Go down
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Nie Mar 19, 2023 9:19 pm
Jej propozycja... Czy ona naprawdę?
To jedno krótkie pytanie odbijało się w mojej głowie, jakby nie mogło znaleźć swojego miejsca wśród odpowiedzi. Nie mogłam jednak ukryć faktu, że poniekąd się tym wzruszyłam. Pewnie wiele osób będąc skazanych na moje towarzystwo tylko machnęłoby na to ręką, lub próbowało mnie wysłać do terapeuty, żebym się z tym przełamała. Znaczy... No pewnie wizyta u lekarza nie byłaby znowu takim najgorszym pomysłem, ale przez ostatnie lata na tyle nauczyłam się żyć z tą swoją "wybraną" ułomnością, że nawet nie przeszło mi przez myśl, by próbować z tym jakoś walczyć. Chyba bardziej wierzyłam, że jeśli będę miała zacząć znowu mówić, po prostu będzie musiał nadejść odpowiedni czas. Tak, na pewno musiało tak być.
Kolejny raz tego dnia zacisnęłam swoje wargi, tylko delikatnie kiwając głową. Moje usta nawet złożyły się w niemym "dziękuję" - bo doskonale zdawałam sobie sprawę, że chciała to zrobić dla mnie. A to było... Tak cholernie miłe! Aż poczułam jakieś przyjemne ciepło, gdzieś w swoim wnętrzu.
Zaśmiałam się jednak na jej kolejne słowa, bo widać - rudowłosa miała we mnie więcej wiary, niż ja sama. Machnęłam jednak na to swoją ręką, będąc wdzięczną że chce zakończyć ten temat. Dobrze mi było w takich warunkach, w jakich już byłam. Poza tym... Nawet nie mogłam szukać pracy na pełen etat. W końcu wystarczy sobie przypomnieć choćby wydarzenia z tornadem w roli głównej, gdy po użyciu swojej mocy sama zostałam znokautowana z nóg na długie tygodnie... Wszelkie dodatkowe prace "dorobkowe" to była czysta odskocznia, na czasy większego spokoju.
Dopiero teraz też przypomniałam sobie o cieście, które dalej leżało na stoliku, zjedzone ledwie do połowy. Miałam wrażenie, ze to jest dobry moment, by na nowo delektować się jego słodkim smakiem. Przynajmniej na razie, dopóki nie musiałam się mierzyć z konsekwencjami tej rozmowy.
Esther Goth
Esther Goth
Pseudonim : Minimo
Wiek postaci : 23
Zawód : Kelnerka/kucharka
Moc : Fotokineza
Rejestracja : 20/09/2022
Punkty : 38
Liczba postów : 52

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW75/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (75/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t162-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t755-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t776-esther-goth

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sro Mar 22, 2023 10:24 am
Cóż zawsze była śmiertelnie poważna, a już zwłaszcza jeśli chodziło o poprawę jakości życia bliskich jej osób. Jej również się przyda znajomość języka migowego nie tylko do porozumienia się z Joe, ale też może spotkać na ulicy człowieka niemego lub głuchoniemego. Nigdy nie wiem co przyniesie nam jutro... Dzisiaj możesz cieszyć się zdrowiem, a za chwile możesz zachorować. Lepiej cieszyć się z życia oraz robić coś dla siebie i innych. Poza tym język migowy nie wydawał się jakoś specjalnie trudny raczej bardziej intuicyjny. Oczywiście, że przede wszystkim chciała to zrobić dla Joe by nabrała więcej pewności siebie by nie musiała ciągle pisać telefonem oraz po prostu ułatwiłoby jej to życie.
- Takim razie jak nie chcesz to będzie mi pomagać przy dziecku oraz bratanicach, bo czasem bracia rzucają mi młode na barki.
Podsumowałam... Cóż nie będzie namawiała Joe na kursy czy coś w tym stylu. Wiedziała, że pracuje już dla Sombras siebie jakoś tam nie widziała. Jednak nie była do nich nastawiona jakoś na ,,Nie". Do Sombras należał jej chłopak, a ojciec jej dziecka oraz też przyjaciółka. Poznała nawet tego całego ,,Pape" i miała przyjemność towarzyszyć mu w czasie spotkania z Bractwem. Nie wywarł na niej złego wrażenia. Człowiek jak człowiek... Inaczej sobie wyobrażała sobie Bossa mafii. A może za dużo na oglądało się ojca chrzestnego.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sro Mar 22, 2023 7:03 pm
Uśmiechnęłam się na jej słowa, kiwając z radością swoją głową. Co jak co - może i nie miałam wielkiego obycia z dziećmi, poza wyciąganiem obrażeń z małolatów w samym laboratorium, ale w sumie... Chyba lubiłam te małe, pocieszne istotki. Przynajmniej na razie - póki jeszcze nie wiedziałam, jaki los mnie czeka za kilkanaście dni...
Cieszyłam się jednak na myśl, że będę mogła w jakikolwiek sposób pomóc, tak normalnie, sama z siebie. W ostatnich miesiącach odkryłam, jaką radość sprawiają mi te drobne przejawy altruizmu, gdy te wychodzą spod mojej decyzji. Gdy sama mogłam zrobić coś dobrego da kogoś, dla innych, dla świata. Huh... W sumie, może gdyby nie te lata w niewoli, dzisiaj zastanawiałabym się nad studiami medycznymi? Pomyśleć, jak bardzo można zniszczyć komuś los tylko jedną decyzją.
I niby można by było powiedzieć, że wszystko można nadgonić. Prawda jednak była taka, że... Nauka bardzo ciężko mi wchodziła. Moja głowa przez okres bycia obiektem ucierpiała na tyle, że długie czytania sprawiało mi problemy, miałam problemy z pamięcią i przyswojenie jakichkolwiek nowości zajmowało mi więcej czasu, niż każdej innej osobie. Tyle dobrze, że będąc w Sombras chociaż nauczono mnie podstaw opieki medycznej, więc przy lżejszych obrażeniach byłam w stanie komuś ulżyć nawet bez używania swojej mocy. Drugą kwestią było, że jednak wciąż tę preferowałam, nad swoje wątpliwe, nowe umiejętności.
Podgryzałam jednak dalej swoje ciasto, co chwila siorbiąc też kończący już się napój. I tak mnie naszło... Że chyba wolałam wrócić do lżejszych, bardziej przyziemnych tematów. Odłożyłam więc swój talerzyk, kończąc jeszcze przeżuwanie deseru, gdy w swoim telefonie wystukałam kolejne słowa:
"A jak plany na święta? Macie już prezenty?"
Strasznie ciekawiło mnie to zjawisko. To moje pierwsze boże narodzenie na wolności. Sama się tym niesamowicie podjarałam, co dziewczyna mogła zaobserwować nawet po wcześniej pokazanych zdjęciach. Choć teraz... Miałam lekkie wątpliwości, czy cała moja praca nie poszła na marne. W końcu... Jaką miałam pewność, że w tych czterech kątach, które tak starannie szykowałam, rzeczywiście przyjdzie mi spędzić ten okres?
Esther Goth
Esther Goth
Pseudonim : Minimo
Wiek postaci : 23
Zawód : Kelnerka/kucharka
Moc : Fotokineza
Rejestracja : 20/09/2022
Punkty : 38
Liczba postów : 52

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW75/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (75/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t162-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t755-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t776-esther-goth

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Wto Kwi 04, 2023 10:26 am
Zawsze mogła skończyć studia medyczne lub jakieś kursy medyczne... Kiedyś bractwo organizowało pomoc w nauce dla mutantów, którzy chcieli dalej zdobywać wiedze. Może z tego nie było papierka, ale cóż można było pomóc potrzebującemu. Esther znała się na pierwszej pomocy jako tako tyle ile ze szkoleń pracowniczych i co podłapała na filmikach pierwszej pomocy. Jednak to było mało wiedziała, jak pomóc, ale nie jak wykonywać czynności medyczne jak na przykład wkucia. Tego nie wiedziała, jak fachowo robić i bałaby się komuś robić zastrzyk, że mu bardziej zaszkodzi niż pomoże. Jednak cóż... To, że nas spotkała tragedia nie znaczyło, że byli skreśleni. Sami byli kowalami swojego losu... Chcą być aktorkami, lekarzami czy też nawet mechanikami mogą być... Można samemu kupić książki uczyć się z nich... Znaleźć mutanta lub człowieka przychylnego nim by pomógł nauce praktycznej. Wszystko da się zrobi ograniczenia są w naszych głowach. Esther wierzyła, że spełni swoje marzenie i kiedyś stanie na deskach teatru.
Co do dziecka nie była przygotowania na bycia matką... Dużo jej dało opiekowanie się wcześniej Emmą oraz teraz bratanicami. Jednak wiedziała, że to co innego niż od czasu do czasu niż cały czas. Małym człowiekiem całkowicie zależnym od ciebie. Czasem się tego obawiała, że może zrobić coś źle... A chciała być tak wspaniałą matką, jaką była Beatriks Spivey.
- Nie jesteśmy tak gotowi jak wy... Pewnie przed świętami będę robiła zakupy. Nie martw się nie zapomnę o tobie.
Powiedziała do Joe... W sumie zastanowiła się nad pewną rzeczą. Gdyby Annalisa żyła to pewnie była to pierwsza osoba, której by to zaproponowała. Powinna braci spytać... Jednak coś czuła, że nie zgodzą się. Może Chris, ale Nick na pewno jej odmówi.
- Niczego nie obiecuje, ale nie chciałabyś zostać matką chrzestną dziecka.
Nawet jak Quentin wybierze Sav to dziecko może mieć dwie chrzestne. Gdzieś o tym czytała miałaby zabezpieczenie jak bracia jej odmówią.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Wto Kwi 04, 2023 9:10 pm
Pewne było, że będę musiała się co nieco podciągnąć w swojej wiedzy, by móc być dalej użyteczną. Nie chciałam wiecznie wyłącznie polegać na innych, a przecież nasze moce też mają swoje ograniczenia. Chyba nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby ktoś wykrwawił się na moich oczach tylko dlatego, że nie mogłam skorzystać ze swojej mocy... Ale... Do tego będę potrzebowała bardzo wyrozumiałego nauczyciela. Być może kiedyś się taki trafi?
Przechyliłam nieco swoją głowę, słysząc jej odpowiedź. Lekko zmarszczyłam swoje brwi, jakby próbując analizować jej słowa. W jakim sensie chciała o mnie pamiętać? Może... Może tak spodobały się jej przygotowane przeze mnie dekoracje, że chciałaby mojej pomocy? Oh, mogłabym przysiąc, że oczy aż zaświeciły mi się na tę myśl. Naprawdę dobrze bawiłam się wieszając kolejne lampki w mieszkaniu Edamsa, nie odpuściłabym sobie chyba powtórki z takich wrażeń, jeśli miałabym ku temu okazję! Miałam tyle lat przygotowań do nadrobienia, że cieszyłam się jak dziecko na takie atrakcje.
"Będziesz potrzebować pomocy przy dekoracjach?" - Pokazałam kolejną wiadomość na swoim telefonie, z wyraźnie wymalowanym entuzjazmem na twarzy. Pewnie nawet w tej chwili bym wyleciała na targ w poszukiwaniu łańcuchów w jej ulubionym kolorze, gdyby tylko mnie o to poprosiła! W tym aspekcie byłam wyjątkowo niecierpliwa. Już zaczęłam rozmyślać w swojej głowie nad kolejnymi uroczymi ozdobami do mieszkania, gdy jednak... Esther postanowiła nieco zaburzyć i tak panujący chaos pod moją czaszką.
Matką? Chrzestną?
Potrzebowałam chwili, by przyswoić sobie to pytanie. Nie wiedzieć czemu, zrobiło mi się dziwnie gorąco, jakoś tak miło, gdzieś w klatce piersiowej. Chciałam niemal od razu kiwnąć swoją głową, ale jednak... Nie byłam przecież wierząca. Zaczęłam pocierać swoimi dłońmi o siebie, w wyrazie zaniepokojenia i niepewności, gdy na chwilę spuściłam swój wzrok. Z jednej strony - tak kuszącą wizją było zostanie taką wyjątkową i najważniejszą "ciocią" (bo chyba tak poniekąd odbierałam tę rolę), z drugiej nie wiedziałam, jak na całą sytuację patrzyli przyszli rodzice. Jeśli chcieli kogoś uduchowionego, kto wspomoże ich w wychowaniu maleństwa w wierze, to... Nie byłam dobrym wyborem.
Wzięłam głębszy wdech, próbując przywołać na swoje usta lekki uśmiech, nim znowu utknęłam wzrokiem w swoim telefonie.
"Nie wiem czy mogę. Nie wierzę w Boga." - Napisałam zgodnie z prawdą, choć w sercu paliło mnie na samą myśl, że mogę przegapić taką okazję. Jakoś... Ta krótka prośba była dla mnie dziwnie budująca. Nie oferuje się przecież takich rzeczy osobom, które nie są z Tobą blisko, prawda?
Esther Goth
Esther Goth
Pseudonim : Minimo
Wiek postaci : 23
Zawód : Kelnerka/kucharka
Moc : Fotokineza
Rejestracja : 20/09/2022
Punkty : 38
Liczba postów : 52

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW75/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (75/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t162-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t755-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t776-esther-goth

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Pią Kwi 07, 2023 9:19 pm
Czasami Esther zapominała, że Joe brała wszystko na poważnie i często nie rozumiała aluzji. Widząc jej minę jakby obserwowała sama wszystkie swoje szuflady w mózgu, które mogą jej wyjaśnić co znaczy słowo ,,nie zapomnę". Oczywiście Esta miała na myśli, że nie zapomni o prezencie dla niej. Jednak Joe zrozumiała po swojemu. Słysząc jej pytanie w sumie na Christiana nie miała co liczyć przy dekoracjach, a lepiej by ona niczego nie dźwigała i nie wchodziła na drabiny, bo dostanie ochrzan od braci i Quentina. Tym razem mózg Esther pracował na najwyższych obrotach.
- W sumie chodziło mi o to, że nie zapomnę o prezencie dla ciebie, ale przy dekoracjach również przyda mi się pomoc.
Podobały się jej dekoracje Joe i sądziła, że dziewczynką też spodoba się jak będą mogły z Joe dekorować, a przynajmniej An. Chociaż jeszcze się zastanawiała czy zrobić im niespodziankę i tylko razem ubrać choinkę.
Jednak temat przeszedł na jej dzieci i chrzestnych. Cóż chciała pierw spytać braci, czy któryś nie będzie chciał zostać chrzestnym. Nie wiedziała, ale chciałaby był to ktoś jej bliski. Właśnie momencie, kiedy Quentin zaproponował jej chrzest dziecka i że muszą wybrać chrzestnych. Uświadomiła sobie jak jej życie jest smutne. Prócz braci i ich córek to ma tylko Joe, bo Annalisa i Conor nie żyją. Większość jej dawnych znajomych sądzi, że ona również zmarła. Kiedyś była bardzo popularna miała masę znajomych, a teraz tylko jedną przyjaciółkę. Serio... Właśnie chyba w tamtym momencie miała nawrót depresji o tym, że jej życie jest smutne pozbawione znajomych. Ludzie mówią, że człowiek traci przyjaciół po urodzeniu dziecka... Jednak ona już mało kogo miała do wyboru.
- Ja chce ochrzcić dziecko, bo Quentin mnie o to poprosił sama nie wierzę Boga. Myślę, że wasz ksiądz się zgodzi. Poza tym przemyśl to na spokojnie najpierw muszę spytać braci... Tak wypada.
Sama nie wierzyła Boga jednak robiła to dla Quentina widziała, że dla niego to jest bardzo ważne jest... Wątpiłaby bracia się zgodzili, ale wypadało ich zapytać. A kto wie może ją zaskoczą.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Kwi 08, 2023 1:46 am
Z całą pewnością nie dało się przegapić moich coraz szerzej otwierających się oczu na te słowa. Nie powstrzymałam się też przed śmiechem i machnięciem ręką, bo w sumie... Nie miałam prezentów w głowie.
Znaczy inaczej. Niesamowicie podniecała mnie myśl zapełnienia przestrzeni pod drzewkiem świątecznym kolejnymi upominkami, ale sama raczej nie oczekiwałam niczego w zamian. W końcu najlepszy prezent dostałam przeszło pół roku temu - gdy na nowo mogłam odetchnąć świeżym powietrzem, zjeść coś normalnego, zobaczyć niebo... Gdy mogłam wrócić do tej względnej normalności i codzienności, w której nie musiałam się bać kolejnych fal bólu za źle wykonane polecenie. Gdy po prostu mogłam cieszyć się wolnością.
"A przestań! Jak dasz sobie pomóc przy dekoracjach, już będzie super! Masz już jakąś wizję, ulubiony kolor?" - Zapytałam w kolejnej wiadomości, pokazanej na ekranie mojego telefonu, po dłuższej chwili ciszy. Tak, zdecydowanie sama możliwość kolejnego szału zakupowego była dla mnie teraz dużo bardziej ekscytująca!
Nie przegapiłam jednak tego nagłego cienia na twarzy rudowłosej. Przekrzywiłam nieco swoją głowę, gdy mój wzrok mógł wysyłać proste pytanie - "wszystko w porządku?"
Jakoś nie wydawało mi się, żeby kwestia samego chrztu miała w niej budzić aż takie emocje. Chyba że jednak zależało jej na osobach wierzących? Kiwnęłam jednak swoją głową, na znak zrozumienia. Całkowicie czaiłam sprawę, że ma też inne osoby, którym może to zaoferować. I z całą pewnością nie miałabym za złe, gdyby jednak jej oferta nie była dalej aktualna. W końcu... Dla chrześcijan to był poniekąd ważny dzień, a ja nie musiałam się w te okoliczności wpisywać - tym bardziej, po swoim wyznaniu.
"Nie ważne, co się stanie, na mnie możesz liczyć". - Wystukałam na ekranie, przekazując jej telefon, gdy przywołałam na swoje usta delikatny uśmiech, po chwili klepiąc dziewczynę pokrzepiająco po kolanie. Chciałam, żeby wiedziała, że ma we mnie oparcie, niezależnie od sytuacji. W końcu... Musimy się trzymać razem. Mutanci, rebelianci - dawni czy też nie. Na tym świecie zbyt wiele złego się działo, żebyśmy jeszcze mieli się od siebie odwracać.
Esther Goth
Esther Goth
Pseudonim : Minimo
Wiek postaci : 23
Zawód : Kelnerka/kucharka
Moc : Fotokineza
Rejestracja : 20/09/2022
Punkty : 38
Liczba postów : 52

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW75/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (75/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t162-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t755-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t776-esther-goth

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Kwi 15, 2023 1:18 pm
Ludzie dzielą się na dwa typy jedni wolą dawać prezenty, ani je brać. Zdecydowanie panna Goth należała do tych pierwszych uwielbiała dawać. Kupować prezenty z myślą o innych oraz patrzeć jak je otwierają. To sprawiało jej największą radość. Widzieć uśmiech na twarzy innych gdy otwierają swój prezent. Czasem miała problem co, komu kupić, zrobić. Bowiem czasem nie znała ludzi, którym chce podarować prezent, jak na przykład Vincent. Och jak miała problem kupić mu rok temu prezent. Jednak myślę, że wtedy trafiła z prezentem skoro chłopak popędził do pokoju z nim. Z Joe nie miała takiego problemu już trochę ją znała... Jednak chciała dać jej coś, czego nie miała AG.
- Wiesz moim kolorem ulubionym jest odcienie fioletu, ale święta przede wszystkim kojarzą mi się butelkową zielenią i czerwonym. Jednak będziesz miała małą pomocnice. Również to są jej pierwsze święta z rodziną.
Wcześniej miała święta u obcych ludzi... A teraz wokół siebie miała ciotki, kuzynkę, a przede wszystkim tatę. Również Esther cieszyła się, że w końcu są wszyscy razem. W końcu pierwszy raz mogła spędzić świętą z rodzeństwem. Bardzo z tego powodu się ekscytowała, bo cóż kiedy byli w trójkę to miała cztery lata i nie pamiętała tamtego okresu. Teraz rodzina była pomniejszona o rodziców, ale powiększona również o bratanice noi jeszcze Rebecce. Jednak cóż dla Esther jej mogło nie być jakoś nie przepadała za kobietą.
Odpłynęła trochę, bo za dwa miesiące będzie rocznica śmierć Annalise. Cholernie za nią tęskniła... Chciała powiedzieć jej, że spełniły się ich marzenia. Odnalazła Bractwo, ale nie dołączyła do niego, bo mieli problemy, ale znała innych ludzi z niego niż.... Phila G.. W sumie ciekawe czy między innymi dlatego też uważała Phila z Sombras za błazna? Widziała wzrok Joe, ale niego machnęła dłonią. Bo to naprawdę było nic... Kiedy paliła dom wiedziała, że jej życie się zmieni.
- Dziękuje... A masz jakieś propozycje imienia. Z góry mówię, że nie wiem, czy to będzie dziewczynka, czy chłopiec nie długo mam USG i poznam płeć dziecka.
Cóż wiedziała, że chciała córce dać imię swojej matki. Była dla niej wielkim autorytet. Chciała być równie wspaniałą matką dla swojego dziecka, co ona była dla niej.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Kwi 15, 2023 7:24 pm
Fiolet, zieleń, czerwień... Powtarzałam sobie te kolory w głowie, by mieć pewność, że mi nie uciekną. W końcu... Moja pamięć często była wadliwa. Tyczyło się to głównie wspomnień z przeszłości, które rozmazywały się w wielkie skupisko obrazów i dźwięków, z których nie byłam w stanie odseparować konkretnych wydarzeń, ale... Nie można było ukrywać - same pamięciówki też przez to kiepsko u mnie wypadały. Wierzyłam jednak, że takich szczegółów jak jej ulubione barwy nie zapomnę. W końcu - było to teraz dla mnie naprawdę ważne!
Słysząc jedna o młodej pomocnicy, która również miała przed sobą swoje pierwsze święta niemal od razu się uśmiechnęłam, stukając kolejne słowo w swoim telefonie.
"Kogo?"
Zastanawiałam się, kim może być młodociana nieznajoma. Pewnie też jakiś członek rodziny panny Goth? Z tego co się nie myliłam, familię dziewczyna miała dość sporą, czego poniekąd jej zazdrościłam. Sama co prawda nie wiedziałam, co się dzieje z moimi rodzicami, ale chyba nawet... Nie chciałam wiedzieć. W końcu oddali mnie jak bezużytecznego śmiecia. Nigdy nie traktowali mnie tak, jak naprawdę potrzebowałam. Aż wstyd przyznać, ale chyba dopiero w ramionach rebelii, a potem Sombras mogłam doświadczyć, czym naprawdę jest rodzina - nawet, jeśli nie byliśmy związani krwią.
Na pytanie o imię, przyłożyłam jedną ze swoich dłoni do swojego podbródka, na chwilę się wyłączając. Sama nigdy nie myślałam nad takimi rzeczami. Od lat nie bawiłam się lalkami, którym mogłabym nadawać ich własne dane, a i wizja powiększania własnej rodziny raczej u mnie nie wchodziła w grę. Może dlatego nigdy się tym nie interesowałam? Mój wzrok powrócił jednak na resztkę ciasta, i jak to głupio nie zabrzmi - nasunęło mi się pewne skojarzenie.
"Charlotte? Charles?" - Zaczęłam skrobać na swoim ekranie, jednak szybko zrezygnowałam z tej myśli. Esther kątem oka mogła zauważyć te kilka liter, nim całkowicie usunęłam wiadomość, ostatecznie tylko wzruszając swoimi ramionami. Nie byłam dobra w te klocki...
Esther Goth
Esther Goth
Pseudonim : Minimo
Wiek postaci : 23
Zawód : Kelnerka/kucharka
Moc : Fotokineza
Rejestracja : 20/09/2022
Punkty : 38
Liczba postów : 52

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW75/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (75/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t162-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t755-esther-gothhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t776-esther-goth

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Nie Kwi 16, 2023 8:14 pm
Serio nie musiała pamiętać o kolorach. Bowiem miała kilka ozdób w domu zeszłorocznych. Planowała też zrobić coś własnoręcznego. A poza tym czy święta nie powinny być kolorowe, a nie tylko w jednym kolorze. Nie raz widziała jak ludzie robią wszystkie dekoracje w jednym kolorze choinka ubrana tylko na srebrno lub czerwono... Dla niej to jest nudno, zwyczajnie nie brakuje tej radości. Dlatego też cóż nie zamierzałaby wszystko było tych trzech kolorach. Chociaż ciężko było je połączyć.
- Moją małą bratanice An.-
Oczywiście, że to był członek jej rodziny i bardzo młody, bo malutka miała cztery lata. Jeszcze z Joe się nie znały i może minie trochę czasu aż się poznają. Nie wiedziała, jak druga wersja An, czyli ,,Bestii" mogła zareagować na jej przyjaciółkę.
Czasem tak bywa, że rodziną okazją się obcy ludzie oraz też więcej krzywdy spotyka nas właśnie od tych najbliższych. Nie każdy ból niesie sobie widoczne blizny, ale też są takie, których nie widać. Właśnie te niewidocznie zazwyczaj najbardziej bolą. Esther widziała zmianę na twarzy Joe. Dlatego też chciała ją jakoś pocieszyć więc położyła swoją dłoń na jej, a kiedy ta spojrzała na nią uśmiechnęła się pocieszająco. Nie znała całej historii Joe. Wiedziała jedynie, że jej rodzie oddali ją do laboratorium, gdzie niejednokrotnie cierpiała.
- Charlotte ładne imię, ale dla dziewczynki bardziej chciałabym było to coś osobistego. Dlatego myślałam o Beatriks, bo tak miała na imię moja mama.
Powiedziała, bo cóż udało dostrzec te dwa imiona... Szczerze powiedziawszy o synu nie myślała i nie była pewna czy chce dawać mu imię swojego ojca. Kochała go, ale bałaby się, że wrodzi się dziadka. A wystarczy, że Nick był jego kopią.
Joe Ross
Joe Ross
Pseudonim : Joe
Wiek postaci : 19
Zawód : Sombras Mutadas - Medyk
Moc : Przejmowanie obrażeń
Wzrost i waga : 178 / 55

Rejestracja : 24/01/2023
Punkty : 105
Liczba postów : 129

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Przy kominku - Page 2 K3GW5YW71/100Przy kominku - Page 2 UdWvTHi  (71/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t704-joanne-joe-ross-fowlerhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t711-joe-rosshttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t751-joe-ross

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Nie Kwi 16, 2023 9:56 pm
Nic nie mówiło mi wypowiedziane przez nią imię. Prawdopodobnie nie miałam szansy spotkać się z tą małą w ciągu ostatnich miesięcy, co w sumie nie byłoby takie dziwne, biorąc pod uwagę że większość mojego czasu na wolności... Spędzałam raczej w specyficznych warunkach. Mój krótki epizod w rebelii skończył się szybciej, niż mógł się zacząć, więc pewnie większość dzieciaków skojarzona z tym ugrupowaniem zdołała mi jakoś umknąć. Zawsze byłam jednak otwarta na nowe znajomości, więc tylko skinęłam swoją głową na znak zrozumienia, z wymalowanym uśmiechem na twarzy. W sumie... Z młodzikami święta zawsze wyglądają inaczej. Te małe latorośle zawsze są w stanie przywołać tę dziwną magię, której dorosłym często brakuje. Ja pewnie byłam poniekąd w tym wyjątkiem, ale... Było to raczej spowodowane faktem, że większość swoich najlepszych lat nie mogłam brać udziału w takich przygotowaniach.
Wpadł mi jednak kolejny głupi pomysł do głowy, więc szybko wystukałam w swoim telefonie kilka fraz, po czym zaczęłam rudowłosej pokazywać rozmaite obrazki z własnoręcznie wykonanymi ozdobami na choinkę - od łańcucha z popcornu, przez wysuszone plasterki pomarańczy, aż po cukierkowe bombki zawinięte na drzewkach. Przekaz był prosty - skoro dzieciaczki miały brać udział w tych przygotowaniach, też należało im się trochę zabawy! A czy może być coś lepszego, niż duma z własnoręcznie udekorowanego domu?
Przechyliłam jednak nieco swoją głowę, gdy ta wspomniała, że chciałaby nazwać swoją córkę imieniem własnej matki. Sama nie rozumiałam takich zabiegów. Ale może właśnie tak się robiło w domach, w których było pełno miłości? Huh, to dawało do myślenia. Starałam się jednak uśmiechnąć, choć pewnie dało się wyczuć, że ten wyraz twarzy nie był najbardziej szczery, a sama wizja tego pomysłu do mnie nie przemawiała - głównie przez swoją genezę, bo przecież imię samo w sobie było całkiem ładne.
Sponsored content

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach