Seattle Children's Hospital

+2
Matteo De Luca
The Gifted
6 posters
Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 04, 2023 8:28 pm
Podobnie jak Sebastian Morrison, Isabell Miles nie zwlekała z przyjechaniem do szpitala po otrzymaniu telefonu. Chociaż na chwilę obecną nie była z mężczyzną w najlepszych relacjach, nawet zapytała doktora Williama czy informacja o wybudzeniu się ich syna została mu przekazana. Kiedy jechała zamówioną taksówką, trudno było jej uwierzyć, że to działo się naprawdę i już wkrótce zobaczy Simona przebudzonego z długiego snu. Jak zareaguje przy tym pierwszym spotkaniu? Co najpierw mu powie? Jak zachowa się przy Sebastianie? Szczerze nie potrafiła się nad tym zastanawiać, czując jak jej wnętrze wypełniała narastająca radość.
Ubrana w puszysty zimowy płaszcz, siedziała w pobliżu sali syna w oczekiwaniu na przybycie doktora. Mieszkając bliżej, kobieta naturalnie dotarła do szpitalnych drzwi szybciej od prawnika, ale nie oznaczało to, że na niego nie czekała. Rozglądała się po korytarzu, wypatrując sylwetki lekarza bądź ojca jej dziecka. Niecierpliwiła się na samą myśl o spotkaniu z synem, ale chciała usłyszeć co takiego miał im do przekazania doktor William. Gdy na korytarzu rozległ się głośniejszy tupot czyichś kroków, Isabell spojrzała w stronę źródła dźwięku. To był Sebastian. Kobieta wymieniła z nim spokojne spojrzenie, ale nie odezwała się i dość prędko odwróciła wzrok. Nie wyglądała na złą, może nawet dało się dostrzec na jej twarzy ulgę, gdy Sebastian był obok, ale na razie nie chciała z nim rozmawiać. Jej rany z poprzedniego spotkania nadal się nie zagoiły, ale wyglądało to tak, jakby na razie zakopała topór wojenny.
Nie minęło pięć minut ich wspólnego oczekiwania, kiedy z sali Simona wyszła pielęgniarka. Zamknęła za sobą drzwi i rozejrzała się po obecnych, zauważając, że ojciec pacjenta już przyjechał i matka chłopca nie była już dłużej sama.
- Widzę, że jesteście już gotowi. Proszę pójść za mną, Doktor William już na Was czeka w swoim gabinecie. - zaprosiła ich pielęgniarka. Jeżeli oboje nie mieli przeciwskazań i poszli za nią, siostra zaprowadziła ich do wspomnianego pomieszczenia, gdzie po drugiej stronie biurka wyczekiwał na ich przybycie doktor. Pielęgniarka zapukała i po otrzymaniu pozwolenia na wejście, wpuściła rodziców pacjenta przodem i zostawiła ich w gabinecie razem z doktorem, dając im trochę prywatności. Ona musiała wracać do swoich obowiązków.
Doktor William uśmiechnął się na widok Sebastiana i Isabell. Sympatycznie wyglądający mężczyzna z siwym wąsem i w okularach wskazał im dwa krzesła ustawione naprzeciw biurka.
- Witam państwa. Proszę usiąść. Przepraszam, że w pierwszej kolejności skierowałem Was do mojego biura, ale przed odwiedzinami syna muszę przekazać Wam kilka informacji. - odezwał się do nich mężczyzna. Przejrzał świeżą dokumentację, którą przygotował specjalnie na to spotkanie.
- Tak jak wspomniałem podczas rozmowy telefonicznej, państwa syn tego poranka wybudził się z pięciomiesięcznej śpiączki. Proces przebiegł bez wystąpienia oznak stresu u Simona, ale chłopiec zgłosił nam brak czucia w nogach. To charakterystyczny objaw przy zaniku mięśni u pacjentów, ale możliwy do całkowitego wyleczenia przy wprowadzeniu odpowiednich metod rehabilitacji. Zmartwiło mnie jednak coś innego... - doktor William przewertował kilka kartek w poszukiwaniu wniosków zdanych przez psychologa klinicznego.
- Tak jak przypuszczaliśmy, chłopiec obecnie doświadcza amnezji pourazowej. Ten stan zazwyczaj trwa nie więcej 24 godziny, ale niewykluczone, że mamy do czynienia z poważniejszym przypadkiem. Żeby to potwierdzić, konieczna jest dłuższa obserwacja. Simon nie pamięta swojego wieku i miejsca zamieszkania, a jego ostatnie wspomnienie nawiązuje do kwietnia. - przerwał na moment, pozwalając rodzicom przeanalizować otrzymane dotąd informacje.
- Wspominam państwu o tym już teraz, gdyż istnieje ryzyko, iż państwa syn może Was nie rozpoznać przy pierwszym spotkaniu. Chciałbym, żebyście byli przygotowani na takie okoliczności i starali się nie stresować pacjenta. Chłopiec potrzebuje przede wszystkim czasu i wsparcia z Waszej strony, dlatego jeśli będzie to konieczne, starajcie się dać mu poczucie bezpieczeństwa i stopniowo budować z nim zaufanie. Simon prędzej czy później powinien odzyskać wspomnienia, które utracił. - poinstruował doktor, ostrzegając rodziców przed możliwymi komplikacjami, które mogą wystąpić podczas dzisiejszej wizyty. Jeżeli okazałoby się, że odwiedziny będą wiązać się z występowaniem stresu u pacjenta, doktor będzie musiał je tymczasowo wstrzymać..
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Lut 05, 2023 12:16 am
Sebastian dojechał do szpitala tak szybko, jak tylko mógł. Nie miał tak blisko co Isabell, ale kiedy dostrzegł ją czekającą na korytarzu, poczuł ulgę. Poczekała na niego. Może i nie mieli między sobą zbyt dobrych relacji, choćby po ostatnim spotkaniu, to jednak wspólnie martwili się o własne dziecko. Przynajmniej Sebastian starał się robić wszystko co możliwe, aby Simon wyzdrowiał.
Morrison nie zdążył o cokolwiek zapytać Isabell, a w tym czasie wyszła pielęgniarka z sali, gdzie przebywał ich syn. Zdziwił się trochę, że nie mogą wejść od razu do Simona, a skierowani zostali prosto do gabinetu doktora. Sebastian spojrzał na Isabell, nie wiedząc czego się spodziewać, ale również jak ona, podążył za pielęgniarką do gabinetu lekarza prowadzącego badania i opiekę nad ich synem.
Gdy znaleźli się przy gabinecie doktora Williama, Sebastian wpuścił Isabell przed sobą i wszedł za nią.
- Oby nie były to złe wieści.
Dopiero co ucieszyli się, że Simon obudził po pięciu miesiącach, to teraz nie wiadomo czego się spodziewać. Jednak Sebastian pomimo swoich słów obaw, siedział na krześle i z uwagą słuchał lekarza. Niepokojące były oznaki braku czucia w nogach, ale ponoć rehabilitacja pozwoli mu wrócić do pełnej sprawności. Więc tutaj nie powinni się martwić. Sam lekarz o tym powiedział. Większą obawą okazała się być amnezja Simona. Tak jak ich wcześniej uprzedzano. Lecz nikt zapewne nie spodziewał się, że będzie sięgała tak daleko. Dla Sebastiana był to kolejny szok, który mógł oznaczać jedno - Simon może w ogóle go nie pamiętać.
Wszystko co lekarz im przekazał, było zrozumiałe dla prawnika, ale jedno go zastanawiało.
- Jakie wspomnienie opisał, nawiązujące do kwietnia? Skąd pewność, że to akurat był kwiecień?
Zapytał lekarza, ale zaraz też spojrzał na Isabell.
- Coś się w kwietniu wydarzyło takiego, że pamiętałby?
Pytanie skierował do matki Simona, gdyż ona to najwięcej mogła w tym temacie wiedzieć. Chyba, że było to poza ich wiedzą. Zapewne Simon coś powiedział, co jako ostatnie pamięta. Co to więc było?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Lut 05, 2023 1:07 pm
Uprzedzano rodziców, że zanim będą mogli zobaczyć się z synem to w pierwszej kolejności będą musieli odbyć spotkanie z doktorem w celu omówienia szczegółów. William sprawował pieczę nad pacjentem i zależało mu na tym, aby zminimalizować stres u chłopca na tyle ile to tylko było możliwe. Gdyby któryś z rodziców spróbował złamać instrukcje to przekonałby się, że drzwi do sali Simona były zamknięte od środka, uniemożliwiając wejście do pomieszczenia osobom spoza personelu medycznego do czasu zakończenia badań. Dbano o bezpieczeństwo i komfort pacjenta, który wciąż musiał odnaleźć się w nowej sytuacji.
 Podążając za pielęgniarką szpitalnym korytarzem, ojciec Simona wyraźnie martwił się wieściami, jakie mógł usłyszeć od doktora i podzielił się swoimi obawami z panią Miles. Jubilerka spuściła wzrok, sama nie kryjąc swoich zmartwień, ale starała się podnieść prawnika na duchu.
- Doktor wspomniał przez telefon, że Simon czuje się dobrze. - wyszeptała, po czym westchnęła ciężko. Starała się znaleźć w sobie więcej odwagi i pozytywnych myśli. Gdyby stało się coś poważnego, doktor William na pewno już by ich uprzedził, ale wizyta w gabinecie wciąż nie wróżyła niczego dobrego. Zwłaszcza, że nawet nie przyszło im ujrzeć syna chociaż przez lekko uchylone drzwi.
Isabell wyglądała na przerażoną, słysząc o niemożności syna do poruszania nogami. Proces podobno był odwracalny, ale matka nie mogła słuchać tego w milczeniu.
- Jak długo może to zająć? Kiedy Simon będzie mógł znowu chodzić? - wtrąciła się Isabell z drżącym głosem. Wiedziała, że nie powinna doktorowi przerywać, ale chciała znać odpowiedź.
Doktor William potarł się po czole w głębszym zamyśleniu. Nie mógł już teraz wyciągnąć dokładnych wniosków. Tylko rehabilitacja widoczna w praktyce i determinacja pacjenta pokaże jak szybko Simon zdoła odzyskać utraconą tkankę mięśniową.
- Niestety, na ten moment trudno to stwierdzić. Może to potrwać miesiąc lub dwa. Chłopiec na pewno będzie musiał przez jakiś czas korzystać ze sprzętu pomocniczego. - odpowiedział ze spokojem starszy mężczyzna, rozumiejąc strach matki o zdrowie dziecka. Jako sprzęt pomocniczy, rodzice mogli zrozumieć wózek inwalidzki bądź kule, które umożliwią ich synowi samodzielne przemieszczanie się po ośrodku i w domu.
Po udzieleniu odpowiedzi na pytanie Isabell, doktor przekazał drugi z zaistniałych problemów, którym okazała się amnezja pacjenta. Zarówno szpital, jak i bliscy Simona byli przygotowani na takie okoliczności, ale dotychczasowa obserwacja pokazała, że amnezja nastolatka nie tylko sięgała czasu na kilka miesięcy przed wypadkiem, ale też namieszała mu w ogólnych wspomnieniach, ponieważ Simon nawet nie mógł przypomnieć sobie, gdzie mieszkał.
Sebastiana zastanowiło, dlaczego jego syn zapamiętał akurat kwiecień. Podejrzewał, iż znajdowało się tam jakieś kluczowe dla Simona wspomnienie. Zadał pytanie w tej sprawie do doktora, a następnie Isabell. Kobieta pokręciła przecząco głową, nie znając odpowiedzi na pytanie Morrisona.
- Nie mam pojęcia... - odpowiedziała szczerze. Kwiecień wydawał się być u Simona takim samym miesiącem jak każdy inny. Każdego dnia szkoła, a po szkole zabawy z rówieśnikami. Nic nadzwyczajnego, co zwróciłoby uwagę matki.
- Państwa syn twierdzi, że ostatnio grał z kolegami na podwórku. Zapytany, kiedy to było, powiedział, że wczoraj. - zaczął powoli doktor William. Samo to zdanie było dla personelu dość alarmujące. Chłopak nie pamiętał nic z samego wypadku, a jego ostatnim wspomnieniem była gra w piłkę.
- Poproszony o miesiąc, podał naszej psycholog kwiecień. - dokończył. Simon współpracował z lekarzami i udzielał odpowiedzi na ich pytania, jednak nawet on szybko spostrzegł, że spoglądają na niego jak na kosmitę. - Powiedzieliśmy już mu, że miał poważny wypadek i musi tutaj pozostać przez jakiś czas. - uspokoił na zaś doktor, odciążając rodziców z potrzeby wyjaśniania synowi, dlaczego tutaj jest. Na razie takie tłumaczenie Simonowi wystarczyło, lecz bardzo prawdopodobne, że wkrótce Simon zacznie zadawać więcej pytań tego typu, rozumiejąc powagę sytuacji, w jakiej się znalazł.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Lut 05, 2023 8:21 pm
- Też mi o tym wspomniał.
Potwierdził Sebastian, nie ukrywając małego zaskoczenia, że Isabell się do niego odezwała, ale to chyba tylko w sytuacji, kiedy chodziło o ich dziecko. Żeby dowiedzieć się czegoś więcej, muszą porozmawiać z lekarzem prowadzącym Simona.
Tak też zostali zaprowadzeni do gabinetu i wstępnie otrzymali informacje o stanie fizycznym nastolatka. Dla Sebastiana proces niepełnosprawności ruchowej dolnych kończyn był znany. Wiedział po sobie jak długo to może trwać. Dlatego nie pytał, ale zrobiła do Isabell. Choć miała niepełnosprawnego brata, to jednak wizja syna wspomagającego się sprzętem, mogła być dla kobiety trochę przerażająca. Wszystko zależało od tego, czy od razu w ruch pójdą kule, czy wózek będzie konieczny. Pozostając jeszcze przy tym pytaniu, Sebastian pozwolił sobie dodać.
- Czy w związku z tak długą rehabilitacją, Simon musiałby zostać w szpitalu tyle czasu?
Też było ważne, czy istniałaby możliwość, aby rehabilitacje kontynuował w domu u jednego z rodziców.
W dalszej rozmowie, dowiedzieli się o stanie psychicznym syna, że jego amnezja sięga kwietnia, ale wydarzenia jakie wspomniał są zwyczajne. Nawet Isabell nie miała pojęcia, co mogłoby bardziej zapaść w pamięci Simona. O dziwo, nie były to ważne w jego życiu osoby. Może przypomni sobie jak ich zobaczy?
- Rozumiem...
Odparł Morrison, analizując z powagą całą sytuację swojego syna. Na pewno muszą mu zapewnić wsparcie jako rodzice. Pomóc mu odnaleźć się w czasie, w jakim się obudził. Powoli, stopniowo.
- Czy coś jeszcze powinniśmy wiedzieć?
Zapytał, czy może są jeszcze jakieś zalecenia, lub co powinni zrobić, aby pomóc Simonowi. Rehabilitacje miał załatwione. Sebastian z góry o to zadbał. O to więc nie musieli się martwić, a tym bardziej Isabell.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lut 06, 2023 9:15 am
Rehabilitacja będzie procesem długim, wymagającym zaangażowania nie tylko personelu medycznego i pacjenta, ale również rodziców, których główną rolą będzie wspieranie ich niepełnosprawnego dziecka w jego drodze do zdrowia. Doktor William wspominał, że przy odrobinie szczęścia rehabilitacja Simona potrwa około miesiąc, chociaż było jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby wysunąć konkretne wnioski. Trudno jednak sobie wyobrazić, aby Simon spędził cały ten okres w szpitalnych ścianach, przez większość czasu z dala od swojej rodziny oraz przyjaciół. To z pewnością miałoby negatywny wpływ na samopoczucie nastolatka i utrudniałoby rodzicom kontakt z ich dzieckiem.
Sebastian zdawał się być tego świadomy i zapytał czy pobyt w szpitalu na czas tak długiej rehabilitacji był konieczny. Doktor spojrzał na ojca pacjenta swymi bystrymi oczami, rozumiejąc zmartwienia prawnika.
- Jeżeli nie będzie zdrowotnych przeciwskazań to na Waszą prośbę chłopiec będzie mógł zostać wypisany wcześniej ze szpitala i odbyć rehabilitację w domu. W takiej sytuacji otrzymaliby państwo odpowiednie instrukcje. Byłoby jednak wskazane, aby co jakiś czas Simon odbywał w naszym szpitalu krótkie badania diagnostyczne. - odpowiedział rzetelnie doktor, dając rodzicom zielone światło na wypisanie syna ze szpitala, gdy tylko jego ogólny stan zdrowia na to pozwoli. Badania diagnostyczne miałyby naturalnie na celu upewnienie się, że rehabilitacja przebiega bez zarzutów, nie dochodzi do komplikacji czy zaniedbań. W takim scenariuszu niepewne pozostawało pod czyją opieką byłby Simon. Niewielkie mieszkanie rodziny Miles mogłoby być niemożliwe do dostosowania do nowych potrzeb Simona. Pomaganie osobie niepełnosprawnej wymagało także siły, a Isabell w swoim delikatnym ciele miała jej mało. Isabell jakby świadoma trudności, z jakimi mogą się zmierzyć w niedalekiej przyszłości, milczała i nagle posmutniała. Jakby wiedziała, że Simon tym sposobem może trafić pod opiekę Sebastiana.
Na razie jednak ich głównym zmartwieniem była amnezja syna. Doktor wyjaśnił im, iż nastolatek mógł nie tylko być zagubiony w nowej rzeczywistości, w jakiej się znalazł, ale też tymczasowo zatracić wspomnienia najbliższych. Uprzedzenie rodziców o możliwości wystąpienia tego zjawiska było głównym powodem, dla którego William w pierwszej kolejności wezwał Sebastiana oraz Isabell do swojego biura. Doktor chciał, aby rodzice byli przygotowani na takie okoliczności i nie martwili się, jeśli ich syn będzie zachowywał się inaczej niż go zapamiętali.
- Na chwilę obecną to wszystko, co chciałem państwu przekazać. - powiedział doktor, wstając powoli ze swojego krzesła. Poruszał się z pewnymi trudnościami, ponieważ jego wiek już robił swoje.
- Proszę iść przodem, Wasz syn powinien już mieć ukończone ostatnie badania. - mówiąc to mężczyzna sam skierował się w stronę wyjścia, aby im towarzyszyć. To był ten moment, dla którego rodzice przyjechali w takim pośpiechu do szpitala. Już wkrótce mieli zobaczyć swojego przebudzonego syna. Dzielił ich zaledwie dystans kilku metrów oraz drzwi, które wystarczyło uchylić.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lut 06, 2023 10:20 pm
Zdając sobie sprawę z długotrwałego procesu rehabilitacji, Sebastian musiał dopytać, czy konieczne byłoby, aby jego syn przebywał w szpitalu. Często jest tak, że pacjenta wypuszczają do domu, a jedynie przyjeżdża do szpitala na terapię.
Gdy lekarz tłumaczył, Sebastian spojrzał na Isabell dostrzegając smutek. Właśnie niedawno widział jak ona mieszkała. Może i kamienica posiadała windę, ale samo mieszkanie nie było przystosowane na nowe potrzeby ich syna. W związku z tą sytuacją, Sebastian mógłby użyczyć swój duży dom. Więcej miejsca i przestrzeni. Tylko czy Isabell się zgodzi? Będą musieli to przedyskutować.
- Nie będzie dla mnie problemem, aby przywozić Simona na badania.
Zaznaczył Sebastian udzielając odpowiedzi doktorowi. Tym samym chciał dać Isabell do zrozumienia, że sama z tym nie zostanie. Sebastian zadba o to, aby Simon stawiał się w szpitalu na badania. Morrison jest wstanie poświęcić swój czas, aby pomóc synowi wrócić w pełni do zdrowia. Sam osobiście doświadczył kalectwa, niedowładu nóg i przechodził rehabilitacje. Obecnie poważniejszym problemem jest amnezja Simona. Muszą wiedzieć na jak zaawansowanym jest poziomie. Może niepotrzebnie się przejmują a Simon po ich ujrzeniu, przypomni sobie znacznie więcej?
Skoro lekarz nie miał nic więcej do przekazania i było to na razie wszystko. Sebastian spojrzał na Isabell, czy może ona miała jakieś pytania, albo żeby otrzymać jakiś sygnał, że mogą iść do syna. Jeżeli go dała, czy sama wstała, Sebastian uczynił to samo i skierowali do wyjścia z gabinetu. Szedł obok niej korytarzem aż do samych drzwi pomieszczenia, gdzie przebywał ich syn. Poczekał aż lekarz do nich dołączy i otworzył drzwi dopiero na otrzymanie pozwolenia. Pierw wpuścił do środka Isabell. Jako matka, powinna mieć pierwszeństwo. Sebastian wszedł za nią.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 11, 2023 3:04 pm
Aby zapewnić osobie niepełnosprawnej jak najlepsze warunki mieszkalne, należało je odpowiednio dostosować do danych potrzeb. Za najbliższy przykład dla Isabell Miles posłużyłby dom Davida Hoppera, jej przyrodniego brata. Budynek wyposażony w szerokie korytarze, przestrzenne pokoje, specjalne wjazdy z myślą o wózku inwalidzkim mężczyzny. Mieszkanie Isabell, choć wcale nie takie małe, mogłoby nie sprostać przyszłym potrzebom syna. Przed takimi faktami, kobieta nie mydliła sobie oczu i rozumiała, że zmiana miejsca zamieszkania nastolatka, choć tymczasowa, była czymś nieuniknionym.
Na rozmowę w tym temacie przyjdzie jeszcze pora. Sebastian oznajmił, że jeśli szpital pozwoli na domową rehabilitację to zapewni pacjentowi transport na potrzeby przeprowadzenia badań diagnostycznych. Doktor skinął głową ze zrozumieniem i coś zanotował sobie na malutkiej karteczce notesu przy biurku. Skoro najważniejsze sprawy mieli już omówione, nadeszła pora na odwiedziny syna. Isabell nie miała dodatkowych pytań, albo zachowywała je na później.
Lekarz szedł za nimi, pozwalając rodzicom jako pierwszym wejść do sali Simona. Sebastian przepuścił Isabell, lecz ta zawahała się przed zajrzeniem do środka. Chciała się zobaczyć z synem, ale po rozmowie z Williamem była pełna obaw. Zaczerpnęła głęboki wdech, spojrzała na Sebastiana jakby upewniała się, że jest nadal przy niej i nie była ze wszystkim sama, po czym weszła do pomieszczenia.
Simon Miles
Simon Miles
Pseudonim : Młody
Wiek postaci : 15
Zawód : Uczeń
Moc : Areokineza
Wzrost i waga : 174,4 cm / 57 kg (Niedowaga)

Rejestracja : 14/09/2022
Punkty : 35
Liczba postów : 40

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW48/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (48/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t143-simon-miles

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 11, 2023 3:17 pm
Simon był ułożony na łóżku w pozycji półleżącej, zwrócony twarzą do pielęgniarki obok niego, z którą właśnie rozmawiał. Wypowiadał się ledwo słyszalnie, osłabionym szeptem. Siostra gładziła go po czole, dodając mu otuchy, a Simon mimo pewnych trudności uśmiechał się do niej wzajemnie. Nadal był podpięty do urządzeń i aparatura monitorująca rytm bicia jego serca nadal funkcjonowała, jednakże pierwszą zauważalną zmianą był brak maski na jego twarzy. Rodzice po raz pierwszy od bardzo dawna mogli ujrzeć twarz syna, a co ważniejsze - jego uśmiech.
- Wygląda na to, że masz gości, Simon. - wypowiedziała się głośniej pielęgniarka radośnie, w przeciwieństwie do nastolatka zauważając przybycie rodziców. Chłopak zamrugał i powoli odwrócił głowę w stronę drzwi, dostrzegając dwie sylwetki dorosłych. Krótki kontakt wzrokowy wystarczył, aby wywołać reakcję u Simona.
- Mama! - zawołał ożywiony niemal zrywając się z łóżka i aż zaskakując swoją energią pielęgniarkę obok niego. Głos chłopca aż zatętnił szczęściem niczym u stęsknionego małego dziecka. Isabell słysząc te pierwsze słowa zachłysnęła się powietrzem, a po jej policzkach spłynął potok łez. Simon brzmiał tak niewinnie i promiennie jak kiedyś. Podeszła do Simona i ten jako pierwszy objął w uścisku swoją matkę. Jego ruchy wciąż były dość powolne, osłabione, ale widać było jak bardzo starał się dać z siebie wszystko, aby pokazać swoją radość na widok mamy.
- Simon... - wyszeptała drżącym głosem. Pamiętał ją.
- Chcę już do domu... - mruknął Simon, nawet nie będąc świadomym jak ważna była to dla nich chwila. Nie był w stanie zbyt długo trzymać rąk, dlatego powoli zsunął się ponownie na łóżko. Isabell westchnęła głęboko i wyciągnęła ze swojego płaszcza chusteczkę, aby przetrzeć łzy.
- Czemu płaczesz? - zapytał nastolatek.
- Jak się czujesz? Nic Cię nie boli? -
- Chce mi się spać... - zaśmiał się Simon. Chociaż przez krótką chwilę tętnił życiem, widać było, że wyglądał na sennego. Ten krótki zryw kosztował go sporo energii.
- Proszę... nawet tak nie żartuj. - poprosiła matka, głaszcząc syna po włosach. Simon spoglądał na nią ze słabym uśmiechem, ciesząc się, że była już przy nim. Bardzo się za nią stęsknił.
Doktor tymczasem nadal stał przy drzwiach, obserwując uważnie sytuację. Ucieszyła go reakcja Simona na widok matki, ale nastolatek z tej radości zdawał się nawet nie zauważyć obecności ojca. William spojrzał na Sebastiana, skinieniem głowy zachęcając go do podejścia do łóżka syna, jeśli jeszcze tego nie zrobił.
- Możemy już iść do domu? - wyszeptał ponownie Simon. Isabell pokręciła przecząco głową.
- Musisz tutaj jeszcze poleżeć i odpoczywać. - odparła matka. Simon mruknął coś pod nosem i leniwie sięgnął ręką w kierunku bandaża na oku, dopiero teraz orientując się, że coś niewiele widzi.
- Nie, nie wolno Ci tego ruszać. - zwróciła mu uwagę zanim blondyn dotknął opatrunku. Simon niechętnie położył rękę ponownie na łóżku. Na szczęście nie trzeba było go o to prosić dwa razy. Wtedy właśnie jego wzrok przypadkiem zatrzymał się na Sebastianie, orientując się, że z ubioru wygląda inaczej od personelu. Zawiesił na nim swoje spojrzenie, nie okazując żadnej kluczowej reakcji. Isabell dostrzegła, że Simon bacznie wpatrywał się w jeden punkt i po odwróceniu głowy w tą samą stronę zrozumiała, że syn przyglądał się Sebastianowi.
Jeżeli mężczyzna w tamtym momencie jeszcze nic nie powiedział, zrobiła to Isabell.
- Wiesz, kto to jest? - zapytała ostrożnie Isabell. Chłopak z opóźnieniem, bez słowa pokręcił głową na boki w zaprzeczeniu, spoglądając ponownie na mamę pytającym wzrokiem. Jak tylko dostrzegł Sebastiana, Simon magicznie ucichł i uśmiech zniknął z jego twarzy. Bał się go? Wyglądał na zaniepokojonego jego obecnością.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 11, 2023 8:29 pm
Niewykluczone, że najlepsze warunki mieszkalne posiadał wujek Simona, brat jego matki. Jako osoba niepełnosprawna, kupił dom od razu przystosowany do poruszania się na wózku z niskim wjazdem do domu. Nie było w nim żadnych schodów. Drugim plusem była lokalizacja i blisko szpitala. Problemem mogła się jedynie okazać domowa opieka, gdyby Isabell nie dawała rady, a jej brat, jako niepełnosprawny, niewiele pomoże. Nie zmienia to faktu, że kobieta musiałaby wtedy także przeprowadzić się. Najlepszą opcją byłoby mieszkać w dużym domu Sebastiana, choć było to daleko. Jednakże o tym będą myśleć później. Na razie, ważne było zobaczyć Simona i mieć nadzieję, że ich pamięta.
Sebastian chciał wpuścić Isabell pierwszą. Kobieta jednak zawahała się, ale kiedy ich spojrzenia się spotkały, widział, że nie chciała iść sama. Posłał jej przyjazny i zachęcający uśmiech, zapewniający cały czas, że jej nie zostawi.
Reakcja Simona zaskoczyła ich obojga, kiedy nastolatek rozpoznał matkę. To był bardzo dobry znak. Isabell aż popłakała się ze szczęścia. Mieć nadzieję, że poczuła ulgę i nabrała więcej odwagi do siebie, mimo znanej im wszystkim sytuacji. Sebastian nie podchodził bliżej, chcąc dać chwilę synowi i jego matce na wymianę zdań i radość. Obserwując, Sebastian zauważył, że jedno w nastolatku było niezmienne - radość i nagły przypływ energii, nie mówiąc już o żartach.
Dostając pozwolenie od lekarza, Sebastian zbliżył się do łóżka od drugiej strony, zapewne mijając pielęgniarkę. Na jego twarzy widniał uśmiech, bowiem i on cieszył się na widok przebudzonego Simona. Ich wzrok się spotkał, ale Simon milczał i nagle jakby spoważniał, wystraszył się? Sebastian spojrzał na Isabell, na razie nie mówiąc nic. Simon na jej pytanie, pokręcił głową. Sebastian poczuł coś na zasadzie przeszycia prądem.
- Nie pamiętasz mnie?
Zapytał, odzywając się, bo może po głosie sobie przypomni? Tym razem Sebastian wyglądał na zmartwionego i spojrzał w kierunku lekarza. Nie chciał za wiele robić, aby nie doprowadzić do jakiegoś ataku paniki u syna. Już jeden taki atak u syna doświadczył. Spojrzał także na Isabell, szukając wsparcia.
- Powiesz mu?
Zapytał ją, chcąc wiedzieć czy ona go przedstawi Simonowi. Bardziej jej chłopak zaufa niżeli jemu. Tak, to także Sebastian dostrzegł, czego u nastolatka nie widział wcześniej. Brak zaufania? Strach musiał przebudzić w nim nowe lęki. Ciekawe może być to, jak Isabell przedstawi Sebastiana Simonowi. Powie, że jest jego ojcem? Przyjacielem rodziny? Ułatwiłoby Sebastianowi móc nadal uczestniczyć w jego życiu i pomagać. Będąc wiary, że Simon przypomni go sobie.
Simon Miles
Simon Miles
Pseudonim : Młody
Wiek postaci : 15
Zawód : Uczeń
Moc : Areokineza
Wzrost i waga : 174,4 cm / 57 kg (Niedowaga)

Rejestracja : 14/09/2022
Punkty : 35
Liczba postów : 40

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW48/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (48/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t143-simon-miles

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 11, 2023 11:52 pm
Simon po przebudzeniu się tak bardzo przypominał dawnego siebie - promienny, wygadany i skory do żartów. Nawet jeśli nadal nie był w pełni sił, uśmiechał się do matki i po ujrzeniu łez na jej twarzy okazywał troskę o jej zdrowie. Często bardziej martwił się o innych. Wszystko było dokładnie tak, jakby nic się nie wydarzyło. Nastolatek nie wyglądał na straumatyzowanego, odmienionego po wypadku, którego doświadczył. To był dobry znak, który ucieszył nie tylko rodziców nastolatka, ale i personel medyczny. Napawał wszystkich nadzieją, że powrót do normalności stał przed tą rodziną otworem.
Niestety wkrótce okazało się, że Simon nie rozpoznawał w Sebastianie swojego ojca, przyjaciela, nauczyciela. Kiedy Isabell zapytała bezpośrednio syna czy wiedział, kim był Sebastian, chłopak ruchem głowy zaprzeczył. Ten jeden moment sprawił, że radość na twarzach wszystkich obecnych zupełnie zniknęła. Doktor William przyglądający się wszystkiemu potarł się po czole z przygnębieniem, rozumiejąc, iż właśnie potwierdzały się jego obawy. Pacjent rozpoznawał tylko jednego ze swoich rodziców. Matka wychowywała Simona od momentu jego narodzin i wspomnienia jej głęboko zakorzeniły się w pamięci Simona, który rozpoznał ją od razu jak tylko ją zobaczył.
 Sebastian nie miał tego szczęścia. Pamięć o nim okazała się dla Simona ulotna. Być może ich relacja była zbyt krótka i zbyt rzadko spotykali. Nie trenowali zbyt często, nie spotykali się w wolnym czasie i nie rozmawiali o swoich zainteresowaniach. Mało o sobie wiedzieli jeszcze przed incydentem, a to dlatego, ponieważ mężczyzna bardzo późno dowiedział się o byciu jego ojcem. Nastolatek nie tylko nie rozpoznawał roli, jaką mężczyzna odgrywał dotąd w jego życiu, ale w ogóle nie rozpoznawał jego twarzy.
Prawnik postanowił zadać synowi podobne pytanie co Isabell, z nadzieją, że może Simon rozpozna go po głosie. Nastolatek spojrzał na niego, ale nawet mu nie odpowiedział ruchem głowy. Coś ewidentnie było tutaj nie tak. Simon niegdyś bez problemu integrował się z innymi, samemu szukał kontaktu. Teraz nie darzył nieznajomego mężczyzny zaufaniem. Nie dawał ku temu jasnych sygnałów, ale dało się to zobaczyć w jego spojrzeniu. Sebastian nie wiedział, co powinien w tej sytuacji zrobić. Spojrzał na doktora, a ten z kolei przeniósł spojrzenie na Isabell. Jeżeli ktoś miał pomóc, mogła to zrobić tylko matka nastolatka, której Simon ufał. Isabell postanowiła zareagować.
- Simon? - wypowiedziała jego imię Isabell, zwracając na moment uwagę syna na sobie. Aparatura monitorująca jego tętno wyraźnie wskazywała nieznaczny wzrost ciśnienia odkąd Sebastian znalazł się przy łóżku. Nic alarmującego, ale wskazywało to na dyskomfort doświadczany przez Simona.
- Wszystko w porządku? - zapytała go troskliwie.
Simon po chwili zawahania skinął matce głową w potwierdzeniu. Isabell uśmiechnęła się do syna, próbując dodać mu otuchy i uspokoić go, że nie musiał obawiać się "nieznajomego".
- To jest Sebastian Morrison. Ktoś bardzo ważny w Twoim życiu. - mówiła powoli, przedstawiając Simonowi prawnika z imienia i nazwiska. Starała się dać nastolatkowi wskazówki, które mogłyby choć trochę przywrócić mu pamięć.
- Ważny..? - powtórzył Simon z niepewnością. To nie był najlepszy czas na mówienie synowi prawdy o biologicznym ojcu. W jego obecnym stanie napływ emocji mógłby mu bardzo zaszkodzić. Nie wiedzieli czy nie pamiętał ojczyma, dlatego Isabell zrobiła coś, czego Sebastian prawdopodobnie się po niej nie spodziewał. Co prawda postanowiła nie wyjawić sekretu, ale też nie kłamać o dotychczasowej roli Sebastiana w jego życiu.
- Był dla Ciebie bliskim przyjacielem. Możesz go teraz nie pamiętać, ale... przypomnisz sobie. Potrzebujecie tylko trochę czasu. - matka z trudem radziła sobie z ukrywaniem tego, jak bardzo martwiła ją amnezja syna. Starała się być przy nim naturalna. Pokazywać wsparcie i spokój.
Te wyjaśnienia przynosiły efekty. Simon rozluźnił się powoli, dając sobie chwilę do namysłu.
- Okej... - odparł cicho Simon, przenosząc spojrzenie na Sebastiana. Nie brzmiał do końca na przekonanego, ale chciał dać szansę skoro mama tak mówiła. Ufał jej.
- Tylko... Czemu tego nie pamiętam? - skierował to pytanie do nich obu. Miał dziurę w pamięci i zaczynał być tego świadomy. Był to delikatny temat, którego jednak nie musieli dogłębnie omawiać już teraz. Chłopak i tak nie wyglądał na tyle dobrze, aby w pełni rozumiał powagę sytuacji. Potrzebował czasu, aby go we wszystko stopniowo wprowadzić. Jeśli tego chcieli, w obecnym stanie Simona mogli łatwo nakierować go na inny temat.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Lut 12, 2023 12:39 am
Po tym jak Sebastian zadał pytanie chłopakowi, Simon wyglądał jakby się zawiesił w przestrzeni, patrząc z obawą na Morrisona. Pytanie nie było przerażające a zwyczajne. Ton głosu Sebastian zachowywał spokojny, choć zaniepokojony. Gdy tak każdy na siebie z lekarzem spojrzał, jasnym było, aby to matka chłopca do niego przemówiła. To sprawiło, że Simon zareagował na jej głos. Sebastianowi ulżyło, że dzięki temu uniknęli ataku paniki. Może byłoby dobrze uprzedzić lekarza o tym? Sebastian znając tę przypadłość u syna, był ostrożny w dobieraniu słów i zachowaniu.
Kiedy Isabell go przedstawiła chłopcu, nie ukrywał wdzięczności do kobiety, która określiła go zgodnie z prawdą, jaką pamiętał Simon. Sebastianowi pasowało, bycie przyjacielem. Tego oczekiwał i rozumiał, że nie jest to dobry moment, aby nastolatkowi tłumaczyć o biologicznym ojcu. Było po młodym widać, że jeżeli czegoś nie może sobie przypomnieć, panika rośnie.
Jego pytania powinni się spodziewać, a mimo tego było jakby trudne do wyjaśnienia, żeby Simon nie zmartwił się za mocno. Sebastian postanowił wziąć na siebie udzielenie odpowiedzi, po wymianie spojrzenia z Isabell.
- Miałeś wypadek. Stąd opatrunek na głowie. Lekarz mówił, że możesz mieć zaniki pamięci, ale bez obaw. To chwilowe i z każdym dniem będziesz sobie przypominał więcej szczegółów. Na razie odpoczywaj.
Odpowiedział ze spokojem i posłał mu szczery, uprzejmy i przyjazny uśmiech, aby się go nie bał. Morrison w myślach zaczął zastanawiać się nad swoimi słowami, czy próbował pocieszyć siebie czy syna? Widocznie na nowo musi nawiązać relację z chłopcem. Najlepiej było Simonowi prostymi, skróconymi słowami wyjaśnić, co się stało. Na głębsze szczegóły przyjdzie czas.
Sebastian postanowił zadać jeszcze jedno pytanie, sprawdzające:
- Simon. Koledzy i koleżanki Cię odwiedzali. Chciałbyś kogoś zobaczyć?
Zapytał spokojnie. O członków rodziny, to powinna już jego matka pytać i informować, że się obudził. Istniała też obawa, czy będzie ich pamiętał.
Simon Miles
Simon Miles
Pseudonim : Młody
Wiek postaci : 15
Zawód : Uczeń
Moc : Areokineza
Wzrost i waga : 174,4 cm / 57 kg (Niedowaga)

Rejestracja : 14/09/2022
Punkty : 35
Liczba postów : 40

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW48/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (48/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t143-simon-miles

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sro Lut 15, 2023 10:59 pm
Co prawda do ataku paniki było Simonowi daleko, ale nastolatek ewidentnie odczuwał niepokój związany z obecnością mężczyzny, którego nie rozpoznawał. Nie wiedzieć czemu, brakowało mu zaufania do nieznanych mu osób. Niby naturalny instynkt, lecz do niego było to niepodobne. Dawniej naiwny, ufny i beztroski - teraz ostrożny. Dopiero zapewnienia matki, że Sebastian był jego przyjacielem, pomogły mu nieco się rozluźnić, choć wciąż dość nieufnie spoglądał na Sebastiana.
Simon był bystrym chłopakiem i szybko zrozumiał, że takie sprzeczności wynikały z luk w jego pamięci. Nie znał jednak przyczyny przez którą to nastąpiło. Odpowiadając na jego pytanie, Sebastian wspomniał Simonowi o wypadku, który też wyjaśniał opatrunek na głowie blondyna - pamiątka po obrażeniach, które nadal były w trakcie leczenia. Chłopak w trakcie składania wyjaśnień przez mężczyznę jak uparty znów sięgnął dłonią w stronę wspomnianych bandaży, przed czym kolejny raz powstrzymała go Isabell, chwytając go delikatnie za dłoń.
- Boli Cię? - wyszeptała do Simona, kiedy prawnik skończył mówić. Nastolatek dość często próbował ruszyć opatrunek na swoim oku. Isabell starała się oduczyć go tego nawyku, aby syn przypadkiem nie otworzył pooperacyjnych ran.
- Nie... tylko mi trochę przeszkadza. - mruknął nieco podirytowany nastolatek i lekko potrząsnął głową na boki, jakby z przyzwyczajenia starał się odgarnąć swoje długie, złote włosy ze swoich oczu. Mózg wciąż miał trudności z przyzwyczajeniem się do ograniczonego pola widzenia, wywołując u chłopaka delikatne zawroty głowy.
- Odpoczywaj. Słyszałeś, co mówił Sebastian... - powiedziała do niego matka. Simon westchnął i ułożył się wygodniej na swoim szpitalnym łóżku.
- Chcę do domu. Czuję się dobrze... - odpowiedział Simon na wyjaśnienia Sebastiana, spoglądając na mężczyznę. Nastolatek powtarzał się jak zarysowana płyta, wyraźnie nie lubiąc tego miejsca i zapominając, co zaledwie kilka minut wcześniej do niego mówili. Wybudził się i był w stanie mówić, lecz do odzyskania pełni zdrowia wciąż było mu daleko. Wydawało się, że sama dłużąca się rozmowa zaczęła go fizycznie i psychicznie męczyć, ponieważ miał problemy ze skupieniem wzroku na swoich rodzicach.
Sebastian postanowił skupić się na najważniejszych pytaniach, być może zauważając, że Simon zaczyna mieć pewne trudności.
- David i... Tuptuś... Co z nią? - okazało się, że nastolatek ich dobrze pamiętał. Sebastian mógł nie wiedzieć, o kim mówił ich syn, lecz Isabell już owszem.
- Jest pod opieką Davida. Wszystko z nią w porządku i na pewno nie może się doczekać, aby Cię zobaczyć. - odpowiedziała Isabell z ciepłym uśmiechem. Simon uśmiechnął się szerzej i zaśmiał cicho na myśl o swoim czworonogu. Jak on się jej z tego wszystkiego wytłumaczy?
- Mam nadzieję, że nie jest na mnie zła... Powinienem ją za to wszystko przeprosić... Kupię jej nową... - przerwał niespodziewanie, gdy jego powieki zaczynały się zamykać. Chłopak powoli opadł prawym policzkiem na poduszkę, a uśmiech stopniowo zanikał z jego twarzy.
- Simon? - zawołała do niego matka, obawiając się, że na ich oczach zaczynało dziać się coś złego. Aparatura jednak nic takiego nie wskazywała. Doktor William podszedł do łóżka, przy którym siedzieli oboje rodzice. Oddech blondyna był spokojny, podobnie jak rytm jego serca.
- Spokojnie, to zwyczajny sen. Takie wizyty na pewno muszą kosztować państwa syna wiele energii. - wyjaśnił William. Pacjenci po wybudzeniu się ze śpiączki stopniowo potrafili zachować świadomość na dłużej, lecz w pierwszych dniach nadal przez większość czasu pozostawali w stanie spoczynku. Nastolatek zapadł w sen dość nagle, ale zrobił to z uśmiechem na ustach, myśląc o zabawce, jaką kupi dla swojego psa kiedy tylko opuści szpital. Isabell westchnęła z ulgą, głaszcząc po głowie syna. To było takie do niego podobne, że jak tylko pojawił się temat Tuptuś to nie mógł przestać o niej mówić.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 18, 2023 9:44 pm
Operacja była dwa dni temu. Jeżeli leki nadal działały, nie powinno go nic boleć. Ale równie dobrze mogły tracić już na sile i mogło być konieczne podanie nowej dawki, aby Simona nic nie bolało. Na pytanie matki, przed którym uparcie chciał dotknąć opatrunku, zapewnił, że nic go nie boli. Ale też nic dziwnego, że bandaże mu przeszkadzały. Sebastian nie raz w życiu miał je na sobie oraz gips, więc dobrze go rozumiał. Jednakże w tym przypadku lepiej, aby niczego nie dotykał, jeżeli ma się zagoić. W duchu Sebastian pragnął, aby ta operacja się powiodła. Aby jego syn odzyskał wzrok w drugim oku. Nie bez powodu szukał bardzo dobrych chirurgów okulistycznych, nie zważając na koszty.
Sebastian nie wtrącał się w rozmowę Simona i Isabell, czując się trochę tutaj zbędny, skoro Simon go nie pamiętał. To bolało. Isabell mogła odnieść upragnione zwycięstwo, że jej syn nie pamięta swojego biologicznego ojca. Tak jak chciała, Sebastiana mogłoby tu równie dobrze nie być. Mógłby zniknąć z ich życia. Prawnik jednak nie odpuści. Już daleko zaszła walka o prawa rodzicielskie, aby miał się teraz z tego wycofać.
Na jego pytanie o zobaczenie znajomych, Simon wspomniał tylko o Davidzie i Tuptuś. Zapewne chodziło o brata jego matki a także psa. Isabell znała ich sytuację, to wiedziała co odpowiedzieć. Sebastian tylko stał i obserwował. Kiedy Simon znów zamknął oczy, zaniepokojony zbliżył się bardziej, prawie siadając na łóżku. Lekarz jednak ich uspokoił, że to zwyczajny sen. To jednak nie uspokajało wcale Sebastiana. Simon zwyczajnie zasnął, ale o dziwo szczęśliwy, bowiem z uśmiechem. Morrison wstał i oddalił od łóżka obejmując swoje ręce na klatce piersiowej.
- Jest jakaś szansa, że przypomni sobie tych, których nie pamięta?
Zapytał lekarza bezpośrednio. Chciał mieć szczerą pewność, czy istnieje taka szansa. Przy czym znów spojrzał na łóżko, gdzie spał Simon i spojrzenie utkwił w Isabell. Chyba mieli coś ważnego do omówienia.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Nie Lut 19, 2023 6:49 pm
Wybudzenie się Simona ze śpiączki po niemal pięciu miesiącach było nie lada wydarzeniem, lecz rodzicom nie dane było długo porozmawiać ze swoim synem. Chłopak nadal był osłabiony i niewykluczone, że wciąż pod wpływem leków. Odpływając w samym środku rozmowy narobił Sebastianowi oraz Isabell niezłego stracha, ale tak jak stwierdził sam doktor - było to naturalne i nie należało się niczego obawiać. Nieważne jak młody i silny był jego organizm, potrzebował sporo czasu, aby dojść w pełni do siebie. Kilka minut im jednak wystarczyło, aby przekonali się, że amnezja Simona mogła stanowić kluczowy problem podczas jego rehabilitacji. Pacjent rozpoznał tylko jednego rodziców, okazując przy tym dość nieuzasadniony strach przed własnym ojcem. Dopiero wyjaśnienia matki pomogły mu się uspokoić.
Amnezja była problematyczna w diagnozie, ponieważ lekarze nie potrafili określić bezpośredniej przyczyny jej występowania. Simon w momencie przybycia do szpitala miał liczne urazy głowy, lecz jego mózg nie doznał poważnych obrażeń. Rodzice nie poinformowali personelu medycznego, że ich syn przekroczył limity mocy, więc na podstawie dostępnych danych na ten moment trudno było stwierdzić jak długo mógł utrzymać się ten stan. Pewne jednak było to, że przy wprowadzeniu odpowiedniej terapii zjawisko będzie jedynie tymczasowe i Simon odzyska wspomnienia.
- Za wcześnie wyciągać wnioski, ale powiedziałbym, że bardzo duża. Jako że nie doszło do urazu mózgu, możemy mieć do czynienia z psychiczną traumą. Niewykluczone też, że to efekt leków. - stwierdził ze spokojem lekarz. Gdyby Simon w wyniku wypadku doznałby urazu czaszki to mogliby mieć do czynienia z czymś nieodwracalnym, lecz lekarz mógł z całą pewnością stwierdzić, iż mózg pacjenta był zdrowy.
- Najbliższe 24 godziny będą kluczowe do postawienia odpowiedniej diagnozy i wprowadzenia odpowiedniej formy terapii. Jeżeli amnezja okaże się mieć podłoże psychologiczne, konieczna będzie pomoc specjalistów. Gdyby okazało się, że po wyznaczonym czasie chłopak niczego sobie nie przypomni... - spojrzał doktor William na rodziców z powagą. - ... prosiłbym państwa o ograniczenie wizyt tylko do najbliższej rodziny i zaufanych przyjaciół Simona. Przynajmniej na kilka dni w celu ograniczenia potencjalnego stresu chłopca. - mówiąc to spojrzał na Sebastiana znacząco. Morrison na własne oczy widział z jakimi konsekwencjami mogły wiązać się wizyty osób, których Simon nie rozpoznawał. Spotkania nie powinny odbywać się na zasadzie, że każdy przychodzi i sprawdza czy Simon ich pamięta. Kosztowałoby to nastolatka wiele stresu oraz nie każdy miał odpowiednie predyspozycje do podejmowania rozmowy z Simonem w stanie jego częściowej poczytalności. Jeżeli odwiedziny w ogóle mają mieć miejsce, powinny zostać ograniczone tylko do grona ludzi, którym rodzice osobiście byliby skłonni powierzyć zaufanie w tym zakresie. Oznaczało to, że lista gości odwiedzających pacjenta może drastycznie się skurczyć.
Prawdopodobnie Sebastian obawiał się, co w takim przypadku oznaczało to dla niego, skoro jego własny syn się go obawiał, dlatego też lekarz poprzedził ewentualne pytanie.
- Jeżeli zdarzy się, że kogoś z bliskich nie rozpozna, podobnie jak nastąpiło to w przypadku pana Morrisona, dajcie sobie wzajemnie czas na zbudowanie zaufania. Małymi krokami, a z każdym dniem powinien coraz więcej pamiętać. Syn w tym okresie będzie Was oboje bardzo potrzebować. - powiedział, kładąc duży nacisk na "oboje". Ich dziecko będzie potrzebowało obojga rodziców. Nawet jeżeli Sebastian nie miał najlepszego startu, przy odpowiednim podejściu do syna nie będzie podziału na lepszego i gorszego rodzica.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lut 20, 2023 12:07 pm
Ze względu na bezpieczeństwo Simona pod względem mutacji, Sebastian zadbał o odpowiednie zaświadczenie, że Simon nie posiada przebudzonego genu X. Mając nadzieję, że jego moc nie zacznie znów wariować. Jego limit był bardzo wysoki i nie kontrolował tego. Więc powtórki mieć nie powinni. Ale nikt nie przewidział, jak te skutki uboczne będą wyglądać. Dobrze więc, że skończyło się tylko na diagnozie uszkodzeń głowy i to niezbyt poważnych. Mniejsze zło, niż miałby mieć zaraz na głowie Departament.
Sebastian poczuł ulgę, że jego syn tylko zwyczajnie zasnął i nie będzie trzeba czekać kolejnych miesięcy aż się przebudzi. Ale nadal czuł niepokój związany z tym, że Simon go nie pamięta. Zapytał lekarza o utrzymywanie się amnezji i czy jest szansa, że jego syn szybko wszystko sobie przypomni.
Doktor William ponownie rozwiał wątpliwości, że istnieje taka szansa, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Morrison bardzo uważnie skupił się na wysłuchaniu słów lekarza, który zalecił ograniczenie odwiedzin większego grona znajomych Simona, do osób najbliższych. Czyli pozostaje wszystko tak samo, jak do tej pory.
- Rozumiem.
Potwierdził mężczyzna, że przyjął do wiadomości zalecenia. Wpatrując się w kierunku śpiącego syna i czuwającej Isabell. Kobieta milczała. Bez jego pomocy nadal by sobie chyba nie poradziła z tym wszystkim co ich spotkało.
- Rozumiem. Dołożymy wszelkich starań aby mu pomóc. Z amnezją i rehabilitacjami. Jeżeli to będzie konieczne, ograniczymy kontakty. Porozmawiam jeszcze dzisiaj z młodzieżą, która go odwiedzała za naszą zgodą.
Odpowiedział lekarzowi, przyjmując do wiadomości kolejne zalecenia. Lecz zaraz zwrócił się do Isabell, która wydawała się na tę chwilę być nieobecna.
- Isabell?
Zwrócił się do niej imieniem. Jakby chciał mieć potwierdzenie w jej słowach, że także słyszała co mówił lekarz. W jej obowiązku będzie powiadomienie rodziny chłopaka, co tyczyło wspomnianego Davida, którego nastolatek pamiętał.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lut 20, 2023 9:30 pm
W trakcie rozmowy ojca Simona z doktorem, matka czuwała przy łóżku śpiącego syna w ciszy. Wyglądała na zmartwioną tym wszystkim, co usłyszała dzisiaj od doktora Williama. Chciałaby spełnić prośbę syna i zabrać go w jakieś inne, bardziej przyjazne dziecku miejsce, ale stan Simona nie pozwalał mu na opuszczenie szpitala. Przez długi czas pewnie nawet i samego łóżka. W myślach Isabell rodziły się zmartwienia jak jej syn sobie poradzi z dala od domu, zagubiony we własnych wspomnieniach i niepewny, komu może ufać. Obawiała się zostawiać go samego, nawet jeśli personel obiecałby zapewnić mu opiekę i zajęcia, aby się zanadto nie nudził. Matczyny instynkt po prostu jej na to nie pozwalał.
Isabell zwróciła uwagę na Sebastiana po usłyszeniu swojego imienia. Zrozumiała, że przez całą tą rozmowę praktycznie milczała, jakby była nieobecna.
- Rozumiem. Powiadomię dzisiaj o wszystkim wuja, z którym chciałby zobaczyć się Simon. - odpowiedziała kobieta, kładąc dłoń na czole śpiącego syna. Simon delikatnie zacisnął powiekę prawego oka, reagując przez sen na dotyk, utwierdzając przy tym w przekonaniu, że zwyczajnie odpoczywał.
- Bardzo dziękujemy za pomoc, Doktorze Williamie. Teraz powinno być już tylko lepiej... - dodała z nutą smutku. Cieszyła się z przebudzenia Simona, ale rozumiała, że z dużym prawdopodobieństwem chłopiec nie wróci już pod jej opiekę. Simon nie pamiętał ich kłótni i mogłoby być wszystko jak dawniej, ale nie robiła sobie fałszywych nadziei. Pewnego dnia Simon przypomni sobie, dlaczego uciekł.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pon Lut 20, 2023 10:39 pm
Nie tylko Isabell była zmartwiona sytuacją Simona, ale i Sebastian. Na dodatek miał poważniejszy problem niż kobieta, gdyż chłopak go nie pamiętał. Komplikowało to sytuację związaną z miejscem zamieszkania u niego, nawet na okres tymczasowy, rehabilitacyjny. Nie ma co ukrywać, że łatwiej byłoby Simona zostawić u jego wujka, którego najwyraźniej pamiętał. Ale niepełnosprawny człowiek nie pomoże nastolatkowi. To była sprawa do przegadania z Isabell. Chyba, że Simon swoją determinacją, szybko dojdzie do siebie przy intensywnych i codziennych ćwiczeniach.
Sebastian zwrócił się do Isabell, z zamiarem sprawdzenia czy słuchała lekarza i jego. Zareagowała na swoje imię i udzieliła odpowiedzi. Mając potwierdzenie, że powiadomi swojego brata, mógł skupić się na skontaktowaniu z młodzieżą, do której miał numery telefonów.
Na podziękowania Isabell, Sebastian spojrzał na lekarza z lekkim uśmiechem, skinąwszy głową w zgodzie z Isabell. Także dziękował za dotychczasową pomoc, wsparcie i udzielanie porad medycznych. Choć i jego uśmiech, zawierał zmartwienie. Musiał na nowo odbudować relację z Simonem. Być może nawet wiedział, od czego zacznie. Potrzebował tylko materiałów.
- Pójdę się przewietrzyć. Przy okazji skontaktuję z osobami, które odwiedzały Simona. Potrzebujesz czegoś Isabell?
Zapytał i poinformował kobietę jak i lekarza, gdyż nie tyle co potrzebował zaczerpnąć świeżego powietrza i poukładać sobie sytuację w głowie, ale i zapalić. Nie zrobi tego tutaj, bo zaraz go wyrzucą.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Lut 23, 2023 12:16 am
Sebastian posiadał wszystko, co mogłoby zapewnić chłopakowi szybki powrót do zdrowia po wypisaniu ze szpitala. Duży dom, pieniądze na wszelkich specjalistów oraz własną determinację w spełnieniu się w roli ojca. Niestety ogromnym zmartwieniem było to, że nastolatek w ogóle go nie rozpoznawał. Nie był dla niego ojcem, przyjacielem ani nawet znajomym. W oczach Simona, mężczyzna był kimś zupełnie obcym i blondyn obawiał się go. Oznaczało to trudności z mieszkaniem pod jednym dachem, jeżeli syn nie będzie wystarczająco ufał ojcu.
Na chwilę obecną Simon spokojnie spał, nie słysząc rozmów pomiędzy dorosłymi. Isabell postanowiła podziękować doktorowi za jego pomoc oraz porady dotyczących przyszłej opieki nad niepełnosprawnym synem. Oboje rodzice zostali już poinformowani o stanie zdrowia Simona, jednak było jeszcze sporo osób z najbliższego otoczenia, które nie wiedziały o jego wybudzeniu się ze śpiączki. Sebastian był gotów przekazać wieści na temat zdrowia Simona już teraz, tymczasem Isabell postanowiła jeszcze czuwać przy chłopcu, nie czując się gotowa na zostawienie go samego.
- Nie, Sebastian. Dziękuję, nie trzeba. - odpowiedziała półszeptem Isabell na zapytanie mężczyzny. Była skłonna poczekać aż mężczyzna wróci i siądzie przy łóżku syna, aby sama mogła wyjść na moment z sali i zadzwonić do odpowiednich osób, w pierwszej kolejności do Davida. Powinien o wszystkim wiedzieć.
Jeżeli mężczyzna wyszedł z pomieszczenia, niedługo później to samo uczynił doktor William, mając jeszcze sporo pracy w swoim gabinecie. Isabell została z synem oraz pielęgniarką, która postanowiła na moment posiedzieć ze zmartwioną matką pacjenta i porozmawiać z nią o Simonie i jej własnych dzieciach. Typowe matczyne sprawy o tym, co ich dzieci lubią ubierać, robić lub jeść. Taka zwyczajna rozmowa przynosiła Isabell trochę otuchy, której wyraźnie potrzebowała.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Lut 23, 2023 4:51 pm
- Wrócę za parę godzin.
Sebastian przyjął do wiadomości, że Isabell niczego obecnie nie potrzebowała. Poinformował ją także, że wróci za jakiś bliżej nie określony czas. Może go nie być na przykład dwie godziny, cztery. Może mniej. W zależności od tego ile czasu potrzebowałby dla siebie i powiadomienia młodzieży odwiedzającej do tej pory Simona.
Opuszczając szpital, skierował się w stronę miejsc odpoczynkowych. Mały park z ławeczkami. W trakcie drogi zapiął płaszcz. Gdy podszedł do jednej z wolnych ławek, otrzepał śnieg i usiadł. Wyjął paczkę papierosów i odpalił jednego. Schował zapalniczkę z opakowaniem. Zaciągnął się dymem, wypuszczając go przed siebie. Siedział pochylony, w prawej dłoni trzymając papierosa, zaś w drugiej miał już telefon. Chwilę myślał, jak obrać w słowa informacje i przekazać dzieciakom. Jeżeli napisze wprost, zjadą mu się zaraz do szpitala w celu odwiedzenia Simona. Napisał im uniwersalnie i wysłał. Niby powinien się cieszyć, że jego syn wybudził się po bardzo długiej śpiączce. To jednak bolał fakt, że go nie pamięta. Na nic starania o prawa do opieki nad własnym dzieckiem. Zapewnianie miejsca zamieszkania na rehabilitacje, opłacanie leczenia, skoro nie rozpoznaje w nim nikogo.
Sebastian próbował pocieszyć się tym, że ten stan potrwa tylko kilka dni. Nie może się teraz poddać, skoro sprawy poszły tak daleko. Zawziął się, udowadniając Isabell, że chłopak nie jest mu obojętny. Poczucie ojcostwa go zmieniło. Zostało zrobić najważniejsze. Zbudować na nowo zaufanie między sobą a Simonem.
Siedząc w zimnie na tej ławce, wypalając powoli papierosa, czekał na odpowiedź chłopaków i Mary. Tym samym, rozmyślał opcje rozwiązania problemu, gdyby do czasu wypisu, Simon nie przypomniał sobie jego osoby. Może niepotrzebnie przejmował się na zapas i powinien dać temu czas. Sobie i synowi.
Gdy tak posiedział samotnie w rozmyśleniu i dopalił do końca papierosa, wstał i ruszył w stronę miasta. W umówionym miejscu spotkał się z tymi, którzy mogli i pojawili się. Niby przestraszył trochę swoją wiadomością, to jednak zapewniał, że tragedii nie ma. Uprzedził tylko o amnezji Simona i żeby nie zwalali się z wizytami nagle razem. Pozostaną w kontakcie tak jak do tej pory.
Po spotkaniu, udał się do sklepu plastycznego, gdzie kupił szkicownik oraz podręczny zestaw do szkicowania. Zjadł jakiś posiłek na mieście i wrócił do szpitala. Od razu skierował się do sali, w której leżał Simon. Po drodze rozpiął płaszcz. Zwrócił się do Isabell, jeżeli jeszcze tutaj była.
- Jestem. Zamienię Cię. Idź coś zjeść, jeżeli nie jadłaś.
Spojrzał na Simona, sprawdzając czy spał nadal.
- Nadal śpi?
Dopytał, choć podobnie jak Isabell, wolałby nie używał tego słowa wobec osoby, która pięć miesięcy była więźniem swoich snów.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Wiek postaci : 0
Rejestracja : 16/03/2016
Punkty : 121
Liczba postów : 25

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Lut 23, 2023 10:32 pm
Oznajmiając, że wróci za kilka godzin, Sebastian oznajmił Isabell, aby w razie potrzeby na niego nie czekała. Kobieta przyjęła to do wiadomości i skinęła mężczyźnie głową w porozumieniu. Starała się być względnie oszczędna w słowach, kiedy była tuż obok odpoczywającego syna. W towarzystwie pielęgniarki, postanowiła pozostać jeszcze trochę przy łóżku Simona. Cieszyła się, że mogła go w końcu zobaczyć bez maski na twarzy i dostrzec drobne ruchy, jakie nieświadomie wykonywał podczas zwykłego snu. Pamiętała jak nie wierzyła, że ten dzień nastąpi, a jednak się stało.
Syn ponoć ją dobrze pamiętał, jednak w rzeczywistości utracił wiele jej wspomnień, o czym wiedziała tylko Isabell. Simon nie pamiętał ich kłótni, swojej ucieczki z domu. W jego oczach Isabell była teraz matką bez skazy, podczas gdy Sebastian był dla niego obcym człowiekiem. To bardzo wiele utrudniało, gdyż mogło to całkowicie zaważyć wyniki rozprawy sądowej o prawa do opieki nad nim. Isabell mogłaby wykorzystać amnezję syna na swoją korzyść, ale na takie plany było jeszcze stanowczo za wcześnie, skoro chłopak mógł całkowicie odzyskać pamięć w przeciągu kilku dni. Jeżeli jednak stan chłopaka okaże się dużo bardziej poważniejszy, niewykluczone, iż Isabell dostrzeże w tym swoją szansę.
Podczas pobytu Sebastiana poza szpitalem, Simon nie wybudził się. Isabell czuwała przy nim przez te kilka godzin, wyczekując powrotu mężczyzny. Widać było na jej twarzy zmęczenie, ponieważ przyjechała do szpitala zanim zrobiła sobie śniadanie. Była jednak wytrwała, nie chcąc odstępować syna nawet na krok. Chociaż Sebastian nie był jej spełnieniem marzeń stróża dla Simona, chciała aby mu towarzyszył i chłopak nie został sam. Będą momenty, kiedy będzie to nieuniknione, ale Isabell chciała zapewnić mu towarzystwo przynajmniej na ten pierwszy dzień, zanim przyzwyczai się do tego miejsca.
Gdy Sebastian wrócił do sali po kilku godzinach, zastał Isabell samą, już bez towarzystwa pielęgniarki. Kobieta opierała policzek na dłoni, przysypiając obok syna. Wybudził ją dopiero głos ojca Simona oznajmiającego swój powrót. Isabell nie mogła ukryć swojego delikatnego uśmiechu na jego widok. W pierwszej kolejności postanowiła odpowiedzieć na pytanie mężczyzny.
- Tak, nie wygląda na to, aby miał się szybko obudzić. - westchnęła Isabell, odwracając wzrok ku swojemu dziecku. Mówiąc to gościł jednak na jej twarzy uśmiech, ponieważ nadal czuła ulgę, że jej syn po prostu zbierał siły. Potrzebował jej na przyszłe wizyty oraz czekającą go rehabilitację.
- Dziękuję. Tak bardzo się spieszyłam, że nawet nie miałam czasu przygotować sobie śniadania. Powinnam niedługo wrócić. - przyjęła propozycję mężczyzny w zastąpieniu jej, aby przynajmniej coś zjeść. Wiadomość ze szpitala zaskoczyła ich oboje i chcąc dotrzeć jak najszybciej na miejsce, porzucili swoje plany i nawet podstawowe potrzeby na rzecz odwiedzenia syna.
- Przyniosę też coś dla Was. - zaproponowała przy okazji, kiedy stała już przy drzwiach z zarzuconym zimowym płaszczem. Po tych słowach Isabell wyszła z sali, zostawiając ojca z synem samych.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Czw Lut 23, 2023 11:31 pm
Sebastian szykując się do wyjazdu z domu do szpitala, w biegu się ogarniał i zdążył coś zjeść oraz wypić. Jako że miał niemal godzinę jazdy z Olympii do Seattle, wolał nie jechać na głodzie. Kiedy więc wracając do sali, w którym leżał syn aby zastąpić Isabell, był zaskoczony, że kobieta nie jadła nic od rana. Miała najbliżej, to zdążyłaby coś zjeść.
Simon spał nadal, jak zwyczajny nastolatek. Bez maski wyglądał znacznie lepiej. A skoro teraz Sebastianowi przyjdzie posiedzieć przez te parę godzin przy synu, musiał czymś się zająć. Bowiem widział po Isabell, że sama była zmęczona.
- Przy następnych takich sytuacjach będę pamiętał, aby nie pytać, tylko kupić Ci od razu wielkiego burgera.
Stwierdził pół żartem pół serio, z uśmiechem nie dowierzając, że kobieta poświęciła się do takiego stopnia, aby nie pomyśleć o jedzeniu. A pytał, czy coś jej przynieść. Bo by może wrócił wcześniej i zostawił jej posiłek.
Gdy Isabell się ubierała do wyjścia, Sebastian zdjął swój płaszcz wieszając na oparciu krzesła.
- Wypocznij porządnie.
Zalecił zanim wyszła. Wręcz nakazując jej zdrzemnąć się chociaż w domu i nie zamartwiać się o Simona. Nawet jeżeli nie przepadała za Sebastianem, to chociaż doceniała jego starania. Lecz czy to było szczere, czy na pokaz. Tylko ona wiedziała.
Zostając sam na sam ze śpiącym synem w pokoju, Sebastian zajął wcześniejsze miejsce Isabell. wziął szkicownik, otworzył go, wyjął ołówek i zaczął szkicować znanego Simonowi wilka, jakiego dał mu w prezencie. Podobnego, może nawet lepiej dopracowanego. Co jakiś czas spoglądał na nastolatka, jakby będąc czujnym, czy się jeszcze obudzi.
Simon Miles
Simon Miles
Pseudonim : Młody
Wiek postaci : 15
Zawód : Uczeń
Moc : Areokineza
Wzrost i waga : 174,4 cm / 57 kg (Niedowaga)

Rejestracja : 14/09/2022
Punkty : 35
Liczba postów : 40

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW48/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (48/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t143-simon-miles

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Lut 24, 2023 12:27 am
Kiedy Sebastian został na sali sam z synem, miał sporo czasu, aby móc w spokoju pracować nad swoim rysunkiem mającym odegrać istotną rolę w budowaniu relacji z Simonem. Mężczyzna chciał odtworzyć pracę, która tak zafascynowała chłopaka w dniu, kiedy pierwszy raz się spotkali. Nie znali się nawet z widzenia, lecz artystyczne umiejętności Sebastiana wzbudziły zainteresowanie młodego mutanta. Ojciec najwyraźniej starał się w miarę możliwości odtworzyć ten szczególny dzień i odkopać pierwsze jego wspomnienie w umyśle Simona. Pokazać coś charakterystycznego, z czego był mu znany.
W pomieszczeniu panowała cisza zakłócana jedynie przez aparaturę monitorującą rytm serca Simona oraz ołówek Sebastiana skrobiący po kartce jego szkicownika. Minęło pół godziny i choć mężczyzna nie skończył jeszcze swojej pracy, nastolatek wybudził się. Co prawda nie dało się tego po nim zobaczyć od razu. Otwierając leniwie oczy, Simon omiótł wzrokiem pomieszczenie, orientując się, że osoby, z którymi "jeszcze chwilę temu" rozmawiał zniknęły. Chłopak szybko zrozumiał, że musiał przysnąć i aż był na siebie zły. Nie był jednak zupełnie sam, ponieważ na sali razem z nim przebywał ten dziwny mężczyzna, o którym opowiadała mu matka. Nie wykonując żadnych zauważalnych gestów, Simon przyglądał mu się przez dłuższą chwilę, zastanawiając się, co on właściwie robił. Nastolatek nie czuł strachu przed mężczyzną jak wcześniej. Był trochę nieufny, ale zarazem zaciekawiony, kiedy Sebastian nie zwracał na niego uwagi i zwyczajnie pracował nad szkicem. Kto wie, może Sebastian celowo nie odzywał się pierwszy, kiedy zauważył, że chłopak mu się przygląda i nawet nie panikuje. Po prostu go obserwował. Po blisko minucie to właśnie blondyn wykonał pierwszy ruch, jakby już zaczynała go zżerać ta typowa dla niego ciekawość.
- Co tu robisz..? - zapytał Simon z nutą zainteresowania, choć cichy ton nadal wskazywał na występującą niepewność. Chłopak na razie nie zapytał czym konkretnie zajmował się mężczyzna, a raczej zastanawiało go, dlaczego z nim został.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Pią Lut 24, 2023 4:47 pm
Pomysł z rysunkiem dość szybko przyszedł na myśl Sebstianowi. Zaraz po rozmowie z lekarzem, który oznajmił, że istnieje szansa przypomnienia sobie wszystkich przez Simona. Oboje potrzebowali czasu, aby na nowo zbudować pozytywną relację. Wiedząc już dlaczego symbol wilka jest dla Simona bardzo szczególny, postanowił właśnie to zwierzę naszkicować.
Oparł się plecami o oparcie krzesła, założył nogę na nogę, a udzie ułożył szkicownik. Prawa ręka trzymała materiał, po którym lewa kreśliła ołówkiem charakterystyczne kształty.
Sebastian co jakiś czas spoglądał na Simona, a że ten wciąż spał, skupił się na swojej pracy na tyle mocno, że od razu nie zarejestrował obudzenia się syna. Czuł jednak spojrzenie, że wtedy jego niebieskie oczy spotkały się z jednym, otwartym Simona. Prawnik uśmiechnął się, przerywając rysowanie.
- Dotrzymuję ci towarzystwa. Twoja mama wróci za parę godzin.
Odpowiedział zgodnie z prawdą, dostrzegając niepewność u syna.
Simon Miles
Simon Miles
Pseudonim : Młody
Wiek postaci : 15
Zawód : Uczeń
Moc : Areokineza
Wzrost i waga : 174,4 cm / 57 kg (Niedowaga)

Rejestracja : 14/09/2022
Punkty : 35
Liczba postów : 40

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW48/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (48/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t143-simon-miles

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 25, 2023 12:19 pm
Obecność mężczyzny w pobliżu nie wiązała się już z występowaniem szkodliwego dla zdrowia stresu u Simona, choć niepewność pozostawała. Chłopak po wybudzeniu się miał trudności z odnalezieniem się w nowej sytuacji, gdzie podobno znał ludzi, których w ogóle nie kojarzył. Nie był w stanie samemu odróżnić przyjaciela od członka rodziny, ani nawet potencjalnego zagrożenia. Świadomy wypadku i luk w pamięci, zastanawiał się czy aby na pewno powinien wszystkim ufać. Do Sebastiana od samego początku nie był przekonany, ale kiedy mężczyzna tak po prostu siedział i rysował to Simon znacznie lepiej to znosił. Było to dla niego o wiele bardziej naturalne niż wtedy, kiedy został otoczony przez ludzi wypytujących go, co takiego pamiętał. Czuł się jak idiota albo ktoś zły, nie potrafiąc udzielić odpowiedzi na większość pytań i potencjalnie raniąc bliskie osoby. Chciał wrócić do domu, do szkoły. Funkcjonować tak jak robił to do tej pory. Długo przytomny być nie musiał, aby stwierdzić, że nie lubił szpitali.
Simon szybko odwrócił wzrok, kiedy po zadaniu pytania do mężczyzny ich spojrzenia się spotkały. Nie wiedzieć czemu nawet zwykły uśmiech Sebastiana sprawiał, że Simon od razu zrywał kontakt. Nie było to zachowanie typowe dla osoby, która kogoś kompletnie nie znała.
- Nie potrzebuję towarzystwa. - odpowiedział kąśliwie nastolatek. Pod maską pyskatego dzieciaka chciał ukryć swoje obawy względem Sebastiana. Odwrócił głowę w stronę okna i leżał tak przez chwilę, wpatrując się w jeden punkt. Aparatura monotonnie pikała w tle niczym zegar wiszący na ścianie, wydłużając każdą upływającą sekundę. Niezdolny do opuszczenia łóżka, Simon nie miał za wiele do roboty i nuda szybko zaczęła dawać o sobie znać. Chłopak poprawił się na łóżku i westchnął zrezygnowany. Mimika Simona złagodniała, kiedy zrozumiał, że chyba faktycznie potrzebował tego towarzystwa i był zbyt nieuprzejmy. Po niecałej minucie wrócił spojrzeniem do mężczyzny.
- Sebastian, tak? - zapytał cicho, aby mieć pewność, że dobrze zapamiętał imię przedstawione przez mamę. - Nie wyglądasz jak kolega ze szkoły... - podzielił się swoimi wątpliwościami, patrząc na dobrze widoczny zarost na twarzy Sebastiana. Było to o tyle zabawne, że nastolatek powiedział to głosem poddającym jego własną opinię w wątpliwość, jakby gdzieś jednak istniał cień szansy, że Sebastian chodził z nim do klasy i on tego nie pamiętał.
Sebastian Morrison
Sebastian Morrison
Pseudonim : Bastian
Wiek postaci : 32
Zawód : Prawnik/Tatuażysta
Moc : Iluzja Tożsamości
Wzrost i waga : 190/91

Rejestracja : 05/04/2016
Punkty : 179
Liczba postów : 189

Informator
Grupa krwi: 0+
Procent mocy:
Seattle Children's Hospital - Page 3 K3GW5YW83/100Seattle Children's Hospital - Page 3 UdWvTHi  (83/100)
https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t145-sebastian-morrison#304https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t640-sebastian-morrison#938https://the-gifted-pbf.forumpl.net/t702-sebastian-morrison#1291

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Sob Lut 25, 2023 1:47 pm
Nie takiego Simona Sebastian pamiętał. Wyglądało na to, że amnezja również miała wpływ na jego zachowanie. Ewentualnie wypadek, jakiego doznał Simon, zmienił jego nastawienie. Nic nie można było z tym zrobić, a tylko zaakceptować obecny stan zdrowia i psychiki syna oraz czekać na pozytywne zmiany. Dać czas temu, żeby doszedł do siebie po tak długiej przerwie wywołanej śpiączką. Lekarz uprzedzał, że mogłyby także zajść zmiany w zachowaniu nastolatka.
Właśnie po udzieleniu odpowiedzi, Sebastian usłyszał od syna, że ten nie potrzebuje towarzystwa. Mężczyźnie uśmiech zniknął z twarzy, czując się odrobinę tak, jakby był tutaj niechciany.
- Jasne. Gdybyś mnie pamiętał, zapewne ucieszyłaby Cię moja obecność. Ale w porządku. Jeżeli mam wyjść to powiedz.
Odpowiedział spokojnie. Simon jednak po swoich słowach odwrócił głowę i nawet jak Sebastian mu odpowiedział, ten jakby nadąsany wciąż wpatrywał się w okno. Prawnik westchnął i wrócił do dalszego rysowania. Miał już ładny zarys wilka, brakowało tylko wykańczających detali i szczegółów.
Simon przed wypadkiem na pewno zareagowałby inaczej na jego obecność, pamiętając to całe zamieszanie z Isabell, zabraniającą im widywania się. Młody Milles najwyraźniej tego zdarzenia nie pamiętał. Tego listu, swojej ucieczki. Gdyby pamiętał, inaczej by się zachowywał. Przewidująco dla tych, którzy go znają lub zdążyli poznać.
Cisza w pomieszczeniu nie panowała zbyt długo, ponieważ wpatrywanie się w okno znudziło nastolatka. Kiedy ponownie odezwał się, z pytaniem o imię, Sebastian spojrzał na niego, ponownie przerywając rysowanie.
- Tak.
Potwierdził, że Simon dobrze zapamiętał jego imię. Kolejne pytanie brzmiało trochę rozweselająco, na to mężczyzna uniósł kącik ust w lekkim uśmiechu. Kolegą ze szkoły to on na pewno nie był.
- Nie jestem ze szkoły.
Wyjaśnił mu krótko. Nawet jeżeli Simon próbował go przypisać do któregoś ze swoich kolegów z klasy, to nikła szansa. Sebastian nawet nie był pracownikiem szkoły, do której uczęszczał Simon.
- Jestem prawnikiem i artystą. Choć pewnie nic Ci to teraz nie mówi.
Dodał jako dodatkowa informacja dla chłopaka, że może jego zawód rozjaśni trochę zablokowane komórki mózgowe odpowiadające za pamięć. Jednak nie liczył na za wiele cudów w tym kierunku. Może gdyby opowiedział ich pierwsze spotkanie?
Sponsored content

Seattle Children's Hospital - Page 3 Empty Re: Seattle Children's Hospital

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach