- Joe Ross
- Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55
Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129
Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
(71/100)
Need your help
Sob Kwi 15, 2023 7:14 pm
http://15.12, godziny późno popołudniowe/wieczorne
No i znowu tu byłam. Utknęłam w tym przybytku, co by nie pokazywać swojej obitej buźki na terenie klubu, byle tylko uniknąć zbędnych pytań. Poza tym... Wciąż miałam jedną sprawę do Edamsa, której nie dało się poruszyć ani poprzedniego wieczoru, ani dzisiejszego burzliwego poranka. Miałam co prawda nadzieję, że chłopak załatwi swoje sprawy nieco szybciej, ale... Nie mogłam się dziwić, że zniknął na kolejne godziny.
Zabijałam czas. Przeglądając głupie memy w swoim telefonie, puszczając sobie muzykę, czy ostatecznie - oglądając jakieś filmy na jego laptopie, samej rozkładając się na jego kanapie. Z tyłu głowy wciąż miałam jednak wspomnienie o małej Ash i choćby się niebo miało walić - musiałam dziś o nią zadbać. Liczyłam tylko, że Vincent nie będzie oponował co do mojego pomysłu, bo wtedy... Będę stracona. Może jednak od razu powinnam się zwrócić do Philla o pomoc? Ale czy to znowu nie byłoby za dużo?
Uspokajałam więc swoje myśli - wgapiając się w jakąś starą disneyowską produkcję dla nastolatek, w której było więcej muzyki niż dialogu, tylko nucąc kolejne melodie pod nosem...
No i znowu tu byłam. Utknęłam w tym przybytku, co by nie pokazywać swojej obitej buźki na terenie klubu, byle tylko uniknąć zbędnych pytań. Poza tym... Wciąż miałam jedną sprawę do Edamsa, której nie dało się poruszyć ani poprzedniego wieczoru, ani dzisiejszego burzliwego poranka. Miałam co prawda nadzieję, że chłopak załatwi swoje sprawy nieco szybciej, ale... Nie mogłam się dziwić, że zniknął na kolejne godziny.
Zabijałam czas. Przeglądając głupie memy w swoim telefonie, puszczając sobie muzykę, czy ostatecznie - oglądając jakieś filmy na jego laptopie, samej rozkładając się na jego kanapie. Z tyłu głowy wciąż miałam jednak wspomnienie o małej Ash i choćby się niebo miało walić - musiałam dziś o nią zadbać. Liczyłam tylko, że Vincent nie będzie oponował co do mojego pomysłu, bo wtedy... Będę stracona. Może jednak od razu powinnam się zwrócić do Philla o pomoc? Ale czy to znowu nie byłoby za dużo?
Uspokajałam więc swoje myśli - wgapiając się w jakąś starą disneyowską produkcję dla nastolatek, w której było więcej muzyki niż dialogu, tylko nucąc kolejne melodie pod nosem...
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|