Go down
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW79/100Sesja #2 UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Sesja #2 Empty Sesja #2

Sob Mar 04, 2023 5:32 pm
29.12

Doprawdy, żeby musiał jechać godzinę w jedną stronę, żeby dostarczyć tej małej szantażystce McDonalda. Nie żeby miała go pod nosem w Olympii. To tu, sprawdziwszy adres zamieszkania Van,, wjechał do najbliższej restauracji i zamówił to co chciała młoda.
Musiał bardziej się zastanawiać, nim złoży jakąś obietnice. Jazda motocyklem w zimę, nie należała do przyjemności, zwłaszcza po pobycie w słonecznym Meksyku.
Zaparkował przed domem. Więc to tutaj mieszkał Nicolas. No i podobno jego żona. Nigdy jej nie widział, słyszał o niej może raz czy dwa. Tak naprawdę nie wiedział co jest prawdą a co nie, Nico się mu raczej nie zwierzał. Strzępki informacji otrzymywał od jego córki.
Młoda ma szczęście, że Vinc miał do niej słabość. Inaczej by ją chyba wyśmiał za to zamówienie. Zadzwonił do drzwi i gdy ta otworzyła, wręczył jej torbę z jeszcze ciepłym żarciem.
- Wiesz, że mam do Ciebie godzinę, a ty masz McDonald's dziesięć minut stąd i dowożą? - wszedł, bo zmarzł i zamierzał się ogrzać przed powrotem.
Od ostatniego spotkania z Van, wydawało się coś zmienić. Chłopak był z pewnością nieco opalony, widać wyjazd w interesach był do jakiegoś ciepłego kraju
Vanessa Grenville
Vanessa Grenville
Pseudonim : Van
Wiek postaci : 10
Zawód : -
Moc : trujący dotyk / parzące dłonie
Wzrost i waga : 30/154

Rejestracja : 24/10/2022
Punkty : 68
Liczba postów : 76

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW15/100Sesja #2 UdWvTHi  (15/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t621-vanessa-grenville#837https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t623-vanessa-grenville#841https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t780-vanessa-grenville#1953

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Sob Mar 04, 2023 11:27 pm
Van nie znała się na odległościach dla niej było jasne, masz auto czy motor, jesteś w stanie dojechać i tyle. Ona musiałaby pchać się autobusami czy jakimiś busami a po co skoro mogła "brata" sprowadzić tutaj od tak. Chciała go zobaczyć i "obwąchać" czy coś się zmieniło od ostatniego razu. Nagły dzwonek do drzwi sprawił, że poderwała się zadowolona i krzyknęła na całe gardło.
- MAMO VINCENT PRZYJECHAŁ!!! ZROBISZ NAM CZEKOLADĘ?!
Miała nadzieję, że kobieta usłyszy a ona tym czasem otworzyła drzwi i szczerząc ząbki uniosła brew na widok Vincenta przyjmując swojego Maczka.
- Vincent!
Tuliła mocno chłopaka przez chwilę i zadowolona pociągnęła go w głąb mieszkania.
- Wiem, ale bardziej chciałam Ciebie a nie Maka...
Zaśmiała się i pociągnęła go za sobą. Cieszyła się obecnością chłopaka.
- Zawołałam mamie by zrobiła nam czekoladę. A właśnie choć poznasz ją! Jest super!
Zawołała i pociągnęła go do kuchni nie czekając nawet na to co powie.
- Mamo, to Vincent!
Zawołała wesoło wskazując na chłopaka.
Rebecca Penelope McAdams
Rebecca Penelope McAdams
Pseudonim : Penelope Mares
Wiek postaci : 31
Zawód : Bezrobotna / Hobbistycznie mechanik
Moc : Atomokineza
Wzrost i waga : 171 cm / 83 kg

Rejestracja : 31/10/2022
Punkty : 6
Liczba postów : 9

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW77/100Sesja #2 UdWvTHi  (77/100)

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Pon Mar 06, 2023 6:13 pm
// 29 grudnia

Vincent? Przyjechał? Zastanowiło mnie słowa, a raczej krzyk Vanessy. Z kilku powodów pierwsze było to, że Nick nie chciałby ktoś nas odwiedzał. Chyba też nie wiedział o tym, że ktoś miał przyjechać? Przecież by poinformował o tym. Drugi też powód był, jaki Vincent... Nie kojarzyłam nikogo o tym imieniu. Czy czasem nie ten chłopak, o którym Vania wcześniej wspominała. Kilka dni wcześniej? Siedziała w kuchni co prawda, bo cóż próbowałam się w niej odnaleźć znalazłam jakiś przepis w internecie chciałam go spróbować zrobić niespodziankę bliskim. Nie robiłam tej czekolady... Bo cóż byłam zajęta czymś innym, a poza tym, jak miałam ją zrobić. Mamy ją w proszku, czy miałam ją rozpuścić...
Pierwsze spojrzenie na chłopaka wystarczyłoby we mnie krzyczało wręcz słowo ,,NIE"... Jednak sama chciałam iść na ustępstwa oraz widziałam, jak Vanessa się cieszy. Więc nie mogłam powiedzieć ,,Wynoś się z domu". Bo pewnie nie odezwała się do mnie przez najbliższe miesiące.
- Vincent, tak? Nie jesteś przypadkiem dużo starszy od Vanessy.
Cóż chłopak wyglądał jak rówieśnik Esther albo zbliżonym wieku do mojej szwagierki niż rówieśnik Vanessy. Poza tym też chciałam poruszyć inną też kwestie.
- Tata nie będzie zadowolony.
Zwróciłam się tymi słowami już bezpośrednio do córki, bo cóż... Nie wiedziałam, czy Nick i ten cały Vincent się znali, ale jedno jest pewne. Nicholas nie będzie zadowolony z tych odwiedź i pewnie ja będę miała słuchania i Vanessa.
Vincent Edams
Vincent Edams
Pseudonim : Obiekt 36
Wiek postaci : 21
Zawód : Zastępca Dona, ikwidator w Sombras Mutadas
Moc : Ramiona wektorowe
Wzrost i waga : 173/73

Rejestracja : 21/01/2023
Punkty : 104
Liczba postów : 130

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW79/100Sesja #2 UdWvTHi  (79/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t688-vincent-edams

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Pon Mar 06, 2023 7:42 pm
Vincent uśmiechnął się blado, gdy Vanessa wpadła w istna euforię. Prawda była taka, że przecież mógł zamówić jej dostawę do domu i się wymówić obowiązkami. Ostatecznie wybrał przyjazd osobiście, bo też tęsknił za tym małym stworzeniem.
- Dobrze cię widzieć, skrzacie - pozwolił sobie na krótki uśmiech i poklepanie po głowie.
Po chwili do pokoju weszła mama Vanessy, którą....chyba sobie kompletnie inaczej wyobrażał. Nie wiedzieć czemu wyobrażał sobie ją, jako damską wersję Nicka.
- Dzień dobry - przywitał się. - Tak, Vincent. - nie przedstawił się nowym nazwiskiem, bo nie chciał mącić Van-van w głowie.
Oho. A to przesłuchanie brzmiało już totalnie jak Greenville. Ewidentnie jej się nie spodobał. Aparycję miał dość specyficzną, ale nieładnie oceniać po wyglądzie....od razu.
-  No.... jestem. Ale przecież jej na randkę nie zabieram - spojrzał na nią dziwnie. Co miał piernik do wiatraka że bym starszy? Zresztą... dziesięciolatek z tatuażem i kolczykiem, na motocyklu, to dopiero byłoby podejrzane. - Van chciała Maka, to jej przywiozłem - wskazał na torbę, w której nie było tylko jej zamówienie, domyślił się, że Nick by nie dopuścił by została sama w domu.
Taaaaak. To było dziwne.
- Nick mnie zna, był moim opiekunem, gdy działałem w Rebelii - wyjaśnił, bo Rebb wydawała się dziebko oderwana od rzeczywistości. Wiedział jednak, że DOGS jej prało mózg, więc nie miał o to szczególnych pretensji.
Vanessa Grenville
Vanessa Grenville
Pseudonim : Van
Wiek postaci : 10
Zawód : -
Moc : trujący dotyk / parzące dłonie
Wzrost i waga : 30/154

Rejestracja : 24/10/2022
Punkty : 68
Liczba postów : 76

Informator
Grupa krwi: AB+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW15/100Sesja #2 UdWvTHi  (15/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t621-vanessa-grenville#837https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t623-vanessa-grenville#841https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t780-vanessa-grenville#1953

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Sro Mar 08, 2023 7:27 pm
Wiedziała, że tata nie będzie zadowolony ale co miała poradzić. Chciała widzieć się z Vincentem i nikt jej tego nie zabroni. A jeśli spróbuje, ucieknie i koniec kropka o! Była uparta i cholernie upierdliwa gdy tego chciała więc nikt nie będzie stawiał jej warunków. Tym bardziej, że Vincent krzywdy jej nie robił, spędzał z nią czas, lubiła go no i co ważne...opiekował się nią gdy byli jeszcze wszyscy razem w Rebelii. W końcu czemu miałaby unikać kogoś, kogo bardzo lubiła? Na słowa mamy wywróciła oczyma, przecież Vincent to Vincent nie rozumiała o co mamie chodziło w tym wszystkim.
- Nie martw się mamo, Vincent się mną opiekował jak Ciebie nie było. Uczył mnie rzucania nożami, panowania nad mocą...no i nauczyłam go nie panikować jak ktoś go przytula.
Powiedziała z dumą tuląc się do Vincenta z zadowoleniem. Na nazwanie jej skrzatem szturchnęła go pod żebro.
- Już nie taki skrzat wiesz...sięgam Ci zaraz do ramion...prawie.
Dodała zadowolona i przekrzywiła nieco głowę w bok.
- Podzielę się z Tobą...
Dodała trzymając torbę w dłoni i spojrzała na memę.
- Mamuś chcesz też trochę maka?
Zapytała bo w końcu nie będzie się upychać sama. Była gotowa podzielić się z nimi bo czemu by nie? Radość na twarzy Van była tak bardzo widoczna, że dziewczyna gdyby mogła skakałaby z radości.
Rebecca Penelope McAdams
Rebecca Penelope McAdams
Pseudonim : Penelope Mares
Wiek postaci : 31
Zawód : Bezrobotna / Hobbistycznie mechanik
Moc : Atomokineza
Wzrost i waga : 171 cm / 83 kg

Rejestracja : 31/10/2022
Punkty : 6
Liczba postów : 9

Informator
Grupa krwi: B+
Procent mocy:
Sesja #2 K3GW5YW77/100Sesja #2 UdWvTHi  (77/100)

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Pon Maj 15, 2023 8:43 am
Słuchałam uważnie dwójki młodych ludzi oraz też przypatrywałam się córce. Cóż jeśli wcześniej miałam pytania, jaki Vincent oraz czy też nie ten, o którym Vania mówiła jak zakochana nastolatka. Miałam odpowiedzi wystarczyło dostrzec jak patrzy na chłopaka. Uznałam to jako nic groźnego takie dziecięce zauroczenie starszym kolegą. Bo w końcu sama jako dziecko podkochiwałam się nauczycielu od w-f Panu Gaudry. Jednak w całej tej wymianie zdań nie dowiedziałam się najważniejszego... Czy Nick wiedział o tych odwiedzinach?
- Nie mówię o randce, ale zdając się z osobami dużo młodszymi musimy zachowywać się odpowiedzialne, bo biorą z nas przykład. Pełnimy rolę starszego rodzeństwa.
W sumie swojej wypowiedzi również zawarłam to co później powiedział chłopak, że Nick był jego opiekunem.
- Nie. Nie chce kochanie i ty też się tak nie objadaj, bo obiadu nie zjesz.
Wiedziałam, że nie gotuje za najlepiej, ale też chyba nie jest tak tragicznie...
- Poza tym nie powiedziałaś mi, czy uprzedziłaś tatę o gościu.
Sponsored content

Sesja #2 Empty Re: Sesja #2

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach