Go down
Samantha Bartowski
Samantha Bartowski
Pseudonim : Sam
Wiek postaci : 29
Zawód : -
Moc : Alkokineza
Wzrost i waga : 170/47

Rejestracja : 20/01/2023
Punkty : 19
Liczba postów : 65

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Stary magazyn - Page 2 K3GW5YW11/100Stary magazyn - Page 2 UdWvTHi  (11/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t692-samantha-yasmine-bartowskihttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t710-samantha-bartowski#1319https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t709-samantha-bartowski#1318

Stary magazyn - Page 2 Empty Re: Stary magazyn

Pon Mar 27, 2023 11:16 am
Miałam wrażenie, że wszędzie było lepiej niż w tym pierdolonym Waszyngtonie. Życie toczyło się tu zupełnie inaczej, przynajmniej w ostatnich latach. Tęskniłam za tą beztroską z młodości, gdy moim największym problemem było wrócić do domu po zakrapianej imprezie. W życiu bym się nie spodziewała, że mój los może przybrać tak paskudny tor, w drodze do mojego samozniszczenia.
A mimo tego... Uśmiechnęłam się słysząc jej słowa. Brzmiało to jak piękne marzenie, aż sama zaczęłam sobie wyobrażać, jak leżę na plaży, w pełnym słońcu, z drinkiem w ręku i szumem fal w tle. I pomyśleć, że jeszcze przed dwoma laty byłoby to osiągalne, a dzisiaj...
Nim zdążyłam wpaść w kompletny dołek, kobieta wyrwała mnie z rozmyślań swoim pytaniem. Podniosłam na nią swój wzrok. - Ja? - Zapytałam niepewnie, jakbyśmy miały tu jakiegokolwiek dodatkowego rozmówcę. - W sumie... Europa brzmi kusząco. We Francji muszą mieć dobrze, skoro stamtąd nam posiłki wysyłają, nie? - Zapytałam dość niepewnie, choć przecież wcale nie ciągnęło mnie do kraju winem płynącego, gdzie ślimaki i żabie udka pożerają na kilogramy. Chyba bym z głodu tam umarła, jakby się nad tym dłużej zastanowić... - I... Chyba chciałabym zobaczyć Australię, zanim umrę. - To dodałam już nieco pewniej, ze znacznie przyjemniejszym wyrazem twarzy. Naprawdę chciałam poznać miejsce, w którym moja kruszyna znikała na tak długie miesiące, gdzie się wychowywała, wyobrażałam je sobie jako raj na ziemi, nawet patrząc po zdjęciach, jakie nie raz mogła mi pokazać. Wyobrażałam sobie, jak możemy razem przekroczyć granicę, przelecieć ocean i znaleźć domek na odludziu, gdzie mogłybyśmy ze spokojem się zestarzeć, nie patrząc cały czas przez ramię, czy zaraz nie potraktują Cię pałką... Ile życie byłoby prostsze w takim miejscu?
Poczułam zbawienny wpływ skręta, czując, jak moje nerwy powoli zaczynają odpuszczać. Co prawda - jeden buch, nawet jeśli pokaźny, to raczej niewiele - ale zawsze lepsze to niż nic. Podparłam się ponownie o belkę za mną, tym razem jednak zjeżdżając po niej na chłodną ziemię. Potrzebowałam... Odpocząć.
- Plany? - Prychnęłam zrezygnowana. - Odlecieć do lepszego miejsca na kilka godzin. - Stwierdziłam dość pewnie, chowając rękę do kieszeni, gdzie wciąż miętoliły się woreczki z tabletkami. - Może w tej fazie doznam olśnienia i wpadnie mi plan, jak wysadzić Departament w pizdu. - Dodałam po chwili, lekko się śmiejąc. Zdawałam sobie sprawę, że szanse na to mam tak liche, jak moje obecne zdrowie. Nie znałam odpowiednich ludzi, nie miałam pieniędzy, władzy też mi brakowało. Ale... Marzyć każdy może, no nie?
Maxine Fier
Maxine Fier
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 17/02/2023
Punkty : 13
Liczba postów : 14

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Stary magazyn - Page 2 K3GW5YW83/100Stary magazyn - Page 2 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/

Stary magazyn - Page 2 Empty Re: Stary magazyn

Wto Maj 23, 2023 10:27 am
To niestety była prawda, dla takich jak oni w wielu miejscach było lepiej. Wystarczyło urodzić się za wielką wodą jak to mowią, a życie dla nich wszystkich ułożyłoby się zupełnie inaczej. Prawdopodobieństwo, że ich życie byłoby bardziej przyjemne, a one same szczęśliwsze było bardzo wysokie. Vykas pamietała dobrze swój czas spędzony w Irlandii. Dużo przyjemniejsze miejsce, o czym sama mogła zaświadczyć.
A leżenie na plaży z drinkiem przynajmniej łatwo było sobie wyobrazić, nawet na tym kontynencie było wiele takich miejsc, jak im szczęście dopisze, to może w przyszłości znajdą się na tym lub innym miejscu. Drink w ręce, słońce i szum morskich fal... brzmiało jak marzenie, prawda?
Sam była tak wystraszona i niepewna siebie, że Vykas nie mogła się powstrzymać od wywrócenia oczami i rzucenia -Nie, ten tam, w kapeluszu po raz kolejny zagadkę stanowiło dla niej to jak Sam przezyła do tej pory. -Tak, Francja brzmi jak prawdziwy raj. Niektórzy to mają naprawdę szczęście, rodząc się tam, z dala od tego całego gówna powiedziała wzdychając i zaciągając się jointem. Kolejny dowód, że życie było kurewsko niesprawiedliwe. -Uuu, Australia, daleko, szalejesz widzę. rzuciła ze śmiechem. Australia w tej chwili wydawała się być tak daleko, że była prawie jak nierealne marzenie. Sama nigdy tam nie była i nie przypuszczała, żeby szybko tam mogła trafić. Może kiedyś na jakieś zasłużone wakacje, jak zaoszczzędzi tyle pieniędzy by się stąd wyrwać i móc prowadzić przyjemne życie.
Vykas spojrzała na dół, na osuwającą się na ziemię Sam. Cóż jedni będą odlatywać, ona będzie tworzyć towar, żeby inni mogli odlatywać. Ot zdrowy łańcuch jak w każdej handlowej działalności. -Ambitny plan nie powiem, podoba mi się. Ale... plany są tanie, każdy może jakiś wymyśleć lepszy lub gorszy. A jak z realizacją? zapytała ciekawa w sumie co Sam odpowie. Może ma również jakieś ciekawe znajomości.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach