Go down
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty #Sesja 2

Czw Lis 24, 2022 7:46 pm
Cass po poprzednim wieczorze miała wiele do przemyślenia. Zastanawiała się nawet czy by nie napisać do Dylana i ściągnąć go do siebie by z nim porozmawiać na temat jego zachowań w ostatnim czasie. Ale z drugiej strony, nie bardzo miała ostatnio ochotę się z nim widzieć. Zwłaszcza, że złamał zasady. Mieli uzgodnione już od dawna, pewne zasady i granice. Jednak od momentu gdy wyszło na jaw kim jest na prawdę, Dylanowi zaczęło nieco odbijać na punkcie jej rodzinnych relacji. Wiedziała, że Dylan ma super kontakt z siostrą i ona zazwyczaj wie o nim wszystko ale Cass nie lubiła gdy próbował się wtrącać i na siłę ustawiać jej relacje z braćmi. Niemniej musiała porozmawiać o tym z Dylanem. No i oczywiście nie ominie jej rozmowa z Donem. Cholera.. Dlaczego nie potrafi się trzymać z dala od kłopotów i dramatów? Na dodatek czuła, że będzie musiała porozmawiać z Esme... Obiecała jej żadnych więcej tajemnic. Pytanie więc czy cokolwiek wie.
Leżała na kanapie wpatrując się w sufit i rozmyślając o wszystkich wydarzeniach z ostatniego czasu aż usłyszała pukanie do drzwi. Była niemal pewna, że myślami ściągnęła tu Dylana, Dona lub Esme. Wątpiła by był to Sebastian skoro widzieli się wczoraj a pielęgniarka wyszła jakąś godzinę temu. Wstała i podeszła do drzwi by je otworzyć, jednak to kogo zobaczyła zdziwiło ją.
-Wszystkich bym się spodziewała ale nie Ciebie....
Trzeba było przyznać, że przywitanie to była pierwsza klasa.
-Nie pomyliłeś adresów? Sebastian mieszka w Olympii
Zapytała Leviego jakby dla pewności jednak wpuściła brata do środka po czym poprowadziła go do salonu.
-Napijesz się czegoś?
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Lis 25, 2022 7:25 pm
// 4 grudnia

Do końca sam nie wiedziałem właściciwie czemu tutaj przyszedłem. Jakie licho przygnało mnie pod te drzwi. Jednak byłem tutaj... Dylan od kilku dni nie dawał mi spokoju różnymi bzetami i głupotami. Gadał coś, że powinienem odwiedzić Cassandre oraz nie odwracać się o niej. Na początku olewałem jego słowa, bo miałem gdzieś to, co mówił i co robił, jak i całą jego osobę. Nie interesował mnie on nikt z tego klubu. Poza tym nie odwracałem się od Cassandry to ona nie chciała mieć ze mną kontaktu teraz i za dzieciaka. Jak zawsze była zaślepiona Sebastianem jak wszyscy. Zdążyłem do tego przywyknąć... Jednak trochę mnie zaniepokoiło to, że od kilku dni nie widziałem wiecznie zadowolonego uśmieszku w klubie. Dlatego też postanowiłem zobaczyć, co się dzieje i odwiedzić moją jakże kochaną siostrzyczkę.
- Wszystkich? Nawet Jonathana się spodziewałaś?
Nie byłbym sobą gdybym się trochę z nią podroczył. Wiedziałem, że może spodziewała się kiedyś spotkać dziadka, ale się jej nie spieszyło się do tego. Inaczej sama by do niego pojechała. Wiedziała w końcu, że się o nią martwił.
- Spokojnie dobrze wiem gdzie mieszka każdy członek naszej rodziny i to nie jest pomyłka. Ani też nie musisz się bać, że ci zwierzak zdechnie, bo żadnego nie masz.
Eh Levi uspokój się... Ogarnij się... Nie po to przyszedłeś, by się z nią kłócić na początku.
- Przepraszam.
Powiedziałem wchodząc do środka. Rzadko mogła usłyszałeś te słowa z moich ust, bo dopiero od kilku lat zacząłem ich używać. Może wydoroślałem albo w końcu mojej głowie się poukłada, że wiedziałem, kiedy zachowuje się jak głupek. Jednak cóż nie zawsze mi to przeszkadzało. Lubiłem to w sobie...
- Nie dzięki. Przyszedłem sprawdzić co u ciebie, bo Dylan pewnie nie dał mi spokoju do końca życia, gdybym tego nie zrobił. Marudząc coś o tym, że się na ciebie wypiąłem. Ale też przychodzę też innej sprawie, w której możesz mi pomóc.
Podjąłem już jakiś czasem temu o tym decyzje oraz wiedziałem, że nie wszyscy będą z niej zadowoleni. Z wieloma osobami muszę porozmawiać o tym. Jednak musiałem przyznać, że gdyby wszystko się udało potrzebowałem pomocy tego małego Małpiszona.
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Lis 25, 2022 9:12 pm
Gdyby wiedziała, że Dylan truł Leviemu o tym by tu przyszedł, to od razu by mu chyba łeb ukręciła. Ten facet na prawdę zaczynał jej działać na nerwy.
-Owszem... Prędzej czy później stanie w tych drzwiach znając jego zapędy i upór...
Odpowiedziała jedynie na pytanie odnośnie Jonathana. Była przygotowana na to, że w końcu się tu zjawi. Nie zdziwiłoby ją, gdyby stało się to nawet w najbliższych tygodniach.
Uśmiechnęła się pod nosem słysząc jego dogryzienie odnośnie zwierzaka...
-W pewnym sensie mam...
Cóż. Zdążył się dowiedzieć o jej mocy jednak w przeciwieństwie do Sebastiana, nie widział jej w postaci wilka. Mógł sobie tylko wyobrażać jak mogłaby wtedy wyglądać. Choć znając ludzką wyobraźnię oraz widząc niejeden film w którym występowały pseudo wilkołaki, to śmiać jej się chciało.
-Nigdy nie przepraszaj za bycie sobą. Nigdy się nie dogadywaliśmy, a jedynie sobie dogryzaliśmy. Chociaż Ty przestań się użalać i zmieniać swoje zachowanie względem mnie tylko dlatego że wciąż dochodzę do siebie po strzelaninie.
Powiedziała poważnie po czym usiadła na kanapie obserwując go z lekko uniesioną brwią. Miała dość skaczących nad nią osób. Owszem otarła się o śmierć, ale nie zamierzała się nad sobą użalać ani pozwalać by inni to robili. Potrzebowała teraz wokół siebie ludzi którzy są sobą bez względu na to co ją spotkało.
Gdy usłyszała, że Dylan nie dawał mu spokoju, miała wrażenie jakby się w niej zagotowało. Pech chciał, że od dłuższego czasu się nie przemieniała, i jej wewnętrzne dzikie zwierze, dusi się w niej i tylko czeka na uwolnienie.
-Przysięgam, że łeb mu kiedyś ukręcę....
Powiedziała jakby sama do siebie po czym spojrzała na brata nieco zdziwiona słysząc o pomocy.
-A w czymże to Pan idealny potrzebuje pomocy?
Spytała z lekkim uśmiechem. Musiała mu dogryźć. Nie byłaby sobą. Niemniej nie oznaczało to, że nie chciała mu pomóc. Chciała. Zwłaszcza, że nie chodziło tu o obcą osobę a jej brata. Przynajmniej tyle się domyślała. Choć z drugiej strony nie wiadomo było jeszcze o co mu chodzi, bo nic w zasadzie jeszcze nie powiedział.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Lis 25, 2022 10:17 pm
Wcale się nie dziwiłem siostrze, że wolałaby nasz dziadek pojawił się później, ale szok, że jeszcze tego nie zrobił. Byłem ciekawy co takiego mu powiedział Sebastian, że tego jeszcze nie zrobił. Wiedziałem, że jedynie o tym, iż się odnalazła i mieszka Seattle i przemilczał jej powiązania z Serrano.
- Nie mówię o twoim wewnętrznym zwierzęciu, bo go zawsze miałaś nawet dwa.
Wiedziałem, że w coś tam się zmienia, ale nie wchodziłem w to zbyt głęboko ani nie myślałem o tym, jak wygląda. Bo po co? Co ta informacja mi da? Dokładnie nic mi nie przyniesie, a myślenie, czy jakiś zwierzak, który przebiegł mi drogę jest moją siostrą też mi nie da. Więc te myśl odsunąłem daleko od siebie. Nie zastanawiałem się nad nią i nie zamierzam tego robić w przyszłość.
- Nie przepraszam za bycie sobą ze względu na twój stan zdrowia. Po prostu staram się być lepszą wersją siebie, ale nie martw się nie zmieniam się doszczętnie. Poza tym naszym świecie zarobienie kulki to nic wielkiego. Ważne, że się przeżyło i to się liczy.
Oj tak nie musiała się bać o to, że będę nad nią skakał i jeśli tego odde mnie Dylan oczekiwał to był wielkim błędzie. Wiedziałem, że Cass trzyma Serrano oraz czym mój ojciec się zajmuje. Dlatego zarobienie kulki i przeżycie nie robiła na mnie wielkiego ważne. Zarobiła, przeżyła i doszła do siebie to było ważne nie ma co wracać do wydarzeń przeszłych i cackać się nad nią. Bo ktoś tam do niej strzelił i zrobił to nieudolnie. Oby sam wyglądał gorzej niż ona...
- Pozwól mi to zobaczyć.
Dylan nie słynął w klubie z dobrej opinii i wielu by zapłaciło jakby ktoś dawał mu solidny lanie, czy ukręcał mu łep. Jednak oboje wiedzieliśmy, że nikt tego nie zrobi ze względu na Dominico. Jego bali się bardziej niż byli wkurzeni na Dylana.
- Chce by moje dzieci miały kontakt z dziadkiem i ciotkami, ale sam nie chce widzieć ojca. Stąd też moja wizyta... Ufam bardziej tobie niż Donowi i chce być miała na niego oko w czasie spotkań z moim dziećmi.
Ignorując jej przytyk, bo Panem Idealnym naszej rodzinie był Sebastian nie ja... Jednak taka była prawda ufałem jej bardziej niż Dominicowi i wolałem by nie widział się na osobności z wnukami, ale obecność kogoś, komu ufam.
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Nie Lis 27, 2022 10:24 am
Uśmiechnęła się jedynie w odpowiedzi na wzmiankę o zwierzętach. Doskonale wiedziała o jakie mu chodzi. Cóż... Kto wie, może kiedyś i Levi się przekona w jakiego potwora się zmienia podobnie jak Sebastian. Choć gdyby te kilka miesięcy temu nie polazł by za nią do lasu to zapewne do dziś nie miał by pojęcia jak wygląda po przemianie.
-I dobrze... Bo mam dość już nadopiekuńczych ludzi wokół mnie. Tylko zastanawia mnie jedno...Co jest złego w normalnej wersji Ciebie?
Odpowiedziała. Jednak zaśmiała się słysząc, by pozwoliła mu to zobaczyć. Ojj w życiu mu na to nie pozwoli. Co prawda, nie ukręci łba Dylanowi ale na pewno mu się oberwie. Najlepsze jest to, że na pewno zdaje sobie z tego sprawę.
Słysząc jaką ma sprawę uniosła brew.
-Czekaj, czy ja dobrze rozumiem? Chcesz by Twoje dzieci miały kontakt z dziadkiem którego Ty nie znasz, nie widziałeś przez X lat i nawet nie chcesz go spotkać? I na dodatek chcesz by miała na to wszystko osoba której Twoje dzieciaki nie znają?Czy Ty aby na pewno to wszystko przemyślałeś? Wiesz, jeśli chcesz by dzieciaki znały dziadka to spoko ale chyba trochę od dupy strony się za to zabierasz...
Owszem popierała cały zamysł by jego dzieciaki poznały Dona itd, ale z drugiej strony - On sam go nie zna, dzieciaki nie znają Dona o samej Cass nie wspominając co wydawało się wszystko... dziwne.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Wto Lis 29, 2022 4:27 pm
Nie spieszyło mi się widzieć siostry na czterech łapach i porośniętej futrem. To nie był mój fetysz, a wręcz przeciwnie chciałem tego uniknąć jak najdłużej. Pewnie później miałbym tylko koszmary. Jeśli chce przemieniać się w zwierzęta proszę bardzo były nie przymnie. Sto bardziej wolałem swoją moc, bo przynajmniej nie zabierała mi mojej zajebistość.
- Ludzie dzielą się na dwa typy tych, którzy chcą cię udusić swoją troską i tych, którzy martwią się, ale pozwalają ci rozwinąć skrzydła. Co jest złego w mnie wiele rzeczy... Przez które jest pod dwóch rozwodach. Dlatego muszę stać się lepszą wersją siebie. Nie kim innym, bo to nie jest prawdziwe tylko sobą, ale lepszym.
Chciałem stać się lepszy dla swoich dzieci oraz ogólnie dla bliskich mi ludzi. By nie mieli mnie tylko za rozpuszczonego chłopaka, a dorosłego mężczyznę. Co do Dylana nawet ten dorosły facet we mnie chciał to zobaczyć. Nie raz wyobrażałem sobie jak rzucam mu wyzwanie i pokazuje co myślę o jego radach odnośnie walki.
- Na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Nie wiem jeszcze jak wyjaśnić to dziadkowi i wujowi. Jednak tobie będzie łatwiej. Wszystko małymi kroczkami najpierw ty poznasz młodych, a oni ciebie. Być może te Esmeraldę, ale to poza posiadłością Dona. Jednak pierwszy krokiem jest poznanie was. Byś wiedziała czego możesz się po nich spodziewać, a oni po tobie. Drugim krokiem jest spotkanie z Donem gdzieś na mieście byłbym, ale trzymał się z dala od niego. Nie chciałbym by próbował ze mną gadać, ale chce tylko zobaczyć jak dzieciaki na niego reagują. Czy chcą go bliżej poznać, czy nie. Dopiero wtedy byś ich do niego zabierała... Rozumiesz, że wyjaśnienie tobie jest łatwiej niż Morrisonom?
Wiedziałem, że ludzie mogą tego nie rozumieć oraz uważać, że postępuje lekkomyślnie. Jednak myślałem o tym przez ostatnie trzy miesiące od czasu rozmowy z Sebastianem w barze. Nie chce mieć kontaktu z ojcem... Bo dla mnie jest tylko tchórzem, który nie miał jaj walczyć o swoje dzieci. Jednak chce poznać Esme i dać moim dzieciom możliwość poznania dziadkiem. A jeśli chcesz coś od kogoś dobrze jest dać coś od siebie.
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Gru 02, 2022 7:02 pm
Uniosła brew słysząc jego słowa...
-No ostatnio wokół mnie są sami duszący...
Powiedziała jedynie po czym wysłuchała go do końca.
-Hola hola, pierwsze małżeństwo z góry było stracone bo było ustawione przez Jonathana... Więc to nie miało racji bytu... Drugie... Nie było mnie przy tym więc Ci nie odpowiem ale nie zmienia to faktu, że nie powinieneś się zmieniać dla kogoś czy coś w tym stylu. Albo Cię akceptują takim jakim jesteś albo tam są drzwi.
Dla niej to było proste. I chyba nigdy nie zrozumie po cholerę ktoś chce się zmieniać. A już w szczególności na siłę bo coś się komuś nie podoba. A branie na siebie winy przez rozwalone małżeństwa? No trudno- zdarza się..
Gdy słyszała jego wyjaśnień i tego całego planu uniosła brwi patrząc na niego.
-Dobra.... Jak chcesz, Twoje dzieci-Twoja sprawa. Powiem Ci tylko tak postaram się Ci pomóc ale szału się nie spodziewaj, bo jest mały problem o którym mogłeś nie wiedzieć...
Powiedziała patrząc na brata.
-Nie lubię dzieci..
Dodała wciąż go obserwując. Nie wspominała o Atlantics Energy bo to akurat najmniejszy problem by dopasować grafik pracy do tego typu rzeczy, ale niech się przygotuje, że nie będzie w jej wykonaniu żadnego grania fantastycznej kochającej ciotki z daleka która każdą możliwą chwilę, będzie spędzać z dzieciakami i się z nimi bawić.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pon Sty 09, 2023 11:51 am
- Więc nie musisz się martwić o to, że będę jednym z nich. Nie jestem typem osoby skakającej na kimś, bo sobie zrobił kuku. Dobrze oboje wiemy, w jakich światach żyjemy i zgadzamy się na to...
Można powiedzieć, że sami prosimy się o skrzywdzenie nas. Nasze rodzina wiele wycierpiała zarówno od strony matki jak i mojego ojca. Jednak dale w tym siedzą. Dziadek po zabójstwie córki i zięcia nie rzucił ciemnych interesów, jak i mój ojciec wrócił po morderstwie swoich rodziców. Rzeki krwi wylanych wśród naszych bliskich i wrogów... Jednak dalej w tym siedzimy, bo nie znamy innych żyć.
- Drugie rozpadło się przez to, że Misha nie mogła patrzeć na to, jak wracam pobijany, jak mnie czasem nosi. Jednak przeciwieństwie do Pru nie wyparła się córki i pasierbów. Cały czas ma z nimi kontakt. Jednak nie chce być lepszą wersją siebie by poznawać kolejną żonę. Starczy mnie... Jednak chce zrobić to dla siebie i moich dzieci. Nie chce stać się własnym ojcem, czy dziadkiem. Tak samo pustym mięśniakiem, który tylko się bije i robi burdy. Chce być kimś więcej dlatego próbuje nauczyć siebie i swoje dzieci czegoś, czego Morrison ani Serrano nie nauczyli się i nigdy się nie nauczą przebaczania i współczucia.
Bo to było proste, gdybym chciał zmiany dla kogoś, ale pragnąłem jej przede wszystkim dla siebie. Chciałem być lepszy niż mój ojciec czy opiekun prawny. Nie zamierzałem popełniać ich błędów. Chce w odbiciu lustra zobaczyć kogoś silnego, ale też wrażliwego i dobrego człowieka, a nie tylko kata.
- Heh... Spokojnie nie spodziewam się cudów i wiem, że będziesz miała mnie ochotę zamordować jeszcze bardziej niż masz tej chwili. Jednak też musisz, o czym wiedzieć, Odetta jest mutantką i nie cierpi jak nazywa się ją dzieckiem, bo uważa się za nastolatkę. W sumie kogoś mi to przypomina. Jednak też myślę, że dobrze zrobi jej kontakt z ciotkami. Przeżyła to, że matka ją porzuciła i brakuje jej kobiecego wzorca.
Cóż nie zamierzałem oburzać się jak to można nie lubić dzieci, bo są różni ludzie, ale też wiedziałem, że Cass nie będzie miała łatwo. Bo znałem swoich małych urwisów. Z nich wszystkich to chyba tylko Chloe jest najgrzeczniejsza, bo zwykle jest tak cichutko jakby jej w ogóle nie było.
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pon Sty 23, 2023 10:17 pm
Uśmiechnęła się lekko do brata. Cieszyła się, że miał takie podejście. I aż dziw, że taka sytuacja ma miejsce, ale na prawdę cieszyła się, że nie ma zamiaru nadmiernie się o nią martwić i nad nią skakać jak spora część osób z jej otoczenia. Można też powiedzieć, że zgadzała się z nim w kwestii tego, że sami się o to wszystko prosili prowadząc taki styl życia a nie inny... Gdyby nie należeli do mafii to nic by im nie groziło.
-Bez urazy ale albo dobrze udawałeś, że nie zarabiasz głownie trzaskając się wzajemnie po mordach albo była ślepą idiotką wierząc, że małżeństwo zmieni Twój styl życia... Proszę Cię, Levi... Tacy jak my się nie zmieniają.
Powiedziała. Nie żeby w niego nie wierzyła, ale tak uważała. Mimo, że Levi i Cass wiecznie się kłócili, to byli ulepieni z tej samej gliny. W pewnych aspektach byli do siebie cholernie podobni. Stąd jej twierdzenie.
-Nie ma to jak narwana nastolatka w mutacją... Normalnie zachwyt....
Musiała dołożyć swoje trzy grosze w trakcje jego opowieści o córce. Nie byłaby też sobą gdyby nie zrobiła tego sarkastycznie. Jednak gdy wspomniał o kobiecym wzorcu uniosła brwi rozbawiona.
-Jeśli przez kobiecy wzorzec masz na myśli ucieczkę z domu w wieku 15 lat, ukrywanie się przed własną rodziną, 10 lat oszukiwania na temat tego kim się na prawdę jest, ponad 5 lat wykorzystywania facetów by dostać co się chce a na koniec wykupienie większości udziałów w firmie dla której nie było nadziei to z tym trafiłeś dobrze... Levi, zastanów się raz jeszcze czy wiesz co robisz... Większość mojego życia to jedno wielkie naciąganie i oszustwa... Myślisz, że jakim wzorcem może być ktoś taki?
Spytała czysto retorycznie. Sama osobiście nie zostawiłaby własnych dzieci z kimś takim. A już przede wszystkim nie sugerowałaby wzorców.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Lut 03, 2023 6:03 pm
Miałem ochotę prychnąć widząc jej uśmiech i to skierowany do mnie, bo to było zbyt sweet, jak dla mnie. Ja i ona... To dwa bieguny i to najlepiej działają i dogadują się z dala od siebie. W sumie zawsze odpychaliśmy i mało kiedy się dogadywaliśmy. Stąd też takie w ciul dobre nasze relacje. Jednak co do tego, że nie zamierzam skakać nad nią i przeżywać jej wypadek jakaś nastolatka... To było całkowicie mi naturalne. Jednak trochę inaczej to wygląda przypadku moich dzieci. Tam chce lecieć do lekarza jak nabawią się śniaka.
- Nie udawałem tego, kim jestem i jak zarabiam. Rozumiała to, ale chciałabym to ograniczył tylko do ringu. W tym wszystkim problem nie potrafiłem pracy zostawić w pracy. Wystarczyło, że ktoś spojrzał nie tak na mnie, a kończyło się to bójką.
Wyjaśniłem siostrze, bo może wcześniej nie wyraziłem się jasno. Jednak Misha wiedziała czym się zajmowałem. Jednak nie widziała moich walk. Nie chciałem by mnie oglądał ktokolwiek z rodziny mojej. No, chyba że walczyłem dla dziadka to nie przeszkadzała mi jego obecność. Jednak Mishy chodziło, że wracam poobijany nawet zwykłego wyjścia na zakupy na przykład, albo jak razem wychodziliśmy wczynałem bójki, bo ktoś nie tak na nas spojrzał. Pewnie nie spodobała się jej cała ta akcja z Ursusem i Esmą.
- Sama taka byłaś... Jako nastolatka po aktywaniu się mocy uciekłaś z domu i zerwałaś wszelkie kontakty z rodziną. To chyba wchodzi opis narwanej nastolatki z mutacją.
Heh... Cóż również musiałem dorzucić swoje trzy grosze. Byliśmy siebie warci. W końcu co rodzinie to nie ginie. Czyż nie?
- Ja to widzę inaczej. Widzę przed sobą młodą kobietę, która już wieku nastoletnim musiała nauczyć się żyć ze swoim drugim ja i bez wsparcia rodziny. Pomimo tego wyrosła na pewną siebie kobietę, która nie pyta o zgodę oraz też nie da sobą pomiatać. Właśnie o takim wzorcu mówię... I jeśli komuś to powtórzysz to się wyprę tego. Jednak też widziałem jak broniłaś Esme i byłaś gotowa mnie zabić, bo sądziłaś, że ją skrzywdziłem. I tak... też takiej cioci chce dla swoich dzieci.
Cóż widziałem to inaczej... Widziałem, że Cass była silną kobietą, która twardo stąpa po ziemi oraz pewną siebie. Takie wzorce mogły z niej zaczerpnąć Odetta i Chloe, a innych od Mishy czy też Esmeraldy. Chociaż to ostatnią sam muszę poznać i dowiedzieć się jaka jest moja druga siostra.
Cassandra Carrington
Cassandra Carrington
Pseudonim : Cassie, Cass
Wiek postaci : 25
Zawód : Udziałowiec w Atlantic Energy
Moc : Zmiennokształtna
Rejestracja : 15/09/2022
Punkty : 73
Liczba postów : 78

Informator
Grupa krwi: B-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW68/100#Sesja 2 UdWvTHi  (68/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t158-cassandra-carrington?nid=1#825https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t764-cassandra-carrington#1660https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t763-cassandra-carrington#1656https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t765-cassandra-carrington#1661

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Pią Lut 17, 2023 6:36 pm
Prychnęła słysząc te wyjaśnienia.
-Proszę Cię... Owszem, nigdy nie lubiłam Mishy bo była idiotką nie rozumiejącą co się wokół niej dzieje oraz o co toczy się gra. Więc z dwojga złego lepiej, że skończyło się to rozwodem niż miała by stać się tragedia przez jej jęczenie. Twoja zmiana nie ma tu nic do rzeczy. Levi, pracujemy dla mafii... Choćbyś nie wiem jak się starał, ZAWSZE będziesz przynosić "pracę" do domu.
Levi musiał w końcu zrozumieć, że tego wszystkiego nie uniknie i prędzej czy później jego dzieciaki dowiedzą się wszystkiego i najprawdopodobniej też utkną w tym gównie po same pachy i On nic nie będzie mógł z tym zrobić. Ale z drugiej strony, skoro chciał mieć klapki na oczach i utrzymywać wokół dzieci mydlaną bańkę... Nie jej sprawa.
Gdy wspomniał jednak o jej ucieczce i zerwaniu kontaktów wywróciła oczami.
-U mnie to co innego. Uciekłam, by nie być wykorzystaną przez Jonathana. Jak myślisz, co by zrobił gdyby dowiedział się, że jego wnuczka zmienia się w wielkiego polarnego wilka? Wykorzystałby? Ukrywał i trzymał z dala? Czy może by mnie wydał? Najpewniej to pierwsze. Taka maszynka do zabijania to skarb... Zero śladów człowieka, wszystko wygląda na atak zwierzęcia. Żyć nie umierać. Teraz mnie nikt do niczego nie zmusza, nie wykorzystuje w żaden sposób. Ba! Próbowali mnie trzymać z dala od wszystkiego.
Powiedziała już poważniej. Musiał zdawać sobie sprawę z tego jak by wyglądało jej życie teraz gdyby została wtedy w miejscu które wówczas uważała za swój dom. Doskonale wiedziała jak to mogło się skończyć. Już wtedy gdy miała 15 lat. Dlatego uciekła. Wiedziała, że nie mogła w ten sposób pokazać się dziadkowi i nie mogła pozwolić sobie na to by zrobił jej wodę z mózgu.
Niemal prychnęła gdy zaczął jej "słodzić"
-Proszę Cię.. Owszem, jestem pewna siebie; czasem aż za bardzo, twardo stąpam po ziemi itd. Ale w dużej mierze jestem taka bo nikt nie trzymał mnie w mydlanej bańce... Nie uchronisz ich przed takim życiem i sam też musisz zdać sobie z tego sprawę.
Odpowiedziała obserwując brata.
Levis Guero Morrison
Levis Guero Morrison
Pseudonim : THUNDERBIRDA
Wiek postaci : 29
Zawód : BOKSER/BARMAN/MAFIOSO
Moc : ULPSZONA FIZJOLOGIA
Wzrost i waga : 183 cm / Waga: 80 kg

Rejestracja : 23/09/2022
Punkty : 27
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
#Sesja 2 K3GW5YW88/100#Sesja 2 UdWvTHi  (88/100)

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Sob Mar 04, 2023 11:35 am
Słuchając jej pierwszych słów zastanowiła mi jedno stweirdzenie. Nigdy nie lubiłam Mishy bo była idiotką. Czy aby na pewno mówiła o Mishy, była to moja druga żona skąd mogła wiedzieć o niej. Ale szybko to znichałem, bo przecież pracowała dla mojego ojca, a Sebastian wspominał, że ojciec nas śledzi.
- Wiesz mieliśmy dzieci, a nawet my jako dzieci nie widzieliśmy wszystkiego do czasu aż nie skoczyliśmy pewnego wieku. Jednak ją trochę rozumiem... Jednak nie wszystko da się uniknąć. Dzieci wiedzą gdzie pracuję oraz nie zamierzam przed nimi tego ukrywać i wymyślać bajki, że wpadłem na drzwi.
Co dla mnie było idiotyzmem. Po co nie powiedzieć prawdy jak się zarabia, a robić z siebie ofiarę losu. jak wiedziały o walkach tak też nie były na żadnej. Miał zasady nie zabierać ich do klubu walki, kiedy walcze. Nie chce się rozpraszać, a to też nie miejsce dla dzieci. Może jak będą na tyle dorsłe, że będą mogli się napić.
- Z tobą mogło być inaczej byłaś jego aniołeczkiem. Zawsze cię trzymał z dala od interesów, kiedy by już od nastolatka wykonywaliśmy już pierwsze zadania dla niego. Nie zawsze trzeba po naszym dziadku spodziewać się najgorszego. Brew pozorom patrząc, jak ciebie traktuje i babcie nie jest takim całkiem potworem.
Dziadek Jonthan miał swoje wady, ale też miał zalet. Czasem je ukrywał... Jednak byłem pewny, że kochał naszą matkę oraz chciał dla niej szczęścia jednak na swoich warunkach. Nie akceptował mojego i Seby ojca... Dlatego wybrał ojca Cass.
- Nie chronie ich przed całym światem, ale nie dam ich to wciągać brew im. Jak to było ze mną... Nigdy nie chciałem takiego życia. Nawet nie chciałem tej pieprzonej mocy.
Pragnąłem czegoś innego dla siebie oraz też miałem inną wizję. Wiedziałem, że nie należy trzymać dzieci bańce mydlanej. Bo mówiłem im o wszystkim. Ale też nie zamierzam dać ich to wciągnąć w to całe bagno. Mają szanse na normalne życie...
Sponsored content

#Sesja 2 Empty Re: #Sesja 2

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach