijącego się na ziemi chłopaka. Wyłączyła obrożę, tylko po to by wymierzyć mu siarczysty policzek tak głośny, jakby ktoś z bicza trzasnął.
- Pożałujesz tego, Trzydzieści Sześć, możesz być tego pewien - wydyszała, z trudem łapiąc oddech - Do izolatki z nim ! Zajmę się nim osobiście - warknęła do ochrony.
Wpadł medyk, z butlą z tlenem. Joe po chwili mogła zaczerpnąć powietrza dużo łatwiej.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Another day, another post-traumatic order K3GW5YW71/100Another day, another post-traumatic order UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Czw Kwi 13, 2023 6:11 pm
Odpływałam. Tego byłam pewna. Po przejęciu dotychczasowych obrażeń od Obiektu 36 nie miałam wystarczająco sił, by z nim walczyć. A może poniekąd też brakowało mi chęci do życia? Z jednej strony tak marzyłam o tym względnym spokoju, jaki mógłby mnie czekać po drugiej stronie, z drugiej - czym innym było o tym marzyć, a czym innym było stanięcie ze śmiercią twarzą w twarz. Miałabym umrzeć, w tej celi, całkowicie zapomniana przez świat, pogrzebana w bezimiennej mogile? Ta wizja przyprawiała mnie o dreszcze, których nikt już nie był w stanie zauważyć.
Zacisk moich palców lżał z każdą sekundą, zostawiając wyłącznie nieliczne zadrapania na jego dłoniach. Brakowało mi oddechu, coraz ciężej było mi utrzymać otwarte powieki, a najgorsze - że ostatnie co miałam widzieć to jego bezwzględna twarz. Zdążyłam już chyba pogodzić się z tym losem, czując jak mózg próbuje mnie od tego odciąć, gdy jednak - przyszedł nieoczekiwany ratunek.
Gubiłam gdzieś te wszystkie krzyki i wrzaski, gdy głębokimi haustami nabierałam na nowo powietrze do swoich płuc, kaszląc niemiłosiernie. Miałam wrażenie, że cała klatka piersiowa mnie pali, że głowa pęka od bólu. Nie miałam sił się podnieść, jedynie przechylając swoje ciało na bok, czując jak robi mi się niedobrze. Nie dochodziło do mnie, co teraz tu się działo - nie wiedziałam tylko, czy z braku tlenu czy ogólnego szoku.
Przed oczami tylko mignął mi gdzieś obraz znędzniałego Obiektu 36 i jego dalszych katorg. Cios, jeden za drugim, na które sama się wzdrygnęłam, jakby te zaraz miały uderzyć we mnie. Ale zamiast tego - ja dostałam pomoc.
Ślady na mojej szyi już teraz musiały się stawać coraz bardziej widoczne. Widać było, że to nie były głupie przepychanki. Zaledwie chwila zwłoki, a naprawdę mogłabym się żegnać z tym światem. Chyba dopiero teraz też łzy z moich oczu zaczęły swobodnie spływać, choć powstrzymywałam się przed szlochem. Uścisk w gardle był dużo wyraźniejszy, niż kiedykolwiek wcześniej. Ale nawet nie czułam się na siłach, by samodzielnie wstać, więc tylko... Byłam biernym obserwatorem tych wydarzeń, do czasu, aż mnie stąd nie wytargali.
Sponsored content

Another day, another post-traumatic order Empty Re: Another day, another post-traumatic order

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach