Go down
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Sesja #1 K3GW5YW83/100Sesja #1 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Sesja #1 Empty Sesja #1

Czw Lis 17, 2022 8:51 pm
// 4 grudnia 2019 - po sesji w szpitalu

Sebastian prosto ze szpitala, wrócił do domu późnym wieczorem. Zadowolone psy na jego widok, skakały z radości. Wygłaskał ich oboje, sprawdził miski z jedzeniem i jeżeli były puste, to napełnił. Rozebrał się z odzienia wierzchniego, po czym podjął się przygotowywania kolacji dla siebie. Spokoju nie dawała mu sprawa z podsłuchem w jego kancelarii. Od wczoraj wahał się, czy prosić wuja o przysługę. Równie dobrze sam mógłby się tym zająć, ale on miał profesjonalne znajomości. Osoba ta mogła posiadać również odpowiednie urządzenia do wykrywania podsłuchów. Z drugiej strony, działanie ojca było już na tyle upierdliwe i przekraczające wszelkie granice, że Sebastian nie mógł siedzieć cicho. Cassandry nie zamierzał wydawać, ale ojca…
Po zrobieniu sobie kawy, wziął telefon i zadzwonił do wujka Williama.
- Słucham Sebastian?
Młody Morrison usłyszał dobrze znany głos po drugiej stronie telefonu.
- Przepraszam, że dzwonię tak późno wuju, ale… Ech… Nie zwykłem o nic prosić, ale to jest sytuacja dość, problematyczna.
Nie wiedział jak dobrze ugryźć ten temat, aby też nie wzbudzić jakiejś eksplozji wrogiego nastawienia do Serrano. Zresztą, czy powinien się tym przejmować?
- Co się dzieje?
Zapytał wuj, ze spokojem w głosie ale i z powagą, chcąc poznać powód tej rozmowy.
- Dowiedziałem się, że mam podsłuch w kancelarii. Potrzebuję kogoś, kto sprawdziłby, czy to prawda. Mógłbyś kogoś polecić?
Zapytał ostrożnie i wiedział, że bezpieczniej jest o takie rzeczy prosić i przedyskutować z wujem, niżeli z dziadkiem.
- Skąd masz te informacje? Kto może za tym stać?
Sebastian po usłyszeniu tych pytań, zawahał się na moment, czy wspomnieć o siostrze.
- Ojciec podłożył mi podsłuch pół roku temu… Albo zlecił. Na jedno wychodzi…
Odparł zgodnie z tym, czego dowiedział się od siostry, ale by ją chronić, na razie postanowił przemilczeć jej sytuację, aby nie wydało się, że pracuje ona dla ich ojca. Nie chciał doprowadzić do wściekłości dziadka, jeżeli się o tym dowie, a nie był także pewny reakcji wuja.
- Przyślę jutro kogoś do Twojej kancelarii. Wiesz, że będziesz wisiał mi przysługę?
Odpowiedział William, przypominając także o zasadzie, coś za coś. Za darmo tego nie robił nawet dla siostrzeńca. Bowiem jeżeli on będzie miał do niego sprawę, Sebastian będzie musiał się z tego wywiązać.
- Tak, wiem…
Potwierdził i tym sposobem obaj panowie zakończyli rozmowę. Jeden z psów usiadł obok Sebastiana, stojącego przy wyspie kuchennej. Obserwując go z jakimś zainteresowaniem.
- Będzie źle, jeżeli będę musiał się dokładniej wytłumaczyć z tej całej sytuacji.
Rzekł do psa, jakby ten rozumiał go doskonale. Frei zaś szczeknął, jakby w potwierdzeniu tych słów. A może chodziło mu o coś innego
- Jasne… Gorzej przerąbane mieć już nie mogę.
Twierdził z westchnieniem. Zabrał kawę, pogłaskał psa i ruszył w znanym sobie kierunku domu.


[z/t]
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach