Go down
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Sesja #1

Czw Lis 03, 2022 12:53 pm
/ z parku przy mostku

David z Asharą dotarli pod jego dom, na którego widok psy ucieszone szybko podeszły do bramy. Mężczyzna odwiązał smycze i podał dziewczynie, aby na chwilę przytrzymała zwierzęta. W tym czasie David wyjął klucze i otworzył pierw furtkę, wpuszczając wszystkich by zamknąć za sobą, gdy wjechał. Następnie podjechał pod drzwi główne i otworzył, wpuszczając pierw Asharę z psami. Sam wjechał jako ostatni, by za sobą wszystko pozamykać.
- Rozbierz się i poczekaj w salonie.
Polecił, odbierając jej psy, by uwolnić je ze smyczy i pozwolić im udać do miski by coś zjeść albo napoić się. Smycze odstawił na pobliskiej szafce, samemu zdejmując z siebie płaszcz. Trochę wysiłku wymagało, ale to nie pierwszy raz, kiedy sam musi się ubierać.
Po wykonaniu czynności, skierował się pierw do pokoju Simona, gdzie zostały jeszcze jakieś ubrania. Wyszukał jakieś dresy i wrócił z tym do Ashary.
- To rzeczy Simona. Jutro pójdziemy do sklepu i coś Ci kupimy. Na razie weź te dresy. Idź do łazienki się umyć. W dolnej szafce są ręczniki. Ja w tym czasie przygotuję coś ciepłego do zjedzenia i picia.
David nie miał pojęcia, gdzie i czy dziewczyna dbała o swoją higienę, ale odświeżenie się w ciepłej wodzie, dobrze jej zrobi. W tym czasie przygotowałby jakieś kanapki albo tosty na ciepło, oraz gorącą czekoladę.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 03, 2022 1:35 pm
Była wdzięczna, że mogła pozostać u Davida przynajmniej na jakiś czas, a potem wszystko się okaże. Na tą chwilę cieszyła się, że miała gdzie spać, to było najważniejsze. A co będzie potem...czas pokaże. Gdy w końcu znaleźli się w domu Davida z ulgą odetchnęła. Teraz czuła się zdecydowanie bezpieczniej. Na jego polecenie skinęła głową, jednak uprzednio pomogła mu zdjąć płaszcz. Zaraz potem wzięła swój plecak ostrożnie i delikatnie by nie uderzyć za mocno fiolkami z mutazyną, wolała nie ryzykować zbicia. Kilka fiolek było na wagę złota, nie chciała też ryzykować że straci ostatnie fiolki płynu, które były w tej chwili na wagę złota, do czasu aż nie zdobędzie nowych. Zdjęła z siebie koc i złożyła go w kostkę kładąc na podłodze, szary i brudny materiał, wyglądał tutaj jak brudne legowisko dla psiaka. Zaraz też poszła do salonu, oczywiście nie siadała nigdzie obawiając się by czegoś nie pobrudzić. Gdy tylko mężczyzna wrócił po chwili do salonu w dłoniach trzymał dres. Na jego słowa skinęła głową i grzecznie podziękowała po czym plecak zabrała ze sobą kierując się do łazienki. Ostatecznie przed wejściem do pomieszczenia rozmyśliła się i zostawiła go pod ścianą nieopodal łazienki. Weszła pod prysznic puszczając ciepłą wodę. Uśmiechnęła się lekko czując przyjemne ciepło, to było zdecydowanie lepsze niż letnia woda w budynkach szkoły, czy basenie. Niestety tylko tam miała możliwość wdarcia się niezauważona i wykąpania się by nie śmierdzieć z kilometra. Ręczniki znalazła bez problemu, więc gdy się wykąpała z mokrymi włosami wyszła z łazienki ubrana w dres, który nie był ani za duży, ani za mały. Oczywiście bransoletkę miała schowaną pod rękawem, jednak musiała o niej powiedzieć, bo nie dałoby jej to spokoju, świadomość że mężczyzna jej pomaga a ona go okłamuje...musiała mu powiedzieć prawdę.
- Ale pachnie.
Przyznała wchodząc do kuchni. Zapach aż roznosił się po mieszkaniu, pytanie tylko...czy ona była tak głodna że czuła jedzenie z odległości, czy naprawdę taki zapach rozchodził się po mieszkaniu.
- Zanim mi Pan wszystko powie...musimy pomówić...muszę powiedzieć...prawdę.
Wyjaśniła w końcu siadając tak jak niegdyś latem. Spojrzała nieśmiało na mężczyznę.
- Jestem Panu winna wyjaśnienia. Jak Pan wie, mam na imię Ashara...ale...ja nie do końca uciekłam od babci...em...uciekłam to prawda, ale...przed Departamentem i jego ludźmi...trafiłam do nich gdy byłam młodsza...
Wydukała chcąc mieć to za sobą. Podwinęła rękaw i pokazała bransoletkę, którą dostała założona gdy tylko trafiła do pracownicy z laboratorium, która do siebie kazała mówić babciu. Wzięła wdech i zasłoniła bransoletę jeśli nie był nią zainteresowany, jeśli wręcz przeciwnie, pozwoliła mu przyjrzeć się temu.
- Moja...babcia, bo tak kazała do siebie mówić, obiecała że wrócę do rodziców i siostry jak będę grzeczna i będę się starała. Dawała nam lek, dzięki któremu byłam jak normalny człowiek...ale nie dotrzymała słowa, robiłam wszystko by była ze mnie dumna, gdy chciała pokazywałam jej co choroba ze mną robi, ale jej było ciągle mało...zmuszała mnie do różnych rzeczy. Wtedy mój przybrany brat...Wayatt uciekł bo chciał odnaleźć swojego tatę, no i obiecałam, że wrócę jak go znajdę, babcia była bardzo zła jak się zorientowała, że go nie ma...
Przyznała nerwowo skubiąc paznokcie, rozejrzała się w panice za plecakiem, ale widząc że jest na swoim miejscu odetchnęła.
- Wykradłam jej leki by choroba nie wróciła, ale...im częściej się denerwuje tym lek krócej działa...jeśli nie odnajdę go w ciągu kilku dni...będę musiała zdobyć lekarstwo, nie mogę wrócić do domu bo będzie jeszcze gorzej. O ile już nie jest...
Przyznała cicho mając już pewność, że jej "babcia" wcale nie jest dobrym człowiekiem.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 03, 2022 9:19 pm
Miło ze strony Ashary, że pomogła Davidowi zdjąć płaszcz. Nie musiała, ale podziękował jej za pomoc. Wtedy też poszukał dla niej jakieś ubrania na zmianę i zalecił wzięcie ciepłej kąpieli. W między czasie w kuchni przygotował ciepłe tosty z serem, stawiając na stole i z gorącą herbatą. Psy udały się na swoje legowiska odpocząć. David kończył sprzątanie w kuchni, kiedy Ashara dołączyła.
- Jest jeszcze ciepłe.
Wskazał jej przygotowany posiłek na stole, dla ich obojga. Dziewczyna jednak zanim cokolwiek tknęła, usiadła i chciała od razu podjąć się poważnej rozmowy. Hopper podjechał do stołu wózkiem i wysłuchał jej wyjaśnień, gdzie dziewczyna przyznała się do prawdziwego celu swojej ucieczki, niżeli tylko samego szukania przybranego brata. Mężczyzna wysłuchał ją uważnie i dokładnie obejrzał urządzenie, jakie miała na nadgarstku. Uwadze Davida nie umknął fakt, że nastolatka oglądała się w trakcie rozmowy za swoim plecakiem. Jakby obawiała, że zniknie, albo przechowywała w nim coś ważnego. O chorobie, o jakiej mówiła, musiało chodzić o mutację. A lekiem musiała być mutazyna. Dzieciom potrafią wmówić szczere kłamstwa.
- Jak trafiłaś do kobiety, zwanej "babcią"?
Zapytał spokojnie. Ashara mogła dostrzec, że dla niego to nie był nowy temat. Że rozumie ją o czym dziewczyna mówi. Był osobą wyrozumiałą i gotową jej pomóc. Chciał dowiedzieć się, czy dziewczyna została schwytana bezpodstawnie, naraziła się, czy oddała ją rodzina.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 03, 2022 9:51 pm
Tosty pachniały już z daleka więc nic dziwnego, że Ashara aż jęknęła z zachwytu widząc na talerzu posiłek o który nie musiała walczyć, czy którego nie musiała kraść. Nim zjadła wyjaśniła wszystko a gdy skończyła upiła nieco ciepłej herbaty i wzięła kęs kanapki. Rozpływała się po prostu tak dobrze się teraz czuła. Na pytanie o kobietę przełknęła nerwowo ślinę.
- Mój ojciec...gdy moja mama zmarła przy porodzie, tato został z nami sam. Pomagali mu nasi dziadkowie. Niestety, dziadek zmarł a ja...moja choroba się uaktywniła jak to ujęła tamta kobieta i wpadłam w rozpacz. Wtedy...zniszczyłam większość domu, tato i babcia odseparowali mnie od siostry bliźniaczki i zamknęli w pokoju mówiąc, że to dla mojego dobra i że mi pomogą, ale nie miałam wychodzić. Wtedy pojawiła się ta kobieta, mówiąc że mi pomoże wyzdrowieć ale muszę jechać z nimi...pojechałam bo...widziałam, że tata i babcia...oni mnie nienawidzą...a siostra się mnie bała.
Wyznała cicho, czy raczej powtórzyła to co wmawiała jej przez cały czas kobieta. Również nieco ją zaskoczyło to, że mężczyzna nie jest zdziwiony tym wszystkim, mało tego...nawet przyjął spokojnie to, że jest uciekinierem. Przecież powinien wiedzieć, że jeśli jej szukają a wszystko jest przecież możliwe...to jeśli dowiedzą się, że jej pomógł mógłby mieć problem. Jednak nie pytała o nic, nie chciała znać odpowiedzi bojąc się usłyszeć ich treść. W plecaku miała mutazynę w kilku fiolkach, na jakiś czas, nic więc dziwnego, że co rusz rozglądała się czy jej plecak jest bezpieczny. Musiała mieć lek by w razie gdy choroba zacznie wracać, mogła wziąć środek. Zjadła...chociaż nie...wchłonęła tosta prędzej niż można było się tego spodziewać. Smak sera łechtał jej kubki smakowe powodując rozkoszne rumieńce na jej policzkach.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 03, 2022 11:20 pm
Po wyjaśnieniach, jakie Ashara złożyła, dotyczące swojego prawdziwego celu ucieczki, David zadając jej pytania od siebie, pozwolił pierw, aby dziewczyna się najadła. Musiała być głodna. Nie chciał myśleć, jak sobie radziła przez ten czas na mieście i czy wędrowała gdzieś poza jego tereny. Skoro nie odnalazła Wyatta, to może nie było go w Seattle?
Gdy nastolatka skończyła jedną część posiłku, udzieliła odpowiedzi, która zdawała się być przewidująca. Większość wystraszonych rodzin, oddaje dziecko nie mając pojęcia, co się z nim stanie. Przykra sprawa. David po usłyszeniu tego, patrzył już współczująco na dziewczynę.
- Przykro to słyszeć.
Stwierdził zgodnie z prawdą. Ta bransoletka na jej nadgarstku była trochę niepokojąca i zdecydował się dopytać później żony, czy wie coś o takiej technologii.
- Choroba, o której mówisz, to jest Twój dar nadprzyrodzony? Jesteś mutantką?
Zapytał dla pewności. Jeżeli wiedziała o znaczeniu tego słowa, lub spotkała się z tym terminem. Równie dobrze mogło być tak, że osoby, które się nią zajmowali, nie mówili prostym językiem a kombinowali wszczepiając do jej mózgu kłamstwa.
- W moim odczuciu, jesteś całkowicie zdrowa. Jedynie musisz nauczyć się kontrolować swój dar.
Stwierdził, kiedy otrzymał od niej potwierdzenie. Nie był pewny, czy to w czymś pomoże i czy go zrozumiała, ale był gotów jej wyjaśnić i udzielić pomocy, jeżeli nastolatka tego potrzebuje.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Pią Lis 04, 2022 5:58 pm
Ashara przeżyła większość swojego życia od czasu rozbudzenia genu w zamknięciu i nie rozumiała wielu sytuacji czy zachowań, dla niej było to wszystko inne, nowe, nieznane jednak nie przejmowała się tym, wiedząc że uczy się do samego końca. Uśmiechnęła się lekko głową i przeniosła wzrok na szklankę, w której znajdowała się jeszcze herbata, może i nie za dużo, ale jeszcze na tyle, by mogła spokojnie się napić.
- Babcia mówi, że to choroba. I tak, jak była zła to kilka razy mnie tak nazwała. Więc...chyba tak.
Wzruszyła ramionami nie mając pojęcia w sumie jak to wszystko ująć w słowa. Do tego mówił coś o kontroli daru...o co chodziło? Uniosła brew i wtedy dopiero zrozumiała...
- Nie...po to daje mi leki bym nie musiała chorować. Jak mam lek, jest dobrze. Nie musi się mnie nikt bać.
Przyznała nie myśląc nawet, że dopiero problemy się zaczną jak leku jej zabraknie. Co wtedy? Na razie miała fiolki i nie było z tym problemu, widziała ile "babcia" nabierała płynu w strzykawkę i tyle samo brała wstrzykując sobie sama, bolało jak cholera ale tylko tak mogła spokojnie funkcjonować nie bojąc się własnej mocy.
- Mówiła, że bez tego i tej bransoletki nie będę normalnie funkcjonować. Że to mierzy mój puls i informuje ją kiedy się denerwuje albo kiedy lek przestaje działać. Wtedy mi pomaga i daje leki.
Przyznała z uśmiechem na ustach bo dzięki temu nie musiała się przejmować brakiem opanowania, czy po prostu tym, że ktoś ją zdenerwuje a ona straci panowanie.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sob Lis 05, 2022 11:43 pm
Słuchając odpowiedzi Ashary, David w między czasie skosztował swojej porcji posiłku, popijając herbatą, zauważając przy słowach dziewczyny, jak bardzo zostały jej zakodowane fałszywe informacje. Mutację nazwali chorobą, z której próbują ją wyleczyć.
- Powiedz mi Asharo, jak bardzo wierzysz słowom swojej opiekunki? Myślisz, że tak zwany lek, jaki ci przepisano, naprawdę pomaga?
Zapytał spokojnie, ale też poważnie. Mimo iż dziewczyna żyła zapewniona szczęściem, że ma lek na swoją chorobę, która tak na prawdę jest darem nadprzyrodzonym, możliwym do opanowania, to na ile w tym wszystkim jest prawdy w słowach jej rzekomej babci?
David nie ukrywał po sobie, że to co usłyszał od niej, to wszystko są kłamstwa. Poza może faktem dotyczącym mutazyny, która pomagała w naprawdę trudnych sytuacjach mutantowi. Ale nie powinni jej brać zbyt często. Niweluje to ich moce i w zależności od pochodzenia produktu, może uzależnić.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sro Lis 16, 2022 9:37 pm
Dla niej samej wiadomość o "chorobie" była oczywista od początku, wpojone fałszywe informacje były jak mleko matki dla niemowlęcia. Wpajane od początku w końcu stały się "normalnością" bo jak to tak, czemu kobieta, która się nią opiekowała mogłaby ją okłamywać? Tym bardziej, że to wszystko przyszło tak bardzo nagle i szybko.
- No pomaga. Jak go biorę to nikogo nie krzywdzę. Jest mi lepiej i wtedy nie czuję się tak dziwnie. Babcia mówi, że gdyby nie ten lek, to mogłabym umrzeć nawet.
Przyznała z powagą na twarzy, no bo jednak przecież podawana mutazyna od początku totalnie mieszała nieświadomej dziewczynie w głowie swoją "uzdrawiającą siłą".
- Babcia mówiła takim mężczyznom w mundurach, że jeśli nie odnajdzie się mój brat to może się źle skończyć. No i wtedy też postanowiłam, że odnajdę go i wrócimy razem by babcia się nie gniewała bardziej no i wtedy też nie będziemy musieli przejmować się o lek. A teraz...mam kilka fiolek, kończy mi się niedługo i muszę go odnaleźć czym prędzej. Jeśli nie dam rady...będę musiała wrócić bez niego. Ale boję się...
Przyznała nad wyraz wylewnie przyznając się do obaw na powrót do domu. W końcu nie chciała znowu dostać w pióro, nie chciała kolejnego poniżenia i wyzwisk. Bała się powrotu wiedząc, że albo wróci z chłopakiem i będzie wszystko w miarę dobrze, albo wróci sama i będzie jedna wielka WOJNA. Wzięła wdech i uśmiechnęła się nieco przez siłę.
- Czemu sądzi Pan, że to nie pomaga? Jestem tego przykładem. Gdyby nie lek, nie mogłabym siedzieć tutaj z Panem. Moja zdolność jest dość...niebezpieczna. Mogłabym zrobić nie tylko Panu krzywdę, ale i zniszczyć Pana dom...a tak jestem spokojna bo wiem, że nic takiego się nie wydarzy. Dzięki temu lekowi.
Przyznała z zadowoleniem na twarzy. Nie pojmowała jak można uważać, że mutazyna może być zła? Przecież to pomagało. Nie wyobrażała sobie życia bez tego "leku". Była niestety dzieckiem, które było szlifowane pod kierunkiem posłuszeństwa i wykonywania poleceń, niestety ich podopieczna uciekła co tylko świadczyło o tym, że zawiedli w swoim zadaniu. Więc jak dużą furią miotali dookoła obecnie? Tego nie chciała się dowiedzieć .
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 17, 2022 1:12 pm
David nie kwestionował sprawy działającego leku, bo wiedział, że mutazyna pomagała zniwelować moc u mutantów, kiedy wymykała się spod kontroli. Tutaj jednak sprawa dotyczyła faktu, że dziewczyna została od tego "leku" uzależniona i nie powinna go brać by całkowicie wyeliminować moc. To nie powinno działać w tym kierunku.
Wysłuchał odpowiedzi Ashary, nie ukrywają jednak tego, że ciężko jest mu przyjąć do wiadomości fakt, jak dziecko jest okłamywane. Przerabiał już to w swoim życiu. Wiedział o mutacji syna, a nie powiedział mu o niej wcześniej. Może William wtedy nie uciekłby z domu?
- Ja rozumiem Asharo, że ten lek Ci pomaga, bo to jest prawda, ale powinien być brany tylko w sytuacji naprawdę kryzysowej. Co się rozumie. Znałem i znam osoby w Twoim wieku, którzy mają podobną przypadłość. Jednakże nie biorą tego leku i żyją, a nawet założyli rodziny.
Nawiązał między innymi do syna. Być może tej wersji dziewczyna nie słyszała, ale taka była prawda. A David nie będzie na siłę jej przekonywał. Dziewczyna musi sama stwierdzić, co jest dla niej prawdą a co fałszem.
- Objawy pojawiają się, kiedy denerwujesz, lub targają Tobą silne emocje, zgadza się? Jeżeli taka sytuacja będzie miała miejsce, po prostu uspokój oddech i myśli. Powinno przejść. I jeżeli nie chcesz tam wracać, nie musisz.
Dodał w odpowiedzi. Pytając tym samym, czy objawy aktywowania mocy, odbywają się tak samo jak u wielu osób, które mają swoje początki przy odkryciu daru.
O ile David chciał być dobrym opiekunem, nawet tymczasowym to wiedział, że Departament prędzej czy później może jej szukać. O ie już tego nie robi. Jeżeli ta bransoleta ma włączony GPS, nie powinni mieć problemu z jej zlokalizowaniem. O ile to na prawdę dobry model technologiczny. Hopper nie znał się, ale zrozumiał jedno, że powinien uważać, o czym rozmawia z dziewczyną. O ile by chciał jej pomóc i wspomnieć o inny sposobie pomocy, tak musiał się na chwilę obecną wstrzymać.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 17, 2022 1:36 pm
Wpojone kłamstwa i faszerowanie nimi każdego dnia sprawiało, że w końcu kłamstwa przeinaczane były w prawdę. Dla Ashary jak i wielu innych ta wiedza, którą otrzymała była prawdą i żadna inna nie miała szans bytu. Jednak słuchała grzecznie słów mężczyzny.
- Ale jak to nie biorą? Przecież mogą skrzywdzić w takim razie swoich bliskich. Bez tego leku nie można normalnie żyć.
Przyznała totalnie zaskoczona bo jednak jak to tak? Widziała przecież co się działo gdy nie dostawało się leku. Widziała jak inni tracili panowanie nad sobą i byli niebezpieczni, ba nawet sama taka była i wiedziała, że dzięki niemu nie zrobi krzywdy nikomu na kim jej zależy. Już miała coś powiedzieć, gdy nagle usłyszała słowa Davida odnośnie utraty panowania nad genem. Słysząc tak bardzo znane jej skutki zastygła na chwilę z kanapką przed ustami.
- Zgadza się...skąd...
Urwała nie kończąc zdania i westchnęła bo to wszystko było niby takie proste a jednocześnie takie trudne.
- Ale to się nie uda. Nie potrafię tak...poza tym...muszę wrócić inaczej będą mnie szukać. Zostawiłam babci list, a wiem że będzie i tak zła...pewnie jak wrócę ukarze mnie znowu.
Przyznała nieco wzdrygając się z przerażenia. Musiała przed powrotem najeść się do syta i to musiało jej na długo starczyć...obawiała się okropnie głodówki i co gorsza...zamknięcia tym razem nie w domu...ale tego głośno nie mówiła, nie chciała bardziej siebie dołować.
- Zanim uciekłam słyszałam jak rozmawiała z tamtymi panami w mundurach z bronią, że nie interesuje ją co zrobią i jak, ale mieli go sprowadzić jak najszybciej do domu...więc na pewno wpadła w szał jak weszła do pokoju w którym mnie nie było. Więc muszę wrócić by ją uspokoić chociaż odrobinę. No i obiecała mi że jak wyzdrowieje to odeśle mnie do domu do rodziny...do siostry. No a muszę do niej wrócić...dowiedziałam się, że i ona jest taka jak ja...muszę jej pomóc by nie trafiła do babci...więc niestety muszę coś z tym zrobić...muszę odnaleźć Wayatta, potem wrócić do domu, pomóc siostrze a potem ewentualnie wrócę do babci i przekonam ją, że jestem zdrowa. Wtedy będę mogła wrócić do domu i zająć się siostrą. Nie chcę by przechodziła przez to co ja...wie Pan, to moja bliźniaczka.
Pochwaliła się w końcu jedyną bliską jej osobą. Jedyną, na której najbardziej jej zależało, nie licząc oczywiście Davida, któremu dużo zawdzięczała.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Nie Lis 20, 2022 1:23 pm
Dla Davida przykro było słyszeć i widzieć, jak wychowana w kłamstwie i wykorzystywaniu naiwności dziecięcej była Ashara. Miła dziewczyna, a faszerowana kłamstwami dla rządowych korzyści.
- Mogą. Jeżeli nie opanują swojego daru. Lub podczas silnych emocji, wymknie im się spod kontroli. To się zdarza. Ale nie lek im wtedy pomaga tylko opanowanie się. Przynajmniej tak to rozumiem, będąc świadkiem kilku przypadków.
Odpowiedział z wyjaśnieniem. Najczęstsze przypadki, jakich był świadkiem czy o nich słyszał, były z udziałem jego siostrzeńca, nie tylko Mary. Simon potrafił wyczyniać momentami niekontrolowane popisy, ale to ostatnie wydarzenie to było wręcz niebezpieczne. Nigdy by nie pomyślał, że chłopak mógłby coś takiego zrobić.
Ashara pomimo jego słów, nadal miała wątpliwości. Nie potrafiła panować nad mocą, bo zapewne nie uczyła się jej kontroli. Zamiast jej pomóc sprawiano, aby zaburzyć działanie jej daru i go nie rozwijać.
- Próbowałaś? Osoby, które znam ciężko pracowały i pracują nad sobą i nad kontrolą zdolności.
Wyjaśniając ponownie, David czuł już rezygnację. Dziewczyna czuła w sobie przymus wrócenia do swojej opiekunki. Z jednej strony nie chce ona tam wracać, ale z drugiej mówi zupełnie co innego, że musi. Jeżeli ta bransoletka ma GPS, to w każdej chwili powinni ją namierzyć i po nią przyjść. Dziwne, że tego jeszcze nie zrobili po tylu miesiącach. Słuchając znów jej tłumaczeń, mężczyzna upijając łyk herbaty analizował działanie urządzenia i jej zachowania.
- Ashara. Z jednej strony mówisz, że boisz się tam wracać, co bym rozumiał, jako "nie chcę wracać". Jednak z drugiej strony twierdzisz, że musisz wrócić, gdyż obawiasz się o złość swojej opiekunki.
Rzekł już poważniej, gdyż normalna rozmowa z dzieckiem przejętym trochę swoją sytuacją nie pomagała i trzeba stanowczo podjąć działania.
- Zastanawia mnie jedna rzecz dotycząca Twojej bransoletki. Jeżeli ma ona wbudowany system namierzający, to już dawno Departament zlokalizowałby Twoje położenie i cię odnalazł. Jeżeli Twój brat ma taką samą, to być może go znaleźli. Z tego co wiem, z mutacji podobno nie można się wyleczyć. Można z nią żyć umiejąc nad nią panować. Nie wierz słowom swojej opiekunki, która daje Ci fałszywą nadzieję, że wrócisz do rodziny.
Wyjaśnił, jak mogła wyglądać prawda z jego perspektywy. Ashara jest już na tyle dużą nastolatką, to powinna umieć rozpoznawać prawdę od fałszu. Ale jeżeli od dziecka była jej wpajana nieprawda, to ciężko będzie zmienić jej podejście do życia i siebie samej. Nie wierzy w to, że może więcej. Przypominając sobie sytuację z marzeniami Simona, postanowił jej coś dodać.
- Dzięki mutacji, jaką posiadasz i jeżeli nauczysz się nad nią panować, możesz pomóc wielu osobom. Nie myśl o tym, jako o czymś złym a dobrym.
Simon chciał zostać bohaterem, inspirując się Mandala Girl. Myśląc o tym, David przypomniał sobie jak Mary uratowała go z wypadku samochodowego. To także inspiracja dla młodych mutantów, którzy mogą w swojej mocy widzieć zło, bo się boją tego kim są. Czemu ciągle mają żyć w przekonaniu, jako coś co krzywdzi innych, skoro może to mieć dobre strony?
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Nie Lis 20, 2022 5:06 pm
Tak to już niestety było, wpajane fałszywe informacje robiły siano w głowie nie jednego dziecka, a potem...potem to już nie liczyło się nic innego jak tylko to, że "opiekun" ma rację inni dookoła albo są nieświadomi prawdy, albo celowo wprowadzają w błąd. Westchnęła cicho na słowa Davida.
- Jak mogłam próbować? Ryzykowałabym bezpieczeństwem innych. Biorąc lek jestem nieszkodliwa. Zdolnością...to nie zdolność, to choroba gdyby nie ona byłabym z rodziną.
Przyznała zawiedziona jednak nie ze złością, w końcu mężczyzna próbował jej wyjaśnić wszystko.
- Nie znam nikogo kto jest taki jak ja...no nie licząc Wayatta. Oboje musimy brać leki inaczej choroba sprawi, że kogoś skrzywdzimy. Nawet Pana mogę skrzywdzić jeśli nie będę brała leku. Nie biorę go codziennie, raz na jakiś czas. Wiem, że muszę brać go wtedy kiedy czuję, że lek przestał działać a choroba próbuje zapanować. Wtedy lek mi pomaga i znowu jestem normalna.
Wyjaśniła z lekkim uśmiechem chcąc jednocześnie przekonać go do swoich racji. W końcu nie chciał by go skrzywdziła prawda? No i jak mogłaby chodzić między ludźmi mając świadomość, że zaraz może dostać ataku choroby i kogoś skrzywdzić? Nie, to w ogóle nie wchodziło w grę. Gdy wspomniał o opiekunce i jej złości Ashara nie wytrzymała. Podniosła się i odsłoniła jedną stronę barku, gdzie jeszcze widniały delikatne ranki, minimalne ale jednak.
- Jeśli nie wrócę tam, czy to sama czy w towarzystwie zrobi mi coś gorszego niż tylko zbije. To za to, że pozwoliłam Wayattowi wyjść z domu i go broniłam przed nią. Niech mi Pan wierzy, że nic dobrego mnie tam nie czeka, ani nikogo. Ale jeśli faktycznie Wayatt wrócił tam, to tym bardziej może mieć kłopoty. Za każde sprzeciwienie się dostajemy kary. Najłagodniejsza kara to głodówka. Dotkliwsza to baty. Poza tym...jeśli nie wrócił a ja wrócę to chociaż będzie spokojniejsza i nie wścieknie się tak bardzo..a jeśli wrócił a mnie tam nie będzie...
Wzdrygnęła się lekko bojąc się na samą myśl. Kolejne słowa totalnie nią wstrząsnęły. Jak to tak? Czy on mówił prawdę? Chyba tak...nie wyczuła i nie widziała w nim nawet przez chwilę tego czegoś...tego co od swojej opiekunki...Był pierwszą osobą, która mówiła prawdę i naprawdę było Ash ciężko zrozumieć te dziwne odczucia. Nerwowo spojrzała na Davida zastanawiając się przez chwilę nie...na pewnie...musiał kłamać, ona wróci do domu, do siostry...musiała!
- Nie...to nie jest prawda...nie jest...
Wybuchnęła czując jak wzbiera w niej coraz większa złość. Tyle lat wpajania że jest chora, tyle lat wmawiania, że wróci do domu, przekonań że jest w miejscu, gdzie wszystko jej powiedzą i pomogą a teraz ten mężczyzna śmiał mówić takie rzeczy?! Czuła jak dłonie zaczynają ją boleć, jak serce przyspiesza gdzie na bransoletce zapewne pojawiły się przyspieszone parametry, zdecydowanie za wysokie. Ashara spojrzała na swoją dłoń i pamiętając słowa Davida próbowała się uspokoić, nie szło. Czuła jak wszystko w niej wzbiera.
- To nie jest prawda...to jest choroba! Nie wie Pan co mówi...babcia wychowywała mnie od lat, wyjaśniła mi wszystko...widziałam co robili tacy jak ja...z tego da się wyleczyć...
Wykrzyczała zła podnosząc się z miejsca jednocześnie czując jak w gardle zaczyna ją palić, tak jak wówczas...czuła kluchę w gardle, czuła jak zaraz miałaby zwymiotować. Spanikowana zasłoniła usta dłonią, jednak magma, która się zbierała w jej ustach w postaci kulki miała zamiar wydostać się z jej ust przez co nie była w stanie się powstrzymać i jedynie co zrobiła to zdołała dobiec do zlewu puszczając szybko wodę. Czy to coś w ogóle da...nie wiedziała, nigdy nie miała świadomości jak to działa. Próbowała się uspokoić ale nie potrafiła, nie umiała. Spanikowana jeszcze bardziej rzuciła się do plecaka mając zamiar wyszukać fiolkę z mutazyną i strzykawką. Jednak nim zdołała do plecaka dojść kolejna fala sprawiła, że kolejna kula magmy znalazła się na dywaniku obok plecaka. Jeśli mężczyzna jej nie powstrzymał szybko nabrała z fiolki leku i wstrzyknęła go sobie opierając się o ścianę obok plecaka. Gdy lek zaczął działać poczuła ulgę. Zmęczenie i senność pojawiła się jednocześnie, jednak to był pikuś.
- Niech Pan nie mówi że z tym można żyć...jestem zagrożeniem i tylko lek mi pomaga. Nie rozumiem jak w ogóle można z tym żyć...przecież to się nie da...
Wydusiła w końcu gdy odzyskała siły w miarę możliwości i głos. Maleńka chrypka tylko jeszcze pozostała.
- Niby jak? Jak mogłabym pomóc? Przecież ja tylko szkodzę...na darmo ojciec i babcia mnie nie oddali...Gdyby było inaczej byłabym z nimi w domu. Z nimi i siostrą.
Dodała w końcu nie zmieniając miejsca.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Nie Lis 20, 2022 9:45 pm
Dalsza rozmowa nie miała sensu. David podjął się kolejnej próby wytłumaczeń i zapewniał, że Ashara nie jest chora, nie pomagało w niczym. Wręcz przeciwnie, pogarszało sytuację. Nie widział w takim wypadku innego wyjścia, jak jej problem rozwiązać poprzez praktykę. Dziewczyna nie uwierzy, póki nie zobaczyć kogoś takiego jak ona. Osoby, która potrafi kontrolować swój dar. Najlepsza w tym pomocna byłaby Mary. I jeżeli cokolwiek by nie pomagało z jego strony, będzie chyba zmuszony ostatecznie poprosić znanego mu mutanta o ukazanie dowodu. Nieco ryzykowne, ale to zależy też od tego, czy Ashara pójdzie z nim na współpracę.
Nastolatka zaczęła być niespokojna po tym, jak David wspomniał o fałszywości dawania nadziei na spotkanie z rodziną. Zbyt mocno dziewczyna wierzyła słowom swojej opiekunki i nie dopuszczała innej myśli do siebie jak prawdy. Wspominała, że starała się być grzeczna i posłuszna, czy kiedykolwiek przez te lata widziała się z siostrą i ojcem? Umożliwili jej to? Nie zorientowała się, że rodzina zwyczajnie pozbyła się jej? Czy raczej nie chce dopuścić do siebie takich myśli?
David dostrzegł w jej oczach panikę, co powodowało napływ zdenerwowania i uaktywniało silne emocje strachu? Dostrzegł, że bransoletka dawała jakieś sygnały ostrzegawcze.
- Ashara, spokojnie. Oddychaj.
Chciał jej pomóc, ale zdawało się, że go nie słuchała i pobiegła do zlewu kuchennego odkręcając wodę by wypluć magmę? David nie dostrzegł wyraźnie co to było. Przemieszczał się na wózku, aby nadążyć za Asharą i próbować ją uspokoić. To jednak było w tej chwili zbyt duże wyzwanie dla niego. Dziewczyna go wyminęła podbiegając do swojego plecaka, z którego zaczęła wyjmować znaną mu substancję.
- Asharo spróbuj zamknąć oczy, zmienić myślenie i głęboko oddychać. Spróbuj, nie musisz brać tego leku.
Powiedział w drodze dojeżdżając do niej, znajdującą w korytarzu przy plecaku. Dziewczyna w odpowiedzi wypluła z siebie na dywanik coś, co faktycznie przypominało magmę? Lawę? Cofnął się odrobinę dla swojego bezpieczeństwa, choć nie było po nim widać żeby panikował i był wystraszony.
- Woda!
Rzucił hasło David, co zmotywowało psy do działania, które chyba zorientowały się, że coś się dzieje. Na tę komendę przynosiły butelkę wody, która na wszelki wypadek była w dobrym zasięgu dla nich i właściciela. Alec i Tuptuś przynieśli po jednej. David wziął jedną i podjechał do dziewczyny. Butelkę odkręcił i wylał zawartość na dywanik, który dotknięty został mocą mutantki. Dziewczyna w tym czasie zrobiła sobie zastrzyk, czemu Hopper nie mógł już zapobiec.
- Rozmowa tutaj nic nie zmieni. W Twoim przypadku potrzebne jest spotkanie z kimś takim jak Ty, abyś uwierzyła, że można żyć normalnie z tym darem.
Odpowiedział ze spokojem, obserwując sytuację z dywanem. Wylewanie wody, mogło zapobiec pojawieniu się ognia i wywołania pożaru. Lepiej dmuchać na zimne. Gdyby jedna butelka wody nie wystarczyła, David odebrał drugą od drugiego psa.
- Dam Ci dwa rozwiązania. Sama musisz podjąć decyzję. Jeżeli chcesz wrócić do swojej opiekunki, mogę to załatwić Ci od ręki. Jeden telefon, a przyjadą Cię zabrać. Ale wtedy nie masz gwarancji, że kiedykolwiek zobaczysz się ze swoją rodziną. Jeżeli zdecydujesz się nie wracać i zostać tutaj, mogę spróbować załatwić Ci spotkanie z rodziną, ewentualnie Cię do nich zawieźć. Również zorganizować spotkanie z osobą taką jak Ty, aby Ci powiedziała jak radzić sobie z mutacją.
Zaproponował dwa wyjścia. Na siłę jej tutaj nie trzymał. Mógł załatwić poprzez kontakt z żoną, aby wysłano patrol z Departamentu po Asharę i wtedy wróci do swojej opiekunki, jak bardzo się tego obawia o ukaranie. Miała też wyjście pozostać tutaj i mieć szansę na zobaczenie się ze swoją rodziną. Dowiedzieć więcej na temat mutacji i w praktyce poznać prawdę, która obali wszelkie kłamstwa jej wpajane. Ale to ona musi zdecydować.
- Nie spiesz się z odpowiedzią. Jak przemyślisz, daj mi znać.
Dodał z uśmiechem wparcia i zrozumienia. Nie naciskał, nie wymagał, nie trzymał jej tutaj na siłę. Nie gniewał się nawet o użycie mocy i zniszczenie mu dywanu. Nawet nie nawiązał do tego, co zrobiła. Nie karał jej, a dał chwilę na ochłonięcie.
Gdy sytuacja z dywanem została opanowana, David pogłaskał oba psy w geście podziękowania za reakcję i odjechał wózkiem do kuchni, aby zakręcić wodę w kranie. Spojrzał też jak wyglądał zlew i na szczęście tragedii nie było. Może tylko wydatek pójdzie na zakup nowego dywanu do korytarza.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Nie Lis 20, 2022 10:13 pm
Próba uspokojenia nie była możliwa, za dużo emocji, za dużo paniki. Dopiero gdy mutazyna zaczęła działać Ashara odetchnęła z ulgą i dotarło do niej co się stało. Spanikowała jeszcze bardziej, jednak dzięki środkowi jaki wzięła nie musiała bać się tego, że zacznie się wszystko od nowa. Spojrzała przepraszająco na dywan a potem na psy. Dopiero teraz zrozumiała, że o mało nie skrzywdziła kogoś, kto dał jej szansę na ukrycie się, na bezpieczeństwo. Słysząc jego słowa skulona pod ścianą słuchała.
- Przepraszam, ja nie chciałam...to właśnie się dzieje jak się denerwuje, nie umiem nad tym panować. Przepraszam.
Wydukała ze łzami w oczach. Dużo nie brakowało by się popłakała z przerażenia i strachu. Strachu, że lada chwila mężczyzna wybuchnie i zostanie mimo wszystko ukarana. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Nawet odważyła się spojrzeć na Davida nieco niepewnie.
- Takim jak ja? Ale tacy jak ja są pod opieką Departamentu a Ci co są na ulicy są terrorystami i też nie panują nad sobą tak jak ja.
Zauważyła zaskoczona bo jak to tak...przecież terrorysta nie panuje nad swoim zachowaniem. Ona też nie panowała i ciągle jej mówiono, że jeśli nie będzie słuchać stanie się też taka jak Ci, których szukają. Propozycje jakie padły były bardzo kuszące, w sumie jedna z nich. Ta, dzięki której Ash zrobiłaby wszystko byle tylko zobaczyć siostrę. Tylko ją, wiedziała że jej bliźniaczka cierpi a ojciec i babcia odcinali ją od niej. Westchnęła cicho nie musiała długo się zastanawiać. Mężczyzna może i nieświadomie a może i świadomie ruszył temat, za który gotowa jest zrobić wszystko...dosłownie.
- Obiecuje Pan, że zabierze mnie do siostry? Nie koniecznie do ojca i babci...ale moja siostra bliźniaczka...ona cierpi, ja to wiem...czuje to...muszę się z nią zobaczyć. Jeśli naprawdę Pan to zrobi to...to ja zgodzę się na to spotkanie i em...jeśli faktycznie to co Pan mówi jest prawdą, oddam fiolki.
Obiecała. W końcu chciała też coś dać od siebie. Może nie miała dużo, w sumie nie miała nic, nawet własnego kącika ale za to mogła chociaż oddać to, co ją uzależniło.
- I proszę się nie gniewać, odpracuję dywan i zlew...nie chciałam zrobić nikomu krzywdy. Przepraszam.
Dodała jeszcze dla pewności, dla samej siebie, że zrobiła wszystko co mogła byle David się nie gniewał.
Heaven Reed
Heaven Reed
Pseudonim : Tuptuś
Wiek postaci : 15
Zawód : pies
Moc : psołak
Wzrost i waga : 1.6m i 50kg / 91cm i 68kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 12
Liczba postów : 14

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW58/100Sesja #1  UdWvTHi  (58/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t614-heaven-reedhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t782-heaven-reed

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sro Lis 23, 2022 5:08 pm
Tuptuś była trochę zaskoczona gdy David zaprosił dziewczynę z parku, ale jakby nie patrzeć to jego dom. Zresztą na tyle na ile go poznała, pasuje to do jego charakteru. Jakby nie patrzeć ona sama miała znikać gdy tylko wyzdrowieje, a nadal tu jest.
Przed wejściem do domu postarała się wytrzepać ze swojej sierści wilgoć żeby nie nanieść za dużo na panele. Podczas gdy ona grzała się obok kaloryfera, Pan Hopper rozmawiał z dziewczyną. Przy okazji dowiedzieli się dość dużo o niej. Między innymi o jej mocy, która niedługo dała o sobie znać. Hasło "woda" sprawiło, że bardzo szybko przyniosła butelkę. Podobnie zresztą jak Alec. David mógł przez te pół roku zaobserwować, że młoda suczka do pewnego stopnia kopiuje zachowanie starszego psa w przypadku obcych jej komend.
Sytuacja uspokoiła się gdy magma na dywanie została ugaszona, a dziewczyna zażyła coś, co powstrzymało jej moc. Heaven zainteresowała się tym. Może to byłoby w stanie cofnąć jej moc. Trzeba uważać żeby nigdy nie zażyła tego przez przypadek. Gdy Ashara usiadła pod ścianą, Heaven podeszła powoli i szturchnęła ją nosem w ramię. Chciała dać jej jakąś otuchę. Nie była tu sama ze swoim problemem.

David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Czw Lis 24, 2022 12:04 am
- Więc musisz się nauczyć.
Stwierdził zgodnie z prawdą. Nie jest pierwszym mutantem, którego widzi w akcji ze swoją mocą. Czy to jako amatora, czy doświadczonego. Nie każdy też człowiek panuje nad emocjami, co różnie się objawia w skutkach. Hopper nie był na dziewczynę zły o dywan, ponieważ rozumiał jej trudną sytuację. Po też powstała szkoła dla takich jak ona, aby móc nauczyć się radzić z obecnym problemem. Chciał jej o tym wspomnieć, ale mając świadomość tego, że dziewczyna może być kontrolowana, śledzona przez Departament, nie chciał ryzykować bezpieczeństwem osób, które mu podlegają. Pracowników, nauczycieli i przede wszystkim - dzieci i młodzieży.
- To nie do końca prawda. Powiedzmy, że na wolności są dwie grupy uzdolnionych ludzi tak jak Ty. Terroryści, o których wspomniałaś, którzy wyrządzają krzywdy, ale także ci dobrzy, co pomagają. Kiedy miałem wypadek samochodowy i nie mogłem wydostać się z pojazdu, mutantka mnie z niego wyciągnęła używając swojego daru.
David dostrzegł łzy na twarzy dziewczyny, ale nie zwracał na nie szczególnej uwagi. Może nie chciała by się pojawiły, ale strach czy reakcja organizmu mogły zrobić swoje.
Tuptuś widząc smutek u dziewczyny, podeszła do niej. Ashara na prawdę nie miała czego się obawiać. Była w bezpiecznym miejscu. David musiał jej coś jeszcze wyjaśnić, czego zapewne nie wiedziała. Żyła w zamknięciu, nie mając pojęcia co dzieje na zewnątrz. Mężczyzna wyjaśnił nastolatce tak, aby zrozumiała prosty przekaz istnienia także tych dobrych mutantów. By uwierzyła, że nie jest jakimś wyjątkiem i że nie wszyscy są źli i niebezpieczni.
Propozycja przedstawiona przez Hoppera zainteresowała Fowler, że podłapała opcję ze spotkaniem się tylko z siostrą. Może jest jeszcze szansa by zmienić jej nastawienie i przestała żyć w strachu?
- Nie mogę obiecać, ale mogę postarać się. Nie chcę składać obietnic, nie mając pewności czy uda mi się ich dotrzymać.
Zaznaczył, aby nie prosiła go o obietnice. Był z nią w tej kwestii szczery. Sama wspomniała, że jej obiecywano a dostała rozczarowanie. Sam nie był pewny czy uda mu się odnaleźć jej siostrę, o ile mieszkała pod znanym Asharze adresem.
- Fiolki zatrzymaj. W kryzysowej sytuacji mogą Ci się przydać, póki nie umówię nas na spotkanie w Twojej sprawie. I o braki w zapasach nie masz co się martwić.
Uspokoił ją posyłając lekki uśmiech. Podjechał bliżej, puste butelki mając pozostawione na kolanach. Wyciągnął dłoń do Ashary, aby pomóc jej wstać i żeby nie siedziała już tak wystraszona i skulona pod ścianą.
- Nie przejmuj się dywanem i zlewem. To rzeczy materialne, które zawsze można zastąpić nowymi. Dokończ kolację i idź wypocząć. Jutro wrócimy do tematu.
Uspokoił ją dodatkowo, aby nie przejmowała dywanem. Kupi się nowy.
Pokój, jaki był dla Ashary przygotowany, to gościnny. Ten, w którym sypiał latem Simon. Tam także znajdował się kojec Tuptuś. Teraz psina nie będzie samotnie tam sypiać. Nie będzie też musiała towarzyszyć w nocy w sypialni gospodarza.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Nie Lis 27, 2022 9:32 am
Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Tuptuś nagle podeszła do niej szturchając ją pyszczkiem tak, że Ash uniosła ramię by ją przytulić. Nie bała się teraz tego, że może coś jej zrobić. Czuła, że moc się wycofała a ona mogła spokojnie dalej funkcjonować. Wtuliła się w psinę i cicho westchnęła. Słowa Davida nie do końca ją przekonywały, jednak mówił zdecydowanie inaczej niż jej opiekunka w domu do niej, czy do Wayatta. Milczała przez chwilę a potem skinęła głową. Gdzieś wewnątrz niej coś mówiło, że może faktycznie mężczyzna mówił prawdę. W końcu jak na razie nic nie obiecywał, a proponował. Nie mówił że tak będzie, ale że może być. To wszystko właśnie wówczas dało jej do myślenia, że może faktycznie mężczyzna nie jest taki zły, do tej pory pomagał jej i nie doznała od niego żadnej krzywdy. Może powinna spróbować mu zaufać?
- Naprawdę? Naprawdę nie wszyscy tacy są?
Zapytała niepewnie przenosząc wzrok na Davida.
- No dobrze...spróbuję. Nie mówi Pan tak jak babcia...
Przyznała zgodnie z prawdą, bo jednak on nie obiecywał, on mówił, że spróbuje. Nigdy nie mówił na pewno, tylko być może...to sprawiło, że Ashara postanowiła przyjąć do świadomości coś, co sądziła, od dziecka, że nie jest możliwe. Mianowicie, to że nie każdy mutant jest zły i może żyć normalnie jak każdy normalny człowiek.
- No dobrze. Dziękuję za wszystko.
Przyznała i podniosła się z pomocą mężczyzny podając mu dłoń, jednocześnie też nieśmiało przytulając się do niego. Zaraz potem poszła zjeść do końca. Potem poszła wziąć kąpiel. Wzięła bluzkę, którą miała na sobie a która była nieco za duża jednak nie jakoś wielka by się w niej topiła, jakby nie było Simon był facetem, ona drobną dziewczyną.
- Pomóc się Panu położyć?
Zapytała w końcu nie wiedziała jak sobie mężczyzna radzi jeśli chodzi o kładzenie się do spania. A jak będzie potrzebował pomocy na pewno mu w tym pomoże.
Heaven Reed
Heaven Reed
Pseudonim : Tuptuś
Wiek postaci : 15
Zawód : pies
Moc : psołak
Wzrost i waga : 1.6m i 50kg / 91cm i 68kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 12
Liczba postów : 14

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW58/100Sesja #1  UdWvTHi  (58/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t614-heaven-reedhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t782-heaven-reed

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Wto Lis 29, 2022 9:31 am
David był naprawdę dobry w dogadywaniu się z młodzieżą. Nic dziwnego, że Mary zaproponowała mu miejsce w szkole dla mutantów, którą założyło Heroes Society. Ze swoją cierpliwością, tolerancją i empatią był w stanie dotrzeć do w zasadzie każdego dzieciaka. Nawet najbardziej przestraszonego, nawet najbardziej upartego. Tak było też z Asharą. Zdołał przekonać ją żeby została i spróbowała dać mu szansę na zmienienie jej zdania o kwestii mocy.
Tuptuś przyjęła przytulenie się do niej bez żadnego sprzeciwu. Po to w końcu podeszła. Sama położyła przednią łapę na jednym ramieniu dziewczyny, a łeb na drugim, niejako ją obejmując. David znał ten ruch dobrze. Trochę nietypowy, ale może ktokolwiek był jej dawnym właścicielem jej tego nauczył. A może jakoś tak próbowała kopiować ludzi i ich odruchy? Jest całkiem przyjaznym i zdecydowanie sprytnym psem więc na pewno byłaby w stanie podłapać przynajmniej niektóre zwyczaje. Tym bardziej, że czego jak czego, ale głaskania i przytulania Simon jej nie szczędził. Nawet jeśli tylko przez krótki czas.
Gdy tylko psina wyczuła, że Ashara chce wstać, cofnęła się robiąc jej na to miejsce. Wciąż jednak podążała za nią jakby samą obecnością chciała dodać jej otuchy i zapewnić, że nic złego jej tu nie czeka. Wydawała się w porządku osobą. Zaproponowała też Davidowi pomoc choć on zdecydowanie większą potrzebowałby ze wstaniem niż z położeniem się.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sob Gru 03, 2022 12:24 pm
- Naprawdę.
Potwierdził jej słowa. Mają w rodzinie mutantów, David wiedział co mówił. Widział dobro w Simonie, który pragnął zostać bohaterem jak Mandala Girls, chcąc lepiej panować nad swoim darem. Do czasu ich spotkania, nie miał nikogo kto by mu pomógł. A teraz, kiedy te osoby się znalazły, coś sprawiło że stracił nad mocą panowanie i wylądował w szpitalu, w śpiączce.
- Powiedzmy, że moje poglądy a Twojej babci się znacznie różnią. Weźmy pod uwagę, że może ona nie miała dobrych wspomnień z takimi jak Ty.
Hopper nie znał tej kobiety, ale musiał być jakiś powód, dla którego pracowała dla Departamentu i tak traktowała mutantów. Szczególnie tak młodych jak Ashara. Najważniejsze, że Ashara zaczęła coś rozumieć, dostrzegać różnice. Zaoferowanie jej spotkania z siostrą, okazało się być dobrym pomysłem.
Zachowanie Tuptuś dość często zaskakiwało Davida, która coraz bardziej upodabniała swoje zachowania do ludzkich. Pod nieobecność Simona, David miał na prawdę dużo czasu aby się poznać z psiną. Pomijając drobne incydenty, jak w czasie poszukiwań Simona, jest bardzo dobrym psem i przyjacielskim. Widząc jak Ashara ją przytula, David pomyślał, że dobrze byłoby, gdyby spały razem w pokoju gościnnym. Tuptuś nie byłaby sama, a zamiast Simona miałaby nową towarzyszkę. Przynajmniej tymczasowo.
Na pytanie dziewczyny, uśmiechnął się lekko.
- Nie trzeba. Poradzę sobie. Mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Tobie Asharo zalecam odpoczynek. Tuptuś może Ci towarzyszyć.
Odpowiedział i zachęcił nastolatkę by po dzisiejszym dniu i wcześniejszej tułaczce, odpoczęła w ciepłym łóżku i wyspała się porządnie w poczuciu bezpieczeństwa. Następnego dnia będzie miała więcej energii i być może chęci do życia, to skorzysta z drobnych jej pomocy i może nawet rozważy poszukanie jej siostry. O ile nie będzie potrzebny w szkole.
Obecnie w planie miał posprzątać po kolacji i zająć się papierową robotą.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sro Gru 07, 2022 6:47 pm
Ashara była w stanie wspomóc dosłownie we wszystkim, niestety nie miała doświadczenia odnośnie opieki z osobami takimi jak David. Jednak oglądała dużo filmów, czy słyszała sporo na temat niepełnosprawności więc starała się działać instynktownie. Uśmiechnęła się lekko na potwierdzenie słów i zapewnienie jakie dał jej mężczyzna. Pogładziła jeszcze Tuptusia po pyszczku i podnosząc się z ziemi odetchnęła nieco. Może i nie była do końca przekonana, ale jeśli nie zaufa nie dowie się czy faktycznie jest ktoś taki jak ona kto panuje nad swoją chorobą. Jeśli tak było...czemu by nie miała spróbować? Musiała. David miał rację, nie miała pewności co przyczyniło się do tego, że jej opiekunka zwana "babcią" nie miała dobrych wspomnień. Może ktoś zrobił jej krzywdę...ale czemu wówczas uważa że wszyscy są źli? Nie rozumiała tego. To wszystko było ciężkie do zrozumienia. Gdyby była w "domu" miałaby już nie lada kłopoty za zniszczenia oraz to, że śmiała odważnie mówić o tym co myśli. Tam, nie miała prawa do wyrażania własnego zdania. Tam, musiała uważać co mówi. Gdyby wspomniała, że chce poznać takich jak ona i dowiedzieć się od nich jak to jest pewnie miała by nie lada problemy, już sama samowolka była powodem do ukarania a gdzie tutaj reszta. Jednak była tutaj, teraz gdzie miała możliwości poznania innych takich jak ona, przekonania się jacy są inni.
Gdy zjadła kanapki skinęła głową na znak zgody. W końcu czemu by nie? Zjadła, teraz odpocznie wyśpi się a rano...rano dopiero nastanie i się wszystko okaże co i jak dalej.
- Dziękuję jeszcze raz.
Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na Tuptusia.
- No to my idziemy odpocząć. Do rana.
Ziewnęła jeszcze totalnie zaskoczona jak bardzo poczuła teraz zmęczenie po czym skierowała kroki w stronę salonu, gdzie mogła wypocząć.
Heaven Reed
Heaven Reed
Pseudonim : Tuptuś
Wiek postaci : 15
Zawód : pies
Moc : psołak
Wzrost i waga : 1.6m i 50kg / 91cm i 68kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 12
Liczba postów : 14

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW58/100Sesja #1  UdWvTHi  (58/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t614-heaven-reedhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t782-heaven-reed

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sro Gru 07, 2022 10:30 pm
Dziewczyna w końcu uspokojona zaczęła szykować się do odpoczynku. Jednak zamiast do pokoju gościnnego poszła do salonu. Psinkę to zaskoczyło. Mieli przecież wolny oddzielny pokój. Mogła pójść tam i odpocząć na spokojnie, nie martwiąc się zupełnie. Spokojnie, cicho i na łóżku, a nie na kanapie w części domu, która mimo wszystko jest powierzchnią wspólną i być może David jeszcze chciałby tam wejść po jakąś książkę na półce.
Tuptuś chwyciła ostrożnie pyskiem za krawędź koszulki, którą Ashara miała na sobie i pociągnęła lekko, chcąc żeby poszła za nią. Jeśli się zgodziła to zaprowadziła ją korytarzem do pokoju, w którym sypiał Simon gdy odwiedzał wuja. Teraz i tak z niego nie korzysta, a dziewczynie będzie na pewno wygodniej.
Jeśli jednak nie udało się jej przekonać, to psina oczywiście się nie szarpała. Nie chciała zniszczyć koszulki ani przestraszyć dziewczyny więc po prostu pozwoliła jej zrobić jak uważa. W końcu to podobno wolny kraj. David obiecał Asharze bezpieczeństwo, a nie terroryzowanie przez psa, którego  przez gabaryty niektórzy mylili z miniaturką niedźwiedzia.
David Hopper
David Hopper
Pseudonim : Dave
Wiek postaci : 58
Zawód : Pisarz, publicysta, dziennikarz
Wzrost i waga : 179 / 85

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 25
Liczba postów : 29

Informator
Grupa krwi: A-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW0/0Sesja #1  UdWvTHi  (0/0)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t150-david-elliott-hopper#309https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t641-david-hopper#939https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t698-david-hopper#1287

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Pią Gru 09, 2022 11:11 pm
Wszystkiego można się nauczyć w praktyce, nie musząc kończyć specjalnych kursów. Jeżeli Ashara zgodziłaby się u niego zostać i mu pomagać, zapewne powiedziałby co i jak powinna robić. Gdy się rozglądała, to mogła zauważyć, że wiele mebli czy rzeczy było ustawionych tak, aby David nie miał problemu z ich dosięgnięciem. Co innego widzące jakieś obrazy, zasłony, firany itp., tutaj pomoc była potrzebna. Nawet do umycia okien zawsze kogoś zatrudniał. Czy to syna sąsiada do umycia okien czy skoszenia trawy, płacił im za wykonaną robotę. Odkąd zaś pojawił się w jego życiu Simon, miał znacznie lepiej.
Ashara podziękowała za pomoc ponownie. Było po niej widać, że doszła do siebie po tej rozmowie i spożyciu mutazyny. Musiała być jednak na tyle zmęczona, że zamiast do pokoju gościnnego, skierowała się do salonu.
- Ashara... Śpisz w pokoju gościnnym.
Przypomniał, bo może zapomniała gdzie ostatnio spała. A łóżko było przygotowane. Tuptuś również szybko zareagowała zaciągając za ubranie dziewczynę do odpowiedniego pomieszczenia. Tym samym David był wdzięczny psinie, że szybko reagowała.
Mając pewność, że Tuptuś i Ashara są już w odpowiednim pokoju, David podjechał do kuchni i posprzątał na spokojnie wszystko po kolacji, przy okazji dokańczając swoją porcję. Pozamykał dom porządnie, pogasił światła, zabierając do swojego pokoju herbatę. Alec leżał w kojcu, który także znajdował się w jego sypialni. Każdy pies, pilnował swojego opiekuna. David przygotował się do spania, w łóżku postanawiając jeszcze poczytać kilka papierów związanych ze szkołą. Oraz przejrzeć pocztę, czy przyszło coś nowego.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Pon Gru 12, 2022 4:24 pm
Zmęczenie, ale i otępienie robiło swoje. Świadomość, że mogła kogoś skrzywdzić potrafiła być męcząca, nie licząc tego, że teraz mężczyzna naprawdę był gotów zaryzykować dużo by jej pomóc. Ale również wystarczyło jedno jej słowo by powiadomił kogo trzeba. Na to ostatnie nie mogła pozwolić. Więc po prostu nie wierząc w możliwość panowania nad zdolnościami czy też chorobą, jak to miała wpajane od małego postanowiła grać na czasie. I przytakiwać, chociaż gdzieś tam chciała wierzyć w to wszystko co mówił mężczyzna. A w końcu za marzenia nikt nie bije prawda...więc przytaknęła mając nadzieję, że nie popełniła błędu. W końcu nie znała wielu ludzi, a mutantów...w ogóle nie miała okazji poznać. Żadnego, nie licząc jej przybranego brata. Zamyślona skierowała się zamiast do sypialni to do salonu. Dopiero gdy poczuła lekkie szarpnięcie a potem głos Davida uniosła głowę i brew nieco zdezorientowana. Dopiero po chwili dotarło do niej, że odpłynęła myślami.
- A tak...przepraszam. I dobranoc.
Uśmiechnęła się delikatnie i skierowała kroki w stronę sypialni Simona jednocześnie przyglądając się jak przed nią idzie Tuptuś, kierując się w stronę sypialni swego właściciela. Tam zaraz poszła się ogarnąć do łazienki i położyła się spać uprzednio jeszcze gładząc za uchem Tuptusia.
- Dobranoc Tuptusiu.
Szepnęła spoglądając w stronę psiny. Długo nie było trzeba czekać aż Ash zaśnie. Chwila moment i zmęczenie i miękkie posłanie zrobiło swoje.
Heaven Reed
Heaven Reed
Pseudonim : Tuptuś
Wiek postaci : 15
Zawód : pies
Moc : psołak
Wzrost i waga : 1.6m i 50kg / 91cm i 68kg

Rejestracja : 10/09/2022
Punkty : 12
Liczba postów : 14

Informator
Grupa krwi: AB-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW58/100Sesja #1  UdWvTHi  (58/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t614-heaven-reedhttps://the-gifted-pbf.forumpl.net/t782-heaven-reed

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Pią Lut 03, 2023 10:22 pm
Psina bardzo lubiła każdą formę głaskania więc oczywiście nadstawiła łeb gdy Ashara sięgnęła żeby ją pogłaskać. Potem zaczekała aż dziewczyna położy się do łóżka zanim sama zwinęła się na swoim kocu przy jednej ze ścian. Miło było mieć kogoś, z kim mogła dzielić pokój. Przyzwyczaiła się do tego bardzo szybko i od kiedy Simon uciekł brakowało jej tego. Dźwięku oddechu drugiej osoby w pomieszczeniu i po prostu świadomości, że ktoś tu jest. Od razu przyjemniej się zasypiało.

//przeskok do poranka następnego dnia

Tuptuś nie miała w zwyczaju spać długo. Zawsze wstawała dość wcześnie, ale niekoniecznie od razu budziła wszystkich domowników. Miała swój własny poranny rytuał. Ot, zejść do kuchni żeby napić się wody, obejść wszystkie otwarte pomieszczenia w domu, spojrzeć czy przypadkiem jakaś gazeta nie została na wierzchu żeby mogła zobaczyć czy jest w niej coś ciekawego. Kilka razy prawie została przyłapana na tym procederze. Trudno przewija się strony łapami, ale w gazetach nawet jakoś to wychodzi. Dużo trudniej jest z książkami, które mają zwykle bardziej zbitą strukturę i zwykle same się zamykają przed psiną.
Ta gazeta zawierała różne artykuły, których znaczącą część Heaven nazwałaby globalno-polityczno-ekonomicznym paplaniem. Takie jej nigdy nie interesowały. Po co pies miałby się interesować takimi sprawami? Jednak już krótki artykuł o planach odnowienia jakiegoś mniejszego parku w Seattle przeczytała chętnie. Na dłużej utknęła na artykule przypominającym wydarzenia z sierpnia. Sprawca nadal nieodnaleziony, a za informacje na jego temat oferowana jest wysoka nagroda… Psina aż zawarczała w stronę gazety. Nikt nie ruszy Simona. NIKT.
Ashara Fowler
Ashara Fowler
Pseudonim : Ash
Wiek postaci : 15
Zawód : -
Moc : plucie magmą
Wzrost i waga : 45kg/167

Rejestracja : 25/10/2022
Punkty : 53
Liczba postów : 56

Informator
Grupa krwi: 0-
Procent mocy:
Sesja #1  K3GW5YW21/100Sesja #1  UdWvTHi  (21/100)

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Sob Lut 04, 2023 11:23 am
Ona sama spała pierwszy raz po długim, bardzo długim czasie w łóżku. Miękkim i wygodnym. Naprawdę dospać się nie mogła i obudziła się dopiero rankiem. Długo tak jeszcze sobie leżała zastanawiając się nad tym co powinna zrobić. Może przygotuje śniadanie dla Pana Davida. Tak też zrobiła, wstała poszła się ogarnąć do łazienki i weszła do kuchni, gdzie usłyszała zaraz warkot uniosła głowę rozglądając się i dostrzegła Tuptusia nad gazetą. Wyglądało to dość komicznie. Pies siedział nad kawałkiem papieru i warczał jakby rozumiał o co chodzi. Ashara podeszła bliżej i pogłaskała po łbie psinę.
- No już maleńka spokojnie, to tylko gazeta...[/b[
Urwała i podniosła papier na wysokość oczu. Artykuł o sprawcy, który wywołał katastrofę tłustym drukiem został umieszczony na pierwszych stronach gazet.
[b]- Kretyni...

Mruknęła pod nosem bo dla niej było jedno wyjaśnienie. Mutant, który to zrobił musiał być w niebezpieczeństwie, przecież nie wszyscy atakują bez powodu prawda.
- Mam nadzieję, że nigdy nie znajdą winnego tego wszystkiego...musiał mieć powód...albo musiała...
Westchnęła pod nosem i odłożyła gazetę na wysepkę w kuchni po czym przeniosła spojrzenie na szafki. Wpierw wyciągnęła mleko i jajka, potem zaczęła szukać mąki. Gdy w końcu ją znalazła w szafce postanowiła zrobić naleśniki z dżemem. Rozrobiła ciasto, wyszukała patelnię i po prostu zaczęła szykować posiłek.
Sponsored content

Sesja #1  Empty Re: Sesja #1

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach